Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tachir Sabirow
‹…jutro wszystkim my (01): Wichry złowrogie›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł…jutro wszystkim my (01): Wichry złowrogie
Tytuł oryginalny…тот станет всем… (01): Вихри враждебные
ReżyseriaTachir Sabirow
ZdjęciaAleksandr Riabow
Scenariusz
ObsadaChodżadurdy Narlijew, Akmurad Biaszymow, Gulsara Abdułłajewa, Rusłan Achmetow, Anatolij Barczuk, Leonid Korniejew, Marat Aripow, Maksud Mansurow, Usman Salimow, Iskender Ryskułow, Jurij Diedowicz, Baba Annanow, Machmudżan Wachidow, Galina Strugacz, Walentina Kucenko, Igor Dmitrijew
MuzykaZijadułło Szachidi, Tolib-chon Zachidi
Rok produkcji1975
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania77 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Różne strony barykady
[Tachir Sabirow „…jutro wszystkim my (01): Wichry złowrogie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Z bohaterami poprzedniego historyczno-rewolucyjnego miniserialu Tachira Sabirowa „Dziś niczym…” rozstaliśmy się w 1917 roku; w jego kontynuacji, trzyczęściowym „…jutro wszystkim my”, spotykamy ich ponownie – tyle że dwa lata później. Rewolucja zakończyła się zwycięstwem, ale wcale nie ostatecznym. Teraz trzeba bronić jej zdobyczy i nie pozwolić, aby nad Turkiestanem załopotała feudalna flaga emira Buchary!

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Różne strony barykady
[Tachir Sabirow „…jutro wszystkim my (01): Wichry złowrogie” - recenzja]

Z bohaterami poprzedniego historyczno-rewolucyjnego miniserialu Tachira Sabirowa „Dziś niczym…” rozstaliśmy się w 1917 roku; w jego kontynuacji, trzyczęściowym „…jutro wszystkim my”, spotykamy ich ponownie – tyle że dwa lata później. Rewolucja zakończyła się zwycięstwem, ale wcale nie ostatecznym. Teraz trzeba bronić jej zdobyczy i nie pozwolić, aby nad Turkiestanem załopotała feudalna flaga emira Buchary!

Tachir Sabirow
‹…jutro wszystkim my (01): Wichry złowrogie›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł…jutro wszystkim my (01): Wichry złowrogie
Tytuł oryginalny…тот станет всем… (01): Вихри враждебные
ReżyseriaTachir Sabirow
ZdjęciaAleksandr Riabow
Scenariusz
ObsadaChodżadurdy Narlijew, Akmurad Biaszymow, Gulsara Abdułłajewa, Rusłan Achmetow, Anatolij Barczuk, Leonid Korniejew, Marat Aripow, Maksud Mansurow, Usman Salimow, Iskender Ryskułow, Jurij Diedowicz, Baba Annanow, Machmudżan Wachidow, Galina Strugacz, Walentina Kucenko, Igor Dmitrijew
MuzykaZijadułło Szachidi, Tolib-chon Zachidi
Rok produkcji1975
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania77 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Historyczno-rewolucyjne telewizyjne miniseriale (za każdym razem trzyodcinkowe) tadżyckiego reżysera Tachira Muchtarowicza Sabirowa (1929-2002) układają się w logiczny ciąg opowieści o instalowaniu władzy sowieckiej w krajach tak zwanego Turkiestanu. Chronologicznie pierwszym był powstały według „Wspomnień” Sadriddina Ajniego „Dziś niczym…” (1974), rok później powstała jego bezpośrednia kontynuacja pod postacią „…jutro wszystkim my”, natomiast po kolejnych sześciu latach – niepowiązany bohaterami z dwoma wcześniejszymi, ale odwołujący się do tego samego tematu aneks w postaci „Pokój z wami”. Dzisiaj – i w dwóch kolejnych edycjach „Klasyki kina radzieckiego” – zajmiemy się środkową częścią nieoficjalnej trylogii Sabirowa, w której tytuły poszczególnych odcinkach ponownie nawiązują do rosyjskiego tekstu „Międzynarodówki”: „Wichry złowrogie”, „Śmiertelny bój” oraz „Zbudujemy nowy świat!”. I chociaż w tej miniserii pojawiają się w zasadzie te same postaci, co w „Dziś niczym…”, tym razem ani w napisach początkowych, ani w końcowych nie ma mowy o inspiracji memuarami Ajniego, aczkolwiek wydaje się ona oczywista. Może jednak tym razem scenarzysta Igor Łukowski odszedł tak daleko od pierwowzoru literackiego, że powoływanie się na nazwisko cenionego tadżycko-uzbeckiego pisarza stało się bezzasadne.
