Kobieta samotna to wdzięczny temat dla filmowców. Przed laty już przekonali o tym widzów Polka Agnieszka Holland i Hiszpan Pedro Almodovar. W tym roku do tego zacnego grona postanowił dołączyć Rosjanin Nikołaj Chomieriki, który główną bohaterką nakręconej we Władywostoku „Bajki o mroku” uczynił milicjantkę po trzydziestce – kobietę rozpaczliwie wręcz poszukującą miłości i oparcia. Z jakim skutkiem? Warto się przekonać.
East Side Story: Samotne kobiety też pragną miłości
[Nikołaj Chomieriki „Bajka o mroku” - recenzja]
Kobieta samotna to wdzięczny temat dla filmowców. Przed laty już przekonali o tym widzów Polka Agnieszka Holland i Hiszpan Pedro Almodovar. W tym roku do tego zacnego grona postanowił dołączyć Rosjanin Nikołaj Chomieriki, który główną bohaterką nakręconej we Władywostoku „Bajki o mroku” uczynił milicjantkę po trzydziestce – kobietę rozpaczliwie wręcz poszukującą miłości i oparcia. Z jakim skutkiem? Warto się przekonać.
Nikołaj Chomieriki
‹Bajka o mroku›
Nakręcona w 1981 roku „Kobieta samotna” Agnieszki Holland – ze znakomitą tytułową rolą Marii Chwalibóg – była jednym z ostatnich ważnych filmów epoki „kina moralnego niepokoju”. Jej bohaterka to niemłoda już listonoszka. Skazana na społeczny ostracyzm matka wychowująca nieślubnego syna, która nie potrafi poradzić sobie z ogromem nawarstwiających się problemów. I chociaż rosyjski reżyser nie miał aż takich ambicji jak jego polska koleżanka po fachu – nie chciał dokonywać przy okazji wiwisekcji systemu, który doprowadził kobietę do upadku moralnego – „Bajka o mroku” (względnie „ciemności”) wykazuje kilka podobieństw z dziełem Holland. O czym będzie jeszcze okazja wspomnieć później… Reżyser filmu, Nikołaj Chomieriki, urodził się w 1975 roku. Do stolicy przeprowadził się razem z rodzicami dopiero jako czternastolatek. Wcześniej mieszkał w Kraju Nadmorskim, Abchazji, Soczi i Noworosyjsku. Mając dwadzieścia jeden lat, został absolwentem wydziału ekonomii Uniwersytetu Moskiewskiego, po czym zatrudnił się jako… księgowy w rosyjskim oddziale Coca-Coli. Po jakimś czasie opuścił jednak ojczyznę i przeniósł się do Holandii, gdzie kontynuował studia na uczelniach w Maastricht i Amsterdamie. To tam dokonała się przemiana, która sprawiła, że wykwalifikowany buchalter postanowił zostać artystą. Korzystając z nadmiaru wolnego czasu, Nikołaj odwiedzał wypożyczalnie filmów i stopniowo poznawał największe dzieła światowej kinematografii. W 2000 roku ukończył Wyższe Kursy Scenariuszopisarstwa i Reżyserii w Moskwie (WKSR), a fachu uczył się między innymi u Władimira Chotinienki i Pawła Finna. Pierwszy nakręcony przez niego trzyminutowy filmik zatytułowany „Kaplia” otrzymał nagrodę w Sopocie na przeglądzie etiud studenckich, któremu jako juror przewodniczył Krzysztof Zanussi.
Następnym w dorobku był dokument „Sztorm” (2004), który Chomieriki nakręcił, będąc stypendystą renomowanej paryskiej szkoły filmowej La Fémis. Jako dyplom przedstawił natomiast krótkometrażową (półgodzinną) fabułę „Wdwojem” (2005), rok później nagrodzoną na festiwalu filmów wschodnioeuropejskich w Stuttgarcie. Wtedy też po raz pierwszy wystąpiła u niego Alisa Chazanowa, która pięć lat później wcieli się w rolę poszukującej miłości i szczęścia milicjantki Angeliny. Pełnometrażowym debiutem fabularnym Rosjanina był dramat fantastyczno-naukowy „977” (2006), powstały we współpracy ze scenarzystą Aleksandrem Rodionowem. Ten sam duet odpowiedzialny jest również za tekst „Bajki…”. Główną bohaterką obrazu, którego akcja rozgrywa się w dalekowschodnim Władywostoku, jest Angelina Siergiejewna, przez znajomych nazywana po prostu Gelą (jej nazwiska nie poznajemy do końca filmu). To samotna kobieta w średnim wieku, milicjantka w stopniu starszego lejtnanta, na co dzień zajmująca się opieką nad dziećmi z rodzin patologicznych. Pracy oddaje się do tego stopnia, że nie ma czasu na jakiekolwiek życie osobiste. Gdy wraca do domu, jej jedyną rozrywką jest obserwowanie z okna swojego wieżowca placu, na którym w ciągu dnia bawią się dzieci, a wieczorami spotykają harleyowcy. Nie dostrzega nawet, jak życie przecieka jej przez palce. Dlaczego z nikim się nie związała? Trudno orzec. Wbrew pozorom, wcale nie stawia mężczyznom wygórowanych wymagań. Pragnie odrobiny ciepła i czułości. Nie zaszkodzi też, jeżeli partner wybierze się z nią na kurs tańca, na który regularnie uczęszcza. Tyle że niewiele z niego korzysta, ponieważ nie ma z kim ćwiczyć.
