dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

książkowe (wybrane)

więcej »

komiksowe

więcej »

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

growe (wybrane)

więcej »

muzyczne

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
« 1 2 3 4 5 14 »


Wojciech, 02-02-2022 14:05:
@mbw: Pełny cytat brzmi: "Nieśmiertelność duszy trzeba — według rzeczników przedstawionej wyżej koncepcji — odrzucić jako ideę do głębi sprzeczną z tym, co biblijne." (s.88 wyd.1986) Generalnie nie zalecam wyrywania zdań z kontekstu, w którym (w tym przypadku) mowa jest o myśli greckiej i jej wpływie na myśl chrześcijańską.
1. Nie całkiem: 1.1. Jeśli religia ma cele pozareligijne, które współbrzmią z dobrem rozumianym przez tę religię; na przykład: państwo w formie X jest dobre, a więc jest Dobrem, a więc jest zgodne z wolą Bożą, a więc należy politycznie budować takie państwo. 1.2. „Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni”. Można w złym celu przypadkiem doprowadzić ludzi do prawdy. Albo pragnąc dobra, przypadkiem ich od niej oddalić. Czym innym wola, czym innym skutek.
2. Joseph Ratzinger vel B16, vel Palpatine: „słowo »zmartwychwstanie« […] zakłada jednak uprzednią śmierć całego człowieka. Nieśmiertelność duszy trzeba odrzucić jako ideę do głębi sprzeczną z tym, co biblijne”. („Śmierć i życie wieczne”, Warszawa 2005, s. 75).
3. Myślę, że tak właśnie było. Ale na ile to, na ile inne czynniki? — nie mam pojęcia.

Beatrycze, 01-02-2022 23:25:
Nie, no jeśli ktoś wymyśla religię dla swoich celów, to z założenia jest ona niesłuszna, bo jest rozmyślną manipulacją. Słuszna religia z założenia powinna być prawdą objawioną.
Swoją droga, Zoroastryzm był, moim zdaniem, bardziej sensowny. Ale widać wygrała chęć wiary w to, że dobry bóg jest silniejszy i jest z nami.
Ej, ale bez robienia wody z mózgu, czyż założeniem Chrześcijaństwa nie jest, że dusza jest nieśmiertelna? W moim wyobrażeniu wyniesionym z dzieciństwa funkcjonuje to na zasadzie, że człowiek umiera, dusza jest rozliczana, trafia albo na wieczne tortury, albo na lżejsze tortury z nadzieją na trafienie w lepsze miejsce, albo do nieba (niebo nawiasem pisząc, przerażało mnie także, wizja niekończącego się apelu na wielkim placu Nowego Jeruzalem, w tej białej szacie z palmą w dłoni, brrrrr), a po końcu świata dostaje ciało.
Też prawda, że poniekąd samiśmy sobie to na głowę ściągnęli - dawniej, burząc i "cofając" ten bardziej światły islam i chyba teraz też - w każdym razie spotkałam się z opinią, że to mieszanie się mocarstw w sprawy na Bliskim Wschodzie zaowocowały radykalizacją. Niestety, nie znam historii najnowszej w stopniu wystarczającym, by to rozsądzić.
Abstrahując od islamu, który nie jest tu istotą rzeczy: właściwie każda religia powstaje na bazie innych wierzeń i lokalności, i każda tworzona jest również albo tylko dla celów niereligijnych. Dotyczy to greckiego politeizmu, judaizmu, chrześcijaństwa, islamu etc. I nie wynika z tego ani słuszność, ani niesłuszność, ani dążenie do prawdy, ani się od niej oddalanie. Człowiek przy tym z natury jest religijny; praktycznie nie znam nikogo, kto by nie był, może z kilkoma wyjątkami, choć znam bardzo wielu, którzy szczerze temu zaprzeczają. I doskonale rozumiem ludzi, którzy są tak zniesmaczeni tą im kulturowo najbliższą, że szukają czegoś przeciwnego, albo wmawiając sobie, iż to coś nie ma wad, albo mając zbyt małą wiedzę. (Zresztą mało kto zna doktryny religii, które wyznaje; na przykład znakomita większość chrześcijan wierzy w nieśmiertelność duszy. A doktryny są ważniejsze w religii niż to, co robią inni wierzący. Większości znanych mi zasad islamu nie akceptuję. Ale często różnią się one od tych, o których z reguły się mówi).
Swoją drogą — twierdzenie, że „islam, jako religia młodsza, w tej fazie nadal jest”, również wymaga pewnego doprecyzowania. Bo rozwój islamu toczy się inaczej niż chrześcijaństwa; jestem skłonny zaryzykować tezą, że gdyby nie zislamizowana kultura arabska, to cywilizacja europejska, a w dużej mierze nauka, byłaby teraz na sporo niższym poziomie. W tak zwanych wiekach ciemnych (nie: całym średniowieczu, ale pierwszej jego połowie — to zupełnie inne epoki) arabscy myśliciele byli na dużo wyższym poziomie niż spoganizowani Europejczycy; przede wszystkim byli piśmienni i zachowali łączność kulturową ze starożytnością, chociaż religia była nowa. To oni przynieśli — za Arystotelesem — empiryzm czy sporo logiki i biologii, mieli wyżej rozwiniętą matematykę itp.

