Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Siergiej Snieżkin
‹Pochowajcie mnie pod podłogą›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPochowajcie mnie pod podłogą
Tytuł oryginalnyПохороните меня за плинтусом
ReżyseriaSiergiej Snieżkin
ZdjęciaWładysław Gurczyn
Scenariusz
ObsadaSasza Drobitko, Swietłana Kriuczkowa, Aleksiej Pietrenko, Maria Szukszyna, Konstantin Worobjow, Roman Gribkow, Walerij Kucharieszyn, Anatolij Dziwajew, Margarita Byczkowa
MuzykaSwiatosław Kuraszow
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania117 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Zwariowana babcia i karzeł-krwiopijca
[Siergiej Snieżkin „Pochowajcie mnie pod podłogą” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
„Pochowajcie mnie pod podłogą” Siergieja Snieżkina jest adaptacją skandalizującej, autobiograficznej powieści prozaika i reżysera filmowego Pawła Sanajewa, w której opisał on swoje nieszczęśliwe dzieciństwo spędzone w domu terroryzującej go babci i uległego jej dziadka, słynnego radzieckiego aktora Wsiewołoda Sanajewa. Na kartach książki, jak i w obrazie Snieżkina, pojawiają się zresztą także inne postaci znane z kinematograficznych salonów, chociażby matka pisarza Jelena i jego ojczym śp. Rołan Bykow.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Zwariowana babcia i karzeł-krwiopijca
[Siergiej Snieżkin „Pochowajcie mnie pod podłogą” - recenzja]

„Pochowajcie mnie pod podłogą” Siergieja Snieżkina jest adaptacją skandalizującej, autobiograficznej powieści prozaika i reżysera filmowego Pawła Sanajewa, w której opisał on swoje nieszczęśliwe dzieciństwo spędzone w domu terroryzującej go babci i uległego jej dziadka, słynnego radzieckiego aktora Wsiewołoda Sanajewa. Na kartach książki, jak i w obrazie Snieżkina, pojawiają się zresztą także inne postaci znane z kinematograficznych salonów, chociażby matka pisarza Jelena i jego ojczym śp. Rołan Bykow.

Siergiej Snieżkin
‹Pochowajcie mnie pod podłogą›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPochowajcie mnie pod podłogą
Tytuł oryginalnyПохороните меня за плинтусом
ReżyseriaSiergiej Snieżkin
ZdjęciaWładysław Gurczyn
Scenariusz
ObsadaSasza Drobitko, Swietłana Kriuczkowa, Aleksiej Pietrenko, Maria Szukszyna, Konstantin Worobjow, Roman Gribkow, Walerij Kucharieszyn, Anatolij Dziwajew, Margarita Byczkowa
MuzykaSwiatosław Kuraszow
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania117 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pochowajcie mnie pod podłogą” – młodzieńcza powieść czterdziestoletniego już dzisiaj Pawła Sanajewa – pierwotnie wydrukowane zostało na łamach czasopisma „Oktiabr’” w 1996 roku; pierwsze wydanie książkowe miało jednak miejsce dopiero siedem lat później. I wtedy też rozpoczęło się jej „drugie życie”, znaczone nie tylko kolejnymi nagrodami, ale również napiętnowaniem autora za publiczne pranie rodzinnych brudów. Sławę, którą zyskał w ten sposób, pisarz wykorzystał, idąc śladem swoich najbliższych (czyli dziadka, babci, matki i ojczyma) – został filmowcem, scenarzystą i reżyserem, choć w dzieciństwie zaliczył także epizod aktorski (między innymi „Strach na wróble” Rołana Bykowa z 1983 roku). Jako reżyser zadebiutował pięć lat temu krótkometrażówką „Kowieński blues”; później zrealizował jeszcze młodzieżowy thriller „Ostatni weekend” (2005), dramat z życia przybyłych z prowincji do stolicy nowych moskwian „Zerowy kilometr” (2007) oraz klasyczne kino akcji – dopiero co wprowadzony do rosyjskich kin obraz „W grze” (2009). Dlaczego nie podjął się ekranizacji własnej powieści? Zapewne z powodu traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, z którymi musiałby zmierzyć się ponownie. Każdy, kto czytał powieść i wszedł w ten sposób w posiadanie wiedzy, co przeżywał wychowywany przez dziadków kilkuletni Pasza, zapewne odniesie się do takiej decyzji ze zrozumieniem. Kiedy Siergiej Snieżkin rozpoczynał pracę nad filmem, trwały już także przygotowania do scenicznej adaptacji książki. Spektakl Igora Koniajewa powstał w ubiegłym roku, natomiast jego telewizyjna premiera miała miejsce 7 lutego 2009 (w kanale „Kultura”). Babcię zagrała Era Ziganszyna, dziadka – Roman Gromadski, matkę – Ludmiła Motornaja, zaś Tolika, czyli ojczyma – Władimir Baranow. W Saszę, który w przedstawieniu Koniajewa był nie chłopcem, ale dojrzałym czterdziestoletnim mężczyzną, wracającym pamięcią do lat tragikomicznego dzieciństwa, wcielił się natomiast Igor Skliar. Trzygodzinne niemal przedstawienie było bardzo wiernym odzwierciedleniem literackiego pierwowzoru; na pewno znacznie wierniejszym niż jego wersja ekranowa.
