East Side Story: Gdy korona okazuje się zbyt ciężka… [Taras Chymycz „Król Daniło” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl W kinie fabularnym Taras Chymycz zadebiutował przed sześcioma laty „Żywą” – filmem o Ukraińskiej Powstańczej Armii. Dwa lata później cofnął się w czasie z połowy XX w połowę XIII wieku, aby opowiedzieć historię króla Rusi Daniły (czy też, jak wolą polscy historycy, Daniela I Romanowicza). Niski budżet nie pozwolił mu jednak na stworzenie dzieła, które oglądałoby się z przyjemnością. Przeciwnie! Powstał obraz, od którego lepiej trzymać się z daleka.
East Side Story: Gdy korona okazuje się zbyt ciężka… [Taras Chymycz „Król Daniło” - recenzja]W kinie fabularnym Taras Chymycz zadebiutował przed sześcioma laty „Żywą” – filmem o Ukraińskiej Powstańczej Armii. Dwa lata później cofnął się w czasie z połowy XX w połowę XIII wieku, aby opowiedzieć historię króla Rusi Daniły (czy też, jak wolą polscy historycy, Daniela I Romanowicza). Niski budżet nie pozwolił mu jednak na stworzenie dzieła, które oglądałoby się z przyjemnością. Przeciwnie! Powstał obraz, od którego lepiej trzymać się z daleka.
Taras Chymycz ‹Król Daniło›EKSTRAKT: | 30% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Król Daniło | Tytuł oryginalny | Король Данило | Reżyseria | Taras Chymycz | Zdjęcia | Taras Chymycz | Scenariusz | Taras Chymycz, Ołesia Hałkanowa-Łań | Obsada | Serhij Jarmoszenko, Jurij Wychowanec, Mirosława Raczynska, Albina Sotnikowa, Ołeh Sikyrynśkyj, Weronika Szostak, Iryna Nikitina, Rinat Chajrullin, Wiktor Łafarowycz, Roman Muc, Pawło Tur, Ołeksandr Manzel, Petro Beniuk, Maksym Werszyna, Ołeksandr Kuźmenko, Dmytro Usow | Muzyka | Serhij Szmaniow | Rok produkcji | 2018 | Kraj produkcji | Ukraina | Czas trwania | 97 min | Gatunek | historyczny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Są takie postaci historyczne, których biografia to dla każdego literata bądź filmowca prawdziwy samograj. Tym większy jest później żal, kiedy okazuje się, że po wzięciu się za jej artystyczną przeróbkę, cały potencjał zostaje zmarnotrawiony. A tak właśnie stało się w przypadku trzynastowiecznego króla Daniły, w polskiej historiografii dużo lepiej znanego jako Daniel Halicki bądź Daniel I Romanowicz. Przed czterema laty jego dzieje postanowił przybliżyć widzom ukraińskim (choć później film doczekał się także dystrybucji w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, a nawet na rynkach azjatyckich) urodzony w 1976 roku we Lwowie Taras Chymycz. Wcześniej realizował on przede wszystkim dokumenty dotyczące dziejów zachodniej Ukrainy w pierwszej połowie XX wieku; spod jego ręki wyszło pięć takich obrazów: „Dzieje 1 Dywizji Ukraińskiej Armii Narodowej 1943-1945” (2005), „Złoty wrzesień. Kronika Galicji 1939-1941” (2010), „Srebrna ziemia. Kronika Ukrainy Karpackiej 1919-1939” (2012), „Kronika Ukraińskiej Powstańczej Armii 1942-1954” (2014) oraz „Legion. Kronika Ukraińskiej Armii Halickiej 1918-1919” (2015). I może przy takich produkcjach powinien właśnie pozostać, ponieważ w kinie fabularnym radzi sobie znacznie gorzej. Jego pełnometrażowy debiut – poświęcony ukraińskim „żołnierzom wyklętym” z UPA dramat „ Żywa” (2016) – był dziełem, delikatnie mówiąc, średnio udanym. Cóż więc można powiedzieć o nakręconym dwa lata później „Królu Danile”, który pod każdym względem – aktorskim, fabularnym i technicznym – wypada jeszcze słabiej? A przecież postać, której został poświęcony, należy do wyjątkowo interesujących i nietuzinkowych. Także z polskiej perspektywy. Wszak to on był założycielem Chełma i Lwowa (który nazwany został tak na cześć jego młodszego syna Lwa). On prowadził bardzo aktywną politykę zagraniczną, często konfrontując się bądź sprzymierzając – w zależności od potrzeb – z książętami piastowskimi (w liczbie mnogiej, albowiem jest to czas rozbicia dzielnicowego w Polsce). On starał się uchronić naszą część Europy przed najazdami mongolskimi. Jego zasługi docenili już filmowcy w czasach Związku Radzieckiego. W 1987 roku powstał całkiem udany dramat historyczny „Daniił – książę halicki” – jego reżyserem był Ukrainiec Jarosław Łupij, a w postać tytułową wcielił się Rosjanin Wiktor Jewgrafow. Czym zapisał się w historii Daniło? Z pochodzenia był Rurykowiczem. Drugim synem księcia Romana Mścisławowicza, który zginął w 1205 roku w bitwie pod Zawichostem z wojskami polskiego księcia Leszka Białego, oraz