Beatrycze, 01-02-2022 13:51:
Uwaga odnośnie konwersji - doprecyzowanie - jednym jest wychować się w danej kulturze, co sprawia, że chłoniemy jej wartości i ogląd świata w czasie, gdy jesteśmy na to najbardziej podatni i niezdolni do krytycznego myślenia. Takie rzeczy zostają bardzo głęboko, często nieuświadamiane, a czasem nawet uświadomione nie pozwalają się od siebie uwolnić.
Ale jako dorosły człowiek, wybrać sobie religię stworzoną rozmyślnie na bazie wierzeń lokalnych i okolicznych ludów dla celów politycznych?
1. Nie zarzucam. Napisałem, że „prędzej ma”, a nie że „ma”: to przecież nie oznacza konieczności. 2. Nie broniłem religii, ale ludzi, którzy ją wyznają.
3. Wyraziłem na początku swoją opinię o islamie. I okres nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o doktrynę. Doktryną chrześcijaństwa (NT) jest równość i pokój wobec wszystkich. Doktryną judaizmu (ST, Talmud) wyższość żydów (i pod wieloma względami Żydów, chociaż wbrew potocznemu mniemaniu judaizm bywa prozelicki) nad gojami, co nie oznacza wobec nich wrogości, a jedynie to, iż należy dążyć do dobra żydów, nawet jeśli prowadzi to do szkody innych. Doktryną islamu jest pewna wobec innych wrogość.
4. Ta wrogość nie oznacza jednak w większości przypadków braku gościnności wobec innych (większej niż w nie muzułmańskich narodach; o ile wiem, to norma, że kiedy na przykład turyści pojawiają się w arabskich wsiach, mieszkańcy kłócą się o to, u kogo będą za darmo nocować i kto ich będzie rozwoził po okolicach; por. np. Planeta Abstrakcja na jutubie).
5. Twierdzenie natomiast, dla przykładu, że traktują kobiety gorzej niż własne bydło jest o tyle nonsensowne, że dotyczy to znakomitej mniejszości. Większość ma normalne rodziny, gdzie owszem, jest wyraźniejszy podział obowiązków, który z europejskiego punktu widzenia jest osobliwy, a może i trudny do przyjęcia, dla mnie też, ale nie oznacza pogardy wobec kobiet. I nie, bogaty muzułmanin zazwyczaj nie ma kilku żon.
6. Jest spora różnica między zewnętrzną gadaniną polityczną a życiem wewnętrznym; dużo bardziej wyraźna niż u nas. Ciekawostka: w Teheranie są trzy synagogi i obowiązkowy poseł żydowski; coś jak odpowiednik mniejszości niemieckiej w Polsce. Straszny antysemityzm, prawda?
7. Tak, w islamie jest dużo więcej fanatyków religijnych niż w religiach innych. Swoją drogą, po nim najwięcej okrutników jest bodaj w uznawanym za pokojowy buddyzmie, co pokazuje, jak dalekie od faktów bywają stereotypy, co nie znaczy, że stereotypy z zasady są czymś złym.
8. ISIS≠islam. (Tak jak PiS≠chrześcijaństwo). Czy tak pozostanie? Nie wiem. Choć tak, jestem podejrzliwy wobec islamistów niż wobec chrześcijan.
9. O fałszywości rozpowszechnionej narracji na temat inkwizycji czy krucjat nie będę się już rozpisywał, bo to byłby pewnie jeszcze dłuższy wątek ;-) (Nie, nie uważam, by nie zrobiły nic złego ani nie oceniam ich jednoznacznie dobrze).

