Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksander Kirienko
‹Przebaczenie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzebaczenie
Tytuł oryginalnyПрощение
ReżyseriaAleksander Kirienko
ZdjęciaAndriej Lisiecki
Scenariusz
ObsadaNatalia Dufraisse, Nana Kiknadze, Michał Żebrowski, Raisa Tiepłowa, Siergiej Tichonow, Taras Denisenko, Aleksiej Wertyński
MuzykaZwiad Bałkwadze
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUkraina
Czas trwania84 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Kieślowski nie umarł! Żyje na Ukrainie
[Aleksander Kirienko „Przebaczenie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Przebaczenie” to prawdziwa internacjonalistyczna produkcja. Reżyser z Ukrainy, odtwórczynie głównych ról żeńskich z Francji i Gruzji, wreszcie na dokładkę czołowy amant z Polski. Z tej międzynarodowej mieszanki Sasza Kirienko upichcił jednak nadzwyczaj smakowite danie. Bo choć to klasyczny melodramat, nie powstydziłby się go nawet śp. Krzysztof Kieślowski. Słowem: uczta dla serca i dla umysłu. A i chusteczkę warto mieć pod ręką.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Kieślowski nie umarł! Żyje na Ukrainie
[Aleksander Kirienko „Przebaczenie” - recenzja]

„Przebaczenie” to prawdziwa internacjonalistyczna produkcja. Reżyser z Ukrainy, odtwórczynie głównych ról żeńskich z Francji i Gruzji, wreszcie na dokładkę czołowy amant z Polski. Z tej międzynarodowej mieszanki Sasza Kirienko upichcił jednak nadzwyczaj smakowite danie. Bo choć to klasyczny melodramat, nie powstydziłby się go nawet śp. Krzysztof Kieślowski. Słowem: uczta dla serca i dla umysłu. A i chusteczkę warto mieć pod ręką.

Aleksander Kirienko
‹Przebaczenie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPrzebaczenie
Tytuł oryginalnyПрощение
ReżyseriaAleksander Kirienko
ZdjęciaAndriej Lisiecki
Scenariusz
ObsadaNatalia Dufraisse, Nana Kiknadze, Michał Żebrowski, Raisa Tiepłowa, Siergiej Tichonow, Taras Denisenko, Aleksiej Wertyński
MuzykaZwiad Bałkwadze
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUkraina
Czas trwania84 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
O ukraińskim reżyserze i scenarzyście Saszy (Aleksandrze) Kirience pisaliśmy w „Esensji” już parokrotnie, za każdym razem kierując pod jego adresem mniejsze lub większe pochwały. Zadebiutował wprawdzie niezbyt okazale, kręcąc w 2004 roku obyczajową komedię „Koroliewa benzokołonki 2”, ale za to później było już tylko lepiej. Zrealizowany przezeń dwa lata po mało chwalebnym początku melodramat „Oranżewoje niebo” zyskał przyzwoite oceny krytyków i wyznaczył kierunek dalszych zainteresowań autora. Od tamtej pory specjalizuje się on w dramatach psychologiczno-obyczajowych z rozwiniętym wątkiem miłosnym. Taki właśnie charakter miały jego najbardziej udane obrazy: „Indi” (2007), „Swoje dzieci>” (2007) oraz „Wróg numer jeden” (2008). W „Iluzji strachu” (2008) reżyser odszedł nieco od dotychczasowej problematyki, co – mimo że miał na planie do dyspozycji całą plejadę gwiazd rosyjskiego kina (vide Aliona Babienko, Andriej Panin, Aleksiej Pietrenko, Siergiej Garmasz i Aleksiej Gorbunow) – doprowadziło do tego, że film, będący adaptacją powieści ukraińskiego polityka Ołeksandra Turczynowa, nie zyskał tak przychylnych recenzji, jak poprzednie dzieła. Widać było zresztą wyraźnie, że w konwencji mistycznego thrillera Kirienko nie czuje się najpewniej. Trudno się więc dziwić, że przystępując do pracy nad kolejnym obrazem, wrócił do starego i sprawdzonego tematu. Co cieszy z co najmniej dwóch powodów. Przede wszystkim dlatego, że telewizyjne „Przebaczenie” – nakręcone jeszcze w ubiegłym roku, ale premierę mające już w tym – okazało się nad wyraz udanym projektem. I że kolejną szansę zaistnienia na rynku rosyjskojęzycznym, po niezłej roli w kiepskim jednak „Roku 1612” (2007) Władimira Chotinienki, zyskał Michał Żebrowski, najsłynniejszy polski amant ostatnich lat.
