Z życia pana na włościach [„Księstwo” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Życie renesansowego władcy z pewnością nie należało do najłatwiejszych. Zebranie plonów z pól, rozbudowa miasta, zaopatrzenie wojsk to tylko krople w morzu problemów, a wrogie rody tylko czyhały na najmniejsze potknięcie. Z tymi i wieloma innymi trudnościami zmierzymy się w grze „Księstwo”.
Z życia pana na włościach [„Księstwo” - recenzja]Życie renesansowego władcy z pewnością nie należało do najłatwiejszych. Zebranie plonów z pól, rozbudowa miasta, zaopatrzenie wojsk to tylko krople w morzu problemów, a wrogie rody tylko czyhały na najmniejsze potknięcie. Z tymi i wieloma innymi trudnościami zmierzymy się w grze „Księstwo”.
Dziękujemy wydawnictwu G3 za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji. Epoka renesansu przyniosła ludzkości nieprawdopodobny rozwój w każdej niemal dziedzinie życia. To wtedy miały miejsce wielkie odkrycia geograficzne, nastąpiło odrodzenie nauki i sztuki, a swoje dzieła tworzyli geniusze z Leonardem da Vinci, Michałem Aniołem i Mikołajem Kopernikiem na czele. W słonecznej Italii rozkwitały w tym czasie wielkie miasta. W Rzymie, Florencji i Wenecji wielkie rody szlacheckie obejmowały mecenatem artystów, by Ci w spokoju mogli poświęcić się swojej pracy. Ten ogrom możliwości sprawia, że renesans we Włoszech jest jednym z najchętniej powielanych tematów w grach planszowych, by wspomnieć tylko o takich tytułach jak „Książęta florencji” i „Leonardo da Vinci”. Nie inaczej ma się sprawa z grą „Księstwo”. Jako władcy miasta będziemy rywalizowali z innymi graczami o zwiększenie prestiżu i pomnożenie majątku. Rozwijając rolnictwo, biorąc pod skrzydła artystów, nie zapominając o wzmocnieniu naszych wojsk, będziemy dążyć do tego, by nasze nazwisko zapisało się w historii złotymi literami. Gra przeznaczona jest dla 2-4 graczy. Każdy otrzymuje swoją planszę podzieloną na pięć obszarów: okolice, mury miejskie, centrum miasta, pałac i kościół. Miejsca te służą do umieszczania na nich żetonów budynków, wojsk oraz drewnianych kostek. W okolicach miasta będą powstawały pola i folwarki, produkujące i przechowujące żywność. Mury miejskie obsadzimy kondotierami, milicją oraz katapultami. W centrum miasta będziemy mogli postawić rezydencję i banki, produkujące i przechowujące pieniądze. W pałacu znajdzie się miejsce na dzieła artystów, natomiast w kościele będziemy magazynować kostki wpływów, zastępujące w zależności od potrzeby żywność lub pieniądze. Każda osoba na starcie otrzymuje po jednym żetonie i kostce każdego rodzaju, które umieszcza na planszy. Oprócz tego otrzymujemy dwie karty celów, za których spełnienie otrzymamy dodatkowe punkty na końcu gry. Może to być np. 1pkt. za każdą posiadaną katapultę bądź punkty za jak najszczelniejsze wypełnienie żetonami okolic lub centrum miasta. Na koniec gracze dostają jeszcze po dwie początkowe karty akcji. Cały mechanizm gry opiera się na kartach. Podzielone są one na trzy epoki, przy mniejszej liczbie graczy część z nich jest usuwana. W zależności od liczby graczy na środku stołu odkrywamy 5,6 lub 7 kart. W swojej turze gracz może wykonać 2 akcje spośród 3 dostępnych, przy czym istnieje możliwość zagrania tej samej akcji dwa razy. Do wyboru mamy: aktywowanie karty akcji, zamianę karty z ręki na którąś z leżących na stole oraz wzięcie kostki wpływów. Jeśli aktywowana karta posiada symbol wymiany, to gracz po jej zagraniu musi ją podmienić na którąś z leżących na stole. Gdy takiego symbolu nie ma, wraca ona po aktywowaniu na naszą rękę. W grze występuje 16 różnych kart akcji. Pozwalają one na różne sposoby produkować kostki, budynki, dzieła sztuki oraz rekrutować wojska. Źródło: Boardgamegeek.com Po tym, jak gracz wykona już swoje dwie akcje, karta leżąca najbardziej po lewej jest usuwana, a reszta jest przesuwana, by zrobić miejsce dla nowej, którą dociągamy ze stosu. Gdy karty danej epoki się skończą, następuje runda punktacji wojskowej. W tym celu gracze porównują wielkość armii, jakie zgromadzili na swoich murach. Najemni kondotierzy muszą zostać opłaceni kostkami pieniędzy, a milicję trzeba zaopatrzyć w kostki żywności. W zależności od siły wojskowej gracze otrzymują określoną liczbę punktów. Epoka druga i trzecia wyglądają w grze analogicznie z małą tylko różnicą. W karty drugiej i trzeciej epoki wtasowane są po jednej karcie dodatkowej punktacji wojskowej, która ma miejsce, gdy odkryjemy je ze stosu. W ten sposób mamy więc w grze pięć rund podliczania wojsk. Na końcu rozgrywki gracze zliczą punkty pochodzące z rund wojskowych, dzieł sztuki oraz z dwóch kart celów otrzymanych na początku. Osoba z największą ich ilością zostaje zwycięzcą. Po kolejnych rozgrywkach pozostają mi mieszane uczucia. Do wykonania gry nie można się absolutnie przyczepić, całość jest wykonana bardzo estetycznie. Zdecydowanie lepiej grało mi się w dwie osoby, gdy czas oczekiwania na swoją turę był krótszy. Mało w tej grze interakcji, polega ona właściwie tylko na podbieraniu kart potrzebnych przeciwnikom. Zważywszy na to, że na ręce możemy mieć tylko dwie karty, nie zawsze będzie to dobrym pomysłem, bo bardziej możemy sobie tym zaszkodzić. Element losowy w postaci różnych kart celów i niespodziewanego występowania 2 z 5 rund wojskowych dodaje rozgrywce dodatkowych emocji i sprawia, że za każdym razem jest ona niepowtarzalna. „Księstwo” zdecydowanie należy do lżejszych tytułów. Świetnie sprawdzi się jako wprowadzenie do cięższych eurogier. Grę poleciłbym traktować raczej jako rodzinną. Dobrze sprawdzi się także w rozgrywkach z drugą połówką. Z pewnością znajdzie swoje grono miłośników,a starzy wyjadacze zagrają i nie będą raczej przy niej cierpieć. Ocena: 70%
|
Osobiście preferuję gry, które przy sporej dozie możliwości wymagają
krótkiej instrukcji. Księstwo z całą pewnością takie własnie jest. I choć niewielkim kosztem można by dołożyć kilka opcji gra się przyjemnie. Nieźle oddany też jest klimat renesansowych Włoch.
W grę gramy z dziećmi. Doskonale się spisuje.