dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

książkowe (wybrane)

więcej »

komiksowe

więcej »

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

growe (wybrane)

więcej »

muzyczne

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
1 2 »


Voight, 15-10-2021 15:16:
Ja się nie skuszę, nie mam parcia na posiadanie integrali, wydań kolekcjonerskich itp., w zupełności wystarczy mi kolekcja Egmontu, którą skompletowałem już lata temu.
Tym bardziej że patrzę na tę planszę:
http://www.fundacjakreska.pl/wp-content/uploads/2021/10/01_KiK_020-1178x1536.jpg
i widzę, że ta wersja jest po prostu słabsza, ta przerysowana jest o wiele lepsza, przynajmniej pod względem dialogów.

W sumie to można uznać, że ten brak koloru to odnosił się do tej narysowanej już wtedy "Swobody". A co do albumu to tam jest "na razie" :-)

M3n747, 27-01-2021 16:31:
Zabawnie się po dwudziestu latach czyta te zarzekania, że "Osiedle" nie wyjdzie w albumie ani w kolorze. ;)


MaciejW, 04-06-2020 22:56:
Achika - teorie spiskowe masz na okrągło w Wyborczej. Czytelnicy tej gazety często potem o nich mówią.

Achika, 19-05-2020 11:35:
Komuś chyba teorie spiskowe weszły za mocno.

MaciejW, 19-05-2020 00:10:
Prowadzącemu wywiad udało się przemilczeć fakt przypomnienia postaci Marka Szyszki i publikacji jego komiksów "Olbrzym z Cardiff" i "Pierwszy Polak w powietrzu" w magazynie "Komiks i My" nr 5 (2017). Ciekawe skąd ta amnezja?

freynir, 13-05-2020 14:35:
@Achika- Ale Szancer to jeszcze przedwojnie, Kobyliński z kolei dzieje tuż powojenne, podobnie Wilkoń, Rozwadowski, Grabiański, Butenko.
I owszem, tam oczekują, że student już będzie umiał rysować, ale głównie chodzi o operowanie światłem, perspektywą, pokryciem, rysunek wcale nie musiał być realistyczny (tak przynajmniej wspominam z doświadczeń jednej znajomej).
Mi Szyszko najbardziej kojarzy się z tymi zeszytami o władcach Polski. Krzywousty, Łokietek... Świetnie narysowane sceny batalistyczne to ich główny atut.

Achika, 12-05-2020 16:52:
errata: co OBECNIE nie jest częste wśród polskich grafików.

Achika, 12-05-2020 16:08:
^ Przynajmniej świetnie rysuje konie, co nie jest częste u polskich grafików.
Natomiast kompletnie nie zgadzam się z wypowiedzią M.Sz., jakoby polscy ilustratorzy nie umieli rysować realistycznie. A Wilkoń, Szancer, Rozwadowski, Grabiański, Kobyliński?! (listę mogę ciągnąć). Oczywiście o ASP słyszy się podobne rzeczy, jak opisane w wywiadzie, ale tam chyba oczekują, że student JUŻ będzie umiał rysować realistycznie.

Marcin, 12-05-2020 14:30:
@Bartek
Wszystkie komiksy opublikowane w "Relaksie" są dostępne w trzytomowej serii "Relax - antologia". Pozostałe, niestety pozostaje allegro.

Bartek, 12-05-2020 14:09:
Bardzo lubiłem komiksy Pana Marka, z chęcią obejrzałbym wznowione wydania

hihitnik, 12-05-2020 12:27:
Jego ilustracje czy okładki są jakieś takie sztuczne. Bardzo przeciętny wyrobnik.


polololok, 18-01-2017 20:31:
Grabiński zapomniany? Bookrage wypuścił chyba całą jego twórczość w ebookach za "co łaska", w kilku pakietach był.
Fajny wywiad, dobrze poznać twórców Górskyego i Butcha, pierwsze co czytałem w "Reset" po zakupie.


