Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Eldar Saławatow
‹Antykiller 3: Miłość bez pamięci›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAntykiller 3: Miłość bez pamięci
Tytuł oryginalnyАнтикиллер Д.К.: Любовь без памяти
ReżyseriaEldar Saławatow
ZdjęciaSiergiej Kozłow
Scenariusz
ObsadaJurij Kuczenko, Jekatierina Klimowa, Michaił Jefremow, Iwan Bortnik, Siergiej Weksler, Wiaczesław Razbiegajew, Aleksander Tiutin, Jusup Bachszyjew, Siergiej Badiuk, Jewgienij Antropow, Stanisław Liubszyn, Stanisław Rostocki, Konstantin Isajew, Leonid Gromow, Andriej Wasiljew, Tatiana Liutajewa
MuzykaMaksim Gołowin
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania91 min
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Milicyjny Lis w depresji
[Eldar Saławatow „Antykiller 3: Miłość bez pamięci” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

East Side Story: Milicyjny Lis w depresji
[Eldar Saławatow „Antykiller 3: Miłość bez pamięci” - recenzja]

Bohater „Antykillera” to postać niezwykle typowa dla kina akcji – gliniarz outsider, który z trudem radzi sobie ze stresem zawodowym. Opuściła go żona, odeszli przyjaciele, których i tak nie miał zbyt wielu; on sam zaś przeżywa poważne załamanie psychiczne – zmienne nastroje powodują, że sprawia wrażenie niepoczytalnego. I tak też się zachowuje. Ot, genetyczna mieszanka Johna McClane’a ze „Szklanych pułapek” z Martinem Riggsem z „Zabójczej broni”. Do postaci granej przez Bruce’a Willisa upodabnia go jeszcze dodatkowo wygląd zewnętrzny – eksmajor Korieniew jest bowiem łysy jak kolano. W swoim filmie Eldar Saławatow nie stroni od przemocy, wulgarności i seksu (choć uczciwie trzeba przyznać, że tego ostatniego w „Miłości bez pamięci” jest akurat najmniej). Wręcz przeciwnie! Można odnieść wrażenie, że – wzorem Quentina Tarantino, ale nade wszystko swoich azjatyckich mistrzów, Koreańczyka Chan-wook Parka (autora tak zwanej „trylogii zemsty” z lat 2002-2005, czyli „Pana Zemsty”, „Oldboya” i „Pani Zemsty”) oraz Japończyka Takashiego Miike („Gra wstępna”, 1999; „Nieodebrane połączenie”, 2003) – wręcz się nimi rozkoszuje. Najbardziej brutalne (i przy okazji sadystyczne) sceny są rozciągnięte w czasie, jakby reżyser świadomie chciał wzbudzić u widzów uczucie zniechęcenia czy wręcz odrazy. Jednocześnie, aby zrównoważyć obecną na ekranie orgię gwałtu i przemocy i pewnie nie podpaść cenzorom od moralności, Saławatow funduje sporą porcję humoru. Dodajmy: bardzo czarnego humoru! Taka kreacja świata, mimo że reżyser w zasadzie nie wykracza poza granice, które zostały wytyczone już wcześniej, pozostawia jednak mieszane uczucia. A i zarzuty o plagiat mogą wydać się całkiem sensowne. Pewne jest jedno: „Antykillera” nie można traktować ze śmiertelną powagą. Bo tylko przy przyjęciu takiego założenia film jest w stanie się jakoś obronić…
