Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić

Rozrywka iście umysłowa
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czas fascynacji grami komputerowymi bezpowrotnie minął, ale jak każdy w miarę normalny człowiek, lubię czasem przysiąść przed monitorem i zanurzyć się w kolorowym świecie relaksu. Większość gier odkładam na półkę po pierwszym czy drugim kontakcie i jeżeli coś zatrzyma mnie na dłużej, to nie jest to byle co.

Łukasz Małecki

Rozrywka iście umysłowa
[ - recenzja]

Czas fascynacji grami komputerowymi bezpowrotnie minął, ale jak każdy w miarę normalny człowiek, lubię czasem przysiąść przed monitorem i zanurzyć się w kolorowym świecie relaksu. Większość gier odkładam na półkę po pierwszym czy drugim kontakcie i jeżeli coś zatrzyma mnie na dłużej, to nie jest to byle co.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Jakiś czas temu w moje wybredne ręce trafił bardzo skromny tytuł: „Kyodai Mahjongg”. Z pewnością wielu z Was słyszało niegdyś o terminie Mahjongg. Nie dziwota, bo jest to bardzo popularna gra z długą tradycją. Polega na likwidowaniu par klocków o tym samym oznaczeniu, które znalazły się „na skraju” aktualnego układu. Reguła jest bardzo prosta i o wiele łatwiej zrozumieć ją grając niż wysłuchając zasad. Ot cała filozofia – klikasz i klikasz, aż plansza stanie się czysta. Pewnie zastanawiacie się, co w tym takiego nadzwyczajnego? Szczerze mówiąc nie wiem, ale gra jest fascynująca… Uwierzcie.
Co prawda mogę spróbować wytłumaczyć jej fenomen, ale najlepszym wyjściem jest po prostu poświęcić jej kilka minut i przekonać się na własnej skórze. Ja poświęciłem i do dzisiaj nie mogę się oderwać. Sprawa wygląda następująco: siadasz, kończysz, a komputer podaje czas. Korci cię, by spróbować jeszcze raz i w końcu wciskasz przycisk „Nowa”. Na tym chyba polega Mahjongg – na pokonywaniu własnych słabości i ograniczeń. A rozgrywka nie jest łatwa – trzeba się nieźle napocić, aby osiągnąć zadowalający wynik. Nie będę Was oszukiwać – wprawa wymaga miesięcy treningu! Ale ta satysfakcja, gdy na ekranie zamruga komentarz „Dostałeś się na pierwsze miejsce rankingu!"…
Przy okazji Mahjongg jest rozrywką iście umysłową. Przede wszystkim ćwiczy spostrzegawczości. Z początku wszystkie tajemnicze symbole wprawiają umysł w konsternację i przyprawiają o oczopląs. Doskonale trenuje pamięć – wynik uzależniony jest od dobrego przeglądu planszy. Wreszcie uczy cierpliwości – wprawa wymaga czasu. Za to pojedyncza rozgrywka jest krótka i przyjemna – polecam nawet w przerwie w pracy.
Co natomiast oferuje samo „Kyodai"? Rodzajów i wersji Mahjongga istnieją tysiące, lecz tylko on zasługuje na miano gry z prawdziwego zdarzenia. Oferuje dwa tryby – zwykły i trójwymiarowy (coś dla amatorów Quake’a i 3D ;), kilka rodzajów klocków, poczynając od wersji ułatwionych po tradycyjne, ślicznie wykonane tła. Zabawę umila nastrojowa muzyka, którą możemy wybrać spośród kilkunastu (ja preferuję romantyczną Flying). Mamy do wyboru dziesiątki najbardziej wymyślnych układów, a wciąż powstają nowe. Jakby tego było mało, „Kyodai” daje możliwość pogrania w inne umysłowe szarady – m.in. memory czy coś na wzór Tetrisa. Wciąż mało?
To teraz całkowicie rewelacyjna wiadomość – „Kyodai” rozdają za darmo! Co prawda autor prosi o rejestrację, ale w wersji niezarejestrowanej jedynym uprzykrzeniem jest pojawiające się czasem przypomnienie o zakupie gry. I warto za którymś razem faktycznie to zrobić, bo ci, którzy się zarejestrują, będą otrzymywać kolejne, ulepszone wersje za friko. Gra jest w 100% konfigurowalna, więc radzę uważnie przestudiować pliki pomocy.
Jeśli chociaż w najmniejszym stopniu zainteresował Was „Kyodai”, zapraszam na oficjalną stronę – kyodai.com, gdzie będziecie mogli dowiedzieć się, w jaki sposób zdobyć tę cudowną grę. A zaprawdę powiadam Wam, po stresującym dniu nie ma nic lepszego jak krótka partyjka w układ Traditional. Żadne tam krwawe rzeźnie, naloty czy bombardowania, a kulturalna, spokojna, relaksująca zabawa. Nie wierzycie? No cóż, jakiś czas temu też bym w to nie uwierzył, ale spróbować zawsze można, czyż nie? Ach, i od razu radzę Wam kupić nową myszkę, której niestety (jeszcze ;) nie dołączają do zestawu.
koniec
1 grudnia 2000

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.