Gdzie to można kupić?
ljkel2@netscape.net
Aż by się prosiło o scenę bohater tego filmu vs agent Smith ;P
@Tudora— nie wiem, co ty sobie wyobrażasz, ale pochodzę z tamtych czasów i chodzenie na spacer do parku, to ostatnie, co nam przychodziło do głowy. Prędzej latanie po działkach, zwiedzanie świeżo opuszczonego lotniska, granie w "gałę" itd, itp. I to zarówno chłopaki jak i dziewczyny. Do parku szło się w niedziele z rodzicami karmić wiewiórki albo karpie (to w warszawskich Łazienkach).
Widziałem, ale podczas wyszukiwania pierwszy pojawił się ten skompilowany.
No to jeszcze bonusowo filmik pokazujący, jak niektóre sceny powstawały, na którym widać kilka kolejnych szalonych pomysłów: https://www.youtube.com/watch?v=D-BlhkZ0sy0
=====
Od redakcji: oryginalny komentarz został usunięty ze względu na obraźliwy atak personalny komentatora/komentatorki na autora recenzji.
Ej, dobra ta scena! Oglądałam z uśmiechem, niektóre efekty specjalne naprawdę pomysłowe.
Mogę zrozumieć, czemu film stał się kultowy.
(tylko ten bohater jakoś mało przystojny dla mnie, laseczka jest OK, ale cóż - od lat widzę, że mają tam zdecydowanie inne gusty w kwestii atrakcyjności mężczyzn).
Scena z ciężarówkami od razu przypomniała mi jeden z tworów CorridorCrew: "https://youtu.be/7g9xcCMdwns" ,
czas od 01:51, generalnie nie oglądać przy spożywaniu czegokolwiek, jak i w obecności osób uważanych za podatne na przemoc fizyczną.
Ej, no moi mili, mieszacie tu filmy lekkie "inwazja porywaczy ciał", prawie (czarne) komedie jak "evil dead" z filmami totalnie popapranymi, z cyklu co sie raz zobaczy to się nie da odzobaczyć - jak "gra wstępna" (Miike jest spapranym świrem, bez wątpienia!) i "funny games". No naprawdę, miejcie ciut przyzwoitości...
Proszę, jaka nobilitacja - płatna trollownia PO was odwiedza. Ale lepiej tępić to robactwo zanim zamieni portal w chlew.
nie było powrotu do tematu w 2020 - nie było wywiadu
Film nieźle sklecony, z wyrazistymi postaciami, nieźle zagranymi, o dziwo z tylko dwoma kaskaderami, niezłą prawie militarną batalistyką (choć te cyfrowo wstawiane dymy u końca mogłyby być lepiej wklejane).
Nam, Polakom, jego odbiór mocno uniemożliwia czytana w nim lista dialogowa - powinien być tylko z podpisami, by oddać niuanse konfliktu nawet w sferze mowy.
Ciekawy jest też efekt wyceny filmu choćby w filmwebowych zasobach - przemilczany, ale i przez tych, co go wycenili, zdołowany.
Jeśli Autor tutejszej recenzji miałby chęć, niechże podczepi tam swą wycenę, bo film wart jest co najmniej uczciwego potraktowania.
Co do recenzji - jakże ma nie być ten film czarno-biały? Po co niuansować życie i śmierć?
Tam nie ma półśrodków - choć w realu są ci, co stali wtedy okrakiem, ale potem, 24 II 2022 - z kryptorosyjskich Ukraińców Kremlodzierżca uczynił patriotów kijowskich...
Niezbyt porywające. Po przeczytaniu doszedłem do wniosku, że z wiadomości z tzw. "Księgi gromów i błyskawic" korzysta w tej chwili niejaki kaczyński nazywając rzeczy tak jak chce, by jego wyborcy święcie w nie wierzyli... Całkiem, jak w książce.
W sumie zastanawiałam się jakiś czas temu nad zakupem tej książki, więc dzięki za recenzję - widzę, że raczej nie warto.
Pozdrawiam!
@freynir
Jasne, poprawione. Dzięki.
Ja z kolei mam wrażenie, jakby padło hasło: "pamiętacie końcówkę "Płonących Siodeł"?- chcę mieć coś takiego na planie" połączone z promocją na Świeżaki.
No nie posądzałbym Cię o śmiertelnie poważną twarz przy takim komentarzu. Ale potem sobie pomyślałem, że być może warto dorzucić 5 gramów wyjaśnienia, czemu na kilku poziomach ta scena śmieszy.
To znaczy, ja pisałam powyższe w tonie żartobliwym, tak tylko na wszelki wypadek doprecyzowuję.
I tak (bo tak, oczywiście ;)), i nie (bo to wzorzec grozy czy przestrachu w bardzo starych filmach/serialach komediowych czy komiksach). Tyle że ani tu pasuje, ani został zastosowany w przemyślany sposób - ot, inwencja aktora raczej niż koncepcja reżysera. Scena wygląda absolutnie kuriozalnie (i komicznie), podczas gdy reszta filmu raczej morduje.
Znakomity zbiór opowiadań. Równie dobre są "Nie oglądaj się teraz" i "Niebieskie soczewki". Ten ostatni trochę nierówny, ale tytułowe opowiadanie to mistrzostwo świata. A co do "Starego" to rzeczywiście, moje zaskoczenie po przeczytaniu ostatnich zdań było ogromne i oczywiście zaraz pojawiła się myśl, jak mogłem się nie domyślić wcześniej, że bohaterowie tego opowiadania tak bardzo się różnią od postaci z wcześniejszych :))