Beatrycze, 31-01-2022 12:02:
Cóż, Mieszko, nie wycofam się ze swojego twierdzenia, tylko dlatego, że mi zarzucasz niestabilność umysłową. Religia, której wyznawcy traktują kobiety gorzej niż własne bydło, nie zasługuje w moich oczach na nic. W sumie można mnie nazwać islamofobką, ponieważ się ich faktycznie boję i uważam, że stanowią zagrożenie.
Chrześcijaństwo miało swój okres "ognia i miecza", ale już mu przeszło, islam, jako religia młodsza w tej fazie nadal jest, tymczasem Europa zgnuśniała w swoim dobrobycie i wydaje jej się, że jak będziemy mili i tolerancyjni to oni też tacy będą. Otóż nie, oni w tym widzą słabość godną pogardy i zaproszenie do ataków.
Niemniej, w sumie to odeszliśmy od tematu. Artykuł jest przecież ku upamiętnieniu zmarłych

freynir, 30-01-2022 23:54:
Jeżeli chodzi o sam terror, to dobrze powiedział Włodzimierz Ilicz, a i to cytując poprzedników- "celem terroru jest terror". Trochę inaczej, ale może bardziej celnie ujął to jeden z przywódców IRA- "nam wystarczy raz, wy musicie mieć sukces przy każdej naszej próbie". A co do osób z państw zachodnich, czyli teoretycznie dobrobytu- wystarczy spojrzeć, jak duży odsetek trafia tam do sekt, organizacji "kształtujących" świadomość itp. Wystarczy, że jedna z takich osób trafi na dobrego agitatora i zechce "wesprzeć" braci w wierze.
PS #nieprzestałemsłuchaćcatastevensa
@Beata — uważam, pisząc wprost, że islam jako taki jest religią bardziej złą niż dobrą i że bywa bardzo niebezpieczny — nie wtedy, kiedy, jak chrześcijaństwo czy judaizm, przeistacza się w wypaczenie, tylko kiedy trzyma się istoty rzeczy. I bywam osądzany o islamofobię. Ale myślę, że prędzej coś nie tak z głową ma ktoś, kto uważa przejście na islam (bądź jakąkolwiek inną religię) za upośledzenie albo dewiację, niż sam przechodzący, bo przechodzić można z różnych przyczyn. Tych, którzy, dla przykładu, przechodzą nań ze względu na rozpasanie czy pychę zachodu czy wywyższanie człowieka, doskonale rozumiem, chociaż się z nimi nie zgadzam. Tych, co robią to ze względu na, powiedzmy, niektóre aspekty estetyczne — również. To pierwsze z brzegu myśli, nie chodzi o konkretne przykłady ani o konkretną religię. Chodzi o to, że wrogość wobec, niech będzie, muzułmanów, wynikająca jedynie z tego, że są muzułmanami, jest większym radykalizmem niż sam islam. Podobnie zresztą jak przynajmniej równie niemądre są tak popularne na zachodzie religie, jak Wiara w Człowieka albo Wiara w Państwo. I owszem, z grubsza zgadzam się z tezą, że o ile większość muzułmanów to nie terroryści, to większość terrorystów jest najpewniej muzułmanami. Ale to nie znaczy, żeby zapominać o jej pierwszej części.

Beatrycze, 30-01-2022 17:27:
Mhm, wiem, że to był skrót myślowy. O polskich Tatarach słyszałam, niemniej w nich nie upatruję zagrożenia. Jak sądzę, oni już raczej wrośli w kulturę, która ich otacza.
Swoją drogą, dawno temu, jeszcze w liceum, na WoSie nauczyciel powiedział, że walka z terroryzmem powinna być walką z biedą, bo jak ma się coś do stracenia, to raczej nie pójdzie się wysadzać.
Choć wydaje się, że to wciąż niepełny obraz - przecież nie tylko rozgoryczeni ludzie z biednych krajów organizują zamachy, ale też ludzie żyjący w krajach zachodnich. Za mało o tym wiem, aby coś sensownego napisać.

El Lagarto, 30-01-2022 14:51:
Na marginesie przypomnę, że są Europejczycy, którzy wyznają islam z dziada pradziada. Są to np. polscy Tatarzy, Albańczycy, bośniaccy Muzułmanie...