Klamrą spinającą miniserial jest jedna z jego drugo-, a może nawet trzecioplanowych postaci: Machdum (w tej roli Machmudżan Wachidow, znany z easternu „Tajemnica zapomnianej przełęczy” oraz dramatu obyczajowego „Jednego życia za mało”), który przechodzi wielką ewolucję światopoglądową – od gorliwego muzułmanina do ideowego bolszewika, chcącego nieść kaganek „czerwonej” oświaty kolejnym pokoleniom. W pewnym sensie odzwierciedla on przeobrażenie, jakie stało się również udziałem głównego bohatera całej opowieści, czyli Szakira Chasanowa (ponownie wciela się w niego Chodżadurdy Narlijew), tyle że w przypadku tego pierwszego dzieje się to w trybie znacznie przyspieszonym. Szakir potrzebował na to kilka dobrych lat i wiele dramatycznych przejść po drodze, Machdum zrzuca z siebie religijno-feudalne kajdany w ciągu zaledwie kilku miesięcy i robi to pod wpływem wielkiego rozczarowania.
Ostatni odcinek „Dziś niczym…” od „Wichrów złowrogich” dzielą dwa lata. W swoim drugim miniserialu Sabirow przenosi bowiem widzów w lata 1919-1920, kiedy to sowiecka władza Turkiestanu zmuszona jest odpierać ataki nie tylko „białych” kontrrewolucjonistów, ale również sprzyjających im obcych interwentów oraz rodzimych wrogów, czyli basmaczy. I przy okazji walczyć z doskwierającym ludności głodem (ten motyw znacznie bardziej pogłębiony został we wstrząsającym uzbeckim dramacie „Taszkient – miasto chleba”). I to właśnie do Machduma, bliskiego współpracownika bogacza Urman-beka, przychodzą zrozpaczeni ludzie, liczący na to, że podzieli się on z nimi zapasami zboża. Ten jednak może tylko bezradnie rozłożyć ręce i tłumaczyć, że jego pryncypał nie przysłał chleba, którym można by obdarować potrzebujących. Niepocieszeni chłopi nie wierzą ani Urman-bekowi, ani Machdumowi – są przekonani, że ten ostatni kłamie. By ich przekonać, że jest inaczej, zarządca majątku pozwala nawet głodującym przeszukać dom.
To scena otwierająca miniserial. Scena, która będzie miała zresztą swoje konsekwencje w kolejnych dwóch odcinkach – i wtedy też będzie okazja powrócić do Machduma. Co natomiast dzieje się z głównymi bohaterami opowieści? Wszyscy przebywają w znajdującym się w rękach rewolucjonistów Chodżencie: Szakir jest dowódcą pułku w Armii Czerwonej, Turkmen Tujczi (w tej roli po raz kolejny Akmurad Biaszymow) – bolszewickim komendantem miasta, Arsienij Sokoł, teraz noszący nazwisko Kiedrin (Anatolij Barczuk) – szefem miejscowego komitetu rewolucyjnego (czyli tak zwanego rewkomu), a były kowal Stiepan Zacharowicz Miedwiediew (Leonid Korniejew) – naczelnikiem CzeKa. Jak więc widać, starzy znajomi trzymają w swoim ręku pełnię władzy, uzupełniając się wzajemnie. Żona Szakira, Aisza (Gulsara Abdułłajewa), która zdążyła urodzić mu już trzech synów, aktywnie włącza się w działalność na rzecz emancypacji kobiet muzułmańskich, wspierając w tym dziele nauczycielkę Wierę Pietrowną (Galina Strugacz).