Wciąż też wierzy – choć trafniejsze byłoby raczej stwierdzenie, że się łudzi – że uda jej się porozumieć ze swoim przełożonym Dimyczem, któremu już dawno wpadła w oko. Dimycz jest jednak prostakiem, myślącym jedynie o tym, jak zaciągnąć Gelę do łóżka. Jego „zaloty” nie mają nic wspólnego z romantyzmem. Kiedy się na nią złości, nie waha się nawet zwymyślać ją od „perfidnej suki”. Fakt, że kobieta godzi się na takie traktowanie, świadczy tylko o jej wielkiej desperacji. W pewnym sensie uświadamia to Angelinie jeden z podopiecznych, chłopiec, którego zabiera ze sobą na kilka godzin, a który – w typowy dla dzieci bezlitosny sposób – pyta ją, dlaczego jest taka „stara i głupia”. To wówczas postanawia coś w swoim życiu zmienić, zaczyna o siebie dbać, popołudniami i wieczorami spaceruje po mieście, mając nadzieję, że spotka człowieka, który ją zafascynuje i któremu ona wpadnie w oko. Znajomość z pochodzącym z jednej z dawnych azjatyckich republik Związku Radzieckiego Bagratem nie ma przyszłości. Dzieli ich zbyt dużo – wykształcenie, pozycja społeczna (on jest handlarzem na targu owocowo-warzywnym), doświadczenie życiowe. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że Gela jest milicjantką. Mało prawdopodobne, by komuś takiemu zaufał emigrant z Kaukazu. Całkowitym przeciwieństwem Bagrata jest Aleksandr, mężczyzna już dojrzały, poeta, filozof. Odnosi się do niej z szacunkiem, ma interesujących znajomych, ale to też nie jest jej świat – Angelina twardo stąpa po ziemi, a przyjaciele Aleksandra (i on sam) głowy noszą wysoko w chmurach, starając się czerpać z życia same przyjemności. To człowiek, w obecności którego można przekroczyć pewne granice, odrzucić krępujące wyobraźnię przyzwyczajenia. Ale czy da się z nim stworzyć trwały związek?
Życie nie szczędzi Geli trosk i upokorzeń. Obrażana przez zwierzchnika, wyśmiana przez znajomych przyjaciółki, którą odwiedza z okazji jej urodzin, nie jest w stanie odkryć w sobie nic, co mogłoby zafascynować innych. Staje się coraz bardziej zamknięta, nieśmiała, smutna, w końcu – obojętna. Jej twarz nie wyraża żadnych emocji. Codzienne życie zamienia się w pozbawioną głębszego sensu egzystencję. Kiedy w końcu zaświta jakaś nadzieja, złapie się jej jak tonący brzytwy. I chociaż nie poznajemy końca tej historii, reżyser nie pozostawia wątpliwości, że na pewno nie będzie to happy end. Kiedy w końcowych fragmentach widać uśmiech na twarzy bohaterki, widz ma pełną świadomość tego, że zapewne bardzo szybko utonie on we łzach. Akcja filmu toczy się leniwie. Chomieriki i Rodionow poskładali fabułę z odrębnych, często niepowiązanych ze sobą fragmentów, całkiem prawdopodobne, że w dużej mierze nawet improwizowanych. Kamera nie tyle filmuje główne postaci dramatu, ile je po prostu podgląda. To pozwala niekiedy zajrzeć głębiej, dostrzec to, co zwykle umyka w scenach, które są starannie inscenizowane. Jest więc w „Bajce…” dużo niczym nieubarwionej prawdy o codziennym życiu samotnej i nieszczęśliwej kobiety. Jest też tytułowy mrok – obecny nie tylko w duszy głównej bohaterki, ale także wszędzie