Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Olga Żulina
‹Zaginieni na wojnie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZaginieni na wojnie
Tytuł oryginalnyОбречённые на войну
ReżyseriaOlga Żulina
ZdjęciaWładimir Bryliakow
Scenariusz
ObsadaNina Łoszczinina, Jurij Kołokolnikow, Andriej Panin, Daria Michajłowa, Fiodor Dobronrawow
MuzykaDmitrij Kurliandski
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiBiałoruś, Rosja
Czas trwania89 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Od miłości do nienawiści
[Olga Żulina „Zaginieni na wojnie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Jeśli komuś się wydaje, że temat drugiej wojny światowej został już całkowicie wyeksploatowany przez kino, jest w błędzie. A przynajmniej starają się przekonać o tym cały świat Rosjanie. W maju 2009 roku – z okazji kolejnej rocznicy Dnia Zwycięstwa nad hitleryzmem – swoją premierę miał, oparty na motywach powieści Wasila Bykaua, dramat wojenny Olgi Żuliny „Zaginieni na wojnie”. Ta kameralna opowieść o miłości w czasach pogardy niesie ze sobą wciąż aktualne przesłanie.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Od miłości do nienawiści
[Olga Żulina „Zaginieni na wojnie” - recenzja]

Jeśli komuś się wydaje, że temat drugiej wojny światowej został już całkowicie wyeksploatowany przez kino, jest w błędzie. A przynajmniej starają się przekonać o tym cały świat Rosjanie. W maju 2009 roku – z okazji kolejnej rocznicy Dnia Zwycięstwa nad hitleryzmem – swoją premierę miał, oparty na motywach powieści Wasila Bykaua, dramat wojenny Olgi Żuliny „Zaginieni na wojnie”. Ta kameralna opowieść o miłości w czasach pogardy niesie ze sobą wciąż aktualne przesłanie.

Olga Żulina
‹Zaginieni na wojnie›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZaginieni na wojnie
Tytuł oryginalnyОбречённые на войну
ReżyseriaOlga Żulina
ZdjęciaWładimir Bryliakow
Scenariusz
ObsadaNina Łoszczinina, Jurij Kołokolnikow, Andriej Panin, Daria Michajłowa, Fiodor Dobronrawow
MuzykaDmitrij Kurliandski
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiBiałoruś, Rosja
Czas trwania89 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Białoruski pisarz Wasil Bykau (czy, jak piszą go Rosjanie, Bykow) przeszedł do historii jako autor kilkunastu tomów opowiadań i powieści o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Był to w zasadzie jedyny temat, jaki podejmował w całej swojej twórczości. I trudno się temu dziwić, skoro wojnie przeciwko hitlerowcom naznaczyła go piętnem na całe życie. Przyszedł na świat we wsi Byczki niedaleko białoruskiego Witebska w 1924 roku. Zanim siedemnaście lat później wojska niemieckie i ich sojusznicy uderzyły na Związek Radziecki, zrywając tym samym postanowienia zbrodniczego paktu Ribbentrop-Mołotow, Bykau zdążył ukończyć, po zdaniu egzaminów eksternistycznych, witebską szkołę artystyczną (w klasie rzeźby). Wstąpił do Armii Czerwonej i – po ukończeniu przyspieszonego kursu w szkole oficerów piechoty w Saratowie – przeszedł z nią szlak bojowy przez Rumunię, Bułgarię, Węgry i Jugosławię; koniec wojny zastał go w Austrii. Do domu wrócił, otoczony nimbem bohatera wojennego, w stopniu starszego lejtnanta. Po przejściu do cywila został dziennikarzem; przez wiele lat pracował w prowincjonalnej „Grodzieńskiej Prawdzie”. Jako autor opowiadań zadebiutował na początku lat 60. ubiegłego wieku tomem „Krzyk żurawi”. Później systematycznie ukazywały się kolejne jego dzieła. Wiele z nich przeniesiono na ekran jeszcze w latach 60. i 70. Warto wspomnieć o Trzeciej rakiecie” (1963) i „Obelisku” (1976) Riczarda Wiktorowa, „Balladzie alpejskiej” (1966) i „Wilczym stadzie” (1975) Borisa Stiepanowa, „Dożyć do świtu” (1975) Wiktora Sokołowa i Michaiła Jerszowa oraz „Długich wiorstach wojny” (1975) Aleksandra Karpowa. Największy rozgłos zdobyła jednak ekranizacja powieści „Sotnikow”, której w 1976 roku podjęła się ukraińska reżyserka Łarisa Szepitko. W efekcie powstał film zatytułowany „Wniebowstąpienie”, po dziś dzień – zresztą jak najbardziej słusznie – uznawany za jeden z najważniejszych obrazów wojennych w dziejach radzieckiej kinematografii.