księżniczki bizantyńskiej Anny-Eufrozyny, córki cesarza Izaaka II Angelosa. Jako czterolatek – po śmierci ojca – formalnie został księciem halickim i włodzimierskim, choć oczywistym było, że z racji wieku nie mógł władać. Był uczestnikiem przegranej bitwy nad rzeką Kałką (1223), która stanowiła preludium do najazdu mongolskiego na Ruś Kijowską. Zaangażowany w wojnę domową o panowanie nad Wołyniem i ziemią halicką, za swego głównego rywala miał wielkiego księcia kijowskiego Rościsława Mścisławowicza. W 1239 roku Danile udało się zdobyć Kijów i umieścić tam swego wojewodę Dmytra, ale już rok później gród zdobyli Mongołowie, którzy następnie zaczęli szykować się do ataku na Halicz i Wołyń. Ze względów bezpieczeństwa książę przeniósł wówczas stolicę swego państwa bardziej na zachód, do założonego kilka lat wcześniej Chełma. I właśnie w tym momencie rozpoczyna się akcja filmu. W grudniu 1240 roku wojska mongolskie wkraczają do Kijowa. Dowodzący nimi Batu-chan (w którego wciela się Kazach Rinat Chajrullin – patrz: „ Boris Godunow” i „ DuchLess”) jest pod wielkim wrażeniem odwagi Rusinów, chcę więc wiedzieć, za kogo tak bohatersko nadstawiają głowy. Kto nimi rządzi?. W odpowiedzi słyszy: Daniło Romanowicz! Informacja o utracie Kijowa dociera niebawem do Chełma, gdzie rezydują książę (gra go debiutujący na ekranie, jak zresztą większość obsady aktorskiej, pochodzący z Zaporoża Serhij Jarmoszenko) i jego wiekowa już matka (Mirosława Raczynska). Nie ma wątpliwości, że trzeba szykować się do obrony. W czasie narady wojennej Anna-Eufrozyna podkreśla, że jedyne, co może ocalić Ruś, to jedność w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Dlatego zapada decyzja, by do zbuntowanych bojarów posłać książęcego brata Wasylkę (Jurij Wychowanec). Jego zadaniem jest przekonać wrogów wewnętrznych, by na czas ataku z zewnątrz zawiesić broń i wspólnie wystąpić przeciwko Batu-chanowi. Co zresztą szybko okazuje się „mission impossible”… Są w filmie Chymycza dwa momenty zwrotne, które mogłyby wybić się ponad przeciętność, ale zostały przez reżysera kompletnie zaprzepaszczone. Pierwszy to rozegrana w 1245 roku bitwa pod Jarosławiem (tak, obecnie na terenie Polski!), w której – ze wsparciem księcia Konrada mazowieckiego i litewskiego Mendoga – Daniło pokonał Rościsława Mścisławowicza, któremu pomocy udzielili z kolei król Węgier Bela IV (prywatnie jego teść) i polski książę-senior Bolesław Wstydliwy. To była duża bitwa, z której na ekranie pozostały szczątki przypominające zabawy grup rekonstrukcyjnych. Na dodatek mocno spowite mgłą i dymem, aby nie było widać całej batalistycznej mizerii. Zresztą cały film jest taki: siermiężno-tekturowy, poziomem realizatorskim nie odstający od niesławnej „Korony królów” (ale czego można było oczekiwać, jeśli budżet wynosił zaledwie 4 miliony hrywien). Drugi moment to pokojowa wyprawa Daniły do stolicy Złotej Ordy – Saraju, na spotkanie z Batu-chanem w celu osiągnięcia porozumienia z Mongołami. Zamiast miasta zbliżającego się do wielkości ówczesnych Londynu bądź Paryża, widzimy w oddali jakieś mury, które równie dobrze mogą skrywać za sobą ruiny. Wygląda to nawet nie biednie, lecz żałośnie. W to wszystko wplątany jest jeszcze Rzym i papież Innocenty IV (zmarły niespełna rok po premierze filmu Petro Beniuk), który roi sobie w głowie koncepcję unii religijnej z prawosławnymi Rusinami i próbuje przekonać do niej Daniłę, posyłając mu koronę. Ech… przecież tyle dałoby się z tego tematu wycisnąć. Ale co z tego, skoro fabuła jest pretekstowa, dialogi drętwe, aktorstwo drewniane, a efekty na poziomie amatorskiego teatrzyku. I, co ciekawe, wcale nie ma tam Polaków. Nie ma też Litwinów. Dobrze chociaż, że są pokazani Mongołowie. Gwoli ścisłości historycznej należy dodać jeszcze, że koronacja Daniły rzeczywiście doszła do skutku w 1253 roku. Przeprowadził ją w Drohiczynie legat papieski Opizzo Fieschi (Opizo z Mezzano). Do oczekiwanej przez Innocentego IV unii kościołów jednak nie doszło. Sąsiedni władcy katoliccy nie wsparli króla Rusi w walce przeciwko Mongołom, czego skutkiem było stopniowe uzależnianie państwa od baskaka Burundaja, który zmusił nawet Daniłę do zniszczenia fortyfikacji wokół najważniejszych grodów. Król zmarł w 1264 roku i pochowany został w cerkwi w Chełmie, którą zresztą parę lat wcześniej ufundował (dzisiaj jest to katolicka Bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny).
|