Katia i Polina to atrakcyjne kobiety po trzydziestce. Przed laty były sobie bardzo bliskie, ale ich przyjaźń rozpadła się z powodu miłości, jaką obdarzyły tego samego mężczyznę – Aleksandra. Sasza, początkowo związany z Poliną, ostatecznie jednak odszedł od niej do Katii, która wkrótce została jego żoną. Od tamtej pory dawne przyjaciółki nie utrzymywały ze sobą kontaktu, pielęgnując jedynie uczucie niechęci czy wręcz nienawiści. Aleksandrowi powiodło się w życiu. Choć z powodu kontuzji kciuka nie mógł kontynuować kariery pianistycznej, odnalazł się w życiu – został biznesmenem, nawiązał kontakty z przedsiębiorcami z Zachodu i odniósł materialny sukces. Małżeństwo z Katią było szczęśliwe; mimo że nie doczekali się dzieci, byli sobie wierni i szanowali się wzajemnie. Nagle jednak, ku wielkiemu zaskoczeniu i trosce mężczyzny, kobieta zmienia swoje postępowanie. Staje się nieprzystępna, popada w zmienne nastroje, woli spędzić noc na sofie w salonie, zamiast przyjść do wspólnej sypialni. Na dodatek, o czym widzowie dowiadują się już na początku filmu, ma przed mężem tajemnice. Gdy ten odwozi ją do galerii w centrum miasta, nie zdaje sobie sprawy, że Katia czeka tylko, aż on odjedzie, by udać się w zupełnie innym kierunku – do szpitala, gdzie umówiona jest z doktorem Arkadijem Pietrowiczem. Szybko jednak okazuje się, że nie jest to wcale pozamałżeński „skok w bok”. Kobieta od najmłodszych lat ciężko choruje na serce, a jej stan w ostatnich tygodniach znacznie się pogorszył. Nie mówi o tym, przynajmniej na razie, mężowi, ponieważ chce zrealizować własny plan, a boi się, że Aleksander – dowiedziawszy się o nim – mógłby zaprotestować.
Natalia Dufraisse
Natalia Dufraisse
Po wizycie w szpitalu Katia idzie pod dom, w którym mieszka Polina. Nie widziały się od czasu, kiedy odbiła przyjaciółce ukochanego, nie oczekuje więc teraz, że Pola przyjmie ją z otwartymi ramionami. Długo prosi, błaga, by ta w ogóle zechciała z nią porozmawiać – nadaremnie. Dopiero gdy Katia słabnie na ulicy, druga z kobiet lituje się i zabiera ją do swojego mieszkania. Nie ma w nim śladu obecności mężczyzny, poza oprawionym w ramkę zdjęciem na szafce, na którym widać uśmiechnięte twarze gospodyni i… Saszy. Podczas rozmowy zostają wreszcie przełamane lody. Propozycja, jaką składa Katia, zaskakuje jednak jej dawną przyjaciółkę. Chce bowiem, aby następnego dnia spotkali się we trójkę w restauracji. Wszystko ma być tak zaaranżowane, by wyglądało na przypadek; pojawienie się Poliny ma być dla Aleksandra niespodzianką. I tak właśnie się dzieje. Katia dyskretnie usuwa się na bok tuż przed przyjściem byłej konkurentki. Wie, że chwila, gdy niegdysiejsi kochankowie staną naprzeciw siebie, będzie dla nich wyjątkowo stresująca, a ona nie chce stresu tego jeszcze potęgować. Chociaż Pola i Sasza czują się nieswojo w tej niecodziennej sytuacji, z ich rozmowy wyraźnie wynika, że wciąż jeszcze czują do siebie dużą sympatię, a odległe czasy wspominają ze sporym rozrzewnieniem. Oboje nie mają jednak pojęcia, czemu to wszystko ma służyć? Skąd to nagłe zainteresowanie Katii losem Poliny? Dlaczego jej postępowanie sprawia wrażenie, jakby chciała wepchnąć w ramiona swojego męża jego kochankę z dawnych lat?
