Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marc Forster
‹007 Quantum of Solace›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł007 Quantum of Solace
Tytuł oryginalnyQuantum of Solace
Dystrybutor UIP
Data premiery7 listopada 2008
ReżyseriaMarc Forster
ZdjęciaRoberto Schaefer
Scenariusz
ObsadaDaniel Craig, Judi Dench, Olga Kurylenko, Gemma Arterton, Mathieu Amalric, Jeffrey Wright, Giancarlo Giannini, Rachel McDowall, Stana Katic, Tim Pigott-Smith, Jesús Ochoa
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
CyklJames Bond
Czas trwania106 min
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

007: Im więcej Bonda, tym mniej
[Marc Forster „007 Quantum of Solace” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
O „Quantum of Solace” powiedziano już chyba wszystko przed premierą i równie wiele po niej. Te ostatnie opinie sprowadzają się głównie do stwierdzenia, że film jest słabszy niż „Casino Royale”. Nie zaprzeczając temu, dodam: ale w pewnym sensie jest bardziej „bondowski”. Niestety, tylko w pewnym.

Jakub Gałka

007: Im więcej Bonda, tym mniej
[Marc Forster „007 Quantum of Solace” - recenzja]

O „Quantum of Solace” powiedziano już chyba wszystko przed premierą i równie wiele po niej. Te ostatnie opinie sprowadzają się głównie do stwierdzenia, że film jest słabszy niż „Casino Royale”. Nie zaprzeczając temu, dodam: ale w pewnym sensie jest bardziej „bondowski”. Niestety, tylko w pewnym.