Jeszcze do niedawna feudalny świat Turkiestanu zostaje poddany wielkim społeczno-ekonomicznym przeobrażeniom, czego kolejnym dowodem jest prowadzona pod czujnym okiem krasnoarmiejców i samego Chasanowa parcelacja ziemi obszarniczej, która teraz przekazywana jest w ręce biedaków. Nie podoba się to oczywiście wrogom rewolucji, którzy wcale nie mają zamiaru składać broni. Do wciąż jeszcze rezydującego w Bucharze emira Muhammeda Alim Chana (Marat Aripow) przybywa wysłannik admirała Aleksandra Kołczaka, oficer Cziepurin, który w imieniu swojego dowódcy z jednej strony oferuje pomoc militarną emirowi, z drugiej – żąda, by ten podporządkował się „białym”. Alim Chan ma jednak zupełnie inne plany – wierząc w potęgę swojej armii, marzy o tym, aby zostać niezależny monarchą całego Turkiestanu. Nie zważa przy tym na ostrzeżenia i rady, jakie daje mu od lat robiący z nim intersy rosyjski bankier Krutojarow (Jurij Diedowicz), który przybywa właśnie do Buchary z całą swoją rodziną. To także stary znajomy Szakira. Ich drogi wcześniej wielokrotnie się przecinały i jeszcze przetną się w finałowym odcinku.
Z powyższego streszczenia mogłoby wydawać się, że w „Wichrach zlowrogich” nie pojawia się nic, co w znaczący sposób odróżniałoby „…jutro wszystkim my” od poprzedniego miniserialu. Ale tak nie jest! Głównie za sprawą postaci, która wcześniej przewijała się jedynie na dalekim planie, a teraz wyrasta na jedną z najważniejszych. To Abdułło-bek (grany prze Rusłana Achmetowa), bliski krewny lichwiarza Szerbeka, który przed laty zniewolił Aiszę i którego, aby odzyskać wolność, ona zabiła. Zadziwiająco toczą się losy Abdułło-beka w zawierusze wojennej. Staje on bowiem na czele oddziału, który w górach zatrzymuje próbującego uciec z kraju ze złotem jego wuja Karima Zardmuja (gra go uzbecki aktor Anwar Kendżajew – patrz: „Bez strachu”, „Odległe bliskie lata”, „Spotkanie w dolinie śmierci”), po czym wraz z ochroniającym bogacza Sardarem (Baba Annanow), dostarcza go do chodżenckiego CzeKa. Jakież jest w tej sytuacji zaskoczenie Szakira, który ma przecież z krewnym Szerbeka niewyrównane rachunki. I nad wyraz chętnie wyrównałby je teraz, tyle że Abdułło-bek, posługujący się nową tożsamością (sułtan Zerde), przekonuje, że jest po stronie bolszewików, że dowodzi oddziałem specjalnym, który wykonuje tajną misję.
Szakir nie wierzy w jego polityczną przemianę, ale ani Kiedrin, ani Zacharycz nie mają powodów mu nie ufać. Abdułło-bek zostaje więc uznany za swojego i przyjęty w szeregi Armii Czerwonej. Nacechowane propagandą radzieckie filmy historyczno-rewolucyjne często powielały schematy i w „…jutro wszystkim my” nie jest inaczej. Istotne jednak, aby w ramach tego schematu przedstawić opowieść, która obroni się pod względem fabularnym. I tak właśnie się dzieje. Pomysł, aby wyeksponować właśnie postać Abdułło-beka okazuje się nadzwyczaj trafnym, od tej pory bowiem widz praktycznie do samego końca będzie zadawał sobie pytanie, jakie są jego rzeczywiste intencje. Czy przeszedł on prawdziwą ewolucję poglądów, czy jest jedynie podstępnym zdrajcą? Scenarzysta Igor Łukowski postara się o to, aby nie było to takie wyraziste. Kręcąc kontynuację „Dziś niczym…”, Tachir Sabirow skorzystał nie tylko z usług – w większości – tych samych aktorów, ale również z tych samych współpracowników: za kamerą w roli operatora ponownie stanął Aleksandr Riabow, a ścieżkę dźwiękową skomponował Zijadułło Szachidi, który jednak tym razem dobrał sobie jeszcze do pomocy syna – Tolib-chona Zachidiego.
koniec
1 marca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.