Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michael Bay
‹Transformers›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTransformers
Dystrybutor UIP
Data premiery17 sierpnia 2007
ReżyseriaMichael Bay
ZdjęciaMitchell Amundsen
Scenariusz
ObsadaShia LaBeouf, Megan Fox, Josh Duhamel, Tyrese Gibson, Rachael Taylor, Anthony Anderson, Jon Voight, John Turturro, Kevin Dunn, Bernie Mac, Reno Wilson, Travis Van Winkle, John Robinson, Rick Gomez, Adam Ratajczak, Hugo Weaving
MuzykaSteve Jablonsky
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
CyklTransformers
Czas trwania144 min
WWW
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Gra w kości
[Michael Bay „Transformers” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nowe widowisko Michaela Baya ma cztery zalety: autoironię, humor, ciekawych bohaterów oraz fenomenalne efekty specjalne. Ma też patos, ogłuszające sceny akcji i inteligentne roboty z innej planety, które szukają na Ziemi Kości-Stwórcy. Bzdura jakich mało. A jednak: „Transformers” rządzą!

Ewa Drab

Gra w kości
[Michael Bay „Transformers” - recenzja]

Nowe widowisko Michaela Baya ma cztery zalety: autoironię, humor, ciekawych bohaterów oraz fenomenalne efekty specjalne. Ma też patos, ogłuszające sceny akcji i inteligentne roboty z innej planety, które szukają na Ziemi Kości-Stwórcy. Bzdura jakich mało. A jednak: „Transformers” rządzą!