Reżyser filmu urodził się w 1954 roku w Leningradzie. Na studia wybrał się jednak do Moskwy; mając dwadzieścia siedem lat ukończył wydział reżyserski Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), ucząc się pod okiem ponad osiemdziesięcioletniego już wówczas weterana radzieckiej kinematografii Jefima Dzigana (który zmarł zresztą w Sylwestra 1981 roku). Po studiach Snieżkin został najpierw asystentem, a później reżyserem w wytwórni „Lenfilm”. W ostatnim roku istnienia Związku Radzieckiego był natomiast współtwórcą, mającej swoją siedzibę w Petersburgu, firmy producenckiej „Barmalej”, której zresztą członkiem zarządu i kierownikiem artystycznym jest po dziś dzień. Pierwszy film nakręcił w 1985 roku – była to nowela o trzech marynarzach „Ej, na linkorie!”, która – wespół z „Sierżantem” Stanisława Gajduka – weszła w skład dwuczęściowego obrazu „Mostik”. Film uhonorowany został główną nagrodą na kijowskim festiwalu „Młodość”, co utorowało Snieżkinowi drogę do pełnowymiarowego debiutu. Temat wybrał bezpieczny – Wielką Rewolucję Październikową (w jej siedemdziesiątą rocznicę!), a mówiąc dokładniej – udział w przewrocie dzieci z jednego z piotrogrodzkich sierocińców. „Piotrogradskije gawroszy” (1987) dziś jednak już mało kto pamięta. Znacznie lepszą prasę miała kolejna praca reżysera – oparta na powieści Jurija Poliakowa, satyryczna tragikomedia „CzP rajonnogo massztaba” (1988), opowiadająca o działaczach Komsomołu w początkach lat 80. XX wieku, a więc u kresu epoki Breżniewowskiej. Przedziwna historia wiąże się jednak z następnym dziełem Snieżkina – politycznym dramatem „Niewozwroszczieniec” (1991), u którego podstaw znalazła się książka Aleksandra Kabakowa. Bohaterem obrazu jest dziennikarz telewizyjny, który otrzymawszy informację o przygotowywanym w kraju zamachu stanu, mimo ogromnego ryzyka i obaw o własne życie, podejmuje śledztwo. Los sprawił, że film miał swoją premierę w telewizji leningradzkiej późnym wieczorem 18 sierpnia 1991 roku – tego samego dnia, w którym na ulice Moskwy wyjechały czołgi, skierowane tam przez zbuntowanego wobec Michaiła Gorbaczowa wiceprezydenta ZSRR Giennadija Janajewa. Pucz zakończył się fiaskiem, a „Niewozwroszczieniec” dla pewności powędrował na półkę.
Po proroczej „wpadce” z przewrotem sierpniowym reżyser zamilkł na długich siedem lat. Dał o sobie znać dopiero w 1998 roku, kręcąc tragikomedię z życia „nowych Ruskich” zatytułowaną „Cwiety kalienduły”. W następnych latach związał się z telewizją, dla której realizował pojedyncze odcinki popularnych seriali sensacyjnych „Ulicy razbitych fonariej” (1999) oraz „Ubojnaja siła” (2001-2003), by wreszcie dostać szansę pracy nad własnymi projektami. Najpierw nakręcił obyczajowy „Żenskij roman” (2004) z Aleksandrem Domogarowem i Konstantinem Chabienskim w rolach głównych, a później biograficzny miniserial „Breżniew” (2005), w którym w rolę kremlowskiego satrapy wcielił się Siergiej Szakurow, zaś jego żonę zagrała Swietłana Kriuczkowa. W 2006 roku powstała jeszcze, oparta na powieści Walerija Prijemychowa, komedia sensacyjna „Mieczta”, w której na ekranie pojawili się między innymi Konstantin Worobjow oraz Walerij Kucharieszyn – kolejni aktorzy, których Snieżkin zaprosił również na plan „Pochowajcie mnie pod podłogą”. Film, choć zrealizowany w ubiegłym roku (przynajmniej taka data widnieje w napisach końcowych), na premierę w ojczyźnie czekał długich dwanaście miesięcy – odbyła się ona dopiero 3 grudnia 2009 roku. Na wielki sukces frekwencyjny obraz liczyć raczej nie może, ale artystyczny – jest jak najbardziej w zasięgu ręki. Tym bardziej że Kriuczkowa, wcielając się w babcię głównego bohatera, stworzyła kreację godną najwyższych wyróżnień. Za bliźniaczo podobną rolę w „Misery” (1990) Roba Reinera Kathy Bates zgarnęła Oscara i Złoty Glob, tymczasem rosyjska aktorka zagrała – bez emfazy – po wielekroć lepiej!
