Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksander Kirienko
‹Wróg numer jeden›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWróg numer jeden
Tytuł oryginalnyВраг номер один
ReżyseriaAleksander Kirienko
Scenariusz
ObsadaWitalij Chajew, Oksana Akinshina, Grigorij Antipienko, Larisa Rusnak
Rok produkcji2008
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Od nienawiści do miłości
[Aleksander Kirienko „Wróg numer jeden” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Aleksandr (Sasza) Kirienko to prawdziwy tytan pracy. Od trzech lat realizuje co najmniej dwa-trzy filmy rocznie i, co najważniejsze, jak do tej pory udaje mu się nie zejść poniżej całkiem przyzwoitego poziomu. Wyspecjalizował się w kameralnych dramatach obyczajowo-psychologicznych z życia współczesnych Rosjan i w tej niszy wydaje się nie mieć sobie równych. W czym utwierdza tegoroczny obraz zatytułowany nieco sensacyjnie „Wróg numer jeden”.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Od nienawiści do miłości
[Aleksander Kirienko „Wróg numer jeden” - recenzja]

Aleksandr (Sasza) Kirienko to prawdziwy tytan pracy. Od trzech lat realizuje co najmniej dwa-trzy filmy rocznie i, co najważniejsze, jak do tej pory udaje mu się nie zejść poniżej całkiem przyzwoitego poziomu. Wyspecjalizował się w kameralnych dramatach obyczajowo-psychologicznych z życia współczesnych Rosjan i w tej niszy wydaje się nie mieć sobie równych. W czym utwierdza tegoroczny obraz zatytułowany nieco sensacyjnie „Wróg numer jeden”.

Aleksander Kirienko
‹Wróg numer jeden›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWróg numer jeden
Tytuł oryginalnyВраг номер один
ReżyseriaAleksander Kirienko
Scenariusz
ObsadaWitalij Chajew, Oksana Akinshina, Grigorij Antipienko, Larisa Rusnak
Rok produkcji2008
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pochodzący z Ukrainy, Aleksandr – niektóre ze swoich filmów podpisujący jednak zdrobniałą wersją imienia: „Sasza” – Kirienko jest specjalistą od reżyserii wideoklipów i reklam. Jego droga do filmu telewizyjnego i kinowego była więc nieco okrężna. Współpracując (od 2000 roku) z firmą producencką Propaganda House, związany był z wieloma kanałami telewizyjnymi, zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji. W jednym z nich powierzono mu w 2004 roku pieczę nad obyczajową komedią zatytułowaną „Koroliewa benzokołonki 2”. Historia młodziutkiej Ludmiły, która postanowiła zostać aktorką i wyruszyła samotnie w niebezpieczną drogę, by na czas dotrzeć na egzaminy do szkoły aktorskiej, nie zachwyciła ani widzów, ani krytyki. I nic dziwnego, ponieważ temat wyraźnie Kirience nie leżał. Nakręcony przezeń dwa lata później melodramat „Oranżewoje niebo” był już znacznie ciekawszy. Opowieść o miłości biednej studentki Iwanny i Marka, syna gubernatora okręgu, przypominała klasyczne melodramaty, w których najczęściej na drodze do spełnienia stawały kochankom ich rodziny, chcące uchronić swoje pociechy przed popełnieniem mezaliansu. W 2007 roku reżyser nakręcił aż trzy filmy, w tym ten, który przyniósł mu największy, jak dotychczas, rozgłos – „Indi” z Aloną Babienko, Aleksandrem Domogarowem i Aleksandrem Bałujewem w rolach głównych. Ta historia niespełnionej miłości i pozamałżeńskiej zdrady opowiedziana została przez Kirienkę z niesamowitym wyczuciem i bez fabularnych mielizn, o co w takim temacie niełatwo. Dobrą passę Ukraińca podtrzymał telewizyjny dramat „Swoje dzieci”, w którym – poza Babienko – świetną rolę zagrał Aleksiej Sieriebriakow. Wysokie oceny otrzymał także sensacyjny dramat „Ljublju tiebja do smierti”, który trafił do kin w kwietniu 2008 roku. W tym momencie reżyser pracował już nad trzema kolejnymi obrazami: thrillerem „Iluzja strachu” (z fantastyczną wręcz obsadą aktorską: Babienko, Andriej Panin, Aleksiej Pietrenko, Siergiej Garmasz i Aleksiej Gorbunow), melodramatem „Wróg numer jeden” oraz telewizyjną psychodramą „Alpinista” (z Aleksiejem Czadowem).
