Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Mokricki
‹Cztery pory miłości›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCztery pory miłości
Tytuł oryginalnyЧетыре возраста любви
ReżyseriaSiergiej Mokricki
ZdjęciaAliszer Chamidchodżajew
Scenariusz
ObsadaRoman Szmakow, Aleksandra Gontarienko, Lija Achedżakowa, Igor Jasułowicz, Jelena Morozowa, Natalia Surkowa, Wadim Diemczog, Aleksiej Sieriebriakow, Julia Rutberg, Artus Kajminsz, Boris Pietrow, Jelena Nowikowa, Olga Chochłowa, Marina Zubanowa, Andriej Bilżo
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania98 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Bój się miłości!
[Siergiej Mokricki „Cztery pory miłości” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
„Cztery pory miłości” – fabularny kinowy debiut znanego operatora i dokumentalisty Siergieja Mokrickiego – składa się, jak sugeruje tytuł, z czterech nowel, których motywem przewodnim jest miłość. Wszystkie opowieści nawiązują też do historii biblijnych, co nadaje im uniwersalny charakter – mimo ich rosyjskości, łatwy do odczytania pod niemal każdą szerokością i długością geograficzną.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Bój się miłości!
[Siergiej Mokricki „Cztery pory miłości” - recenzja]

„Cztery pory miłości” – fabularny kinowy debiut znanego operatora i dokumentalisty Siergieja Mokrickiego – składa się, jak sugeruje tytuł, z czterech nowel, których motywem przewodnim jest miłość. Wszystkie opowieści nawiązują też do historii biblijnych, co nadaje im uniwersalny charakter – mimo ich rosyjskości, łatwy do odczytania pod niemal każdą szerokością i długością geograficzną.

Siergiej Mokricki
‹Cztery pory miłości›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCztery pory miłości
Tytuł oryginalnyЧетыре возраста любви
ReżyseriaSiergiej Mokricki
ZdjęciaAliszer Chamidchodżajew
Scenariusz
ObsadaRoman Szmakow, Aleksandra Gontarienko, Lija Achedżakowa, Igor Jasułowicz, Jelena Morozowa, Natalia Surkowa, Wadim Diemczog, Aleksiej Sieriebriakow, Julia Rutberg, Artus Kajminsz, Boris Pietrow, Jelena Nowikowa, Olga Chochłowa, Marina Zubanowa, Andriej Bilżo
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania98 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Siergiej Mokricki pochodzi z Ukrainy. Urodził się w 1961 roku we wsi Poliwanowka w obwodzie żytomierskim. Jako trzydziestolatek został absolwentem wydziału operatorskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK). Najpierw zatrudnił się w odeskiej wytwórni filmowej, później jednak przeniósł się do bardziej renomowanego „Mosfilmu”. Na koncie ma dziesiątki filmów dokumentalnych i reklam; od dwunastu lat współpracuje przy realizacji sztandarowego programu stacji NTW „Kukły”. W filmie zadebiutował w 1993 roku, robiąc zdjęcia do ukraińskiego fantasmagorycznego dramatu Wiktora Nozdriuchina-Zabołotnego „Zapach osieni”. Renomę zawdzięcza jednak przede wszystkim Kiryłowi Sieriebriennikowowi, który zatrudnił go do pracy przy dwóch realizowanych przez siebie serialach – „Rostow-papa” (2001) i „Dniewnik ubijcy” (2002) – oraz kinowej adaptacji sztuki braci Priesniakowów „Udając ofiarę” („Izobrażaja żertwu”, 2006). Poza tym Mokricki ma na koncie zdjęcia do kilku innych popularnych rosyjskich seriali, między innymi dwóch części obyczajowej „Taksówkarki” („Taksistka”, 2003 i 2005) Olgi Muzaliewej, historycznego „Bajazetu” (2005) Andrieja Czernycha i Nikołaja Stambuły (według powieści Walentina Pikula) oraz psychologicznego „Autobusu” (2008) Władimira Nachabcewa młodszego. Jako reżyser zadebiutował natomiast przed dwoma laty, kręcąc kilka odcinków sensacyjnej „Grupy specjalnej” („Specgruppa”). Rok później przystąpił do realizacji kinowych, choć złożonych z kilku niepowiązanych ze sobą nowel, „Czterech pór miłości”. Co ciekawe, ich scenariusze – autorstwa dzisiaj już niemal całkiem zapomnianego Aleksieja Gołowczenki – powstały na początku lat 90. ubiegłego wieku.