Beatrycze, 30-01-2022 13:36:
Nie wiem, jak to było dokładnie w przypadku autorki, u kobiet często działa mechanizm, że mężczyzna, którego chcą, jest muzułmaninem i nalega. Cóż...
Rzeknę, że wiedza o konwersji autorki była jednym z czynników, dla których nie sięgnęłam na razie po kontynuację "Miasta...", mimo ze nawet dosyć mi się podobało. Nie mam ochoty takim osobom robić reklamy.
Choć ona zdaje się pisała coś o "wsparciu lokalnej wspólnoty" i zdaje się o "letnim" podejściu do religii w jej rodzinie. Czyli domniemywam, że w jej przypadku pewnie czuła jakąś pustkę w życiu związaną z brakiem duchowości, a wierzących z pasją znalazła właśnie wśród muzułmanów.
Co zaś do gościa od noża i łuku, to dla mnie jednak osobna kategoria, nie podpadająca pod "muzułmański furiat", kolejny czubek przepełniony nienawiścią do świata, albo może faktycznie miał jakieś omamy i paranoje. Matka miała w szkole ucznia, który powtarzał ciągle, że "profesor kazał mu" zabić swoich rodziców. Z każdym rokiem dzieciak rósł... współczucie dla rodziny jego, jak w ogóle mieszkać z kimś takim? Np. w przypadku dzieci często było tak, że w szpitalach nie było dla niech miejsca, lądowały w szkołach specjalnych, gdzie stwarzały zagrożenie dla siebie i innych. Inna sprawa, że z tego, co słyszałam i czytałam, takie szpitale wydają się ostatnim miejscem, w którym ktoś ma szansę poczuć się lepiej.
Policja pytała imama dlatego, że sam morderca utrzymywał, iż jest muzułmaninem (m.in. na Twitterze). Wedle wywiadów z norweskiej prasy facet rzeczywiście był u imama na rozmowie, ale nic z tego nie wyszło, bo był totalnym ignorantem w sprawach wiary i nie wyraził woli nauki. Nigdy się też nie modlił, co raczej zamyka sprawę islamskiego radykalizmu. Ot, świr, udający, że jest terrorystą.

Pawel.M., 30-01-2022 11:12:
Beatrycze
>przejście Europejczyka na islam jest jednakowoż jakimś znakiem, że ktoś ma coś z głową.
A u Amerykanina nie dowodzi tego? Bo tak zauważę, że konwertytką na islam jest niejaka S. A. Chakraborty, autorka "Miasta z mosiądzu". Ale to chyba normalne, że wśród pisarzy jest nadmiar ludzi - nazwę to delikatnie - dziwnych.
Jale
Pisałeś, że miejscowa gmina muzułmańska nie potwierdza jego konwersji, tylko dziwnym trafem parę lat temu miejscowy imam dał mu "certyfikat" - zapytany przez policję utrzymywał, że Espen Bråthen nie wydaje się niebezpieczny. Ciekawe czemu policja pytała akurat imama.
To bardziej skomplikowane. Facet urodził się w Norwegii (z Norwega i Dunki), ale mimo że mieszkał całe życie w Norwegii, miał obywatelstwo duńskie. Koło 2001 zaczął mieć problemy psychiczne i wycofał się z życia społecznego. Co do wersji łuk vs nóż - nie ma oficjalnego stanowiska władz. Na norweskiej Wiki jest mowa o nożu oraz łuku. Być może się to zmieni w trakcie procesu, który ma wystartować 11 maja. Tak czy siak - przykry los.

Beatrycze, 30-01-2022 00:03:
Ja też szperałam po sieci i wyszło mi, że facet strzelał z łuku a nie dźgał nożem... Co tylko pokazuje, jak trudno dogrzebać się do czegokolwiek w necie.
Jak dla mnie jednak, jeśli nawet przeszedł na islam, czy też za takowego się uważał, to przejście Europejczyka na islam jest jednakowoż jakimś znakiem, że ktoś ma coś z głową. Wsadzić go do jednej celi z Breivikiem i niech sobie wyjaśniają kwestie kulturowo-wyznaniowe.
Z nazwiska sądząc nie był imigrantem.
A pomijając spory - ze smutkiem przeczytałam o śmierci tej pani, sporo słuchałam Hagalaz Runedance i nie miałam pojęcia, że spotkało ją coś takiego.
Moje media, dla odmiany od Twoich, to... Wikipedia. Ale norweska, więc zakładam, że bliższa źródła.

Pawel.M., 29-01-2022 15:34:
Jale, z angielskiej Wikipedii:
>Bråthen był znany policji, która potwierdziła, że przeszedł na islam około 2016 roku.
Od 2017 był obserwowany przez policję, jako potencjalnie zradykalizowany muzułmanin. Musisz zmienić media, w twoich typowe jest pisanie o rzekomych chorobach psychicznych, a nie o prawdziwym problemie, jakim jest islam.
Sorry za dubel, znowu wasze kodowanie.

Pawel.M., 29-01-2022 15:34:
Jale, z angielskiej Wikipedii:
>Bråthen był znany policji, która potwierdziła, że przeszedł na islam około 2016 roku

« 1 2 3 4 5 14 »

Polecamy

Można się nią ogolić!

Niedzielny krytyk komiksów:

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.