Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stanley Kubrick
‹2001: Odyseja kosmiczna›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł2001: Odyseja kosmiczna
Tytuł oryginalny2001: A Space Odyssey
Dystrybutor Warner Home Video
ReżyseriaStanley Kubrick
ZdjęciaGeoffrey Unsworth
Scenariusz
ObsadaKeir Dullea, Gary Lockwood, William Sylvester
Rok produkcji1968
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania139 min
GatunekSF
EAN7321909650008
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka pod lupę: Jak Kubrick stworzył ekranowy mit
[Stanley Kubrick „2001: Odyseja kosmiczna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 5 12 »

Michał Chaciński

Klasyka pod lupę: Jak Kubrick stworzył ekranowy mit
[Stanley Kubrick „2001: Odyseja kosmiczna” - recenzja]

Clarke od pewnego czasu podsuwał Kubrickowi inne swoje opowiadania, z nadzieją zainspirowania reżysera kolejnymi pomysłami. Ostatecznie w ciągu serii spotkań w maju 1964 roku doszło do formalnego podpisania kontraktu o współpracy obu twórców. Kontrakt przewidywał, że obok „Strażnika”, Kubrick nabywa prawa do pięciu innych opowiadań Clarke′a. Pisarz miał zainkasować sumę 30 000 dolarów za wstępny materiał, tzw. treatment scenariusza, przygotowany na podstawie „Strażnika”. W ramach kontraktu, Kubrick zagwarantował sobie procentowy udział ze wszystkich przychodów związanych z kontynuacjami literackimi i filmowymi produkcji, jaką miał sfinalizować z pisarzem. Plan realizacji przygotowany przez reżysera przewidywał również w przybliżeniu ilość czasu, poświęcaną na każdy element produkcji filmu. Całość realizacji miała zabrać dokładnie 82 tygodnie. Wraz z końcowym „polerowaniem” przed premierą, film miał być gotowy po 92 tygodniach od rozpoczęcia pracy.
Pierwszą pozycją w planie było przygotowanie scenariusza, na który zaplanowano dokładnie 12 tygodni. Od razu w tej wstępnej fazie pojawiły się pierwsze nieporozumienia z producentem i dystrybutorem filmu, firmą MGM. Szefowie studia sygnalizowali Kubrickowi wyraźna potrzebę obejrzenia gotowego, zwartego scenariusza filmu. Kubrick i Clarke mieli inny plan. Reżyser odmówił początkowo dostarczenia zwykłego scenariusza komentując, że scenariusze są „najbardziej niezrozumiałą formą komunikacji, jaką zna”. Plan ustalony z Clarkiem zakładał wymyślenie najpierw gotowej historii, następnie ujęcie jej przez Clarke′a w formie powieści, która z kolei stanie się dla Kubricka wyjściowym materiałem, na podstawie którego reżyser opracuje skrypt. Kubrick zgadzał się z Clarkiem, że w ten sposób obaj będą pracować w warunkach znacznie bardziej komfortowych, bez konieczności natychmiastowej wizualizacji tego, co wspólnie wymyślą. Clarke będzie pracować w medium, w którym czuje się jak ryba w wodzie, podczas gdy Kubrick będzie mógł bez ograniczeń angażować wyobraźnię, nieskrępowany myślą „jak to pokazać na ekranie”. Kubrick umieścił Clarke′a w jednym z wynajmowanych przez siebie biur w nadziei, że będzie mógł dokładnie kontrolować kierunek i rozwój prac pisarza. Clarke wytrzymał to dokładnie przez jeden dzień, przeprosił reżysera i wyniósł się do hotelu daleko od biur Kubricka. Warto dodać, że nie był to pierwszy lepszy hotel. Chodziło o Chelsea Hotel, który w tamtym okresie bez żadnej przesady uchodzić mógł za jedno z centralnych dla amerykańskiej kultury miejsc w kraju. Trudno powiedzieć, czy chodziło o atmosferę miejsca, dobre towarzystwo, czy może o jakieś szczególne specyfiki oferowane przez barmana stałym klientom. Dość powiedzieć, że obok Clarke′a rezydowali wówczas w Chelsea tacy twórcy jak Arthur Miller, Allen Ginsberg czy William Burroughs. To właśnie tutaj Borroughs napisał „Nagi lunch”. To właśnie tutaj zamieszkiwali również najróżniejsi współpracownicy i przyjaciele Andy′ego Warhola. I to tutaj Clarke na długi czas zajął pokój numer 1008.