Akcja pierwszej noweli, zatytułowanej „Jesień”, rozgrywa się na Kaukazie. Międzymiastowy autobus zostaje zatrzymany przez uzbrojoną grupę żołnierzy, którzy informują pasażerów, że w tym właśnie miejscu kończy się ich wspólna droga, ponieważ dwie godziny wcześniej został wysadzony w powietrze most, przez który mieli przejechać. Wśród podróżnych jest dwóch nastolatków – Sasza (ona) i Roma (on). Nie znają się wprawdzie, ale już w czasie jazdy zwrócili na siebie uwagi, posyłając pod swoim adresem nieśmiałe uśmiechy. Widząc zakłopotanie i zagubienie dziewczyny, chłopak oferuje się, że doprowadzi ją do rzeki, pomoże przejść na drugą stronę i wskaże, gdzie jest stacja kolejowa, na której powinna czekać na nią matka. Roma jest co prawda z Moskwy, ale zna ten teren, ponieważ był tu już kiedyś na obozie wakacyjnym. Sasza początkowo odmawia, boi się bowiem nieznajomego, ale chwilę później, nie mogąc liczyć na pomoc innych współpasażerów, dogania go i przeprasza za swoje niezbyt miłe zachowanie. Dziewczyna od samego początku bardzo podoba się chłopcu – jest nie tylko ładna, ale i wysportowana (przyznaje mu się zresztą, że trenuje gimnastykę artystyczną). Kiedy więc nadarza się okazja, młodzian stara się podejrzeć rówieśniczkę; gdy jednak chce doprowadzić do zbliżenia, Aleksandra wyrywa mu się ze złością. Droga, którą wspólnie przebywają, szybko okazuje się niezwykle niebezpieczna – Roma zostaje bowiem zaatakowany przez uzbrojonego terrorystę. Z pomocą niespodziewanie przychodzi mu dziewczyna, a to, co uczyni, ratując dopiero co poznanego chłopaka, na zawsze już zmieni jej życie. Nowelka jest swoistą wariacją na temat historii Adama i Ewy, których rodzące się właśnie pierwsze – jeszcze bardzo niedojrzałe – uczucie, zostaje wystawione na najtrudniejszą próbę. I podobnie jak w Piśmie Świętym, również w opowieści Mokrickiego to kobieta popełni czyn, za który oboje zostaną wygnani z Raju.
Bohaterami „Zimy” są Wika i Igor, małżeństwo od wielu już lat. Znają się doskonale i bardzo szanują; do pełni szczęścia brakowało im jednak zawsze dziecka. Teraz z powodu zaawansowanego wieku nie mogą już na nie liczyć. A jednak pewnego dnia Wiktoria, jak biblijna Sara, po przeprowadzonych w szpitalu badaniach dowiaduje się, że jest brzemienna. Informacja ta robi na niej tak wielkie wrażenie, że mdleje. Jak bowiem ma powiedzieć mężowi, nie narażając się na podejrzenie o chorobę umysłową, że… zaszła w ciążę? Z kolei historia opowiedziana w noweli „Wiosna” nawiązuje do legendy o dwóch siostrach – Racheli i Lei – między którymi doszło do konfliktu o mężczyznę, patriarchę Jakuba. W obrazie rosyjskiego reżysera Lena i Wiera nie są wprawdzie rodzonymi siostrami, ale obie toczą specyficzny spór o niejakiego Władimira. Otóż pewnego dnia do drzwi mieszkania Leny dzwoni nieznajoma kobieta; przedstawia się jej jako Wiera Pietrowna Tołmaczewa – żona mężczyzny, z którym gospodyni rzekomo ma romans. Przyszła zaś po to, aby zobaczyć, z kim sypia jej mąż i w jakich warunkach mieszka jej konkurentka. Pod koniec rozmowy – oznajmiwszy, że kocha Wołodię, z którym ma dwoje dzieci – prosi o pożyczkę. Obiecuje jednocześnie, że na pewno odda pieniądze. Jakiś czas później los ponownie styka obie kobiety i wówczas wychodzi na jaw tajemnica, która je połączyła. Ta część „Czterech pór miłości” może spodobać się szczególnie wielbicielom twórczości Krzysztofa Kieślowskiego. I to nie tylko z powodu, bliskich również polskiemu reżyserowi, bezpośrednich odniesień do Biblii. Autor „Bez końca”, „Trzech kolorów” czy „Podwójnego życia Weroniki” potrafił bowiem opowiedzieć o kobietach znacznie więcej i trafniej, niż wiele jego koleżanek po fachu. Nadawał też swoim filmom niepowtarzalny klimat, rzeczywistość nieustannie mieszała się w nich z mistyką, co wyraźnie widać także we „Wiośnie” Mokrickiego.
