Trzech argentyńskich muzyków, Walter „Chino„ Laborde, Diego „Dipi„ Dvitko i Pablo Greco, udaje się do dalekiej Finlandii by poznać korzenie tango. Dokument „Midsummer Night’s Dream” ukazuje ich podróż i spotkania z fińskimi muzykami, które często przynoszą zaskakujące rezultaty.
Trzech argentyńskich muzyków, Walter „Chino„ Laborde, Diego „Dipi„ Dvitko i Pablo Greco, udaje się do dalekiej Finlandii by poznać korzenie tango. Dokument „Midsummer Night’s Dream” ukazuje ich podróż i spotkania z fińskimi muzykami, które często przynoszą zaskakujące rezultaty.
Z reżyserką „Midsummer Night’s Dream” Viviane Blumenschein, montażystą Oliverem Weissem oraz muzykami M.A. Numminenem, Sanną Pietiäinen i Karim Linqvistem o różnicach między fińskim tango, poczuciu humoru Kaurismäkiego i drażliwości Argentyńskiego ambasadora rozmawia Marta Bałaga.
Viviane Blumenschein
‹Mittsommernachtstango›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Mittsommernachtstango |
Reżyseria | Viviane Blumenschein |
Zdjęcia | Björn Knechtel |
Scenariusz | Viviane Blumenschein |
Obsada | Markus Allan, Pablo Greco, Diego Kvitko, Chino Laborde, Kari Antero Lindqvist, Amadeus Lundberg, Maarit Niiniluoto, M.A. Numminen, Anneli Sari |
Muzyka | Diego Kvitko |
Rok produkcji | 2013 |
Kraj produkcji | Argentyna, Finlandia, Niemcy |
Czas trwania | 84 min |
Gatunek | dokument |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Marta Bałaga: Jak zaczęła się wasza fascynacja tangiem?
Kari Linqvist: Gram na akordeonie, odkąd skończyłem 6 lat. Zacząłem grać tango, bo jeśli grałeś podczas imprez tanecznych zawsze tego wymagano.
M.A. Numminen: W Finlandii tango pojawiło się po raz pierwszy drugiego listopada 1913 roku o drugiej po południu w teatrze Apollo dokładnie tu, w Helsinkach. Nie wiadomo, czy zaistniało już przed tą datą, w książkach historycznych wymienia się to wydarzenie jako pierwszą odnotowaną obecność tanga. Potrzeba było jednak kolejnych trzydziestu lat zanim Finowie przekonali się do tego tańca, na początku było muzyką elitarną, muzyką studentów i intelektualistów.
MB: To ciekawe, bo po obejrzeniu filmu nigdy nie powiedziałabym, że jest to muzyka dla małej grupki wybrańców.
MAN: Film opowiada jednak o czasach, kiedy tango było już w Finlandii popularne. Można powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z trzema boomami tango: pod koniec lat 40-tych, w połowie lat 50-tych i na początku 60-tych. Ten ostatni jest najbardziej znany, bo gdy tak wielka gwiazda jak Riejo Tajpale zaśpiewał piosenkę „Satumaa” zaczął się największy szał tango, który trwał przez trzy lata.
MB: Był to zatem najlepszy okres dla tanga w Finlandii.
MAN: Tak. Zabawne było to, że w tym samym czasie bardzo popularny był też rock’n’roll. Myślę, że Finlandia była wtedy jedynym miejscem, gdzie jednego tygodnia na szczycie listy przebojów było tango a następnego rock’n’rollowy przebój.
MB: To rzeczywiście bardzo nietypowe, są to przecież dwa zupełnie różne gatunki.
MAN: Jeśli w marcu 64’„All My Lovin’” Beatlesów było numerem jeden, w kwietniu było nim „Stars Above the Sea” Uto Mononena (śmiech).
MB: Jaka była tego przyczyna?
MAN: W tamtym okresie nastąpił wielki napływ ludzi ze wsi do miast. Ludzie, którzy pochodzili ze wsi zawsze lubili tango a miastowi – rock’n’roll.
MB: Zaryzykowałabym stwierdzenie, że fińskie tango jest o wiele swobodniejsze od argentyńskiego.
MAN: Zdecydowanie tak, wynika to z prostego faktu, że my Finowie nie potrafimy się poruszać tak, jak Argentyńczycy.
KL: Z Argentyńskim nie ma nic wspólnego, tylko nazwę.
Sanna Pietiäinen: Myślę, że różnica przejawia się przede wszystkim w sposobie, w jaki używamy rytmu. Jest prostszy, przypomina marsz. Fińskie tango jest po prostu prostsze. Poza tym śpiewamy je w inny sposób, myślę, że wynika to z kwestii języka. Nasz słowa są długie, język fiński jest powolny, w Argentynie mogą śpiewać szybciej.
MAN: W naszym języku jest wiele samogłosek.
MB: Różnice widać też w samym momencie przygotowań. W Argentynie wszyscy długo się szykują, elegancko się ubierają. W filmie znajduje się piękna scena, gdy ty i Pedro Hietanen przed wyjściem na scenę przebieracie się…za kota i zająca.