Z biegiem czasu zagadka się oczywiście wyjaśnia, bardziej rozgarnięty widz rozwiąże ją zresztą na długo przed finałem. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet wiedząc (lub tylko przeczuwając), co stanie się później, wcale nie tracimy zainteresowania opowiadaną przez reżysera historią. Dzieje się dokładnie na odwrót. Tym bardziej że Kirienko ma w zanadrzu jeszcze kilka asów, które sprawiają, że „Przebaczenie” jest nie tylko łzawym melodramatem, ale przede wszystkim chwytającą za serce intrygującą porcją kina psychologicznego w stylu Krzysztofa Kieślowskiego. W obrazie Ukraińca widać wyraźne nawiązania i do „Dekalogu” (1988), i do „Podwójnego życia Weroniki” (1991). Chociażby w postaci przewijającego się przez cały film mima-arlekina, który pojawia się w przełomowych i najbardziej dramatycznych dla Katii momentach. Nie ma wątpliwości, że był on wzorowany na granym przez Artura Barcisia aniele stróżu. Z kolei choroba kobiety przywodzi na myśl problemy zdrowotne Veronique. W programie festiwalu w Cannes o „Podwójnym życiu…” napisano, że to „opowieść o życiu, które kończy się, aby znaleźć ciąg dalszy w innym ciele i duszy”. Dokładnie te same słowa można by odnieść do filmu Aleksandra Kirienki. Katia, doskonale zdająca sobie sprawę z tego, że nić jej życia może zostać przerwana w każdej chwili, chce nie tylko naprawić błędy młodości, ale przede wszystkim ocalić Miłość. Tak, tę przez duże „M”. Wierzy przy tym głęboko w to, że gdy już jej zabraknie, pamięć o niej przetrwa w uczuciu, które kiedyś łączyło Saszę i Polinę i które tak naprawdę nigdy się nie wypaliło.
Nana Kiknadze
Nana Kiknadze
„Przebaczenie” to kameralny, dwuczęściowy film telewizyjny, w sumie trwający nieco ponad osiemdziesiąt minut. Format taki, w Polsce nieznany, jest typowy dla telewizji rosyjskiej i ukraińskiej. Rolę Katii reżyser powierzył pochodzącej z Francji, choć mającej w swoich żyłach także krew kolumbijską, dwudziestopięcioletniej Natalii Dufraisse, która przed czterema laty została absolwentką moskiewskiej Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Borisa Szczukina. Na ekranie po raz pierwszy pojawiła się w 2006 roku w komedii „Dikari” Wiktora Szamirowa, gdzie zagrała u boku Goszy Kucenki. Popularność w przybranej ojczyźnie przyniosła jej jednak główna rola studentki Żeni w młodzieżowym serialu Ewy Biełowej „Służba 21” (2006). Jeszcze w tym roku na ekranach rosyjskich kin powinien natomiast zagościć dramat Siergieja Diebiżewa „Siezon dożdiej”, w którym Dufraisse będzie partnerować Aleksiejowi Sieriebriakowowi oraz Wiktorowi Wierżbickiemu. W postać Poliny wcieliła się o szesnaście lat starsza od Francuzki – choć naprawdę na ekranie tego nie widać – Gruzinka Nina Kinkadze. Początkowo nie planowała ona wcale kariery aktorskiej. Ukończyła studia dziennikarskiej, w telewizji gruzińskiej prowadziła program muzyczny. Momentem przełomowym w jej życiu okazał się wyjazd do Nowego Jorku, gdzie była modelką, korespondentką prasową, a na dodatek podjęła naukę w szkole aktorskiej. Po raz pierwszy zagrała w filmie w 1993 roku – był to nakręcony w koprodukcji gruzińsko-amerykańskiej sensacyjny dramat Lewona Uzuniana i Mamuki Kikalejszwilego „Padszyj angieł”. Prawdziwą karierę w tym zawodzie zaczęła jednak dopiero po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, grając między innymi w głośnym „Marsie” (2004) Anny Mielikian oraz popularnym „kobiecym” serialu obyczajowym Jefima Rieznikowa „Primadonna” (2006). Odtwórcę roli Saszy przedstawiać w naszym kraju nie trzeba. Warto jednak dodać, że po „Roku 1612” Żebrowski stał się w krajach rosyjskojęzycznych postacią rozpoznawalną. Stąd zaproszenie do udziału w „Przebaczeniu”, ale również w czekającym jeszcze na premierę melodramacie legendarnego Stanisława Goworuchina „Sierdca czietyrioch”.