dokoła. Brak słońca zdaje się pogłębiać depresję Geli, choć równie dobrze pojawiające się w filmie szarości i półcienie mogą zostać uznane za odzwierciedlenie stanu psychicznego milicjantki. Zapewne nie bez powodu na miejsce akcji reżyser wybrał położony na Dalekim Wschodzie Władywostok. Światowa premiera dzieła odbyła się podczas tegorocznego festiwalu w Cannes, pokazano go w ramach programu „Un certain regard”. I chociaż tym razem Chomieriki nie zdobył tam żadnej nagrody, obraz spotkał się z pozytywnym przyjęciem. Co nie dziwi, bo to film bardzo europejski w formie i nastroju. Mimo że kręcono go w Azji…
W głównej roli reżyser obsadził Alisę Chazanową, o której zresztą w wywiadach zawsze wypowiadał się niezwykle życzliwie. Również po premierze „Bajki o mroku” nie szczędził aktorce pochwał. Odtwórczyni postaci Angeliny przyszła na świat w 1974 roku w rodzinie popularnego w czasach Związku Radzieckiego artysty estradowego Giennadija Chazanowa. Po ukończeniu Moskiewskiej Szkoły Choreograficznej została baleriną w Teatrze Wielkim, przez jakiś czas uczyła się tańca nowoczesnego w Stanach Zjednoczonych. Świetnie zapowiadającą się karierę przerwała jednak kontuzja kolana. Kiedy okazało się, że jako tancerka Alisa na pewno nie odniesie już sukcesu, odeszła z baletu, założyła rodzinę i urodziła córkę. Wkrótce w jej życiu pojawił się Chomieriki, który najpierw zaproponował jej niewielką rólkę w krótkometrażowym dramacie obyczajowym „Wdwojem” (2005), następnie nieco bardziej rozbudowaną w „977” (2006), wreszcie główną w „Bajce o mroku”. Po drodze zaliczyła także występy w tanecznym serialu Aleksandra Pawłowskiego „W rytmie tanga” (2006), w którym partnerowała urugwajskiej gwieździe Natalii Oreiro (w Polsce znanej przede wszystkim z telenoweli „Zbuntowany anioł”), oraz w serialu historycznym Nikołaja Dostala „Testament Lenina” (2007). Grający przełożonego Angeliny, oficera Dimycza, Boris Kamorzin urodził się w 1966 roku w Briańsku. Po ukończeniu szkoły muzycznej studiował w moskiewskiej Wyższej Szkole Teatralnej imienia Borisa Szczukina, a później pracował między innymi w stołecznym Teatrze Młodego Widza (TJuZ), na Tagance, obecnie zaś jest aktorem Teatru Komedii Aleksieja Kiriuszczenki. W filmie zadebiutował w 1990 roku w komediodramacie Dostala „Obłako-raj”; pierwszą ważną dla swojej kariery kreację stworzył w mistycznym thrillerze „Zatwornik” (1991) Jegora Konczałowskiego. Z reżyserem tym spotkał się później jeszcze na planie miniserialu sensacyjnego „Antikiller 2” (2002). W tym samym roku zagrał również w głośnym nie tylko w Rosji dramacie obyczajowo-politycznym Pawła Łungina „Oligarcha”. W ostatnich latach pozwalał się jednak uwodzić głównie twórcom seriali wojenno-szpiegowskich – stąd jego udział w takich produkcjach, jak „Likwidacja” Siergieja Ursuliaka czy „Smiert’ szpionam!” Siergieja Lialina (oba z 2007 roku). Za kreację Dimycza w „Bajce o mroku” Kamorzin został uhonorowany nagrodą za najlepszą rolę męską na tegorocznym festiwalu filmowym „Kinotawr” w Soczi, co jest jego największym osiągnięciem zawodowym od czasu debiutu.
