Klasyka kina radzieckiego: Pastuch, katorżnik, zwiadowca [Azerbajżan Mambetow, Jurij Mastiugin „Krew i pot” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl W 1978 roku powstały dwa filmy, w których miał swój udział Andriej (Michałkow-)Konczałowski: wyreżyserowana przez niego epicka „Syberiada” oraz „Krew i pot” – zrealizowana w Kazachstanie i ponownie przedstawiona w konwencji easternu, ale również melodramatu, opowieść o tym, co działo się w Wielkim Stepie na początku XX wieku. Jak się potem okazało, były to dwa ostatnie dzieła mistrza przed jego emigracją do Stanów Zjednoczonych.
Klasyka kina radzieckiego: Pastuch, katorżnik, zwiadowca [Azerbajżan Mambetow, Jurij Mastiugin „Krew i pot” - recenzja]W 1978 roku powstały dwa filmy, w których miał swój udział Andriej (Michałkow-)Konczałowski: wyreżyserowana przez niego epicka „Syberiada” oraz „Krew i pot” – zrealizowana w Kazachstanie i ponownie przedstawiona w konwencji easternu, ale również melodramatu, opowieść o tym, co działo się w Wielkim Stepie na początku XX wieku. Jak się potem okazało, były to dwa ostatnie dzieła mistrza przed jego emigracją do Stanów Zjednoczonych.
Azerbajżan Mambetow, Jurij Mastiugin ‹Krew i pot›EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Krew i pot | Tytuł oryginalny | Қан мен тер [Кровь и пот] | Reżyseria | Azerbajżan Mambetow, Jurij Mastiugin | Zdjęcia | Aschat Aszrapow | Scenariusz | Andriej Michałkow-Konczałowski, Rudolf Tiurin | Obsada | Anuarbek Mołdabekow, Tungyszbaj Żamankułow, Gulmira Szajbekowa, Jewgienij Jewstigniejew, Władimir Soszalski, Idris Nogajbajew, Nabi Rachimow, Żeksen Kajrlijew, Oleg Widow, Muchamedkali Tawanow, Akył Kułanbajew, Rimma Kabdalijewa, Ajsza Abdulina, Abyłkasym Żanbyrbajew, Kenenbaj Kożabekow, Szajmerden Chakimżanow, Giennadij Judin, Wiktor Uralski | Muzyka | Gaziza Żubanowa | Rok produkcji | 1978 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 136 min | Gatunek | historyczny, melodramat, western | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
To zadziwiające, że w latach 70. ubiegłego wieku Andriej (Michałkow-)Konczałowski, zaangażowany we własne, pełne rozmachu projekty reżyserskie – vide melodramat obyczajowy „ Romanca o zakochanych” (1974) czy epopeja historyczna „ Syberiada” (1978) – znajdował jeszcze czas, ochotę i siły twórcze, aby (współ)pracować nad scenariuszami easternów dla wytwórni „Kazachfilm”. Wystarczy wspomnieć „ Szarego okrutnika” (1973), „ Ekspres transsyberyjski” (1977) oraz zrealizowane rok po nim „Krew i pot” – dwuczęściową, epicką adaptację trylogii powieściowej Äbdyżämyla Nurpejysowa. A przecież po drodze były jeszcze współczesne uzbeckie dramaty „Czekamy na ciebie, chłopcze” (1972) Rawila Batyrowa i „Wielbiciel” (1975) Alego Chamrajewa oraz tadżycki „Jednego życia za mało” (1974) Bensiona (Borisa) Kimiagarowa. I, co najważniejsze, były to dzieła trzymającego poziom, których i dzisiaj ich autor nie musi się wstydzić. Zmarły na początku lutego tego roku Äbdyżämyl Nurpejysow (rocznik 1924) to jeden z klasyków dwudziestowiecznej prozy kazachskiej. Pochodził z biednej rybackiej wiosny leżącej nad Jeziorem (względnie Morzem) Aralskim. Jako osiemnastolatek trafił na front Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, z której wrócił w 1945 roku. Pięć lat później rozpoczął studia w moskiewskim Instytucie Literackim imienia Maksima Gorkiego, które ukończył w połowie lay 50. Jego najważniejszym i