Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Uwe Rosenberg
‹Fasolki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFasolki
Tytuł oryginalnyBohnanza
Autor
Producent Amigo
Wydawca G3
CyklFasolki
Info3-5 graczy, od 10 lat
Cena39,–
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Golasy, hipisi i kowboje
[Uwe Rosenberg „Fasolki”, Uwe Rosenberg „Fasolki: Rozszerzenie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Sadzenie fasolek i ich sprzedaż to nie lada biznes, zapewne dlatego uprawianych jest ponad 30 odmian. By stać się znanym farmerem, trzeba jednak mieć nutkę prawdziwego handlowca, który sprzeda piasek na pustyni. Poczuj prawdziwe emocje, pohandluj golasami i hipisami w „Fasolkach”.

Kamil Sambor

Golasy, hipisi i kowboje
[Uwe Rosenberg „Fasolki”, Uwe Rosenberg „Fasolki: Rozszerzenie” - recenzja]

Sadzenie fasolek i ich sprzedaż to nie lada biznes, zapewne dlatego uprawianych jest ponad 30 odmian. By stać się znanym farmerem, trzeba jednak mieć nutkę prawdziwego handlowca, który sprzeda piasek na pustyni. Poczuj prawdziwe emocje, pohandluj golasami i hipisami w „Fasolkach”.

Dziękujemy wydawnictwu G3 za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Uwe Rosenberg
‹Fasolki›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFasolki
Tytuł oryginalnyBohnanza
Autor
Producent Amigo
Wydawca G3
CyklFasolki
Info3-5 graczy, od 10 lat
Cena39,–
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Do tej pory w Esensji nie mieliście okazji przeczytać recenzji bardzo znanej i wspominanej na naszych łamach gry. To tytuł, który dla niektórych otwiera wrota do świata gier planszowych. „Fasolki”, bo o nich tutaj mowa, są grą prostą, emocjonującą i wciągającą, wiele osób lubi w niej nutkę handlu i interakcji.
Fasolkowe pole
„Fasolki” to tytuł, który wymaga do gry tylko i wyłącznie kart. Jego sukcesu można się dopatrywać w ciekawym systemie punktacji i mechanice. Podczas gry zawodnicy starają się posadzić fasolki i je sprzedać, tak by zarobić jak najwięcej złotych monet. Uda im się to szczególnie, gdy na danym polu będzie się znajdować większa liczba fasolek. Każdy z gatunków (jest ich 8) ma różną częstotliwość występowania w talii, a tym samym różnią się one ceną. To znaczy, że fasolek, które są rzadkie, należy posadzić mniej na polu, by zdobyć 1, 2, 3 lub 4 sztuki złota. Na przykład bokserzy, których jest 10 w talii, wymagają 6 kart na jednym polu, natomiast kowboje, których jest 20, wymagają aż 10 kart na tę samą kwotę.
Każdy z graczy zaczyna rozgrywkę z pięcioma kartami. Należy zaznaczyć, że karty nie mogą być układane w innej kolejności niż ta rozdana, w żadnym momencie rozgrywki karta nie może zmienić swojego miejsca. Na początku swojej rundy zawodnik musi posadzić jedną lub dwie fasolki na jednym ze swoich dwóch startowych pól (podczas gry istnieje możliwość dokupienia trzeciego pola). Sadzimy je, zawsze zaczynając od jednej strony naszego wachlarza kart, a dokładamy do niego od drugiej. Na jednym polu muszą być rośliny tego samego rodzaju. Jeśli gracz nie ma gdzie dołożyć nowych, musi ściąć te już zasadzone. Należy je wtedy policzyć i sprawdzić, ile złota za nie otrzymamy. Następnie tyle kart odwracamy rewersem do góry (to będą nasze punkty), a resztę odrzucamy. Gdy gracz zasadził już fasolki, musi pociągnąć dwie karty z talii i wyłożyć na stół. Teraz przychodzi czas na wymianę, mogą być wymieniane tylko karty właśnie wyciągnięte i karty z ręki. Dodatkowo gracze mogą się wymienić tylko z osobą, której tura aktualnie trwa. Każda z wymienionych lub oddanych kart po tej turze musi zostać zasadzona na polach w dowolnej kolejności. Gdy skończyła się wymiana, gracz, którego tura właśnie obowiązuje, dociąga trzy karty i dokłada na koniec swojej ręki.
Gra toczy się do momentu aż talia się skończy po raz trzeci (gdy skończy się talia, nową tworzą karty odrzucone). Dodatkowo w dowolnym momencie gry gracze mogą ścinać fasolki oraz kupować kartę trzeciego pola. Grę wygrywa osoba, która zdobyła najwięcej złota.
Fasolowe opowieści
Fasole różnych gatunków są od mileniów hodowane przez człowieka, stanowią bardzo ważny procent roślin uprawnych. Po raz pierwszy w literaturze pojawiły się już w „Iliadzie”. Mimo że liczba ponad 30 gatunków uprawianych jest przez człowieka, w „Fasolkach” uświadczymy głównie humorystyczne nazwy, jak „grubas” czy „golas”, do tego odpowiednio ubarwione rysunkiem. Te sympatyczne i czytelne karty są zdecydowanym plusem, które urozmaicają rozgrywkę, gdy z ust graczy pada: „Dam dwóch golasów za trzech grubasów”. Szczególnie ubawi to najmłodszych. Już dziesięciolatki są w stanie pojąć prezentowane powyżej zasady, a po kilku partiach mogą grać bez pomocy dorosłych (najmłodszy gracz przy naszym stole miał 8 lat, jednak miał on wcześniej kontakt z innymi grami planszowymi).

