Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

W świecie pdf-ów: Wszyscy jesteśmy szaleni (poza krasnoludami)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Wonderland No More” to niewydany jak dotąd setting do Savage Worlds przenoszący bohaterów do Krainy Czarów, tej samej, po której błąkała się Alicja w dwóch historiach napisanych przez Carrolla. Szczęśliwie zachował się opis świata i rozbudowana przygoda, dająca graczom odczuć niezapomniany klimat Krainy. Dla tych, którzy preferują coś bardziej klasycznego niż SW, mamy dziś kilka słów na temat religii krasnoludów w Warhammerze.

Miłosz Cybowski

W świecie pdf-ów: Wszyscy jesteśmy szaleni (poza krasnoludami)
[ - recenzja]

„Wonderland No More” to niewydany jak dotąd setting do Savage Worlds przenoszący bohaterów do Krainy Czarów, tej samej, po której błąkała się Alicja w dwóch historiach napisanych przez Carrolla. Szczęśliwie zachował się opis świata i rozbudowana przygoda, dająca graczom odczuć niezapomniany klimat Krainy. Dla tych, którzy preferują coś bardziej klasycznego niż SW, mamy dziś kilka słów na temat religii krasnoludów w Warhammerze.

W świecie, w którym o wiele łatwiej wydać coś w elektronicznym formacie niż na papierze, ciężko jest oddzielić ziarna od plew. Wśród tak kuriozalnych pomysłów jak „Hot Chicks RPG” czy darmowe listy trafień krytycznych, odnalezienie wartych uwagi produktów jest syzyfową pracą, którą za was wykonamy za garść naboi i kilka łusek więcej.

Po raz kolejny nie lada pomocą w przygotowywaniu tego cyklu posłużyła mi strona z listą rozmaitych settingów do Savage Worlds. Ku mojemu zdziwieniu znalazłem na niej, obok Świata Mroku, Warhammera czy Gwiezdnych Wojen, konwersję znanej i lubianej „Alicji w Krainie Czarów”. Przekopując się przez zasoby niewielkiej strony stworzonej przez Kevina Andersona i Lanse Tryona, spotkało mnie jednak rozczarowanie: ten ciekawie zapowiadający się setting nie doczekał się ukończenia. Jedyne co po nim zostało, to krótki opis świata, długa, rozbudowana przygoda, kilku bohaterów, Talia Przygody oraz kilka jednostrzałów.
Co wcale nie oznacza, że nie warto poznać idei „Wonderland No More” bliżej! Założenie jest takie, że cała Kraina Czarów zmieniła się od czasu zniknięcia Alicji (czyli po „Alicji w Krainie Czarów” i „Po drugiej stronie lustra”). Królowa Kier rządzi niepodzielnie na zachodzie, podczas gdy na wschodzie trwa konflikt między czerwonymi i białymi figurami szachowymi. Antropomorficzne zwierzęta, żyjące rośliny, ludzie, karty, figury szachowe oraz Tweedledee zamieszkują obie krainy, które nie są już tak radosnym i kolorowym miejscem, jakimi były w oryginalnych opowieściach Carrolla.1)
Scenariusz „The Crown of Alice” zawiera wszystko, czego można potrzebować do rozegrania wciągającej i niezapomnianej przygody. Mamy tam (raz jeszcze) przedstawiony opis świata (z niewielkim dodatkiem pod postacią specjalnej Magii Smakowej [ang. Gourmancy]), statystyki wrogów, karty postaci oraz właściwą treść przygody, która rzuci bohaterów w wir poszukiwań tytułowej korony. O ile założenie wydaje się ciekawe, o tyle wykonanie pozostawia trochę do życzenia. Cechą charakterystyczną każdej części przygody są ciągłe walki, czy to ze sługami Królowej Kier, czy to z dzikimi zwierzętami, czy też figurami szachowymi. Walka walkę pogania, a liczba Figur (w tym wypadku silniejszych przeciwników określanych tym mianem w polskiej edycji SW), pojawiających się wśród wrogów, wydaje się co najmniej przesadzona (szczególnie jeśli brać pod uwagę fakt, że postacie graczy są zaledwie nowicjuszami). Razi też założenie, że BG, jako herosi o dobrych sercach, będą chcieli tytułową koronę zniszczyć, zamiast przehandlować jednej z poszukujących jej stron. Nie zmienia to faktu, że ta przygoda może służyć za znakomite wprowadzenie do zaczarowanej konwencji Krainy Czarów. Tym bardziej że zawiera wiele otwartych wątków i elementów – do wykorzystania w kolejnych podróżach.
• • •
Dokument o wymyślnie brzmiącym tytule „Lost in Translation: Going Underground: Servants of the Ancestors” jest poświęcony tylko i wyłącznie krasnoludom w Starym Świecie. Konkretniej rzecz ujmując – ich religii. Otrzymujemy w nim obszerny opis kolejnych bóstw, świętych symboli, świąt czy zasad obowiązujących kapłanów. Tu i tam znalazło się nawet miejsce na kilka niewielkich fabularyzowanych wstawek. Sporo miejsca poświęcono także magii kapłańskiej oraz runicznej, rozbudowując to, co zostało zawarte w „Królestwach Magii”. Plusem dodatku jest jego przejrzystość i podanie samych konkretów. Minusem zaś styl, w jakim został on napisany, i brak mięcha (nie licząc jednego czy dwóch przypadków). Jeśli nadal gracie w Warhammera i macie w drużynie krasnoluda, warto się zapoznać z „Servants of the Ancestors”.
koniec
8 maja 2010
PS. Podziękowania dla Borejki za link do „Servants of the Ancestors”.
1) Aczkolwiek wciąż im daleko do ponurych realiów przedstawionych w grze komputerowej „American McGee’s Alice”.

Komentarze

10 V 2010   10:29:31

Heh, "American McGee's Alice" to była naprawdę dobra gra. Z klimatem i pomysłem. I wielki plus za zakończenie, w którym z twarzy królowej opadały kolejne maski... Ech, aż się łezka w oku kręci.

10 V 2010   15:55:34

Chciałem ostatnio wrócić do tej gry, ale, co doprowadziło mnie do furii, całkowicie się wykaszaniała na Viście...

10 V 2010   16:27:11

Ogólnie na nowszych kompach nie bardzo chce chodzić. Ja w sumie ją przeszłam ze 2 razy, choć niestety - za każdym razem na poziomie "easy" (generalnie nie jestem dobrym klikaczem).
Wróciłam po latach i dalej mnie cieszyło. Echhh właśnie sobie na Wikipedii sprawdziłam, że "Alice" wydano 10 lat temu...

11 V 2010   20:55:46

Mnie nie udało się gry przejść, na późniejszych etapach dostawałem oczopląsu od ciągłego biegania tam i z powrotem;-)
Ale za to męczę Dark Omena, który sprawdza się o wiele lepiej niż nowsze rts-y tego rodzaju.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.