najwybitniejszym dziełem okazała się trylogia „Krew i pot”, na którą składają się powieści „Zmierzch” (1961), „Ciężka próba” (1964) oraz „Upadek” (1970). Nurpejysow otrzymał za nią nawet Nagrodę Państwową ZSRR (1974), co było dla każdego pisarza nadzwyczajnym wyróżnieniem i sygnałem docenienia ze strony władz centralnych. Krótko po jej przyznaniu szefostwo „Kazachfilmu” uznało, że najwyższy czas, aby „Krew i pot” zekranizować. Napisanie scenariusza powierzono (Michałkowowi-)Konczałowskiemu oraz początkującemu Rudolfowi Tiurinowi (1938-2004). Za reżyserię odpowiadał natomiast tandem kazachsko-rosyjski Azerbajżan Mambetow (1932-2009) i Jurij Mastiugin (rocznik 1938). Dla tego pierwszego był to drugi i zarazem przedostatni – po biograficznych „Skrzydłach pieśni” (1966) i dramacie historycznym „Posłańcy się spieszą” (1980) – film w karierze, dla tego drugiego – jeden z pięciu zrealizowanych projektów. Debiutem Mastiugina był dramat dziecięcy „Spójrz na tę twarz” (1972), potem nakręcił dramat sportowy „Koniec gry” (1981), opowiadający o wojnie domowej w Rosji „Przyjdź wolny” (1984) oraz przygodowo-historyczną „Głowę Gorgony” (1986). Jak więc widać, żaden z reżyserów nie zrobił wielkiej kariery. Podobnie zresztą rzecz miała się z operatorem Aschatem Aszrapowem (którego poznaliśmy już za sprawą „ Końca atamana”) oraz kompozytorką Gazizą Żubanową, chociaż do pracy żadnego z nich absolutnie przyczepić się nie można. Gdyby oboje związani byli na przykład z „Mosfilmem” bądź „Lenfilmem”, a nie – mimo wszystko prowincjonalną – wytwórnią mającą siedzibę w Ałma-Acie, mogliby dzisiaj być twórcami dużo bardziej znanymi. Kinowa adaptacja „Krwi i potu” składała się z dwóch części, trwających łącznie niemal sto czterdzieści minut. Pierwszy pokaz dzieła miał miejsce w Moskwie w kwietniu 1979 roku, natomiast do szerokiej dystrybucji skierowano je dopiero cztery miesiące później. Wcześniej pokazano je jeszcze na XII Wszechzwiązkowym Festiwalu Filmowym, który odbywał się w turkmeńskim Aszchabadzie. Tam cały zespół (czyli reżyserzy i scenarzyści) otrzymali nagrodę za najlepszy film o tematyce historyczno-rewolucyjnej. A skoro to tematyka historyczno-rewolucyjna, a miejscem akcji są późniejsze środkowoazjatyckie republiki sowieckie, możemy być pewni, że autorzy wykorzystali jako środek artystyczny formułę easternu. Chociaż w tym przypadku dorzucono dodatkowo bardzo istotny element melodramatyczny. „Krew i pot” to bowiem także historia trójkąta miłosnego, w który przekorny los wplątał biednego rybaka Jełamana (wcielił się w niego Anuarbek Mołdabekow), jego piękną żonę Akbałę (jedyna rola Gulmiry Szajbekowej) oraz przystojnego bogacza – murzę Demirżana Tenirbergena (którego zagrał do dzisiaj aktywny Tungyszbaj Żamankułow – patrz: „ Aleksander. Bitwa nad Newą”, „ Zagubiony”, „ Odważny”). Główna część filmu rozgrywa się w 1919 roku, kiedy to w Rosji trwa krwawa wojna domowa. Armia Czerwona w czasie ciężkich walk rozbiła zagrażające jej od wschodu wojska admirała Aleksandra Kołczaka; ich niedobitki próbują przejść przez pustynię wzdłuż wybrzeża Jeziora Aralskiego, by dotrzeć do Morza Kaspijskiego – istnieje bowiem szansa, że tam połączą się z oddziałami zachodnich interwentów. Gdyby to się udało, być może możliwe stałoby się jeszcze odwrócenie losów wojny między „białymi” a „czerwonymi”. Choć można odnieść wrażenie, że coraz mniej wierzą w to także dawni carscy dowódcy – generał Czernow (w tej