Uwe Rosenberg
‹Fasolki: Rozszerzenie›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFasolki: Rozszerzenie
Data produkcji25 września 2010
Autor
Producent Amigo
Wydawca G3
CyklFasolki
Info2-7 graczy, od 10 lat
Cena39,–
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Podczas rozgrywki pojawiają się spore emocje, dlatego jest tp zarówno gra rodzinna, jak i dobry przerywnik w partiach trochę starszych graczy. Dobre wykorzystanie kart jako znaczników zmniejsza objętość gry i dodaje pewien element strategiczny (co wpływa na rozgrywkę, gdyż mniejsza pula kart bierze udział w kolejnych rundach). Wymiany są emocjonujące, interakcja bardzo duża, a próby pokrzyżowania szyków innym graczom przybierają różną formę. Po prostu w „Fasolki” trzeba zagrać, tak jak w „Osadników” czy „Carcassone”.
Niestety dla mnie gra ma niewielką żywotność i po kilku partiach staje się wtórna i nie wyzwala tak wielu emocji. Z pomocą przychodzi nam dodatek.
Fasolki po raz drugi
„Fasolki rozszerzenie” to na dobrą sprawę trzy dodatki w jednym. Objętość pudełka jest wykorzystana w pełni. Po pierwsze dostajemy możliwość gry z nowymi gatunkami fasolek, co zwiększa możliwości rozgrywki w grupie aż do siedmiu osób, co sprawdza się całkiem dobrze. Kilka nowych gatunków o dobrze wyważonej liczebności powoduje, że gra jest na podobnie dobrym poziomie. W zależności od liczby graczy, różne gatunki fasolek są w grze. Dodatkowo ten zestaw umożliwia rozgrywkę w dwie osoby, to tak zwany pojedynek. Rozgrywka wygląda trochę inaczej: również mamy pięć kart na ręce, sadzenie na początku (odbywa się podobnie), jednak nie istnieje możliwość wymiany. Na początku rundy gracz odrzuca albo sadzi karty wystawione przez przeciwnika w poprzedniej turze ze środka stołu. Następnie gracz, podobnie jak w wersji podstawowej, sadzi jedną lub dwie karty, później ma prawo dorzucić jedną z ręki. Kolejno ciągnie on trzy karty z talii, jeśli któraś z fasolek jest taka sama jak wierzchnia z odrzuconych, to należy tę kartę dołożyć (procedura jest powtarzana do momentu, gdy wymieniony warunek przestanie być spełniany). Teraz może zadecydować, czy sadzi je, czy też pozostawia. Ostatecznie dociąga on dwie karty na koniec swojej ręki. Gra trwa do momentu wyczerpania się talii, dodatkowo ścinać fasolki można tylko w swojej rundzie.
Drugim dodatkiem (właściwie minidodatkiem) jest karta fasolko-pająka, którego zysk zależy od ułożenia kolorami. Nie ważna jest liczba, ale to, ile grup fasolko-pająki tworzą (występują w dwóch kolorach). Grupą nazywamy fasolki jednego koloru, czyli ułożenie (czarny, czerwony, czarny) to trzy grupy, tak samo jak (czarny, czarny, czerwony, czarny). Stąd trzeba mądrze je sadzić. Dodatkowo ta karta wprowadza możliwość blefu, bo podczas wymiany nie mamy obowiązku chwalić się, jakiego koloru fasolko-pajakiem się wymieniamy.