MAN: (śmiech) Oczywiście w tym przypadku chodziło o koncert dla dzieci. 20 lat temu przez 7 lat grałem w serialu, wykreowane tam postaci, ja jako zając i Pedro jako zając okazały się bardzo popularne. Dzieci, które wyrosły na tym programie teraz przyprowadzają na nasze koncerty swoje dzieci, kontynuują tę tradycję. Nowa generacja też nas lubi.
MB: Wcale mnie to nie dziwi. Film porusza kwestię teorii, jakoby tango pochodziło z Finlandii. Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Skąd pochodzi tango?
Viviane Blumenschein: Myślę, że każdy musi to odkryć na własną rękę. Kwestia tego, gdzie się narodziło nie jest wcale najważniejsza, o tym mówi film.
Oliver Weiss: Na wczorajszym pokazie był argentyński ambasador, który bardzo lubi tango, i podsłuchaliśmy jak jakaś młoda dziewczyna pyta go czy tango naprawdę pochodzi z Finlandii.
VB: Ambasador oczywiście doskonale zna tę historię, wie, że to nieprawda, ale i tak się zirytował. „Oczywiście, że pochodzi z Argentyny!” – Odburknął. Oni są tak przewrażliwieni na tym punkcie.
MAN: Z pewnością nie z Europy. Aki Kaurismäki tylko żartował, w żadnym razie nie pochodzi ono z Finlandii. Powiedziałbym, że z delty pomiędzy Urugwajem a Argentyną.
KL: Dla mnie ten żart nie był niczym nowym, bo grałem w jego filmie „Drifting Cloud” w 1996 roku. Pojechaliśmy wtedy na festiwal do Cannes i Aki zorganizował tam koncert. Graliśmy wyłącznie fińskie tango.
MB: W filmie wspomina się elementy „ rosyjskiego romansu”, który można znaleźć w fińskim tango.
MAN: Tak, często wyczuwa się tą rosyjską obecność, ta zmiana nastąpiła właśnie pod koniec XIX wieku. W XIX wieku do Finlandii dotarła z Rosji muzyka janczarska, grana przez tureckie kapele. Grali w tonacji molowej i nawet, jeśli chodzi o współczesny repertuar tango wyczuwa się w nim zapożyczenia z Rosji.
KL: Myślę też, że fińskie tango zapożyczyło też dużo z niemieckiego marsza.
MB: Sanna, śpiewany przez Ciebie utwór stanowi jedną z piękniejszych scen w filmie.
SP: Miło mi to słyszeć, to bardzo piękne tango, jedno z moich ulubionych.
MB: Czy nie kusiło was kiedyś zorganizowanie wspólnego koncertu z artystami reprezentującymi różne odmiany tanga?
SP: W Tampere organizują coś w tym stylu.
MAN: Tak, to światowy festiwal tanga, odbywa się zawsze w środku września.
SP: Byłoby wspaniale móc zorganizować koncert, podczas którego można posłuchać różnych rodzajów tanga. Niestety jeszcze nie możemy się czymś takim pochwalić.
MB: Może wasz film to zmieni.
MAN: Mamy taką nadzieję. Poza tym zamierzamy grać za granicą, zaczniemy od Niemczech.
MB: Viviane, dlaczego postanowiłaś nakręcić taki film? Czy ty też uwielbiasz tango?
VB: Uwielbiam muzykę. Nie mogę powiedzieć, że tango jakoś specjalnie mnie pociąga, ale jestem wielką fanką filmów Akiego Kaurismäki, a on zawsze umieszczał w swoich filmach te piękne fińskie tanga. Zawsze zadawałam sobie pytanie: co to za muzyka? Niby tango, ale jakieś inne…Wydało mi się to bardzo ciekawe, 8 lat temu przeprowadziłam więc na ten temat badania.
Zaczęłam odkrywać różne nagrania, było na nich wielu fińskich artystów, w tym utwory w wykonaniu Numminena i Sanny. Pomyślałam, że są czymś naprawdę wspaniałym. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tych artystach, zaczęłam szukać o nich informacji w Internecie, znalazłam wiele artykułów po angielsku lub niemiecku, bo Niemcy bardzo interesują się tangiem, także tym fińskim. Numminen zagrał wiele koncertów w Niemczech i zawsze grał tu fińskie utwory, więc już wtedy można mówić o związku pomiędzy Niemcami a Finlandią. Wtedy też natrafiłam na ten słynny wywiad z Akim Kaurismäki, w którym opowiedział tą historię o fińskim pochodzeniu tanga i o tym, że to dzięki Finom dotarł do Argentyny. To właśnie ten wywiad stanowił dla mnie główną inspirację, żeby nakręcić film. Dlaczego by nie zabrać Argentyńskich muzyków do Finlandii i nie przekonać się, ile w tym prawdy? Dla Argentyńczyka tango to kwestia narodowej dumy, kochają tango, dla nich jest oczywiste, że pochodzi stamtąd. Kiedy widzisz w filmie ich reakcje możesz zauważyć, że jest im naprawdę przykro, gdy ktoś twierdzi, że tango pochodzi z Finlandii.
Tak to wyglądało 8 lat temu. Wtedy nie udało mi się jednak znaleźć funduszy na ten film, projekt na parę lat wylądował wiec w mojej szufladzie.