Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Matt Forbeck
‹Ground Zero›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGround Zero
Data produkcji1998
Autor
Wydawca Pinnacle
CyklDeadlands, Under a Harrowed Moon, Dime Novels
ISBN-101-889546-19-4
Info64s.
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Kup w
DriveThruRPG
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Erpegi ze starej szafy: Zero sensu
[Matt Forbeck „Ground Zero” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Ground Zero” stanowi finał trzyczęściowej mini-kampanii – finał równie słaby, co jej poprzednie części.

Miłosz Cybowski

Erpegi ze starej szafy: Zero sensu
[Matt Forbeck „Ground Zero” - recenzja]

„Ground Zero” stanowi finał trzyczęściowej mini-kampanii – finał równie słaby, co jej poprzednie części.

Matt Forbeck
‹Ground Zero›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGround Zero
Data produkcji1998
Autor
Wydawca Pinnacle
CyklDeadlands, Under a Harrowed Moon, Dime Novels
ISBN-101-889546-19-4
Info64s.
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Kup w
DriveThruRPG
Wyszukaj wAmazon.co.uk
„Mamy nadzieję, że bawiliście się równie dobrze, co my!” – tymi słowami Matt Forbeck podsumowuje opowiadanie i rozpoczyna opis przygody. Jakby to ująć – zupełnie nie. Opowiadanie, w którym nasi bohaterowie i towarzyszące im wilkołaki powracają na Dziwny Zachód, by raz jeszcze powstrzymać Tego Złego przed detonacją bomby upiorytowej, jest równie mdłe, co poprzednie odsłony tego cyklu. Forbeck prześlizguje się obok dziur logicznych, jak gdyby ich w ogóle nie było (jak wrogom udało się przeżyć wybuch dynamitu po wilkołaczej stronie? Skąd taka łatwość przeskakiwania między światami?), zapewne z przekonaniem, że wartka akcja nie wymaga logiki. Tyle tylko, że – niespodzianka – o żadnej wartkości nie może być tutaj mowy. Pełno tu dialogów, chaotycznie rozpisanych scen walki i pretensjonalnych tekstów. Innymi słowy – nic nowego pod słońcem. Fabularnie mamy do czynienia z powtórką ze „Strange Bedfellows”, ale odpada kwestia tłumaczenia, kto jest kim, a dochodzi wątek dodatkowego wsparcia ze strony Hellstrome′a. Nie obawiajcie się, wszystko kończy się szczęśliwie, a bohaterowie mogą odjechać w stronę zachodzącego słońca, zupełnie zapominając o tonach upiorytu i ignorując możliwość, że szalony doktor wyśle kogoś nowego, by zdetonować bombę.
Czego w takiej sytuacji należałoby się spodziewać po samym opisie przygody? Jak sami pewnie się domyślacie: bardzo niewielu rzeczy. A mimo to Forbeck rozczarowuje: najpierw stronami poświęconymi przypominaniu tego, co działo się w poprzednich częściach, a później podrzucaniem pomysłów na to, jak wprowadzić Bohaterów Graczy do tej przygody (zakładając, że nie uczestniczyli oni w poprzednich wydarzeniach). Opisy i charakterystyki „tych złych”, czyli Stormwalkera i Toomesa są zwyczajnym powtórzeniem informacji z „Strange Bedfellows”, podobnie zresztą jak opis okolicznego miasteczka (choć tutaj ktoś chyba nie mógł się zdecydować, czy leży ono w stanie Utah czy Arizona). A właśnie, przygoda. Tak naprawdę, nic takiego tutaj nie występuje. Jedyne co dostajemy, to opis wspomnianego miasteczka, opis obozowiska Toomesa i jego ludzi oraz bardzo ogólnikowy zapis tego, co się będzie działo. Co sprowadza się do stwierdzenia, że kiedy BG zdecydują się zaatakować, szalony naukowiec uruchomi detonator. Czy ma jakiś pomysł na to, jak uciec przed wybuchem? Ależ skąd!
Przyznaję, że nie wiem do końca, czy dziwić się sobie, że oczekiwałem od Forbecka czegoś bardziej wyszukanego i bardziej angażującego na zakończenie tej mini-serii, czy raczej dziwić się samemu autorowi za to, że tak koncertowo położył całkiem nośny pomysł crossoveru między Martwymi Ziemiami a Wikołakiem.
koniec
17 września 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Nie ma wody na pustyni
— Miłosz Cybowski

Stopniowanie napięcia
— Miłosz Cybowski

Ci źli Decadosi
— Miłosz Cybowski

Wędrówka wśród ogrodów
— Miłosz Cybowski

Rycerz i jego poszukiwania
— Miłosz Cybowski

Podróż ku oświeceniu
— Miłosz Cybowski

Panowie na włościach
— Miłosz Cybowski

Tego robaka nie da się zalać
— Miłosz Cybowski

Zaleźć komuś za skórę
— Miłosz Cybowski

Żegnajcie, przygody groszowe!
— Miłosz Cybowski

Tegoż twórcy

Są dwa rodzaje ludzi na tym świecie
— Wiktor Matlakiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.