Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Francis Ford Coppola
‹Czas Apokalipsy: Powrót›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
100,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzas Apokalipsy: Powrót
Tytuł oryginalnyApocalypse Now Redux
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery11 lipca 2003
ReżyseriaFrancis Ford Coppola
ZdjęciaVittorio Storaro
Scenariusz
ObsadaScott Glenn, Robert Duvall, Harrison Ford, Laurence Fishburne, Martin Sheen, Marlon Brando, Dennis Hopper
MuzykaFrancis Ford Coppola, Carmine Coppola, Mickey Hart
Rok produkcji1979
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania202 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Więcej czasu, mniej Apokalipsy
[Francis Ford Coppola „Czas Apokalipsy: Powrót” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W nowej wersji filmu nie tyle w oczy, ile w tyłek rzuca się czas seansu. W filmie znalazło się ponad 50 minut nowego materiału, które przedłużają całość do ponad 3 godzin. Pytanie, czy było warto jest oczywiście nie na miejscu - "Czas apokalipsy" to klasyka kina, której każdą inkarnację trzeba znać i koniec. To powiedziawszy jednak, nie mam wątpliwości, że w przyszłości wracać będę raczej do wersji krótszej, niż dłuższej. Nowy materiał nie zmienia wymowy filmu, odrobinę rozwadnia jednak wizję Coppoli.

Michał Chaciński

Więcej czasu, mniej Apokalipsy
[Francis Ford Coppola „Czas Apokalipsy: Powrót” - recenzja]

W nowej wersji filmu nie tyle w oczy, ile w tyłek rzuca się czas seansu. W filmie znalazło się ponad 50 minut nowego materiału, które przedłużają całość do ponad 3 godzin. Pytanie, czy było warto jest oczywiście nie na miejscu - "Czas apokalipsy" to klasyka kina, której każdą inkarnację trzeba znać i koniec. To powiedziawszy jednak, nie mam wątpliwości, że w przyszłości wracać będę raczej do wersji krótszej, niż dłuższej. Nowy materiał nie zmienia wymowy filmu, odrobinę rozwadnia jednak wizję Coppoli.

