Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Grzegorz Lewandowski
‹Hiena›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHiena
Dystrybutor Vivarto
Data premiery2 listopada 2007
ReżyseriaGrzegorz Lewandowski
ZdjęciaArkadiusz Tomiak
Scenariusz
ObsadaBorys Szyc, Magdalena Kumorek, Jakub Romanowski, Wojciech Grzywa, Franciszek Gurgul
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania85 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kobieta z brodą
[Grzegorz Lewandowski „Hiena” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Hiena” Grzegorza Lewandowskiego to polski horror. To zdanie już powinno większości miłośników popkultury wystarczyć za zachętę do zapoznania się z filmem, choćby na zasadzie cyrkowego zainteresowania kobietą z brodą – czyli pewnym kuriozum, w przyrodzie spotykanym niezwykle rzadko.

Konrad Wągrowski

Kobieta z brodą
[Grzegorz Lewandowski „Hiena” - recenzja]

„Hiena” Grzegorza Lewandowskiego to polski horror. To zdanie już powinno większości miłośników popkultury wystarczyć za zachętę do zapoznania się z filmem, choćby na zasadzie cyrkowego zainteresowania kobietą z brodą – czyli pewnym kuriozum, w przyrodzie spotykanym niezwykle rzadko.

Grzegorz Lewandowski
‹Hiena›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHiena
Dystrybutor Vivarto
Data premiery2 listopada 2007
ReżyseriaGrzegorz Lewandowski
ZdjęciaArkadiusz Tomiak
Scenariusz
ObsadaBorys Szyc, Magdalena Kumorek, Jakub Romanowski, Wojciech Grzywa, Franciszek Gurgul
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania85 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
I cóż ja mam zrobić? Z jednej strony przecież każda rodzima horrorowa inicjatywa jest godna pochwały. Polski horror nie istnieje. Oczywiście, szukając w pamięci wymieni się jakiegoś „Lokisa”, jakieś „Widziadło”, bardziej zdesperowani wspomną „Wilczycę” i jej, przez nikogo nie oczekiwany, „Powrót”. Nie zmienia to jednak faktu, że horror, podobnie jak western, jest dla nas obcym gatunkiem filmowym. A o ile w przypadku westernu jest to w miarę zrozumiałe, bo jednak Bieszczady z „Wilczych ech” nie mogą się równać scenograficznie z preriami Arizony, to przecież strach jest jednym z najważniejszych ludzkich odczuć i właściwie każda kinematografia chce o nim opowiadać. Każda, tylko nie polska.
Tak więc trudno nie uznać inicjatywy Grzegorza Lewandowskiego za godną pochwały. Nie dość, że nakręcił horror, to jeszcze starał się osadzić go w polskich realiach. Chłopiec ze Śląska traci w kopalni ojca. Wkrótce będzie musiał w drodze ze szkoły do domu samotnie pokonywać nieprzyjemną bagnistą okolicę. Wśród dzieci krążą słuchy, że grasuje tam hiena, która uciekła z ZOO. Zwierzę ma polować na ludzi. Dzieci utwierdzają się w tym przekonaniu, gdy zaczynają pojawiać się pierwsze ofiary śmiertelne. Ale może to jednak nie zwierzę jest ich przyczyną? Może to tajemniczy mężczyzna o oszpeconej twarzy jest mordercą?
Jest parę rzeczy, za które można Lewandowskiego pochwalić. Ma pomysły na budowę nastroju – a to przez powtarzające się ujęcia pustej ulicy, jakby wyjętej z obrazów Magritte’a, tyle że bardziej ponurej, bo śląskiej, a to poprzez niepokojąco pokazywany barakowóz, a to przez surowe wnętrza zniszczonych domostw. Kilka scen bardziej horrorowych udało mu się też zupełnie przyzwoicie – a najlepiej z nich wypada chyba podpalenie baraku i mroczne postacie z siekierami, w milczeniu patrzące na pożar i pilnujące, by mieszkaniec budy nie wydostał się na wolność. Ponadto za zasługę policzę reżyserowi obraz Śląska – Lewandowski zrobił coś podobnego, co twórcy japońscy, chińscy czy koreańscy (np. w „Sorum”) robili z wielkimi blokowiskami – pokazał coś z założenia bardzo brzydkiego, nie upiększał, ale udowodnił, że może to być brzydota fascynująca i ciekawie pokazana.
Nowy gatunek: horror gastronomiczny. Najbardziej przerażająca jest ilość cholesterolu w posiłku na stole.
Nowy gatunek: horror gastronomiczny. Najbardziej przerażająca jest ilość cholesterolu w posiłku na stole.
Problem jednak w tym, że wszystko to nie łączy się w jakąś spójną fabularną całość. Oczywiście można się bronić, że film jest w gruncie rzeczy zapisem traumy dziecka po nieoczekiwanej śmierci ojca, że mały bohater coraz bardziej ucieka w świat ułudy (argumentem za byłby zwiększający się udział onirycznych scen w końcówce filmu), obraz nie musi więc mieć spójnej struktury. Cóż, nie każdy jednak jest Davidem Lynchem, Lewandowski po prostu nie potrafi utrzymać uwagi widza przez cały swój – wcale nie bardzo długi – film. „Hiena” nie prowadzi donikąd. Co gorsza – niestety nie straszy zbyt mocno. A nie da się ukryć, że w horrorze to już grzech niewybaczalny. Po seansie nie zostaje nic – ani wrażenie niepokoju, ani pamięć jakichś sugestywnych scen, ani jakiekolwiek przesłanie.
Może więc szkoda, że pierwszy po długiej przerwie polski horror miał większe ambicje? Może warto było spróbować po prostu stworzyć spójną fabułę i postraszyć widza garścią zawsze sprawdzających się chwytów? Zapewne efekt byłby lepszy. Rozumiem jednak, że Lewandowski miał po prostu większe ambicje albo zwykłe straszenie niespecjalnie go interesowało. W efekcie jednak powstał film, któremu bardzo trudno będzie znaleźć swojego widza. Czy inaczej będzie w zapowiadanej przez reżysera rodzimej ekranizacji „Drakuli”?
koniec
8 listopada 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.