Po światowym sukcesie „Wniebowstąpienia” Bykau stał się niekwestionowanym autorytetem w sprawach moralnych. Nigdy też nie unikał angażowania się w spory polityczne, często wyrażając swoje niezadowolenie z powodu niegodnych, jego zdaniem, działań władz Kraju Rad na arenie międzynarodowej. Już wcześniej skrytykował radziecką interwencję w Czechosłowacji, później protestował także przeciwko agresji na Afganistan. To spowodowało, że przez kilka następnych lat jego nazwisko znajdowało się na indeksie. Dopiero kiedy do władzy doszedł Michaił Gorbaczow i rozpoczęła się polityka głasnosti, zaczęto przenosić na ekran kolejne dzieła białoruskiego klasyka. „Znak biedy” (1986) Michaiła Ptaszuka, „Jego batalion” (1989) Aleksandra Karpowa, „Jedna noc” (1989) Władimira Kolosa czy też „Na cziornych liadach” (1995) Walerija Ponomariewa nie zyskały jednak większej popularności poza Rosją i jej dawnymi republikami. Po odzyskaniu niepodległości przez Białoruś Bykau włączył się aktywnie w działalność społeczno-polityczną, szybko jednak popadł w konflikt z – od 1994 roku – prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, który oskarżył nawet pisarza o „rusofobię i nacjonalizm”. W efekcie trzy lata później zdecydował się on na emigrację. Wrócił do ojczyzny dopiero po sześciu latach, które spędził kolejno w Finlandii, Niemczech i Czechach. Dodajmy: wrócił już ciężko chory, tak naprawdę tylko po to, by umrzeć i spocząć w ojczystej ziemi. Zmarł z powodu raka 22 czerwca 2003 roku – a więc dokładnie w sześćdziesiątą drugą rocznicę hitlerowskiej napaści na Związek Radziecki – w szpitalu w Borowlanach pod Mińskiem; pochowano go w stolicy Białorusi. Śmierć nie zmieniła jednak statusu Bykaua w ojczyźnie, chociaż fakt, że rosyjskiej reżyserce Oldze Żulinie pozwolono kręcić zdjęcia do „Zaginionych na wojnie” w okolicach Mińska, może być pierwszą jaskółką zmiany polityki Łukaszenki wobec bezsprzecznie najwybitniejszego białoruskiego pisarza XX wieku.
Olga Żulina urodziła się w Jekaterynburgu 1957 roku (a więc w czasach, kiedy miasto nosiło – na cześć Jakowa Swierdłowa, jednego z przywódców rewolucji październikowej – nazwę Swierdłowsk). Jeszcze jako studentka moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina zadebiutowała w filmie, grając w zrealizowanym na Ukrainie historyczno-sensacyjnym serialu Grigorija Kochana „Rożdiennaja riewolucyjej” (1974-1977), opowiadającym o pierwszych latach funkcjonowania radzieckiej milicji. Pierwszą główną rolę powierzył jej w 1977 roku Wiaczesław Krisztoforowicz w swoim dramacie obyczajowym „Pieried ekzamienom”. Rozgłos zdobyła dzięki dwóm powiązanym tematycznie miniserialom Aleksandra Błanka: „Cygan” (1979) oraz „Wozwraszczenije Budułaja” (1985). W 1991 roku zagrała w komedii Iwana Wasiliewa „Veniks. Połowyje szczetki”. Film zakończył się skandalem, reżyserowi zarzucano przede wszystkim przekroczenie granicy dobrego smaku i epatowanie niczym nieuzasadnioną nagością. Legenda mówi, że jedna z aktorek – całkiem prawdopodobne, że właśnie Żulina – zagroziła Wasiliewowi oddaniem sprawy do sądu. Do rozprawy prawdopodobnie nie doszło, ale faktem pozostaje, że pani Olga pojawiła się jeszcze tylko rok później w dokonanej przez Olega Fomina adaptacji powieści „The Time of Your Life” Williama Saroyana (w wersji rosyjskiej: „Wriemia waszej żyzni”) i na kilkanaście długich lat zniknęła z ekranów. W tym czasie zajmowała się przede wszystkim realizacją filmów dokumentalnych oraz krótkometrażówek. Dopiero w 2007 roku zdecydowała się na epizodyczny występ przed kamerą – dość specyficzny, ponieważ w filmie, który sama postanowiła wyreżyserować. Reżyserski debiut Żuliny, „Pocełuj nie dlia priessy”, będący opowieścią o wielkiej polityce i równie wielkiej miłości, miał swoją kinową premierę w lutym 2008 roku. Na planie pojawili się między innymi Andriej Panin, Daria Michajłowa, Raisa Riazanowa oraz Aleksandr Bielawski, czyli aktorzy naprawdę dużego formatu. Oceny krytyków i widzów były jednak, w zdecydowanej większości, niechętne. Obraz uznano za zdecydowanie zbyt romantyczną wersję kariery politycznej prezydenta Rosji Władimira Putina, bo też nikt nie miał wątpliwości, że to właśnie on kryje się za postacią, granego przez Panina, Aleksandra Płatowa.