Francis Ford Coppola
‹Czas Apokalipsy: Powrót›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
100,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzas Apokalipsy: Powrót
Tytuł oryginalnyApocalypse Now Redux
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery11 lipca 2003
ReżyseriaFrancis Ford Coppola
ZdjęciaVittorio Storaro
Scenariusz
ObsadaScott Glenn, Robert Duvall, Harrison Ford, Laurence Fishburne, Martin Sheen, Marlon Brando, Dennis Hopper
MuzykaFrancis Ford Coppola, Carmine Coppola, Mickey Hart
Rok produkcji1979
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania202 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Co nowego można napisać o "Czasie apokalipsy" po tych setkach stron jakie krytycy wyprodukowali przez 20 lat? Można zanalizować jak w podtekście film Coppoli układa się w symboliczną drogę impotenta do odkrycia swojej gejowskiej seksualności dzięki starszemu mentorowi. Ale to chyba przy innej okazji. Póki w kinach mamy "Redux" - sensowniej, choć pewnie mniej zabawnie, będzie zastanowić się czy i co zmieniło się w wymowie filmu. Wiem, szkoda, że nie będzie o seksie, ale naczelni Esensji nie są tematem zainteresowani. Też uważam, że to dziwne.
W nowej wersji filmu nie tyle w oczy, ile w tyłek rzuca się czas seansu. W filmie znalazło się ponad 50 minut nowego materiału, które przedłużają całość do ponad 3 godzin. Pytanie, czy było warto jest oczywiście nie na miejscu - "Czas apokalipsy" to klasyka kina, której każdą inkarnację trzeba znać i koniec. To powiedziawszy jednak, nie mam wątpliwości, że w przyszłości wracać będę raczej do wersji krótszej, niż dłuższej. Nowy materiał nie zmienia wymowy filmu, odrobinę rozwadnia jednak wizję Coppoli.
Aby to zrozumieć, trzeba przede wszystkim zdać sobie sprawę z konstrukcji oryginalnej wersji filmu. Konstrukcja sama w sobie jest prosta, ale Coppola, jak zwykle, prowadzi narrację nigdy nie mówiąc do kamery wprost co chce powiedzieć. Sens całości wynika dopiero z kontekstu wszystkich scen. Przez to większość filmów Coppoli wydaje się bardziej skomplikowana niż w rzeczywistości jest. Ale na tym polega ich geniusz - przekazują proste treści nie nazywając niczego po imieniu. "Czas" skonstruowany jest tak, że widz poznaje postać Kurtza w tym samym tempie co Willard - i w tym samym tempie weryfikuje wypowiedzi Kurtza z wietnamskim krajobrazem. Im bliżej spotkania ze zbuntowanym oficerem, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że rację ma właśnie Kurtz, nie sztab - to on jako jedyny rozumie bijące serce wojny, odarte z wszelkich zaciemniających obraz ozdobników. I to on jedyny wie, że należy tę wojnę prowadzić bezwzględnie i "profesjonalnie", poznając Wietnam od środka.
Willard krok po kroku ze zdziwieniem odkrywa, że jego cel wie co mówi. Spotyka po drodze kowbojów, służbistów, ćpunów i zwykłych idiotów, którzy dziesiątkami giną w dżungli przez głupotę własną albo przełożonych. Większość z nich żyje w zakłamaniu, że wojnę prowadzi się według jakichś zasad. Większość odmawia też próby zrozumienia kraju, w którym przyszło im walczyć. Willard zdaje sobie nagle sprawę, że przy odrzuceniu propagandowych kłamstw, pozostaje tylko jedno wyjście: okrucieństwo i szaleństwo Kurtza. Wojna, jako ostateczny dowód bezradności dyplomacji i porażka rozsądku, zakłada eliminację wroga. Ta natomiast powinna być wykonywana z maksymalną skutecznością. Kurtz jest wojenną maszyna do zabijania, której działanie determinuje dążenie do maksymalnej efektywności. Jego grzechem nie jest brak lojalności wobec przełożonych - jest nim odrzucenie kłamstwa i prowadzenie wojny w jej czystej formie, bez dyplomacji, bez propagandy, bez akceptowania że celem może być cokolwiek poza likwidacją przeciwnika.
Coppola występuje przede wszystkim przeciwko kłamstwu wojennej propagandy - przeświadczeniu, że można być w wojnie najeźdźcą i zachować twarz, argumentować na gruncie moralnym. Oś akcji "Czasu apokalipsy" bezlitośnie obnaża priorytety amerykańskiego dowództwa. Fakt, że wydano wyrok na człowieka osiągającego najlepsze wyniki bojowe, ale odmawiającego udziału w propagandowej szopce jasno pokazuje, który z obu elementów był dla dowództwa ważniejszy.
Co w całej tej fabularnej osi wprowadza nowa wersja filmu? Tylko jedną dobrą scenę: Kurtz odczytuje Willardowi wycinki z amerykańskich gazet - oczywiście pełne propagandowych kłamstw. Scena jest, jak na Coppolę, zaskakująco dosłowna, ale celna. Żadna inna nowa sekwencja nie ma tej siły.