Prosta sztuczka optyczna. Pióro przyczepione zostało do szyby, poruszanej przed kamerą. Przy dokładniejszym rzucie oka widać, że stewardessa musi włożyć odrobinę siły w oderwanie pióra od szyby.
Prosta sztuczka optyczna. Pióro przyczepione zostało do szyby, poruszanej przed kamerą. Przy dokładniejszym rzucie oka widać, że stewardessa musi włożyć odrobinę siły w oderwanie pióra od szyby.
Szybko okazało się, że harmonogram prac jest zbyt optymistyczny. Clarke mógł pracować nad materiałem stosunkowo szybko (standardowo potrafił podobno napisać do 2000 słów gotowego tekstu dziennie), jednak w rozmowach z Kubrickiem większość ustalonych szczegółów prędzej czy później była odrzucana. Po długich dyskusjach dwaj twórcy zdecydowali, że „Strażnik” nie będzie kręgosłupem filmu, tylko jedną z jego części. Kubrick uznał również, że nie chce wykorzystać żadnych ważniejszych pomysłów z pozostałych zakupionych opowiadań. Clarke odkupił z powrotem prawa do tych tekstów kilka miesięcy później.
Do końca roku 1964 praca nad tekstem posuwała się powoli, co nie oznacza, że poświęcano mu niewiele czasu. Arthur Clarke pisze we wspomnieniach z tego okresu: „presja pracy była tak ogromna, że 12 godzin spędzonych nad tekstem oznaczało w zasadzie dzień wolny od pracy”. Clarke prowadził wówczas dokładny dziennik wydarzeń, w których zapisywał kolejne koncepcje opracowywane, odrzucane, przyjmowane i rozważane wspólnie z Kubrickiem. Na początku lat 70. opublikował ten materiał pod tytułem „Lost Worlds of 2001” (Zaginione światy 2001). Obok uwag dotyczących samego filmu można tu znaleźć mnóstwo drobiazgów rzucających znacznie więcej światła na przyczyny powolnego tempa prac. W tekście pojawiają się wpisy typu:
9 czerwca. Większość popołudnia spędziłem ucząc Stanleya, jak używać licznika logarytmicznego. Jest tym zafascynowany.
11 czerwca. Spotkaliśmy się ze Stanleyem w celu omówienia szczegółów fabuły, ale prawie cały czas poświęciliśmy na dyskusję o teorii mnogości Cantora. Stanley próbuje odrzucić paradoks „część równa się całości”, argumentując, że doskonały kwadrat niekoniecznie jest równy liczbie całkowitej o tej samej wartości. Stwierdziłem, że siedzi w nim potencjalny geniusz matematyczny.
12 czerwca. Mam już wszystko. Poza fabułą.
29 września. Śniło mi się, że zaczęliśmy zdjęcia. Wokół stało mnóstwo aktorów, a ja nadal nie znałem fabuły filmu.
Kubrick pracował z Clarkiem w standardowym dla siebie trybie – omawiając każdy najmniejszy szczegół, jaki przyszedł mu do głowy. Po ustaleniu z pisarzem grubszych kwestii dotyczących głównych bohaterów i ich imion (trzech astronautów i jeden komputer, noszący początkowo kobiece imię Athena), potrafił wręczyć pisarzowi stustronicowy kwestionariusz dotyczący szczegółów życia astronautów – np. tego czy śpią w piżamach, czy czytają książki itd. W międzyczasie obaj twórcy zasypywali się wspólnie inspiracjami do dalszych dyskusji i poszukiwań fabuły. Wśród najważniejszych pozycji, przekazywanych w obie strony, Clarke i biografowie Kubricka