Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kirył Sieriebriennikow
‹Ragin›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRagin
Tytuł oryginalnyРагин
ReżyseriaKirył Sieriebriennikow
ZdjęciaArtur Gimpel
Scenariusz
ObsadaAleksiej Guskow, Zoja Burjak, Aleksander Galibin, Dmitrij Muljar, Aleksandra Nazarowa
MuzykaAleksiej Ajgi
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiAustria, Rosja
Czas trwania93 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Nie dyskutuj z wariatem!
[Kirył Sieriebriennikow „Ragin” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeżeli Rosjanie zabierają się za ekranizacje własnej klasyki literackiej, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić w ciemno, że adaptacja będzie udana. Bywają jednak od tej reguły niechlubne wyjątki. „Ragin” Kiryła Sieriebriennikowa – oparty na opowiadaniu Antoniego Czechowa „Sala numer 6” – to wprawdzie film plastycznie wysmakowany i całkiem nieźle zagrany, ale, niestety, położony fabularnie.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Nie dyskutuj z wariatem!
[Kirył Sieriebriennikow „Ragin” - recenzja]

Jeżeli Rosjanie zabierają się za ekranizacje własnej klasyki literackiej, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić w ciemno, że adaptacja będzie udana. Bywają jednak od tej reguły niechlubne wyjątki. „Ragin” Kiryła Sieriebriennikowa – oparty na opowiadaniu Antoniego Czechowa „Sala numer 6” – to wprawdzie film plastycznie wysmakowany i całkiem nieźle zagrany, ale, niestety, położony fabularnie.

