Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gabriele Muccino
‹Siedem dusz›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSiedem dusz
Tytuł oryginalnySeven Pounds
Dystrybutor UIP
Data premiery13 marca 2009
ReżyseriaGabriele Muccino
ZdjęciaPhilippe Le Sourd
Scenariusz
ObsadaWill Smith, Rosario Dawson, Woody Harrelson, Michael Ealy, Barry Pepper, Elpidia Carrillo, Robinne Lee, Bill Smitrovich, Connor Cruise
MuzykaAngelo Milli
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania123 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Egoizm męczennika
[Gabriele Muccino „Siedem dusz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W czasach materializmu, egocentryzmu i obsesji zysku film o bezinteresowności i poświęceniu wydaje się trafiać w próżnię, staje się odrealnioną agitką na rzecz pozytywnej postawy wiary w ludzi, a więc przyjmuje kształt poczciwego „pokrzepiacza serc”. Takim filmem jest „Siedem dusz” Gabrielle’a Muccino, choć jego tematyka – szlachetna i nieprzekonująca zarazem – kryje kilka mniej wybielonych elementów, które starają się odbić go od przesłodzonego dna martyrologicznego kiczu. Czy skutecznie?

Ewa Drab

Egoizm męczennika
[Gabriele Muccino „Siedem dusz” - recenzja]

W czasach materializmu, egocentryzmu i obsesji zysku film o bezinteresowności i poświęceniu wydaje się trafiać w próżnię, staje się odrealnioną agitką na rzecz pozytywnej postawy wiary w ludzi, a więc przyjmuje kształt poczciwego „pokrzepiacza serc”. Takim filmem jest „Siedem dusz” Gabrielle’a Muccino, choć jego tematyka – szlachetna i nieprzekonująca zarazem – kryje kilka mniej wybielonych elementów, które starają się odbić go od przesłodzonego dna martyrologicznego kiczu. Czy skutecznie?