Najdłuższa i najbardziej niepotrzebna scena to spotkanie na francuskiej plantacji. Rzecz oczywiście legendarna, ale wiem dzisiaj dlaczego nie weszła do pierwotnej wersji filmu. Nie dość, że na zbyt długo wyciąga widza z klaustrofobicznej przestrzeni łodzi, to jeszcze nie wprowadza zupełnie nic nowego do głównej osi filmu - nie zmienia spojrzenia Willarda ani na Kurtza ani na amerykańskie działania. Owszem, uzupełnia wietnamski krajobraz, ale nie o tym opowiada film. Dodatkowa słabość - wprowadzenie wątku erotycznego nie tylko nie ma sensu w kontekście prezentacji przez resztę filmu Willarda jako postaci odgrodzonej od otaczającego świata - nie ma również ani uzasadnienia ani konsekwencji - ot, niepotrzebny zapełniacz miejsca.
Lepiej jest z pozostałymi wstawkami, m.in. dlatego, że wprowadzają do filmu odrobinę odświeżającego humoru (deska Kilgore′a, wykorzystywane króliczki). Niemniej grzech jest tu ten sam - żadna z tych sekwencji nie wnosi nic ważnego dla głównej tezy filmu.
Największą zaletą nowej wersji "Czasu apokalipsy" jest to, że w ogóle się pojawiła i pozwala obejrzeć film na wielkim ekranie w nowej, odrestaurowanej wersji. W tym świetle nie ma żadnego znaczenia fakt, że "Redux" powinien być raczej specjalnym wydaniem DVD z oddzielnymi usuniętymi scenami, a nie nową wersją filmu. Nawet w tej przedłużonej i rozwodnionej wersji to jeden z najlepszych filmów ubiegłego ćwierćwiecza. A amerykańskie działania z ostatnich miesięcy i towarzysząca im propaganda powodują, że i dzisiaj jest wyjątkowo aktualny w wytykaniu palcami wojennych kłamców.
P.S. Przy okazji premiery długiej wersji filmu w polskiej prasie pojawił się komentarz ("Gazeta Wyborcza", Wojciech Cesarski), że film Coppoli traci nieco punktów z racji niejednoznacznego zakończenia. To dosyć częsta opinia, która zawsze mnie konsternuje. Pomijając absurdalność zarzutu ("niejednoznacznie znaczy źle" to jedno z głupszych hollywoodzkich twierdzeń, jakie sprzedawano nam w ciągu ostatniego ćwierćwiecza), razi w tym komentarzu brak elementarnego zrozumienia treści filmu. Zakończenie doskonale podsumowuje krytykę Coppoli - buntownik przeciwko kłamstwu ginie, kłamstwo zwycięża. Jest w tym jednocześnie ostateczny komentarz o priorytetach dowództwa i wytknięcie przyczyn wietnamskiej klęski. Oczywiście, jak to u Coppoli, bez mówienia wprost, ale przecież zrozumiale. A że Kurtza zamordował człowiek, który przez cały film dochodzi do wniosku, że Kurtz jako jedyny prowadzi wojnę w sposób, w jaki należy ją prowadzić? To przecież jeden z kluczowych komentarzy Coppoli w filmie! Nie ma "czystej wojny" prowadzonej maksymalnie efektywnie do jak najszybszego zwycięstwa, bo nie ma wojny bez polityki. Dlatego Kurtz, który próbował wojnę oderwać od polityki, musiał zginąć jako postać bez przyszłości i bez swojego miejsca. Willard zdaje sobie sprawę, że podejście Kurtza właśnie dlatego jest skazane na niepowodzenie. A że sam stracił już wiarę w sens tej wojny, wykonuje zadanie tych, którzy pozostają przy władzy. Jedną z narracyjnych sztuczek Coppoli jest w "Czasie" umiejscowienie widza w głowie narratora, który wydaje się być nam bliski w swoich wnioskach, a jednak okazuje się częścią krytykowanego systemu. Willard to nihilista, który nie jest ślepy i dostrzega moralne aspekty sytuacji, ale w ostatecznym rozrachunku ignoruje je i staje po stronie silniejszych.
koniec
1 sierpnia 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Apokalipsa spełniona
— Joanna Bartmańska

Tegoż twórcy

Tetro w stylu retro
— Konrad Wągrowski

Konstruktor refleksji
— Urszula Lipińska

Nowości: Listopad 2003
— Joanna Bartmańska, Konrad Wągrowski

Apokalipsa spełniona
— Joanna Bartmańska

Tegoż autora

„Ten film był dnem dna”, czyli historia ekranizacji prozy Stanisława Lema
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Great Scott!
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (2)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (1)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Dwóch samurajów
— Michał Chaciński

Quiz: Czy nadajesz się na producenta filmowego?
— Michał Chaciński

Kill Bill - czwórgłos
— Marta Bartnicka, Michał Chaciński, Anna Draniewicz, Konrad Wągrowski

Szara strefa moralności
— Michał Chaciński

Dorastanie w drodze
— Michał Chaciński

Druga bije pierwszą
— Michał Chaciński, Paweł Pluta, Eryk Remiezowicz, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.