Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Grzegorz Rejchtman
‹Papua›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPapua
Data produkcji7 października 2020
Autor
Producent Egmont
Wydawca Egmont
EAN5903707560035
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Podróż na tropikalne wyspy
[Grzegorz Rejchtman „Papua” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Papua-Nowa Gwinea jest wyspiarskim państwem Oceanii. To egzotyczne miejsce stało się inspiracją do stworzenia gry, w której będziemy musieli budować mosty, aby połączyć ze sobą rozproszone terytoria.

Agata Hanak

Podróż na tropikalne wyspy
[Grzegorz Rejchtman „Papua” - recenzja]

Papua-Nowa Gwinea jest wyspiarskim państwem Oceanii. To egzotyczne miejsce stało się inspiracją do stworzenia gry, w której będziemy musieli budować mosty, aby połączyć ze sobą rozproszone terytoria.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Grzegorz Rejchtman
‹Papua›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPapua
Data produkcji7 października 2020
Autor
Producent Egmont
Wydawca Egmont
EAN5903707560035
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nie sposób nie zacząć recenzji od opisu pudełka, które jest przepiękne. Niebieskie, w kolorze przypominającym wodę Oceanu Spokojnego, tytuł gry ma wypisany jest czcionką z wzorami stylizowanymi na tatuaże, a całości dopełnia kolorowa rybka. I zdjęcie nie oddaje tego, jak ładnie ta ryba się prezentuje pokryta kolorowym i mieniącym się lakierem wybiórczym. Naprawdę całość przykuwa wzrok i aż chce się grać.
W środku znajdziemy małe dwustronne plansze (każda inna) z narysowanymi na nich czterema wyspami oraz czterema pomostami. Naszym celem jest zbudowanie drogi, która będzie prowadziła od jednego z pomostów (rzut kostką wskaże od którego) przez wszystkie cztery wyspy. Każdy gracz ma do dyspozycji jednakowy zestaw kafelków mostów, z którego musi ułożyć odpowiednią trasę. Wszyscy rozwiązują swoją zagadkę jednocześnie, a najszybsza osoba obwieszcza ukończenie zadania hasłem „Papua!”. Następuje wtedy sprawdzanie czy droga została zbudowana poprawnie i jeśli tak, to najszybszy gracz dostaje cztery punkty (ponieważ połączył wszystkie cztery wyspy) oraz punkty bonusowe za bycie pierwszym. Pozostali gracze otrzymują tyle punktów ile wysp połączyli z początkowym pomostem. Rozgrywka trwa osiem rund, w każdej uczestnik otrzymuje nową planszę czyli nowe wyzwanie. Zwycięża osoba, która na koniec ma najwięcej punktów.
„Papua” jest grą niesamowicie łatwą do wytłumaczenia, ale już nie tak prostą w graniu. Liczba kafelków, z których możemy skorzystać jest ograniczona i często okazuje się, że zapędziliśmy się w ślepy zaułek, nie uda nam się sensownie wszystkiego połączyć i musimy zacząć od nowa. Fakt, że wszyscy rozwiązują łamigłówkę jednocześnie, sprawia że rozgrywka jest bardzo emocjonująca. Niejednokrotnie też, gdy komuś nie uda się ułożyć całej trasy, to i tak chce dokończyć (już poza punktacją) swoje mosty, żeby sprawdzić czy szedł w dobrym kierunku.
Gra oferuje kilka wariantów rozgrywki. Mamy 32 plansze, każda z nich ma swoją podstawową stronę „A” oraz trudniejszą „B”. Różnica polega na dodaniu krateru, który trzeba ominąć wytyczając ścieżki, co czyni rozgrywkę bardziej wymagającą. Jest też wariant łatwiejszy, idealny dla młodszych graczy, w którym wystarczy połączyć trzy wyspy, a ta omijana jest wybierana losowo. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby łączyć warianty – w zależności od stopnia zaawansowania gracza jedna osoba może mieć planszę A, inna B, a jeszcze inna wariant rodzinny.
Przyznaję, że na początku trochę sceptycznie podchodziłam do „Papui” i idei grania „każdy sobie”. Okazało się, że jest to świetna, wymagająca myślenia gra, o zasadach do wytłumaczenia w trzy minuty. Różnorodność plansz i zmienny punkt startu sprawiają, że oferuje ona ogromną liczbę unikalnych rozgrywek, a i tak, szczerze mówiąc, nie pamiętam budowanych tras. Polecam tę grę absolutnie wszystkim. Grałam z planszowymi wyjadaczami, grałam z osobami na emeryturze i wszyscy świetnie się bawili. Grzegorz Rejchtman, autor „Papui”, stworzył równie ciepło przyjęty tytuł „Ubongo”, ale niestety nie miałam okazji zagrać więc nie mogę ich porównać. Zapraszam natomiast na wirtualną podróż do tropikalnej Melanezji.
koniec
16 stycznia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.