W głównych rolach Saławatow obsadził starych „esensyjnych” znajomych. W majora – a w zasadzie już podpułkownika, biorąc pod uwagę awans, jaki otrzymał na kartach powieści „Antykiller 3: Dopros s pristrastijem” – Korieniewa po raz trzeci wcielił się czterdziestotrzyletni Gosza (Jurij) Kucenko, dobrze pamiętany z „Paragrafu 78” (2007) Michaiła Chleborodowa, „Indygo” Romana Prygunowa i „Trzynastu miesięcy” Ilji Nojabriewa (oba z 2008 roku) oraz „Przenicowanego świata” (2009) Fiodora Bondarczuka. Sekretarkę i prawą rękę Bankiera Katię Iwanowną zagrała Jekatierina Klimowa, o której szerzej pisaliśmy przy okazji obu części fantastyczno-wojennego dramatu „Jesteśmy z przyszłości” – Andrieja Maliukowa (2008) oraz duetu Aleksandr Samochwałow i Boris Rostow (2010). Sam Bankier, a mówiąc precyzyjnie – tichodonski oligarcha Michaił Olegowicz Chondaczow, zawdzięcza swoją twarz Michaiłowi Jefremowowi, którego można było oglądać między innymi w „Prostytutkach” Jurija Moroza, „Parku Epoki Radzieckiej” Julija Gusmana (oba z 2006 roku), „12” (2007) Nikity Michałkowa, „Indygo” Romana Prygunowa i „Piątku. 12” Władimira Zajkina (oba z 2008 roku) oraz „Różach dla Elzy” (2009) Jegora Michałkowa-Konczałowskiego. Syn Szamana natomiast zawdzięcza swoją twarz dwudziestoczteroletniemu Jewgienijowi Antropowowi, który w kinie zadebiutował zaledwie przed trzema laty w głośnym dramacie obyczajowo-sensacyjnym Aleksieja Mizgiriowa „Słowo jak głaz”. Wnikliwym czytelnikom „Esensji” nieobcy będą również aktorzy drugiego planu: grający pułkownika Renata Litwinowa Siergiej Weksler („Niepokonany” Olega Pogodina), Kenta – Jusup Bachszyjew („Paragraf 78” Chleborodowa), Metysa – Wiaczesław Razbiegajew („Huśtawka” Antona Siwiersa, „Przenicowany świat” Bondarczuka), wreszcie Kołgana – Aleksandr Tiutin („Admirał” Andrieja Krawczuka).
Warto też jednak zwrócić uwagę na artystów pojawiających się jedynie w króciutkich epizodach – Iwana Bortnika (w roli kryminalisty Klopa) oraz Stanisława Liubszyna (który wcielił się w jego ojca). Obaj są żywymi legendami radzieckiego jeszcze kina. Bortnik urodził się w Moskwie w 1939 roku; studia aktorskie rozpoczął w stołecznym Państwowym Instytucie Sztuk Teatralnych (GITIS), później jednak przeniósł się do Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Borisa Szczukina. Po jej ukończeniu został etatowym pracownikiem Teatru imienia Nikołaja Gogola, by ostatecznie w 1967 roku zakotwiczyć w Teatrze na Tagance. W kinie zadebiutował na początku lat 60. XX wieku w propagandowym, antyreligijnym dramacie Wsiewołoda Woronina „Ispowied’” (1962). Zagrał w nim młodego chłopaka, który wstępuje do seminarium duchownego, ale pod wpływem ciągu dramatycznych wydarzeń rozczarowuje się życiem zakonnym i opuszcza Cerkiew. Do historii przeszedł jednak dzięki występom w kultowym serialu kryminalnym Stanisława Goworuchina „Gdzie jest Czarny Kot” (1979) oraz w „Krewniakach” (1981) Nikity Michałkowa; jego pozycję potwierdziły też role w obrazach Władimira Chotinienki – „Zierkało dla gieroja” (1987), „Muzułmanin” (1995), „Po tu storonu wołkow” (2002). W tym roku natomiast swoją premierę będzie miała, oparta na powieści Siergieja Łukjanienki, „Głębia” Chleborodowa, w której Bortnik pojawi się obok Jefremowa, Kucenki, Marata Baszarowa, Wiktora Suchorukowa, ale również Gary’ego Buseya, Christophera Lee i Rutgera Hauera. Jeszcze bogatsze konto zawodowe ma Liubszyn, urodzony w podmoskiewskim Władykinie w 1933 roku. Niedoszły budowlaniec, aktorstwo studiował w Wyższej Szkole Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina, a obecnie – od