wymieniają takie tytuły jak „The Hero with a Thousand Faces” Josepha Campbella („Bohater o tysiącu twarzy” – pozycja, która zainspirowała później George′a Lucasa do pracy nad „Gwiezdnymi wojnami”), „African Genesis” Roberta Ardreya („Afrykańskie pochodzenie” – książka, pod wpływem której Sam Peckinpah nakręcił później „Nędzne psy”), czy „Adam′s Ancestors” (Potomkowie Adama) Louisa Leakeya. Clarke przedstawił Kubrickowi również młodego naukowca Carla Sagana, później autora m.in. ekranizowanego niedawno „Kontaktu”. Kubrick spędził z Saganem kilka godzin dyskutując na temat potencjalnego wyglądu i budowy kosmitów. Sagan storpedował wówczas jedno z założeń Kubricka – że należy pokazać na ekranie kosmitów. Zamiast tego namawiał, aby ewentualne istnienie pozaziemskich istot w najlepszym razie zasugerować.
Powoli powieść Clarke′a nabierała kształtów. W grudniu pisarz doszedł do wniosku, że będzie w stanie wręczyć Kubrickowi gotowy materiał jako bożonarodzeniowy prezent. Rzeczywiście, w święta reżyser trzymał w rękach ukończony skrypt. Jak wspomina Clarke w pamiętniku, Kubrick był z materiału bardzo zadowolony i przekonany, że w tym co wspólnie stworzyli udało się rozszerzyć granice fantastyki naukowej. Trzeba tu jednak wspomnieć, że fabularnie nie było to „2001” znane nam dziś. Kubrick z Clarkiem doprowadzili historię do najważniejszego momentu i… zakończyli tekst. Materiał kończył się odnalezieniem przez Bowmana wejścia do gwiezdnych wrót, czyli mniej więcej w 2/3 znanej historii. Za wyjątkiem bardzo szerokich ogólników, żaden z twórców nie wiedział co powinno wydarzyć się później. Niemniej tak przygotowany manuskrypt wystarczył do przekonania MGM przez Kubricka, że planowany film ma już jakiś kształt.
Astronauta Bowman, kubrickowski Odyseusz. Ironia Kubricka - w jego opowieści Odyseusz nie wie, dokąd zmierza i nie zna nawet przyczyn podróży. Na domiar złego własny statek obraca się przeciw niemu.
Astronauta Bowman, kubrickowski Odyseusz. Ironia Kubricka - w jego opowieści Odyseusz nie wie, dokąd zmierza i nie zna nawet przyczyn podróży. Na domiar złego własny statek obraca się przeciw niemu.
Prawnik Kubricka, Louis Blau, zaprezentował szefom studia MGM manuskrypt wraz z dodatkowymi materiałami przygotowanymi przez reżysera. Po krótkiej weryfikacji materiału (Hollywood nie jest miejscem, w którym książki się czyta – producenci zadowalają się „weryfikacją materiału”) podjęto decyzję o oficjalnym rozpoczęciu produkcji. 23 lutego 1965 roku MGM ogłosiło, że prezes Robert H. O′Brien podjął właśnie decyzję o rozpoczęciu nowego projektu Stanleya Kubricka pod tytułem „Journey Beyond the Stars” (Podróż poza gwiazdy). Projekt miał być realizowany w brytyjskich studiach MGM w Londynie. O′Brien zatwierdził budżet filmu na poziomie 6 milionów dolarów. Dla porównania, przeciętny hollywoodzki budżet wynosił w tym okresie ok. 1-1,5 mln dolarów. „Dr. Strangelove” kosztował poniżej 2 mln dolarów (z czego połowę zainkasowała największa gwiazda ekipy, Peter Sellers). Film Kubricka miał być jednym z najdroższych hollywoodzkich produkcji tego okresu. Decyzja na takim poziomie finansowym była na tyle ważna, że akcjonariusze studia natychmiast skrytykowali koncepcję wydawania dużych pieniędzy na produkcję fantastyczną, co jednak nie zmieniło nic w podejściu studia do współpracy z Kubrickiem. Premierę filmu O′Brien zaplanował najpóźniej na wiosnę 1967 roku.
« 1 2 3 4 5 12 »