roli Jewgienij Jewstigniejew, znany z „ Zakrętu szczęścia” i „ Miasta Zero”) i będący jego prawą ręką pułkownik Fiodorow (Władimir Soszalski). Ich przewodnikiem przez pustynię jest wspomniany już wcześniej Tenirbergen, który po wybuchu rewolucji październikowej jednoznacznie opowiedział się po stronie „białych”. Marsz niedobitków armii Kołczaka jest dla nich prawdziwą udręką. Także z tego powodu, że podążający przed nimi i jednocześnie śledzący ich z bezpiecznej odległości zwiadowczy oddział „czerwonych” robi wszystko, by drogę im utrudnić: przede wszystkim zasypują każdą studnię, chcąc doprowadzić wrogów na skraj wytrzymałości. Tym, który dowodzi nieliczną, ale mobilną i zabójczo skuteczną drużyną, jest – czego chyba nietrudno się domyślić – Jełaman. Wydarzenia z 1919 roku stają się pretekstem do spojrzenia w przeszłość. I tak właśnie robią Azerbajżan Mambetow i Jurij Mastiugin, w rozbudowanej części środkowej swej epopei opowiadając dzieje Jełamana i Tenirbergena. Widz dowiaduje się, co stało się między nimi, że – jako śmiertelni wrogowie – stanęli po dwóch stronach barykady. Akbała, Jełaman i Tenirbergen pochodzą z tego samego aułu. Młodej i pięknej kobiecie podoba się przystojny murza, do niego wzdycha i o nim marzy nocami, ale ojciec dziewczyny postanawia wydać ją za biednego, ale pracowitego i uczciwego Jełamana. Akbała, chcąc nie chcąc, musi poddać się woli rodzica. Z czym oczywiście ani ona, ani Demirżan nie mogą się pogodzić. Konflikt zostaje podsycony jeszcze bardziej, gdy pewnej nocy burza sprawia, że stado koni należących do murzy rozpierzcha się po stepie i górach. Odpowiedzialny za nie Jełaman ryzykuje życiem, by je wytropić i zebrać z powrotem, nie udaje mu się jednak uratować najwartościowszego ogiera w stadzie, za co zostaje zwyzywany i obity nahajką przez Tenirbergena. Rozgoryczony i upokorzony, postanawia zabrać żonę i opuścić rodzinny auł, nie widzi już w nim dla siebie miejsca. Zatrzymuje się i buduje dom w wiosce rybackiej nad brzegiem Jeziora Aralskiego. Jełaman szybko zdobywa posłuch i szacunek wśród miejscowych, których broni zresztą przed zakusami chciwego kupca Fiodorowa (ojca znanego nam już carskiego pułkownika). Po bójce z nim zostaje aresztowany i zesłany na Sybir. Samotna Akbała, która w tym czasie urodziła dziecko, odmawia zamieszkania z ojcem, ulega natomiast namowom ze strony murzy i zostaje jego (nie pierwszą już) żoną. Wkrótce jednak pojawia się Jełaman, któremu udaje się zbiec z katorgi; w ślad za nim ruszają żandarmi. Kiedy wybucha pierwsza wojna światowa, choć Kazachowie nie garną się do walki za „białego cara”, zostają do tego zmuszeni i tak ekszesłaniec trafia na front, z którego wróci już jako całkowicie odmieniony człowiek. „Krew i pot” jest więc z jednej strony historią miłosno-obyczajową, z której dowiadujemy się, jak wyglądało życie w kazachskim stepie w czasach przedrewolucyjnych; z drugiej – opowieścią o ewolucji politycznej, jaką przechodzi zwykły pastuch, by stać się świadomym swego miejsca w społeczeństwie komunistą. Przy czym – i za to należą się scenarzystom osobne podziękowania – kwestie ideologiczne nie przyćmiewają głównego nurtu fabuły. Bohaterowi nie objawia się znienacka towarzysz Lenin, który sprawia, że Jełaman wywraca swoje życie do góry nogami. Jego przeobrażenie jest naturalną konsekwencją tego, co go spotyka – świata, w którym wyrósł i dojrzał, który go (i wielu innych) boleśnie doświadczył.
|