prawie trzydziestu lat – pracuje w Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym (MChAT). Po raz pierwszy stanął przed kamerą na planie krótkometrażowego studenckiego filmu Andrieja Tarkowskiego i Aleksandra Gordona „Siegodnia uwolnienija nie budiet…” (1958). Jego pełnometrażowym debiutem była rola w komedii Borisa Buniejewa „Koniec swieta” (1962), pierwszym sukcesem natomiast – występ w młodzieżowym dramacie Marlena Chucyjewa „Mam dwadzieścia lat” (1964). Wielka popularność przyszła wraz z epickim (czteroczęściowym) wojenno-szpiegowskim obrazem „Tarcza i miecz” (1968) Władimira Basowa. W latach 70. ubiegłego wieku Liubszyn najpierw wystąpił w komedii obyczajowej Wasilija Szukszyna „Pogwarki” (1972), a następnie – już po śmierci słynnego pisarza, aktora i reżysera – wraz z Giermanem Ławrowem przeniósł na ekran jego dłuższe opowiadanie „Wezwij mnie w świetlistą dal” (1977). Po stronie sukcesów mógł zapisać również kreacje w „Stepie” (1977) Siergieja Bondarczuka, „Pięciu wieczorach” (1978) Michałkowa oraz fenomenalnej komedii science fiction Gieorgija Danieliji „Kin-dza-dza!” (1986).
Ciekawą postacią jest także Siergiej Badiuk, czyli filmowy bandyta Jefim. Ten, urodzony przed trzydziestu laty, aktor początkowo planował dla siebie zupełnie inną karierę. Jako osiemnastolatek wstąpił do GRU (osławionego wywiadu wojskowego Związku Radzieckiego), później przeniósł się do Federalnej Służby Bezpieczeństwa (następczyni KGB). W latach 1990-1995 uczył się nawet w Wyższej Szkole KGB; wkrótce jednak zrezygnował ze służby wywiadowczej i rozpoczął studia ekonomiczne – w Moskwie i Chicago. Po powrocie do ojczyzny zajął się prowadzeniem własnego biznesu, jednocześnie postanowił także zostać aktorem. Z filmem po raz pierwszy zetknął się przy poprzednich „Antykillerach”, gdzie odpowiadał za kaskaderów i sceny walk. Nad scenariuszem filmu Saławatowa pracowało, jeśli wierzyć napisom, aż dziewięć osób, ale najwięcej miał do powiedzenia Denis Nejmand. Urodzony w dzisiejszym Petersburgu w 1967 roku, był absolwentem tamtejszej Państwowej Leningradzkiej Wyższej Szkoły Artystyczno-Przemysłowej. W dorosłym już życiu zajmował się krytyką, prozą, pracował w reklamie, eksperymentował z wideoartem. Był także reżyserem dwóch filmów fabularnych: sensacyjnego „Żest’” (2006) oraz dramatu przygodowego „Otkrytoje prostranstwo” (2007). Autorem zdjęć jest Siergiej Kozłow, wcześniej współpracujący między innymi z Michaiłem Chleborodowem przy „Paragrafie 78”, natomiast ścieżka dźwiękowa wyszła spod pióra Maksima Gołowina, który ma już na swoim koncie partyturę do „Trzynastu miesięcy” Nojabriewa. „Antykillera D.K.” ogląda się, co prawda, bez większego bólu, ale i bez szczególnych emocji. Jak ktoś jest nieco bardziej wrażliwy, lepiej, aby sobie w ogóle film Saławatowa odpuścił – poziom przemocy zdecydowanie bowiem wykracza poza średnią typową dla kina akcji. I choć reżyser starał się od czasu do czasu puścić do widza oko, przekonując tym samym, że nie należy wszystkiego, co widać na ekranie, traktować śmiertelnie poważnie, to jednak bez kilku scen, zdecydowanie psujących apetyt, mogłoby się obejść.
koniec
« 1 2
25 kwietnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.