W pochodzącego z Azji Bagrata, niedoszłego kochanka Angeliny, wcielił się Jurij Safarow. Urodzony w 1971 roku w Tbilisi w rodzinie nauczycielki muzyki i biznesmena, od dziecka marzył, aby zostać aktorem. Rodzice nie chcieli jednak słyszeć o tak nędznej profesji dla swojego syna, dlatego też nakłonili go, by rozpoczął studia w szkole lotniczej. Szybko jednak musiał ją opuścić – za, jak napisano, „rażące naruszenie dyscypliny”. Tym sposobem trafił jednak z deszczu pod rynnę, wylądował bowiem w armii jako żołnierz piechoty morskiej. Dopiero po powrocie do cywila mógł spełnić swoje marzenie – wstąpił do Instytutu Teatralnego w Tbilisi, po ukończeniu którego został aktorem Tbiliskiego Teatru Dramatycznego. W połowie lat 90. ubiegłego wieku na stałe przeniósł się do Moskwy. Debiut filmowy zaliczył w serialu wojenno-przygodowym Iwana Sołowowa i Andrieja Rostockiego „Moja granica” (2002), ale popularność przyniósł mu udział w dwóch seriach tasiemca „Sołdaty” (2004-2005). Przed rokiem zagrał w interesującym telewizyjnym melodramacie „Kliuczi ot szcastja” Romana Proswirnina, obecnie natomiast pojawia się w telenoweli „Karmelita. Cyganskaja strast’” (2009). Oglądając „Bajkę…”, warto także zwrócić uwagę na aktorkę grającą nauczycielkę tańca. To Larisa Biełobrowa, absolwentka Dalekowschodniego Instytutu Sztuk, a obecnie aktorka Akademickiego Teatru Dramatycznego imienia Maksima Gorkiego we Władywostoku, prywatnie zaś – żona gubernatora Kraju Nadmorskiego. Wcześniej pojawiła się jedynie w epizodzie w czwartej części serialu sensacyjnego „Syszcziki” (2005) Borisa Szczerbakowa i Borisa Kazakowa. Długo ponoć wahała się, czy przyjąć propozycję Nikołaja Chomieriki, nie będąc pewną, czy po nominacji męża na wysokie stanowisko polityczne wypada jej jeszcze grać w filmach. Ostatecznie jednak reżyser rozwiał wszystkie jej wątpliwości. I dobrze się stało, bo zdecydowanie jest na czym zawiesić oko. Ciekawostką jest także występ przed kamerą Aleksandra Dołudy, który tak naprawdę zagrał siebie samego – trochę poetę, trochę filozofa. Na co dzień znany jest we Władywostoku jako animator kultury i organizator największego festiwalu filmowego na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Jak przyznał sam reżyser, jego pojawienie się na planie „Bajki o mroku” było jak najbardziej spontaniczne.
Współscenarzystą filmu jest, obok reżysera, Aleksandr Rodionow, trzydziestojednoletni moskwianin, absolwent stołecznego Instytutu Literackiego imienia Gorkiego (rocznik 1999). Jeszcze jako student został laureatem konkursu dla scenarzystów filmowych „Zierkało dla mołodych” (za tekst zatytułowany „Son okazałsia priedwiestnikom niesczastja”). Karierę filmową rozpoczął od kooperacji z Kiryłem Sieriebriennikowem, dla którego napisał seriale „Rostow-papa” (2001-2004) oraz „Dniewnik ubijcy” (2002). Później związał się z wytwórnią filmową „Koktebel”, co otworzyło mu drogę do współpracy między innymi z Nikołajem Chomierikim („977”, „Bajka o mroku”) oraz Borisem Chlebnikowem ( „Swobodnoje pławanije” z 2006 oraz „Sumaszedszaja pomoszcz” z 2009 roku). Poza tym był również autorem scenariuszy do opartego na opowiadaniu Walentina Rasputina wojenno-psychologicznego dramatu Aleksandra Proszkina „
Żyj i pamiętaj” (2007) oraz młodzieżowego dramatu Walerii Gaj-Germaniki „
Wszyscy umrą, lecz nie ja” (2008). Autorem zdjęć jest natomiast Uzbek z pochodzenia, urodzony w 1969 roku w Taszkiencie Aliszer Chamidchodżajew, w ostatnich latach będący jednym z najbardziej rozchwytywanych w Rosji operatorów filmowych (vide „4” Ilji Chrżanowskiego, „
Papierowy żołnierz” Aleksieja Germana młodszego, „
Pani przystanek, madame!” Siergieja Komarowa oraz „Pietia w drodze do Królestwa Niebieskiego” Nikołaja Dostala). „Bajka o mroku” trafiła do rosyjskich kin zaledwie przed miesiącem (oficjalna premiera miała miejsce 10 września), nie sposób więc jeszcze przewidzieć, jakim będzie się cieszyć powodzeniem. Producenci zaufali jednak reżyserowi i „w ciemno” pozwolili mu nakręcić kolejny film. Zapowiedziany na przyszły rok „Bielajew” ma być – podobnie jak „977” – dramatem fantastyczno-naukowym, a główne role zagrają w nim, poza Chazanową, także Michaił Jefremow, Aleksiej Gorbunow oraz Iwan Ochłobystin.