Gabriele Muccino
‹Siedem dusz›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSiedem dusz
Tytuł oryginalnySeven Pounds
Dystrybutor UIP
Data premiery13 marca 2009
ReżyseriaGabriele Muccino
ZdjęciaPhilippe Le Sourd
Scenariusz
ObsadaWill Smith, Rosario Dawson, Woody Harrelson, Michael Ealy, Barry Pepper, Elpidia Carrillo, Robinne Lee, Bill Smitrovich, Connor Cruise
MuzykaAngelo Milli
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania123 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Gabrielle Muccino niewiele nauczył się od czasu swojego ostatniego filmu, „W pogoni za szczęściem”. Znowu powtarza te same błędy i przez to „Siedmiu duszom” brakuje… duszy. Oczywiście reżyser ma na planie niedocenianego w branży, a utalentowanego i zarabiającego krocie Willa Smitha, który potrafi przekonująco przedstawić dramat swojego bohatera, oraz piękną i charyzmatyczną Rosario Dawson. Wykorzystuje też łapiące za gardło sceny, a co najważniejsze, bazuje opowieść na nośnym - zwłaszcza w dzisiejszych, cynicznych czasach - temacie o poświęceniu, winie, odkupieniu, duchowym wyniszczeniu i szczerej miłości. Niestety, filmowi brakuje dobrych dialogów i psychologicznej logiki. To, co Muccino uznał pewnie za oryginalną konstrukcję filmu z zaburzoną chronologią, okazuje się działać, ale tylko do pewnego momentu - potem nie pozwala w porę zainwestować emocji w głównego bohatera. Zabieg ten odcina również od możliwości bardziej szczegółowego zaprezentowania postaci: przez większość filmu wiadomo tylko tyle, że Ben Thomas (Will Smith) próbuje zmyć z siebie winę za pewien straszny czyn, ratując od niedoli siedmioro dobrych, porządnych ludzi, podczas gdy sam walczy z traumą, tęsknotą i emocjonalnym otępieniem. Struktura narracji, którą proponuje reżyser, wprowadza wprawdzie nowatorski pierwiastek do filmu (chociaż i tak szybko można się domyślić, jaki jest problem głównego bohatera i jak jego krucjata się zakończy), ale w dramacie psychologicznym takie rozwiązanie uniemożliwia pełne zrozumienie postaci, blokuje empatię.
O fabule trudno powiedzieć coś więcej niż proste ogólniki, bo każda próba opisu groziłaby zdradzeniem kluczowych elementów historii. Ben Thomas, podający się za pracownika urzędu skarbowego, odwiedza nieznanych sobie, pokrzywdzonych przez los ludzi, wyprowadza się z pięknego domu i zamieszkuje w podrzędnym motelu, zrywa kontakt z bratem i wchodzi w tajemniczy układ z przyjacielem, dążąc w ten sposób do realizacji niesamowitego planu. Jedną z osób, którą chce wesprzeć bohater, jest chora na serce dziewczyna, Emily Posa. Wątek miłosny między Benem a Emily został rozegrany subtelnie, ale niestety mało wiarygodnie, bo niby dlaczego dziewczyna miałaby zaufać obcemu mężczyźnie, który z niewiadomych przyczyn ciągle jej pomaga? Czyż bezinteresowność, dobroduszność i poświęcenie nie budzą w nas podejrzeń opartych na niewierze w dobrotliwą naturę człowieka? Przecież każdy ma ukryty cel w swoim postępowaniu, w pewnym stopniu zawsze myśli o sobie. Nawet Ben, zachowując się jak anioł wobec swoich podopiecznych, pomaga innym ze względu na własne sumienie. Tak jak kochamy egoistycznie, dla poczucia przynależności do innej osoby i radości obdarzania jej uczuciem, tak Ben czyni dobro, by nadać sens własnej egzystencji, odkupić winy, ulżyć sobie w psychicznej męczarni. Nawet dramatyczny finał nie czyni z niego świętego. W swoim zachowaniu, mimo że godnym podziwu i nieprawdopodobnie wręcz pozytywnym, nadal pozostaje człowiekiem, który nie poświęca się tylko i wyłącznie dla innych, ale także w pewnej mierze dla własnego spokoju ducha. Trawestując tytuł, można by powiedzieć, że Ben jest ósmą duszą, pokrzywdzoną przez życie, szukającą drogi do oczyszczenia.
Przypuszczalnie psychiczną słabość i częściowe odrodzenie bohatera miał symbolizować wątek jego więzi z postacią Rosario Dawson, Emily. Wydaje się jednak, że to ślepa uliczka, w którą brną twórcy, zamiast rozłożyć akcenty na relacje bohatera ze wszystkimi ludźmi przez niego wspieranymi. Przez wystawienie na pierwszy plan historii miłości film dryfuje raczej w stronę opowieści o uczuciu niemożliwym, prowokującym do dramatycznych czynów, a pozostawia w drugiej połowie seansu o wiele ciekawszy i bardziej wstrząsający temat depresyjnej walki bohatera. Szkoda, bo w ten sposób na ekranie jest nijako i anielsko, a przeintelektualizowany ton odwraca uwagę od niegłupiej refleksji na temat natury człowieka i granic poświęcenia. Aktorstwo na wysokim poziomie (zwłaszcza warta zapamiętania drugoplanowa rola Woody’ego Harrelsona), zgrabna realizacja i intrygujące kwestie nie równoważą niestety kiczowatości, braku wiarygodności i przesady w uświęcaniu bohatera, w jaką popada reżyser. Z jednej strony niby wszystko gra, lecz z drugiej okazuje się, że nie wszystkie trybiki zaskoczyły. W rezultacie Muccino stworzył film dla fanów Willa Smitha i Rosario Dawson oraz dla amatorów melancholijnych historii miłosnych. Może jeszcze dla tych, którzy wierzą, że wokół wszędzie jest dobro. Ale czy są jeszcze tacy?
koniec
24 marca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (1)
— Jakub Gałka

Tegoż twórcy

Pokrzepiacz serc
— Piotr Dobry

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.