W epizodach pojawili się aktorzy mniej znani, ale to nie znaczy, że gorsi. Mając do dyspozycji nieznaczny budżet (jak na produkcję telewizyjną przystało), Kirienko nie mógł sobie pozwolić na zatrudnienie gwiazd wielkiego formatu, jak miało to miejsce chociażby w przypadku „Iluzji strachu”. I nawet dobrze się stało. Ninę Pietrownę zagrała Raisa Tiepłowa (rocznik 1937), od ponad czterdziestu lat aktorka kijowskiego Teatru imienia Iwana Franko. Jej filmografia jest jednak bardzo uboga; do tej pory zagrała bowiem – jeśli nie liczyć „Przebaczenia” – jedynie w dwóch telenowelach („Siostry po krowi”, „Angieł-chranitiel”), jednym miniserialu (sensacyjnym „Situacyja 202” Igora Łuzina i Karima Szychara) oraz pełnometrażowym melodramacie Tatjany Chodakowskiej „Chimija czuwstw” (2008). Nieco bardziej „opatrzony” jest za to Taras Denisenko, czyli filmowy doktor Arkadij Pietrowicz. Urodził się w Kijowie w 1965 roku; jego matką jest aktorka Natalia Naum, a ojcem reżyser Władimir Denisenko. Na dużym ekranie zadebiutował jako siedemnastolatek w wyreżyserowanym przez tatusia filmie „Wysokij pieriewał”. W tym samym czasie zaczął też studia na wydziale aktorskim Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK) w Moskwie, które ukończył w 1986 roku. Przeszedł świetną szkołę, ponieważ jego opiekunem był sam Aleksiej Batałow. Od tamtej pory grywa głównie w filmach ukraińskich. W 1992 roku użyczył swojej twarzy dziewiętnastowiecznemu narodowemu poecie Ukrainy Tarasowi Szewczence, którego zagrał w serialu Stanisława Klimienki. Później pojawił się między innymi w nieudanym „Bohdanie Zenobim Chmielnickim” (2006) Mykoły Maszczenki oraz sensacyjnym serialu Olega Turanskiego „Choroszyje parni” (2008).
Aleksiej Wertynski
Aleksiej Wertynski
Ze wszystkich aktorów drugiego planu najciekawszy życiorys ma jednak grający sąsiada Poliny Aleksiej Wertynski. Urodzony w 1956 roku w Sumach (dziś jest to miasto na północno-wschodniej Ukrainie, nieopodal granicy z Rosją), jako samouk trafił do miejscowego teatru. Dopiero później zdecydował się na przenosiny do Moskwy, gdzie – jako dwudziestoczterolatek – został absolwentem szkoły estradowo-cyrkowej. Po jej ukończeniu przeniósł się na Syberię, którą zjeździł wzdłuż i wszerz. Na dłużej zakotwiczył jedynie w Nowosybirsku i dalekowschodniej Nachodce, gdzie został nawet dyrektorem Domu Kultury Marynarza. Po powrocie do ojczyzny, osiadł na jakiś czas w Sumach, potem przeniósł się do Użhorodu (przy granicy ze Słowacją), by ostatecznie przed dwunastoma laty wylądować w Kijowie. W filmie zadebiutował w 1980 roku, kiedy Aleksandr Karpow obsadził go w dramacie wojennym „Swadiebnaja nocz”. Na kolejną szansę musiał czekać długich… dziewiętnaście lat, a zawdzięczał ją francuskiemu reżyserowi Régisowi Wargnier, który właśnie wtedy kręcił w Rosji dramat polityczny „Wschód-Zachód”. Później poszło już z górki. Wertynski pojawił się między innymi w „Niepokoriennym” (2000) – opowieści Ołesia Janczuka o jednym z dowódców UPA Romanie Szuchewyczu – oraz obyczajowych obrazach Siergieja Strusowskiego („Błażennaja”), Oksany Bajrak („Choczu riebionka”) i Władimira Żyłki („Roman wychodnogo dnia”). Zwrócił także na siebie uwagę Kirienki, który w „Przebaczeniu” sięgnął po niego już po raz czwarty; wcześniej powierzał mu chociażby epizodyczne rólki w „Indi” i „Swoich dzieciach”. Współscenarzystą filmu był Andriej Szczerbinin, sam próbujący swych sił jako reżyser (między innymi kryminalny „Otwiet mnie” oraz obyczajowy „Roditielskij dien’”, oba z ubiegłego roku). U progu kariery jest natomiast dopiero operator Andriej Lisiecki, który po raz pierwszy stanął za kamerą zaledwie dwa lata wcześniej, współpracując z Siergiejem Czkałowem przy dramacie „Tri noczi”. Z kolei widzowie od lat kibicujący Saszy Kirience powinni kojarzyć pochodzącego z gruzińskiego Batumi kompozytora Zwiada Bołkwadzego (rocznik 1980), który swoją muzyką opatrzył już pięć filmów Ukraińca. Ta z „Przebaczenia” należy zdecydowanie do najbardziej przejmujących, a jej motyw przewodni na długo pozostaje w pamięci.
Aleksandr Kirienko po raz kolejny udowodnił, że potrafi w bardzo dyskretny i subtelny sposób opowiadać dramatyczne historie, które oddziałują na emocje i uczucia widzów. Niby niewiele, ale ilu reżyserów dzisiaj umie jeszcze wycisnąć łzy, nie zniżając się do poziomu tandetnego romansidła?
koniec
13 września 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.