Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Karlicki

ImięAndrzej
NazwiskoKarlicki

Osiemnaście lat na rynku

Esensja.pl
Esensja.pl
Andrzej Karlicki
W wywiadzie z Andrzejem Karlickim, założycielem wydawnictwa Copernicus Corporation, rozmawiamy o początkach fascynacji Cyberpunkiem 2020, niedawnym wydaniu Castle Falkenstein oraz przejściu z wydawania gier fabularnych na gry paragrafowe z serii „Lone Wolf”.

Andrzej Karlicki

Osiemnaście lat na rynku

W wywiadzie z Andrzejem Karlickim, założycielem wydawnictwa Copernicus Corporation, rozmawiamy o początkach fascynacji Cyberpunkiem 2020, niedawnym wydaniu Castle Falkenstein oraz przejściu z wydawania gier fabularnych na gry paragrafowe z serii „Lone Wolf”.

Andrzej Karlicki

ImięAndrzej
NazwiskoKarlicki
Adrian Kuc: Witam serdecznie Panie Andrzeju, cieszę się zechciał Pan odpowiedzieć na moje pytania. Copernicus Corporation osiągnie pełnoletność w tym roku, to już osiemnaście lat na rynku wydawniczym. Jak to wszystko wyglądało na początku i skąd wziął się pomysł na wydanie gry Cyberpunk 2020? Trudno było negocjować z Talsorian Games Inc.?
Andrzej Karlicki:Osiemnaście lat – czas szybko płynie ;)
Podczas mojego pierwszego pobytu w Londynie na początku lat 90-tych odwiedziłem sklep Forbidden Planet, w którym zafascynował mnie dział z grami fabularnymi (w tym czasie w Polsce niedostępnymi).
Zawsze najbardziej interesował mnie science fiction. Fantasy czy horror też lubię, ale SF kręci mnie najbardziej. „Cyberpunk 2020” wpadł mi od razu w oko. Wizjonerstwo Mike’a Pondsmitha w kreowaniu cyber-rzeczywistości, cyberwszczepy, deki komórkowe, podłączanie się do sieci, netrunnerzy czy świat korporacji – to wówczas było bardzo nowatorskie i odkrywcze. Wiem, że dla niektórych Graczy to brzmi jak opowieść „zgreda”, ale nie miałem jeszcze dostępu do Internetu, a rozmowy handlowe odbywały się za pomocą faxu. Negocjacje nie były trudne, bo Mike Podsmith wykazał duże zainteresowanie wydaniem Cyberpunka 2020 w Polsce. Miałem szczęście spotkać się z nim osobiście w Londynie pod koniec lat 90-tych (po podpisaniu umowy licencyjnej), podczas jego podróży po Europie z rodziną . Okazał się bardzo sympatycznym, otwartym i chętnym do dzielenia się własnym doświadczeniem człowiekiem.
Adrian Kuc: Jak Pan odebrał wiadomość z CD Projekt RED o Cyberpunk 2077? Współpracujecie obecnie z nimi lub autorem Mike Pondsmithem?
Andrzej Karlicki: Bardzo się cieszę z tego powodu i życzę im powodzenia w realizacji tego projektu. Nie mamy konkretnych ustaleń, ale jesteśmy otwarci na współpracę z CD Projekt RED.
Adrian Kuc: Wydaliście również drugą edycję Warhammera, czemu nie pojawiła się trzecia edycja ? Z CP2020 było podobnie – zamierzaliście wydać kolejną edycję?
Andrzej Karlicki: Warhammer III edycja – zmiana właściciela praw licencyjnych i koncepcji gry. II ed. Cyberpunk – być może wrócimy do tego projektu za jakiś czas.
Adrian Kuc: Potem pojawiła się Klanarchia, świetnie wydana gra Michała Markowskiego. Jak podobała się Panu ta gra?
Andrzej Karlicki: Gra jest rewelacyjna! Jej lekkość w łączeniu różnych form – bajkowego fantasy, komiksu, horroru, fetyszu, postapokaliptyki zmusza do oddania szacunku Autorowi. Duże brawa dla twórców klimatycznych grafik.
Adrian Kuc: I mamy wreszcie (po tylu latach!) Zamek Falkenstein. Jakiś czas temu zadeklarowaliście rozstanie z grami fabularnymi. Skąd decyzja o wydaniu tej gry?
Andrzej Karlicki: Nigdy nie mów nigdy ;)
Gracze naciskali nas od kilku lat, abyśmy wydali tę klasykę steampunka. Materiał był już częściowo przygotowany przed 10 laty, ale w tamtym czasie prowadziliśmy sklep hobbystyczny Strefa51 w Warszawie i w Gdańsku, a dla wydawnictwa priorytetem była linia Warhammera – nowelki Black Library, a później RPG.