Kirył Sieriebriennikow
‹Ragin›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRagin
Tytuł oryginalnyРагин
ReżyseriaKirył Sieriebriennikow
ZdjęciaArtur Gimpel
Scenariusz
ObsadaAleksiej Guskow, Zoja Burjak, Aleksander Galibin, Dmitrij Muljar, Aleksandra Nazarowa
MuzykaAleksiej Ajgi
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiAustria, Rosja
Czas trwania93 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Antoni Czechow to – obok Aleksandra Puszkina, Lwa Tołstoja, Fiodora Dostojewskiego, Iwana Turgieniewa i Mikołaja Gogola – jeden z najwybitniejszych dziewiętnastowiecznych rosyjskich pisarzy. Zasłynął przede wszystkim jako autor psychologicznych dramatów scenicznych („Płatonow”, „Trzy siostry”, „Wiśniowy sad”, „Wujaszek Wania”) oraz – zaskakująco gorzkich w swym przesłaniu – humorystycznych nowel i opowiadań („Śmierć urzędnika”, „Końskie nazwisko”, „Jubileusz”). Do grona tych ostatnich należy zaliczyć również napisany w 1892 roku tekst, zatytułowany „Sala numer 6”. Filmowcy szybko docenili tkwiący w nim potencjał i parokrotnie już przenieśli go na ekran: w 1974 roku w Niemczech Zachodnich powstał obraz wyreżyserowany przez Karla Fruchtmanna, cztery lata później w Jugosławii za ten sam tekst zabrał się Lucian Pintilie, wreszcie w 1987 roku powstała polska telewizyjna adaptacja Krzysztofa Grubera. O dziwo, przez długie lata brak zainteresowania tym właśnie opowiadaniem mistrza wykazywali sami Rosjanie. Dopiero przed czterema laty Kirył Sieriebriennikow skorzystał ze scenariusza Michaiła Ugarowa, aby nakręcić swój kinowy debiut – „Ragin”. Film jest w miarę wierną ekranizacją Czechowa, choć, niestety, do poziomu literackiego oryginału wiele mu brakuje. Być może to wina braku doświadczenia reżysera, któremu wcześniej było dane pracować jedynie przy dwóch, niezbyt zresztą wysokich lotów, serialach („Rostow-Papa” z 2001 r. oraz „Dniewnik ubijcy” z 2002 r.). „Sala numer 6” nie jest materiałem łatwym do adaptacji filmowej – kwestia braku rutyny mogła więc okazać się tutaj zasadnicza.
W ślad za Czechowem Ugarow i Sieriebriennikow umieścili akcję filmu w prowincjonalnym rosyjskim miasteczku, tyle że przenieśli ją w czasie do początków XX wieku (podobnie zresztą postąpili polscy ekranizatorzy, którzy dodatkowo umieścili ją w realiach ziem polskich zaboru rosyjskiego). Głównym bohaterem jest lekarz Andriej Ragin. To typowy indywidualista, całkowicie oddany swojej pracy. Jest samotnikiem, unika towarzystwa, a na bankietach, na które – z racji wykonywanego zawodu – często jest zapraszany, czuje się niezręcznie. Onieśmielają go oficjele i panie z wyższych sfer. Nic więc dziwnego, że uchodzi trochę za dziwaka, który żyje w swoim własnym świecie. I dużo w tym racji. Ragin owładnięty jest bowiem – z początku wydawałoby się, że całkowicie niegroźną – manią stosowania w leczeniu psychozy rewolucyjnej metody wiedeńskiego profesora Gimmelsdorfa. Przed laty Rosjanin miał okazję brać udział w wykładach austriackiego psychiatry, podczas których prezentował on swój system terapii osób chorych psychicznie. Po powrocie do ojczyzny doktor Ragin postanowił stosować tę samą metodę. Okazało się jednak, że w zupełnie innych warunkach jej skutki trudno uznać za udane. Staraniom lekarza z rosnącym zainteresowaniem przygląda się jeden z pensjonariuszy „psychuszki”, cierpiący na manię prześladowczą Iwan Gromow. Pacjent nierzadko prowokuje psychiatrę, wyśmiewa go, wciąga w zawiłe filozoficzne rozważania, podczas których stara się udowodnić miałkość nowoczesnych idei. Role szybko zaczynają się odwracać i w pewnym momencie widz zaczyna mieć wątpliwości, kto tu jest lekarzem, a kto pacjentem. Gromow wciąga Ragina w psychologiczną pułapkę, ten zaś – podobnie jak jego ulubiony bohater literacki, don Kichot – w swej naiwności nie dostrzega nawet zastawionych sideł. W ten sposób akcja nieuchronnie zmierza do tragikomicznego finału.
W opowiadaniu Czechowa najważniejszymi partiami są słowne pojedynki Ragina z Gromowem. W filmie, choć nadal zachowują one ważne miejsce, schodzą jednak na dalszy plan, zepchnięte tam przez liczne obrazki obyczajowe. Tradycją już się stało, że w kostiumowym filmie rosyjskim scenografia, charakteryzacje i kostiumy są praktycznie bez zarzutu – tak jest również w przypadku obrazu Sieriebriennikowa. Realia epoki oddane zostały z wielką pieczołowitością i dbałością o szczegóły. Problem jednak w tym, że scenarzysta nie zadbał należycie o połączenie poszczególnych wstawek logicznym ciągiem przyczynowo-skutkowym. Obserwujemy więc całą masę wysmakowanych plastycznie epizodów, które nijak nie popychają fabuły do przodu. Jakby tego było mało, akcję spowalniają dodatkowo wiedeńskie retrospekcje. Na tym tle dyskusje lekarza z pacjentem jawią się jedynie jako kolejne fragmenty układanki, nie zaś partie kluczowe dla całego filmu, konieczne dla zrozumienia postępującego szaleństwa Ragina. Efekt jest taki, że – dotarłszy do napisów końcowych – zaskoczony widz mógłby zapytać: dlaczego w ogóle tak się stało? To trochę tak, jakby w ekranizacji „Zbrodni i kary” polemikę Rodiona Raskolnikowa z Porfirym Pietrowiczem uczynić wydarzeniem drugoplanowym, niezbyt istotnym dla fabuły filmu. Być może Sieriebriennikow uczynił tak z obawy, że w przeciwnym wypadku obraz stanie się zbyt statyczny, teatralny, nie pozwoli mu na wyjście poza atelier, a tym samym nie będzie mógł osiągnąć spodziewanego efektu scenograficznego. Jeżeli tak właśnie było – intencje reżysera można zrozumieć, choć trudno się z nimi zgodzić.
Aktorsko film wypada przyzwoicie. Na pewno powyżej średniej zagrał urodzony w polskim Brzegu Aleksiej Guskow. Grany przez niego, nieco fajtłapowaty, nieprzystosowany do życia i znacznie lepiej czujący się wśród „wariatów” niż „normalnych” ludzi Ragin najzwyczajniej wzrusza. Guskow to jednak aktor, który dał się już poznać widzom z jak najlepszej strony. Głośno zrobiło się o nim po emisji w Rosji sensacyjnego serialu Władimira Chotinienki „Po tu storonu wołkow” (2002), swoją popularność przypieczętował później między innymi występami w kostiumowych kryminałach „Turecki gambit” oraz „18/14” (2007). Najciekawszą jak dotychczas kreację stworzył jednak w ubiegłorocznej adaptacji przejmującego wojenno-psychologicznego opowiadania Andrieja Płatonowa „Ojciec”. Nieźle w roli pomocnicy Ragina, Sanii, wypadła Zoja Burjak, która zadebiutowała w kinie już ponad dwadzieścia lat temu w głośnym dramacie politycznym Aleksandra Proszkina „Chłodne lato pięćdziesiątego trzeciego” (1987). Później pokazała się w „Fatalnych jajach” według Michaiła Bułhakowa (1996) oraz w recenzowanym już na łamach „Esensji” fantastyczno-wojennym obrazie „Jesteśmy z przyszłości” (2008). W tym roku wystąpiła jeszcze w komedii wojennej „Hitler kaputt!”, choć akurat tego epizodu nie zaliczy do szczególnie udanych. Zawiedli natomiast odtwórcy dwóch znaczących męskich postaci. Grającemu Gromowa Aleksandrowi Galibinowi – znanemu między innymi z seriali „Bataliony proszą o ogień” (1985) i „Mistrz i Małgorzata” (2005) oraz z wyreżyserowanego przez siebie filmu akcji „40” (2007) – nie udało się, niestety, stworzyć silnej przeciwwagi dla Ragina. Podobnie z cienia Guskowa nie wychynął Dmitrij Muljar („Kosmos kak priedczuwstwije” oraz oparty na powieści Aleksandra Sołżenicyna serial „Pierwszy krąg”, oba z 2005 roku), który pojawił się na ekranie jako asystent głównego bohatera, Chobotow. W sumie powstał film, po który sięgnąć powinni jedynie wielbiciele Czechowa i Guskowa. Ci przynajmniej na pewno nie poczują się zawiedzeni.
koniec
2 listopada 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Bandyta też chce być kochany
— Sebastian Chosiński

Ciotka z piekła rodem
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Bogowie zawsze umierają młodo. Bywa że latem…
— Sebastian Chosiński

16. T-Mobile Nowe Horyzonty: Fanatyk
— Kamil Witek

Mroczna podróż w głąb siebie
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.