Akcja powieści rozgrywa się w ciągu kilku miesięcy 1977 roku (sądząc po wieku głównego bohatera); w filmie czas ten został jednak skompresowany do niespełna dwóch dni – mimo to nie opuszczono w nim żadnego z istotnych wątków. Ośmioletni Sasza Sawieliew (czyli Paweł Sanajew) mieszka nie ze swoją matką Olgą (Jeleną Sanajewą), ale z dziadkami, co jest wynikiem nieprzemyślanej, pokierowanej emocjami decyzji, jaką kobieta podjęła przed sześcioma laty. Zakochała się wówczas w znanym aktorze Anatoliju (w rzeczywistości Rołanie Bykowie, znanym między innymi z „Andrieja Rublowa” Andrieja Tarkowskiego i „Listów martwego człowieka” Konstantina Łopuszanskiego), rzuciła Moskwę i wyjechała do niego do Soczi, przy okazji podrzucając dwuletniego Aleksandra swoim rodzicom. Kiedy jakiś czas później wróciła do stolicy razem z Tolikiem i zgłosiła się po dziecko, babcia chłopca odmówiła jego oddania. Od tamtej pory malec, traktowany przez staruszkę jak własność, żyje pod opresyjnym reżimem Niny Antonownej – kobiety zdziwaczałej, rozżalonej, wiodącej potwornie nudne życie gospodyni domowej. Dziadek Saszy, Siemion Sawieliew (a naprawdę Wsiewołod Sanajew, którego można było oglądać na przykład w „Wołdze, Wołdze” Grigorija Aleksandrowa oraz „Zapomnianej melodii na flet” Eldara Riazanowa), jest wziętym aktorem, chętnie pojawiającym się w filmach bądź to o wojnie domowej, bądź Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Choć jest artystą znanym i szanowanym, w domu nie ma zbyt wiele do powiedzenia – o wszystkim decyduje żona, twardą ręką trzymająca całą rodzinę, jakby żyli nie w zwykłym domu, ale w obozie koncentracyjnym. Siemion od czasu do czasu ucieka z tego łagru na plan filmowy, Sasza już takiej możliwości nie ma. Dzień w dzień musztrowany jest przez babcię, która robi też wszystko, aby zohydzić chłopcu jego matkę i jej drugiego męża. Pod adresem Olgi i Tolika staruszka śle więc w obecności Aleksandra najbardziej niewybredne inwektywy, wśród których „suka” czy „karzeł-krwiopijca” wydają się całkiem sympatycznymi określeniami.
W dniu swoich urodzin Sasza, jak co roku, oczekuje wizyty matki. Babcia, zdająca sobie z tego sprawę, próbuje oszukać chłopca, wyrywając ze ściennego kalendarza kilka kartek więcej. Chłopiec jest jednak czujny, tyle że nie ma żadnych możliwości wyegzekwowania swoich praw. Nina Antonowna nie chce pozwolić na spotkanie córki z Aleksandrem; gdy dzwoni Olga, odpowiada jej stekiem wyzwisk. Nic sobie też nie robi z tego, że kobieta razem z Tolikiem czeka przez wiele godzin w położonej nieopodal ich kamienicy nieogrzewanej restauracji, mając nadzieję, że po kolejnym błagalnym telefonie staruszka mimo wszystko się zlituje. Ale nic z tego. Przecież chłopiec jest jej własnością, nie odda go nikomu, a już na pewno nie wyrodnej matce, która porzuciła syna, by – jak suka w rui – popędzić na drugi koniec Związku Radzieckiego za karłowatym kochankiem. Taka kobieta nie zasługuje przecież na miano matki. I nieważne, że jest jej córką. Nina Antonowna nigdy zresztą za Olgą nie przepadała, jej ukochanym dzieckiem był pierworodny syn, który zmarł w dzieciństwie i którego samotnie musiała odprowadzić na cmentarz, ponieważ Siemiona przy niej wówczas nie było. Rozczarowana bezpowrotnie utraconą młodością i nieudaną karierą aktorską, zaniedbywana przez męża i odrzucona przez córkę, która nigdy w zasasdzie nie zaznała matczynej miłości – staruszka wszystkie swoje uczucia przerzuciła na wnuka, czyniąc z niego więźnia w swoim potwornym, fantasmagorycznym świecie. By maksymalnie uzależnić chłopca od siebie, zrobiła z niego hipochondryka, wmawiając weń wszystkie rzeczywiste i nierzeczywiste choroby. Nie ma tygodnia, by nie ciągała malca do lekarzy bądź nie sprowadzała ich do domu, za każdym razem wynajdując u Saszy wciąż nowe – i coraz groźniejsze – choroby. Przestała nawet posyłać go do szkoły, przez co całkowicie wytrąciła chłopca z naturalnego procesu społecznej socjalizacji. Świat Aleksandra skurczył się tym samym do zaledwie kilku pokojów i dwóch – w równym stopniu – przerażających osób, babci i dziadka.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.