Marc Forster
‹007 Quantum of Solace›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł007 Quantum of Solace
Tytuł oryginalnyQuantum of Solace
Dystrybutor UIP
Data premiery7 listopada 2008
ReżyseriaMarc Forster
ZdjęciaRoberto Schaefer
Scenariusz
ObsadaDaniel Craig, Judi Dench, Olga Kurylenko, Gemma Arterton, Mathieu Amalric, Jeffrey Wright, Giancarlo Giannini, Rachel McDowall, Stana Katic, Tim Pigott-Smith, Jesús Ochoa
MuzykaDavid Arnold
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
CyklJames Bond
Czas trwania106 min
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Co nowy Bond ma w sobie gorszego? Pisali już o tym i Piotr Dobry w swojej recenzji, i Michał Walkiewicz w notce tetrycznej (choć w kilku miejscach prezentują odmienne spojrzenie i podają różne przykłady wad). Paradoksalnie można powiedzieć: „wszystko”! Bo przecież scenariusz jest ewidentnie niedorobiony i pretekstowy, wątek miłosny kuleje, niektóre postacie snują się bez sensu po ekranie, reżyseria pozostawia wiele do życzenia (okropna, pseudoartystyczna, a rzeczywistości banalna, wtórna i pretensjonalna scena strzelaniny „w rytm” opery), a sceny akcji przytłaczają. Szczególnie to ostatnie może irytować, zwłaszcza w pierwszej połowie filmu: otwierający „Quantum” pościg samochodowy zamiast wbijać w fotel, jedynie denerwuje rwanym montażem i wzbudza podejrzenie, że w rzeczywistości był rozgrywany z prędkością piechura, a montaż miał to zatuszować. Podobnie scena walk na łańcuchach, podczas której widz ziewa, bo od dawna już nie widzi i nie rozumie, co się właściwie dzieje.
Ale przecież równie wiele można by wymienić elementów „za”. Craig, Dench i Gianini znakomicie czują się w swoich rolach, niewielkimi scenami pogłębiając grane postacie. Małą perełką jest Gemma Arterton, na głowę bijąca nijaką, sztuczną i w tym filmie wyjątkowo nieatrakcyjną Olgę Kurylenko. „Zły” jest na miarę naszych czasów, w końcu już w latach 80. rozpoczął się odwrót (częściowo zastopowany przez filmy z Brosnanem) od klasycznych postaci zbrodniczych dziwaków pragnących władzy nad światem – jeśli nie zmieniał się ich groteskowo-ułomny wygląd, to na pewno urealniały się i uwspółcześniały motywy i działania, już nie tak szalone, a bardziej pragmatyczne (choć równie zbrodnicze). Dominic Greene w wykonaniu bardzo dobrego Mathieu Amalrica jest zwieńczeniem tego trendu – ten szczurzy typek jest bardziej nieprzyjemny i oślizgły niż przerażający, jest bardziej „księgowym mafii” niż jej żołnierzem. Znakomicie przedstawione są relacje między głównymi postaciami: Bond i M dalej pielęgnują trudną i szorstką przyjaźń, docierają się ze sobą, a 007 doświadcza też ze strony Mathisa i Leitera przyjaźni prawdziwie męskiej, skąpej w słowach, ale wiernej. Niektóre dialogi, szczególnie te między agentem i jego szefową, to gotowa instrukcja dla początkujących scenarzystów, jak pisać cięte onelinery. I wreszcie, last but not least, twórcy „Quantum of Solace” przypominają sobie w drugiej połowie, że oprócz montażystów mają też kaskaderów, więc walka wręcz w hoteliku na Haiti i finałowy pożar wgniatają w fotel i film broni swojego honoru jako obraz akcji.
Casting do „Marszu Pingwinów 2” spotkał się z dużym zainteresowaniem.
Casting do „Marszu Pingwinów 2” spotkał się z dużym zainteresowaniem.
Rozdwojenie jaźni? To jeszcze nic, prawdziwy dualizm odkrywa badanie zawartości Bonda w Bondzie. No bo z jednej strony fabuła filmu to Bond w najbardziej klasycznej postaci. Są fantastyczne, egzotyczne plenery, jest 007 w smokingu, jest Bond zaciągający do łóżka ślicznotkę, jest podążanie tropem tajnej organizacji, jest superagent umiejący wszystko – od prowadzenia motorówki po pilotaż potężnego samolotu. Do tego nie zabrakło odniesień do poprzednich filmów – z najbardziej widocznym (choć jednocześnie fabularnie zupełnie bezsensownym) nawiązaniem do „śmierci przez ozłocenie” z „Goldfingera” – a jedna z postaci wyrasta na nowego Blofelda, złoczyńcę będącego nemezis Bonda. Ale jednocześnie reżyser zdecydował się zrezygnować z ikonicznych scen, definiujących przynależność sensacyjnych filmów o szpiegach do serii bondowskiej. Oczywiście nie można wymagać, by po kompletnym odwróceniu schematu w „Casino Royale” Daniel Craig zaczął już w drugim filmie zamawiać wstrząśnięte martini i flirtować z Moneypenny. Ale czym szkodziło umieszczenie na początku klasycznego teasera, sceny z zalewaną krwią lufą pistoletu czy choćby rzuconego od niechcenia albo w nietypowej sytuacji „My name is Bond”? O muzyce nie wspominając.
I to jest źródło największego bólu dla miłośnika serii – świadomość, że tak niewiele brakowało, by ten film był Bondem bardzo dobrym (na drodze do genialności stoi grubsza sprawa, czyli scenariusz), a nie tylko dobrym. Wystarczyło tylko przystopować montażystę, by nie ciął zbyt często scen akcji, dorzucić dosłownie dwie minuty materiału, w którym znalazłyby się choć niektóre kochane przez publiczność momenty i wrzucić tu i ówdzie (albo chociaż w jednym kulminacyjnym momencie) temat muzyczny. Filmowi by to nie zaszkodziło, bo „Casino Royale” pokazało, że można udanie łączyć stare z nowym. Całą resztę (czyli ten nieszczęsny dziurawy scenariusz plus parę innych drobnostek) fani by wybaczyli – bywało gorzej, a zresztą Daniel Craig bez problemu zrósł się z postacią agenta JKM i kupił sobie przychylność widzów. A tymczasem, choć seans „Quantum of Solace” był miłą rozrywką, obawiam się, że Bond nr 23 może już być Bondem tylko z nazwy.
koniec
14 listopada 2008
PS. Dołująca puenta? Nie bójcie się, to tylko najgorsza z opcji. Logika (a także opinie z całego świata) podpowiada, że aby utrzymać rosnącą dochodowość serii, producenci będą musieli nakręcić odcinek bardziej klasyczny. Zresztą nawet sam Craig w najnowszych wywiadach przebąkuje, że z chęcią powitałby w nowym filmie Q.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (16)
— Jakub Gałka

007: Strawberry Fields Forever
— Michał R. Wiśniewski

007: Biegiem z tym szpiegiem!
— Piotr Dobry

Z tego cyklu

Przyjaciele czyli galeria sprzymierzeńców
— Konrad Wągrowski

Adwersarze, czyli galeria łotrów
— Konrad Wągrowski

Wszystkie laski Jamesa Bonda
— Urszula Lipińska

Och, James!, czyli Bond Bondowi nierówny
— Konrad Wągrowski

Wielki Ranking Filmów z Jamesem Bondem
— Konrad Wągrowski

Strawberry Fields Forever
— Michał R. Wiśniewski

Agenci bez licencji
— Kamil Witek

Z gitarą wśród agentów Jej Królewskiej Mości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Biografia Jamesa Bonda
— Konrad Wągrowski

Biegiem z tym szpiegiem!
— Piotr Dobry

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Sierpień 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Joanna Pienio, Małgorzata Steciak

WuWuZela, czyli turystyka nekrofobiczna
— Michał Kubalski

Koncept art
— Przemysław Ćwik

Łza wyobraźni
— Ewa Drab

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Chodzi o dobre historie i ciekawych bohaterów
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jakub Gałka, Kamil Witek, Konrad Wągrowski, Michał Kubalski

Porażki i sukcesy 2013, czyli filmowe podsumowanie roku
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Krzysztof Spór, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Wrzesień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.