Komentarze

« 1 2
24 I 2013   00:01:36

Świetny artykuł! Naświetlenie okoliczności powstania Odysei pomaga w jej zrozumieniu.

08 VIII 2013   02:29:54

2013, a ja wciąż oglądam Odyseję. Dziękuję autorze tekstu. Jest to jeden z najlepiej napisanych i przedstawiających największy zakres wiedzy o filmie artykuł jaki jaki czytałem. Ave!

27 XII 2013   10:39:48

tomaszu czy ci nie żal .... zmierz sobie ciśnienie po projekcji. pamiętaj, 120 na 90 i ani pulsu więcej.

22 III 2014   22:26:12

"Biorąc pod uwagę, że piszę te słowa w roku 2001, trudno odmówić, że w swoich przypuszczeniach Kubrick trafił w dziesiątkę." - patrząc z perspektywy roku 2014 przypuszczenia Stanley'a jak i obawy zdają się być jeszcze bardziej trafne

09 XII 2014   00:41:49

Cudowny i rzetelny artykuł! Dziękuję :)

02 VI 2016   01:52:14

Taki artykuł to rzadkość! Wspaniale się czyta - Dziękuje i Pozdrawiam.
PRO

09 IV 2017   00:06:47

Jest 2017 rok a temat wciąż aktualny. Podejrzewam, że za kolejne 10 - 15 lat kolejna osoba trafi na ten tekst zafascynowana dziełem Kubricka i znów podzieli zdania poprzedników. Za rok mija PÓŁ WIEKU od powstania tego filmu! Fenomen!

04 VI 2017   15:55:28

Wspaniały tekst! Niestety coraz mniej takich w internetach.

07 VII 2018   00:44:36

Gratulacje za wspaniały artykuł.
50 lat - to robi wrażenie.

« 1 2

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Co nam w kinie gra: 2001: Odyseja kosmiczna
— Konrad Wągrowski, Michał Chaciński

Z tego cyklu

Biegnij, Blady, biegnij czyli legenda Blade Runnera
— Michał Chaciński, Konrad Wągrowski

Jak Lucas zmienił wszystko
— Michał Chaciński

Tegoż autora

Co nam w kinie gra: 2001: Odyseja kosmiczna
— Konrad Wągrowski, Michał Chaciński

Tydzień z Wesem Andersonem: Tragikomedie dla dziwaków, czyli „Genialny klan”
— Michał Chaciński

Tydzień z Wesem Andersonem: Danie dla smakoszy, czyli „Rushmore”
— Michał Chaciński, Konrad Wągrowski

„Ten film był dnem dna”, czyli historia ekranizacji prozy Stanisława Lema
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Great Scott!
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Władca Pierś Ceni, czyli edycja specjalna alternatywnych ekranizacji
— Michał Chaciński

Z Archiwum X: Spisek, mumbo-jumbo i potwory tygodnia
— Urszula Baluta, Michał Chaciński, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Konrad Wągrowski

Porażki i sukcesy A.D. 2007
— Michał Chaciński, Piotr Dobry, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Łukasz Twaróg, Kamil Witek, Konrad Wągrowski

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (2)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (1)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.