Mimo krytyki, jaka posypała się na głowę Żuliny, nie zrezygnowała ona z dalszej pracy reżyserskiej. A wręcz przeciwnie – można powiedzieć, że dopiero teraz dostała wiatru w żagle. Po realizacji filmu, który przypadł do gustu samemu Putinowi, wiele drzwi stanęło dla niej otworem. Łatwiej było więc zdobyć pieniądze na kolejny projekt, tym razem już o zupełnie innym charakterze. W wywiadzie udzielonym po majowej premierze „Zaginionych na wojnie” autorka przyznała, że z twórczością Wasila Bykaua po raz pierwszy zetknęła się w czasach studenckich, po obejrzeniu „Wniebowstąpienia” Szepitki. Od tamtej pory stała się admiratorką prozy białoruskiego pisarza, dlatego też, gdy tylko nadarzyła się taka możliwość, zdecydowała się przenieść na ekran jedną z niesfilmowanych jeszcze jego powieści (czy też dłuższych opowiadań). Wybór padł na opublikowane w 1978 roku, swego czasu przetłumaczone zresztą także na język polski, „Pójść i nie wrócić” („Pojti i nie wiernutsia”). Żulinie bardzo zależało na tym, aby zdjęcia były kręcone na Białorusi, a więc tam, gdzie rozgrywa się akcja książki, i ostatecznie – na szczęście – dopięła swego. Jest zima 1942 i 1943 roku. Armia Czerwona cofa się na wszystkich frontach, wciąż waży się los nadwołżańskiego Stalingradu. Na terenie okupowanej przez hitlerowców Białorusi działa bardzo rozbudowana partyzantka (zarówno polska, jak i sowiecka), do której garną się ludzie młodzi i ideowi. Za takich bowiem należy uznać główne postaci dramatu – pochodzącą z jednej z podgrodzieńskich wsi nastoletnią Zosię oraz zauroczonego nią Antona, którego wiatry przywiały aż z Borysowa. Służą w jednym oddziale i choć chłopak już od dawna zerka tęsknym wzrokiem w stronę dziewczyny, nie znajduje jednak w sobie odwagi, aby wyjawić jej swoje uczucia. Kiedy pewnego dnia Zosia, pełniąca rolę zwiadowcy, zostaje wysłana w teren, jej platoniczny dotychczas adorator przeżywa prawdziwe katusze, drżąc o życie ukochanej. Nie wytrzymując napięcia, opuszcza swoich towarzyszy i wyrusza dziewczynie naprzeciw. Gdy ta w czasie marszu przez podmokłe łąki dostrzega w oddali czyjąś postać, wpada w panikę i rzuca się do ucieczki. Chłopak dogania ją jednak i zapewnia, że nie grozi jej nic złego, a wręcz przeciwnie – od tej pory będzie się nią troskliwie opiekował. Problem jednak w tym, że porzucając oddział bez rozkazu, stał się dezerterem. Jeżeli więc wróci do swoich, może zarobić od nich kulkę w głowę. Namawia zatem dziewczynę, aby razem udali się do jej rodzinnej wsi i tam, żyjąc jak mąż i żona, doczekali końca wojny. Zosia, która też nie jest obojętna na wdzięki młodzieńca, ma tym samym niemały dylemat moralny do rozwiązania.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.