Adrian Kuc: Z RPG przerzuciliście się na gry paragrafowe, wydajecie znaną na zachodzie serię Lone Wolf. To równie ciekawa, co ryzykowna decyzja. W kraju mało kto poza „Masz Wybór” zajmuje się popularyzowaniem tej formy rozrywki…
Andrzej Karlicki: To jest rozwinięcie moich młodzieńczych doświadczeń z klasy maturalnej, gdzie nauczyciel matematyki opowiadał o spotkaniu w EMPik-u, na którym prezentowano „dziwną” książkę, którą można było czytać wielokrotnie, a ona za każdym razem zmieniała swoją fabułę. Dopiero na początku lat 90-tych miałem możliwość przeczytać „Wojownika autostrady” i ta forma gry-zabawy bardzo mi się spodobała. Od 2010 wydajemy „Samotnego Wilka” Joe Dever’a, w styczniu ukaże się dziesiąty tom „Lochy Torgar’u”. Czy to była ryzykowna decyzja? Mam dużo frajdy przy pracy nad tą serią, zdobywa ona coraz większe grono graczy – ja jako wydawca jestem zadowolony.
Adrian Kuc: A co będzie dalej? Paragrafówki czy może kolejna gra fabularna?
Andrzej Karlicki: Kryzys, jaki panuje teraz w gospodarce, ma też wpływ na rynek książkowy. Duże sieci oczekują niewspółmiernie wysokich nakładów na promocje, co przekłada się na wyższe ceny książek, przez co maleją nakłady sprzedawanych tytułów, a czytelnictwo spada.
Na pewno będziemy kontynuować wydawanie paragrafówki Samotny Wilk. Przeżywamy renesans zainteresowania grą karcianą Illuminati. Obserwujemy rozwój gier planszowych. Być może pójdziemy „tą drogą”.
Adrian Kuc: Wasza seria Black Library to kilkadziesiąt pozycji książkowych osadzonych w świecie Warhammera. Obecnie jeśli się nie mylę cześć z tej serii wydaje Fabryka Słów. Myślicie o wydaniu innej serii książek osadzonych w świecie gier?
Andrzej Karlicki: W tej chwili nie mamy jeszcze podpisanych żadnych umów.
Adrian Kuc: Wydawcy niechętnie mówią o nakładach swoich pozycji. Jak sprzedawały się drugoedycyjne Warhammery? Lub inne gry? Może Pan zdradzić?
Andrzej Karlicki: Zdradzę, dlaczego wydawcy niechętnie mówią o nakładach wydanych książek. Po pierwsze, nakład wydanej książki ma tylko wpływ na jej koszt. Tak naprawdę liczy się to, ile egzemplarzy zostanie realnie sprzedane. Po drugie nakład ma w pewnym zakresie wtórne znaczenie do tego jaki zysk przynosi sprzedana książka. Dla małego wydawnictwa sprzedanie 1000 egz. to sukces i duma. Dla dużego to dramat, strata czasu i zasobów. Cały czas należy pamiętać, że praca (czas i koszty) włożona w prace redakcyjne i druk książki, która jest hitem i takiej która zalega na półce, jest taki sam.
Adrian Kuc: Osiemnaście lat na rynku wydawniczym to naprawdę sporo, jednak wydaliście tylko (lub aż!) kilka linii gier. Jeśli mógłby Pan dać kilka porad młodszym wydawcom na rynku, na co musieliby zwrócić uwagę? Czego się wystrzegać?
Andrzej Karlicki: Od młodszych wydawców to ja się mogę wiele nauczyć. Jedna rada wynikająca z mojego wieku – „mierzcie siły na zamiary”, ale też jako wieczny optymista mówię „sięgajcie gwiazd”.
Pozdrawiam Czytelników, przesyłam życzenia spełnienia marzeń w Nowym Roku.
Adrian Kuc: Dziękuję za wywiad.
koniec
9 stycznia 2013

Komentarze

09 I 2013   16:13:47

Dzięki za ciekawy wywiad.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie przegap: Styczeń 2021
Esensja

31 I 2021

Pierwszy w tym roku przegląd recenzji. W styczniu nie było źle.

więcej »

Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa - wywiad z autorem
Agata Hanak, Ignacy Trzewiczek

13 X 2018

Zapraszam na wywiad z Igacym Trzewiczkiem z Wydawnictwa Portal – porozmawiamy o jego najnowszym tytule: „Detektyw: Kryminalna gra planszowa”.

więcej »

Wszystkie gamebooki są literaturą
Mikołaj Kołyszko

7 II 2013

O rynku wydawniczym gamebooków, literaturze i rozwoju gier paragrafowych rozmawiają Adrian Kuc i założyciel magazynu „Masz Wybór” oraz Wydawnictwa Wielokrotnego Wyboru Mikołaj Kołyszko.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.