Rafał Brzozowski „Zielone, I Love You”- tu w tytule jest na bank przecinek!
The Sound That Ends Creation „Unicorn Laser Bubblegum City”- a tu nawiązują do pewnej gry, "Robot Unicorn Attack"
A do tego tekst, że po dołączeniu do QR La Torre'a kapela była stracona. :D No fakt, zamiast gównianego popu komponowanego przez zewnętrznego producenta, dostaliśmy 3 albumy próbujące (z powodzeniem) konkurować ze starociami. :-)
Miley Cyrus obok Mythic Sunship? Jestem pewien, że w całym internecie nie znajdę lepszego zestawienia :)
Ta płyta jest jak wino. Dziś nie mam wątpliwości, to swoiste arcydzieło.
Osobiście dodałbym jeszcze "Mikołaja" z 6 odcinka 2 sezonu "Miłość, śmierć i roboty". Daje do myślenia i mocno przemawia do wyobraźni, że lepiej "być grzecznym".
Kurcze chyba jestem głuchy po pamiętam ,ze popierwszym odsłuchania zwróciłem uwagę na perkusja (w sensie mocno pozytywnym)
Powiązań z płytą "Are You Passionate?" jest dużo więcej. Utwór "Boom Boom Boom" (Toast) to wersja "She's A Healer" (Are You Passionate) a "How Ya Doin'?" (Toast) na tej drugiej płycie nazywa się "Mr. Disappointment".
Też cenię album „El Greco”, jest w pewnym stopniu podobny do „1492”, tzn. ma taki epicki, dawnowieczny klimat i gdy go słucham, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to soundtrack z jakiegoś filmu historycznego. A skoro o epickości mowa, to Mistrz nie żałował jej sobie, w końcu utwór „Voices” sprawia, że mury wokół pękają... Na drugim biegunie z kolei jest choćby kameralny, urzekający, melancholijny „Dawn” z „The City” i to pokazuje, jak genialnym artystą Vangelis był. Aha, mam 20 jego płyt na CD. ;)
Ech, Vangelis... Ten artysta dla mnie nie umarł, bo jego muzyka będzie mi towarzyszyć zawsze. Fields of Coral, To the unknown man, Prelude, Intergalactic Radio Station, Pinta, Nina, Santa Maria... i wszystko inne. Przebogata dyskografia, w której zawsze można odkryć coś nowego. A jeszcze Aphrodite's Child i album "666", cudo.
„Choć wcześniej Grek współtworzył psychodeliczną formację Aphrodite’s Child (wraz z m.in. Demisem Roussosem), nagrał kilka soundtracków i dwie płyty solowe, prawdziwą klasę pokazał właśnie na albumie »Heaven and Hell«, nowatorsko łącząc rock progresywny z elektroniką” — tak jakby na „666” Aphrodite's Child nie było prawdziwej klasy... jestem skłonny uznać „The Four Horsemen” za jeden z najlepszych utworów w ogóle, nie tylko Vangelisa.
Miło, że jest utwór z "The City". Bardzo niedoceniony album, jeden z moich ulubionych, szczególnie cenię "Procession" - genialny utwór, ale "Nerve Centre" też jest świetny, niemal rockowy, co na tym etapie kariery było u Vangelisa czymś wyjątkowym.
Dla mnie Vangelis to glownie Albedo i Spiral - mialem to na kasecie ktora katowalem na walkmanie. Uwielbiam to klasyczne analogowe brzmienie...
Dzięki za to przypomnienie jednego z muzycznych idoli mojej młodości!
Nietoperze z piekła, Franciszek Pieczka, a jak dotąd żadnej informacji o śmierci Kresa, którego pewnie część redakcji znała osobiście. Będzie jakiś większy tekst?
Teraz się wymądrzę."We're all living in Cuckooland" pochodzi z albumu "You'are all living in Cuckooland", a zatem nie jest to utwór tytułowy :)
@Mario
Buuuum! I w tym momencie Mario z potężnym hukiem zwalił się z krzesła.
Ananwa z Grechutą grali rocka ??? Chyba zaraz spadne z krzesła !
Uwielbiam nowe płyty IM. Bardziej mi pasują niż super hiciorowe klasyki, jak POM czy Powerslave. Lubię, jak zespół gra dlatego, że chce a nie, że musi coś komuś udowadniać. Up the Irons!
Czy Radoskun to jakiś niedorobiony kuzyn Radoskóra? A co do Wojtasa, to tylko się cieszyć, że w piosence nie przedstawia się słowami "jestem Wojtas i lubię żużel", bo wtedy ten lead prezentowałby się wyjątkowo osobliwie.
Kompletnie zapomniałem o jednej piosence, która doskonale opisuje działania i Władimira Władimirowicza i jego żołdaków:
Jacek Kaczmarski - "Lekcja Historii Klasycznej"
(https://youtu.be/D0WbBpYAe58), gdzie wszak:
"Gwałcić rabować sycić wszelkie pożądania
Proste prośby żołnierzy te same są od lat
A Juliusz Cezar milcząc zabaw nie zabrania"