Ostatnia z nowel, czyli „Lato”, nawiązuje do nowotestamentowej przypowieści o synu marnotrawnym. Małżeństwo w średnim wieku, Aleksiej Stiepanowicz i jego nieznana z imienia żona, stracili syna. Poszedł na wojnę i już z niej nie wrócił; rodzice przez lata byli przekonani, że poległ albo – w najlepszym wypadku – zaginął na wrogim terenie. Matka chłopaka przypłaciła nawet jego zniknięcie poważną chorobą, która uczyniła z niej kobietę nie do końca sprawną umysłowo, zamkniętą w sobie, unikającą ludzi. Pewnego dnia jednak otrzymują oni list z informacją, że ich syn, Oleżka (co jej zapewne zdrobnieniem od Olega), żyje w monastyrze. Nabawił się ciężkiej kontuzji, prawdopodobnie też stracił pamięć. Nie zastanawiając się długo, wsiadają w pociąg i jadą na kraniec Rosji, by przekonać się na własne oczy, czy chłopak, o którym napisał im zakonnik, niejaki Władimir Tołmaczew (sic!), to ich dziecko. Mnich czeka już na nich na dworcu i od pierwszej chwili sprawia dość dziwne wrażenie. Później jest jednak jeszcze osobliwiej, co prowadzi do coraz większego napięcia między Aleksiejem a opiekunem jego syna. Wszystko kończy się tyle niespodziewanie, co patetycznie. Mimo całej – zaznaczmy jednak: całkowicie zamierzonej – groteskowości finału, reżyserowi udaje się uniknąć karykaturalności, co jest w dużej mierze zasługą znakomicie skontrastowanego duetu aktorskiego: Wadim Diemczog (Tołmaczew) – Aleksiej Sieriebriakow (Aleksiej Stiepanowicz). Bohaterowie wszystkich opowiedzianych przez Mokrickiego historii wymykają się jednoznacznym ocenom. Choć każdemu z nich można by przypiąć łatkę i postawić pod moralnym pręgierzem, nie sposób potępić ich wprost. Sasza (biblijna Ewa) popełnia grzech z nie do końca jeszcze uświadomionej miłości do Romy (Adama). Wika (Sara) dopuszcza się kłamstwa, ale dopiero wówczas, gdy dowiaduje się, że jest w ciąży – robi to więc poniekąd dla dobra swego nienarodzonego dziecka. Wiera (Lea) i Lena (Rachela) podejmują – na pozór tylko kompletnie niezrozumiałą dla postronnych – grę psychologiczną z rozpaczy i desperacji; pcha je do tego niezwykle bolesna samotność. Z kolei Tołmaczew postanawia zatrzymać w monastyrze Oleżkę, wychodząc z założenia, że chłopiec nie potrzebuje swoich rodziców, że to oni potrzebują jego. Pytanie tylko, po co, skoro tyle czasu obywali się bez niego…
W każdej z nowel, poza pierwszą, Siergiej Mokricki obsadził aktorów z niemałym już doświadczeniem i dorobkiem. W „Jesieni” było to trudne chociażby z tego powodu, że jest to opowieść o narodzinach uczucia między nastolatkami. Saszę zagrała młodziutka amatorka Aleksandra Gontarienko. I trzeba przyznać, że poradziła sobie znakomicie. Jako dojrzewająca lolitka, którą Los postawił przed nie lada wyzwaniem, wypadła wyjątkowo przekonująco. To materiał na niezłą aktorkę, jeśli oczywiście zdecyduje się na wybór takiego właśnie zawodu, bo – jak można domyślić się z filmu – trenuje również gimnastykę artystyczną. Jej towarzysza i przewodnika, Romę, zagrał osiemnastoletni wówczas Roman Szmakow, mający już na koncie między innymi występy w mało udanym mistycznym thrillerze Romana Prygunowa „Indygo” oraz intrygującym psychologicznym dramacie Kiryła Sieriebriennikowa „Dzień w Juriewie” (oba z 2008 roku). Ton „Zimie” nadała, wcielająca się w postać zaskoczonej późną ciążą Wiki Pawłownej, siedemdziesięcioletnia Lija Achedżakowa. Ta absolwentka Państwowego Instytutu Sztuk Teatralnych (GITIS) w Moskwie (rocznik 1961), a następnie aktorka stołecznych teatrów Młodego Widza i – od 1977 roku – „Sowriemiennika” Galiny Wołczek, zadebiutowała w kinie w dramacie Michaiła Bogina „Iszczu cziełowieka” (1973). Co więcej, za tę rolę otrzymała nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym we włoskim Locarno. Później, nie bez powodu, okrzyknięta została mistrzynią drugiego planu, co udowodniła chociażby znakomitymi epizodami w takich filmach, jak „Ironia losu” (1975) Eldara Riazanowa, „Moskwa nie wierzy łzom” (1979) Władimira Mieńszowa czy – ze współcześniejszych – „Udając ofiarę” (2006) Sieriebriennikowa. Jej filmowego męża Igora Leonidowicza zagrał natomiast, młodszy od Achedżakowej o trzy lata, Igor Jasułowicz. Jest on podwójnym absolwentem WGIK-u: najpierw ukończył na tej uczelni wydział aktorski (1962), a następnie – ucząc się pod okiem Michaiła Romma – reżyserski (1974). Zagrał ponad sto dwadzieścia ról filmowych, poczynając od „9 dni jednego roku” (1961) Romma, poprzez „Waterloo” (1970-1971) Siergieja Bondarczuka, „Życie jest piękne” (1980) Grigorija Czuchraja, aż po oparty na powieści Borisa Akunina kryminał Filipa Jankowskiego „Statskij sowietnik” (2005).
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.