Звенит январская вьюга
Nie zgodzę się że nie było tam kultowej piosenki - "Zwienit janwarskaja biuga" - stała się hitem
https://www.youtube.com/watch?v=zacy2GOu3TI&t=19
To jeden z najlepszych filmów, jakie widziałem. Tarkowski jest geniuszem, poetą obrazu. Taki koleś Felix nie czai kompletnie bazy. W sumie nie każdy musi. Psy szczekają a karawana jedzie dalej.
Świetny serial kryminalny, polecam szczerze. Intrygująca fabuła, piękna muzyka i wspaniała aktorska obsada na czele Władimirem Wysockim.
moonshine71 i Felix - Czyżby jakieś uprzedzenia do radzieckich produkcji? - Felix nie wiem czym dokładnie się pan katował oglądając Solaris, proszę jednak nie wypowiadać się za wszystkich ja chętnie film obejrzałem i uważam że w punkt Tarkowski uchycił Lema oto jeden z cytatów z książki Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy co począć z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy. To też przekazał film że nie potrafimy z wieloma osobami porozumieć się na ziemi ale nasza chciwość pragnie kolejnych podbojów.
Nie Białoruś tylko Polska. Nie naziści tylko Niemcy. Partyzantka w Polsce mogła być tylko polska. Reszta to było nieistotne tło. Zbydlęcenie jako pierwsi pokazali sowieci w Polsce do 41 tak ze rajd Niemców na wschód można uznać jako wyzwolenie. Wyzwolenie dla Polaków i kara dla oprawców z Katynia i więzień z Lwowa i Grodna czy Mińska.
Właśnie dlatego zadałam pytanie, czy to jest kwestia ateizmu czy antypapizmu (nie znam sprawy, nazwisko piosenkarza nic mi nie mówi).
1. Tak, ale śpiewanie dla kogoś, kogo uważa się za winnego zbrodniom przeciwko ludzkości, wydaje się dość osobliwe. Niechby za pieniądze.
2. A tu możesz mieć rację; zdaje mi się, że jeszcze pięć, dziesięć lat temu o tragiko(s)micznej krucjacie Pieczyńskiego nie było mowy.
Absolutnie nie jestem fanem p. Pieczyńskiego (choć to dobry aktor), ale:
1. śpiewanie piosenek religijnych nie implikuje automatycznie wiary; artyści grają w filmach i śpiewają piosenki - to ich zawód
2. jeżeli ktoś śpiewał "Barkę" kilkanaście lat temu, to od tego czasu mógł przejść dwie, trzy konwersje albo wiarę utracić. Tak jak można się nawrócić, można też przestać wierzyć.
Czy Krzysztof Pieczyński manifestuje ateizm, czy raczej osobliwą odmianę pogaństwa — tu można się zastanowić; ale że jego zdaniem papież (dowolny — jako głowa Kościoła) powinien stanąć przed „trybunałem w Norymberdze”, to pewne i godne wiary ;-)
Ale on "manifestuje swój ateizm" czy może twierdzi "zaorać papiestwo"? Bo jeżeli to pierwsze, to nadal nie rozumiem, dlaczego nie miałby zaśpiewać jakiejś tam piosenki na uroczystości, która go osobiście nie dotyczy. Czy ktoś pyta aktora grającego Świętego Mikołaja, w co wierzy?
Jeżeli coś by mnie tu dziwiło, to raczej decyzja organizatorów imprezy, żeby zatrudnić akurat jego.
Nie chodzi o sama piosenkę, tylko komu i podczas jakiej uroczystości śpiewał.
A dlaczego miałby mieć problem z zaśpiewaniem piosenki? Jest jakaś logiczna przyczyna?
"od lat głośno manifestujący w mediach swój ateizm Krzysztof Pieczyński"
Ten sam Pieczyński nie miał problemu ze śpiewaniem "Barki" papieżowi kiedy kasa się zgadzała. :)
Słusznie Kiwi, słusznie. Ja tylko zaznaczę, że dzielni chłopcy z Armii Czerwonej tak się garnęli do "wyzwalania" Polski, że zaczęli już 1939. Co prawda wtedy "wyzwolili" tylko połowę naszego kraju, ale w 1944-1945 już fuszerki nie było i "wyzwalanie" zakończyło się pełnym sukcesem. Wdzięczny lud pracujący polskich miast i wsi witał ich chlebem i solą. Tak było.
W sumie, jak tak się zastanowić, to próbowali nas już "wyzwolić" w 1920...
@Kiwi W recenzji nie pada ani razu słowo Bóg, ani razu honor i ani razu ojczyzna. Za to jest w nim zdrowy rozsądek.
Radzieccy żołnierze zginęli za ideę rozszerzania imperium Stalina, a nie za nas. Cześć się należy tym poległym chłopakom, którzy zostali siłą wcieleni do Armii Czerwonej, ale już nie samej Armii Czerwonej. Osobna sprawa to mordy, gwałty i rabunki na cywilach dokonane przez krasnoarmiejców.
Równie bez sensu i ahistorycznie można pisać, że hitlerowcy wyzwolili nas od zagrożenia komunizmem.
Komentarz to pieprzenie w stylu Bóg Honor Ojczyzna - zero szacunku dla tych co zginęli aby pan mógł żyć... i mógł pieprzyć takie kawałki. Moja rodzina dzięki nim żyje i ja mam do nich szacunek. A "wyzwalanie" przez "żołnierzy wyklętych" które teraz jest lansowane - to dopiero horror.
Bardzo interesująca recenzja, z którą trudno się nie zgodzić.
Mam skojarzenie z innym starym filmem" "Lewa ręka Pana Boga" z samym Huphreyem Bogartem. Rzecz dzieje się w Chinach, a bohater udaje księdza na misji, żeby ukryć się przed dawnymi kumplami-bandytami. Dobre połączenie sensacji i melodramatu, a książka na bazie której powstał scenariusz jeszcze lepsza (autor William Edmund Barrett).
Jak widać życie też pisze niezłe scenariusze...
Z jednym zarzutem muszę się nie zgodzić- statek tonący 5-10 metrów od brzegu. Znam miejsca nadmorskie, gdzie przy wydawałoby się pięknej szerokiej plaży będzie płycizna, tymczasem te 5 metrów od brzegu jest urwisko na 100-150 metrów w głąb.