„Wróg numer jeden” może być tytułem nieco mylącym, ale mimo wszystko ma swoje uzasadnienie w fabule. Głównym bohaterem filmu ukraińskiego reżysera jest czterdziestopięcioletni Aleksiej Kniazow. W czasach Związku Radzieckiego był leśnikiem, świetnie jednak odnalazł się w nowej Rosji – zaczął produkować meble i dorobił się całkiem pokaźnego majątku. W wolnym czasie rzeźbi natomiast w drewnie. W przeciwieństwie do życia zawodowego, całkowicie nie wiedzie mu się w życiu osobistym. Kiedyś, w młodości, miał wprawdzie dziewczynę, ale gdy tylko zaszła w ciążę, bojąc się odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą ojcostwo, odszedł od niej – jak sam przyznaje, „uciekł do lasu”. Od tamtej pory nie związał się na stałe z żadną kobietą, chociaż żona przyjaciela, generała milicji, od lat stara się go wyswatać. Co rusz wynajduje mu nowe kandydatki na żonę – kobiety piękne i inteligentne, o ustalonej pozycji zawodowej. Cóż z tego jednak, skoro Aleksiej żadną z nich nie jest zainteresowany. Życie samotnika wydaje mu się idealnie pasować. Pewnego dnia jednak jego wewnętrzny spokój zostaje całkowicie zmącony. W biurze firmy pojawia się bowiem lekarz z miejscowego szpitala, informujący Aleksieja, że na jego oddziale leży umierająca kobieta, która koniecznie chciałaby się z nim zobaczyć. Kobietą tą okazuje się być Ludmiła, dawna i jedyna miłość Kniazowa, od której kiedyś uciekł i nie widział przez następnych ponad dwadzieścia lat. Teraz dowiaduje się od niej, że urodziła córkę, Katię. Wychowała ją sama; z obawy przed kolejnym ciosem od losu nie miała już bowiem chęci na żaden trwały związek. Ludmiła nie chce, aby po jej śmierci Jekatierina została zupełnie sama. Aleksiej, poruszony wyznaniem swej dawnej kochanki, zapewnia ją, że zaopiekuje się dziewczyną. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż – o czym lojalnie informuje go umierająca kobieta – gdy Katia stała się już dorosła, matka opowiedziała jej wszystko o wydarzeniach poprzedzających jej przyjście na świat. Dlatego też jedynym uczuciem, jakie dziewczyna żywi dzisiaj do nieznanego sobie ojca jest – nienawiść!
Mimo to Kniazow nie poddaje się. Wie, że teraz, po ponad dwóch dekadach, los dał mu możliwość choćby częściowego naprawienia dawnych błędów i krzywd, które wyrządził bliźnim. Korzystając z pomocy zaprzyjaźnionego milicjanta, zbiera informacje o Katii. Dowiaduje się, że jego córka jest fotomodelką i żyje w jednym pokoju w starej sowieckiej komunałce, dzieląc mieszkanie z innymi lokatorami. Chcąc być bliżej niej, wpada na zaskakujący pomysł. Swój luksusowy apartament zamienia ze starszym małżeństwem na niewielki pokój sąsiadujący z Katią. Kompletnie zaskoczonym staruszkom tłumaczy, że stąd będzie miał znacznie bliżej do pracy. W obskurnej, pozbawionej wygód kwaterze zaczyna stopniowo odkrywać sens życia. Stara się jak najczęściej widywać dziewczynę – we wspólnej kuchni, na korytarzu, oferuje jej swoją pomoc, wdaje się w pogawędkę z odwiedzającym ją Giennadijem, szefem agencji modelek, w której Jekatierina pracuje. Gdy któregoś dnia młoda kobieta zaprasza go do siebie na herbatę, Aleksiejowi wydaje się, że jest na najlepszej drodze do zdobycia jej zaufania, że wreszcie zbliża się ten moment, w którym będzie mógł wyjawić jej prawdę. Od tego momentu sytuacja zaczyna się jednak poważnie komplikować – gra, którą zapoczątkował Kniazow, choć podjęta w najlepszej woli, zaczyna mu się wymykać spod kontroli i zaczyna zmierzać prosto do kolejnego dramatu. Katia bowiem zupełnie inaczej odczytuje to nagłe zainteresowanie starszego i doświadczonego mężczyzny jej osobą…