Michael Bay
‹Transformers›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTransformers
Dystrybutor UIP
Data premiery17 sierpnia 2007
ReżyseriaMichael Bay
ZdjęciaMitchell Amundsen
Scenariusz
ObsadaShia LaBeouf, Megan Fox, Josh Duhamel, Tyrese Gibson, Rachael Taylor, Anthony Anderson, Jon Voight, John Turturro, Kevin Dunn, Bernie Mac, Reno Wilson, Travis Van Winkle, John Robinson, Rick Gomez, Adam Ratajczak, Hugo Weaving
MuzykaSteve Jablonsky
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
CyklTransformers
Czas trwania144 min
WWW
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Trudno uwierzyć, że film bazujący na boomie na zabawki-roboty, który zaowocował swego czasu wielkim handlowym szumem, komiksem i serialem animowanym, okaże się przemyślanym spektaklem oszałamiającym rozmachem i wykorzystującym w stu procentach najnowsze technologie. Oczywiście, dobrych efektów specjalnych można było się spodziewać w równym stopniu, co braku sensownej fabuły i zabawnych dialogów. Tymczasem Bay zrobił widzom niespodziankę i podszedł do fenomenu transformerów z koniecznym dystansem i poczuciem humoru. Najważniejsze w tym filmie jest to, że ogląda się go z niesłabnącym zainteresowaniem. Namnożenie komputerowych cudów nie nuży, a doza ironii zmienia świetnego technicznie, ale niekoniecznie porywającego fabularnie blockbustera w zwyczajnie dobre kino czystej adrenaliny.
Wielowątkowa historia w całości dotyczy przybycia na Ziemię Autobotów i Decepticonów toczących ze sobą nieustanną wojnę. Mimo to, akcja nie skupia się jedynie na niesamowitych umiejętnościach i pomysłowych przemianach transformerów, ale także na Samie, nastolatku, który zostaje wplątany w centrum pędzących na najwyższych obrotach wydarzeń. Razem z Samem w filmie pojawia się zbawienna lekkość i luz oraz ziemskie sprawy pełniące funkcję łącznika między obcym, fantastycznym światem kosmicznych robotów a dobrze nam znaną codziennością. Dzięki temu, nastrój historii nie zbacza na stałe w kierunku patetycznych nudów, a trzyma się przyjętego z góry złotego środka. Mimo, że w „Transformers” aż roi się od efektownych walk, pościgów i wybuchów – w końcu to Michael Bay, który bez porządnej zadymy na ekranie żyć nie może – fabuła rozwija się stopniowo. Najpierw zapoznajemy się z sytuacją z różnych punktów wyjściowych, dopiero później kilka odgałęzień scenariuszowych łączy się w jedną linię narracyjną, która dociera wreszcie do spektakularnego punktu kulminacyjnego pełniącego rolę wisienki na torcie. Otrzymujemy wówczas niesamowity popis możliwości dzisiejszego kina, przyglądając się z niedowierzaniem pojedynkującym się gigantycznym, mechanicznym postaciom.
I właśnie te postacie również decydują o powodzeniu filmu Baya. Tytułowe transformery mają charaktery. Nie są jedynie nagromadzeniem technologicznych bajerów, ale pełnoprawnymi bohaterami, z których każdy jest inny. Budzą zainteresowanie i – zależnie od strony – sympatię bądź niechęć. Szkoda, że nie dopełniono charakterystyk żądnych władzy, brutalnych Decepticonów – dostajemy informacje tylko na temat Megatrona. Stanowią niebezpieczeństwo, są strasznymi przeciwnikami siejącymi zniszczenie. I tyle. Tymczasem o dobrych Autobotach wiadomo więcej, dzięki czemu łatwo się w ich losy zaangażować. W tłumie elektronicznych bohaterów wyróżnia się Bumblebee – strażnik Sama, jego rozumny samochód i porozumiewający się z otoczeniem za pomocą radia żołnierz Autobotów. Razem z Samem stanowią świetny duet kina przygodowego.
Jazda na wrotkach sprawiała nawet robotom wielką trudność.
Jazda na wrotkach sprawiała nawet robotom wielką trudność.
Bay wydaje się również wykorzystywać okazję kręcenia „Transformers” do pośmiania się ze sztandarowych amerykańskich filmów rozrywkowych tj. X-men, ze Stanów jako kraju, w którym kłamstwa to codzienność oraz z…siebie. Nie boi się pastiszować motywów z innych swoich filmów: w „Armageddonie” prezydent USA był przedstawiony jako pan świata decydujący o losach całej planety. W „Transformers” przewija się jedynie jako figurant, którego nic nie obchodzi. Podobna swoboda w kształtowaniu nastroju i fabuły filmu pozwala podejść do niego jak do czystej zabawy i w takim kontekście sprawdza się znakomicie. Pomagają w tym nieopatrzone twarze młodych aktorów – Shia LaBeouf znany z epizodów w kinie akcji i z dramatu „Wszyscy twoi święci” udowadnia, że wielka kariera stoi przed nim otworem. Piękna Megan Fox sprawdza się w niewymagającej roli urodziwej Mikaeli, choć wiele do zagrania nie miała i o jej przyszłości filmowej trudno gdybać. Dochodzi jeszcze do tego pyszny epizod Johna Turturro i już wiadomo, że od strony aktorów również możemy spodziewać się może nie wielkich ról, ale wyczucia konwencji.
I żeby nie było wątpliwości: „Transformers” to film bez przesłań, bez ukrytych interpretacji i bez stymulującej intelekt fabuły. To po prostu świetna rozrywka; film, po którym nie można oczekiwać niczego więcej niż przedniej zabawy. A po seansie nie sposób nie sprawdzić czy przypadkiem komórka lub auto stojące pod domem przypadkiem nie transformuje…
koniec
23 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (5)
— Jakub Gałka

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Listopad 2017 (2)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja ogląda: Czerwiec 2017 (5)
— Sebastian Chosiński, Kamil Witek

Esensja ogląda: Wrzesień 2014 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Kamil Witek

Esensja ogląda: Październik 2013 (2)
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Kamil Witek

Trójwymiarowy gwóźdź do trumny
— Mateusz Kowalski

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (7)
— Jakub Gałka

Napierformers
— Marcin T. P. Łuczyński

Jeden upadnie. Przetrwa tylko jeden
— Jakub Gałka

Marne opiłki
— Ewa Drab

Ambicje szaleńca
— Ewa Drab

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.