Ostatnim dodatkiem wprowadzającym sporo nowych zasad jest "Fasolówka", która dokłada do gry karty z fasolkami żonami i dziećmi. Żony mają bardziej zyskowny przelicznik, natomiast dzieci nie mają go w ogóle. Dzieci i panie są dopasowane do każdego z gatunków fasolek z gry podstawowej. Podczas gry obowiązują normalne zasady, jednak podczas ścinania obowiązuje fasolometr fasolki, która jest na wierzchu. Dodatkowo posadzone dziecko powoduje przesunięcie pani fasolki o dwie karty do góry w rzędzie, na którym zostało zasadzone dziecko. Dodatkową różnicą jest to, że w grze biorą udział tylko dwie karty drugiego pola oraz pojawia się możliwość blefu i szkodzenia, gdyż nie mówimy, czy wymieniamy pana, panią czy dziecko, a podajemy tylko gatunek. Gra toczy się podobnie do zakończenia trzeciej talii, a wygrywa osoba z większą liczbą monet.
Fasolka po bretońsku
Dodatek jest wypełniony po brzegi i dodaje kilka nowych wariantów rozgrywki, co zdecydowanie odświeży rozgrywkę i pozwoli się bawić zarówno mniejszej, jak i większej liczbie osób niż wersja podstawowa. Każdy z wariantów posiada w sobie jakiś urok, chociaż fasolko-pająka spokojnie można łączyć z innymi z dodatków. Wtedy zasady są jeszcze barwniejsze i pozwalają na większą zabawę, bo element blefu zdecydowanie działa na plus.
Podsumowując, „Fasolki” to gra, którą warto zagrać chociaż raz, jest porządnie wykonana, prosta i poręczna, a pozwala na całkiem przyjemną i emocjonującą rozgrywkę. Jedynym minusem może być wyższa cena niż innych karcianek. Jest to jednak gra, którą i miłośnikom planszówek, i niedzielnym graczom można polecić. Co do dodatku, każdy miłośnik „Fasolek” powinien go mieć w swojej kolekcji, a również ci, którzy posiadają „Fasolki”, ale im podstawowa wersja zbrzydła, spokojnie mogą go nabyć.
koniec
27 lipca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o grach: Pod ciepłą kołderką
— Miłosz Cybowski

W koło Macieju
— Jakub Małecki

Podziemne uprawy
— Agata Hanak

Guzik mnie obchodzi!
— Jakub Małecki

Szklana ekonomia
— Jakub Małecki

Portowe zmagania
— Jakub Małecki

Niedzielni gracze: Agricola
— Artur Król, Beata Rzepka

Być opatem, być opatem
— Kamil Sambor

Kulinarne ćwiczenie pamięci
— Kamil Sambor

Tegoż autora

W trzy lata do potęgi
— Kamil Sambor

Innowacyjny rozwój gry karcianej
— Kamil Sambor

Wojna z prawdziwym rozmachem
— Kamil Sambor

Zbuduj, zasiedl, wymrzyj
— Kamil Sambor

Fantastyczna menażeria
— Kamil Sambor

Noc w muzeum
— Kamil Sambor

Groooaaarrr… nom… nom…
— Kamil Sambor

Samotność poza planszą
— Kamil Sambor

Sese Seko Mobutu vs Moise Czombe
— Kamil Sambor

Uduchowiona logika
— Kamil Sambor

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.