Aleksandr Kirienko już w swoich poprzednich filmach – przede wszystkim w „Indi” i „Swoich dzieciach” – udowodnił, że potrafi opowiadać banalne na pozór historie w bardzo niebanalny sposób. Nie inaczej jest we „Wrogu numer jeden”, który wraz z upływem czasu przeistacza się z tuzinkowej opowieści o miłości w antyczny dramat na miarę Sofoklesowskiego „Króla Edypa”. Tym bardziej że scenarzysta Wadim Wjatkin, a w ślad za nim reżyser zrezygnowali z typowego dla podobnych produkcji happy endu. Na upartego można by nawet stwierdzić, że film w ogóle nie ma zakończenia, bohaterowie pozostawieni zostali bowiem w zawieszeniu. Ale kto wie, czy właśnie dzięki temu obraz nie zyskał na realizmie i prawdzie. Kirienko unikał scen szczególnie melodramatycznych, nasączonych symboliką – z tego też powodu prawdziwy dramat rozgrywa się gdzieś w tle, a siłę emocji targających głównymi bohaterami i nieuchronność tragedii uświadamiamy sobie dopiero, gdy na ekranie pojawiają się końcowe napisy. W efekcie „Wróg…” okazuje się elegijną opowieścią o niezrozumieniu i samotności, o okaleczonych ludzkich sercach i duszach, o winie i karze, która zostaje wprawdzie odłożona w czasie, ale wciąż pozostaje nieuchronna. Ukraiński reżyser zapisał na swoje konto kolejny nieszablonowy melodramat, w którym znacznie ważniejszy od szokowania i przełamywania obyczajowego tabu jest ból związany z niemożnością spełnienia.
W głównych rolach Kirienko obsadził aktorów mniej znanych i nieopatrzonych jeszcze na dużym ekranie. Aleksieja gra, znakomicie zresztą, czterdziestotrzyletni Witalij Chajew. Od czternastu lat jest on członkiem trupy moskiewskiego Teatru imienia Konstantina Stanisławskiego. W kinie zadebiutował dopiero w 2001 roku w „Miejscu na ziemi” Artura Aristakisjana, opowieści o hippisowskiej komunie w czasach Związku Radzieckiego. Z ważniejszych ról Chajewa wymienić należy jeszcze udział w melodramacie Stanisława Goworuchina „Błagosławitie żenszczinu” (2003) oraz w dramacie sensacyjnym Kachy Kikabidze „Siedmoj dien” (2007). Oksanę Akinszinę, czyli filmową Katię, po raz pierwszy można było zobaczyć na ekranie w sensacyjnym filmie Siergieja Bodrowa młodszego „Siostry”. Miała wtedy, w 2001 roku, zaledwie czternaście lat. Później zagrała między innymi w „Krucjacie Bourne’a” (2004) Paula Greengrassa oraz fantastycznym „Wołkodawie” (2006) Nikołaja Lebiediewa. W tym roku w ukraińskich kinach miał swoją premierę dramat obyczajowo-polityczny Romana Bałajana „Rajskie ptaki”, którego akcja rozgrywa się w Związku Radzieckim na początku lat 80. XX wieku, a w którym Akinszina pojawiła się w głównej żeńskiej roli. Giennadija, szefa i kochanka Jekatieriny, zagrał natomiast Grigorij Antipienko, znany przede wszystkim z historyczno-kryminalnego „Spisku” (2007) Stanisława Libina. I chociaż nie jest mu dane przebywać na ekranie zbyt długo, należycie wykorzystuje swoje „pięć minut”. Podobnie jak i Larisa Rusnak (intrygujący ukraiński telewizyjny dramat psychologiczny „Ojczym” z 2007 roku), która wciela się w umierającą matkę Katii.
Pracowitość Kirienki zdecydowanie zasługuje na pochwałę. Co jednak najważniejsze, w przypadku jego dzieł ilość – przynajmniej jak do tej pory – za każdym razem przechodzi w jakość. A to gwarantuje, że zapewne jeszcze niejeden raz będzie okazja pisać o jego twórczości.
koniec
21 grudnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.