ender73, 23-07-2014 09:12:
Dawno, dawno temu jeszcze w podstawówce miałem niebywałe szczęście wyłowić i uratować z wielkiego stosu zgromadzonego w mojej szkole przy okazji jakiejś cyklicznej dzikiej "wielkiej akcji zbierania makulatury" ową wspomnianą okrojoną wersję przygód Kajtek i Koko w kosmosie - prawdziwy skarb. Właśnie wtedy się dowiedziałem, że oprócz Kajka i Kokosza istnieją Kajtek i Koko ;) To były pełne fantazji przygody - rakiety, roboty, zbuntowane roboty, międzygwiezdne podróże, czarne charaktery... Ależ mi się to podobało! A później popisałem się niebywałą lekkomyślnością i pożyczyłem ten czarno biały album koledze, który już mi go nigdy nie zwrócił... Widocznie jemu też się bardzo spodobał ;)
A teraz czas na posypanie głowy popiołem... Gdzieś tak w chyba w piątej czy szóstej klasie podstawówki mieliśmy w klasie zrobić plakaty na konkurs o pozytywnym uzasadnieniu niepalenia. Jakoś brakowało mi pomysłów więc namalowałem obrazek "koncert palacza" bezpośrednio wzorując się na jednym z żartów o palaczach zamieszczonych w magazynie "Relax" autorstwa pana Janusza. O dziwo w szkole ów "koncert" się tak spodobał, że z kilkoma innymi pracami wysłano go na dzielnicowy etap konkursu - który wygrał. No cóż, poczucie humoru i pomysłowość Pana Janusza najwyraźniej była tak wielka, że nie zaszkodziło jej nawet przetworzenie przez moje niezbyt sprawne łapki ;) Co nie zmienia faktu, że album o żaglowcu "Dar Pomorza" (który nie wiedzieć czemu był nagrodą za wygranie tego etapu konkursu ;) ) powinien właściwie otrzymać Pan Janusz Christa :)

Paulina Ch. ;), 21-07-2014 22:11:
Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze tu zamieszczone. W Łodzi rzecz jasna będę i z przyjemnością spotkam się z każdym, kto będzie chciał ze mną porozmawiać ;) Pozdrawiam

Sławek, 21-07-2014 19:48:
Pani Paulino, szczere życzenia spełnienia wszystkich zamierzeń w przedsięwzięciach. Przede wszystkim chciałbym tylko poruszyć tematy niesłusznego - i chyba nie będę osamotniony w tej opinii - porównywania Kajka i Kokosza do Asterixa i Obelixa w tonacji jakby zarzutu pod adresem Janusza Christy, że w pewien sposób kopiował galijskich bohaterów na rodzime podwórko. Jednak wystarczy przeczytać Asterixy i Kajkosze by od razu zauważyć masę różnic. Przygody Gallów są fajne fabularnie (choć wśród tych późniejszych albumów zdarzały się trochę słabsze), zabawne, ale ten humor o wiele lepiej jest przyswajalny - to w sumie naturalne - we Francji i nie dziwne, że ta seria jest we Francji numerem jeden. Natomiast właśnie poczuciem humoru albumy o przygodach Kajka i Kokosza przewyższają galijskich bohaterów. Szczególnie że ten humor jest taki swojski, w albumach Janusza Christy były opisywane znakomitym humorem różne pasjonujące przygody bohaterów. Przecież w tych albumach jest cała masa przezabawnych grepsów, które do dzisiaj śmieszą, wywołując skojarzenia z zabawnymi sytuacjami. "Przyroda to skarb. - Znam cenniejsze skarby!", "Ja śniłem, że ktoś wali w bęben.", "Nigdy nie pijam na służbie..., Hik... chyba że... za zdrowie Wielkiego Kompana!" - takich cytatów jest całe mnóstwo, co jeden to zabawniejszy. I jeśli jest coś, co czyni komiksy Janusza Christy absolutnie wyjątkowymi, to właśnie to unikalne poczucie humoru, sprawiające, że mimo upływu lat te historie nadal się czyta z przyjemnością. A dodam, że często "odpowiedzialnymi" za popularność danych bohaterów komiksowych bywało dwóch autorów np. Uderzo - Goscinny czy Rosiński - Van Hamme. A Janusz Christa był genialnym rysownikiem i równocześnie znakomitym scenarzystą, jego historie czytało się z zapartym tchem. Może i tu zasługa samej formy pierwotnego zamieszczania prac w "Wieczorze Wybrzeża", gdzie cztero-rysunkowy pasek musiał zawierać jakąś dozę akcji, intrygi i wzmóc apetyt na ciąg dalszy. A przecież bohaterami ilu znakomitych historii byli Kajtek i Koko. Dziś wyd. Egmont powznawiało całą masę tych dawniejszych, często nieznanych zupełnie ogółowi miłośników Kajka i Kokosza opowieści. Osobiście miałem to szczęście, że w łódzkim "Ekspresie Ilustrowanym" w l. 70-ch wydrukowano - wprawdzie w mocno okrojonej wersji siedmiuset kilkudziesięciu pasków z ponad 1200 oryginalnej edycji z "Wieczoru Wybrzeża", ale jednak - Kajtka i Koka w kosmosie. Jak na owe czasy to była świetna fantastyczna opowieść podana w takiej fajnej formie. A zaraz potem zaczęły się ukazywać w "Relaxie" znakomite "Bajki dla dorosłych" oraz słynne do dziś cykle o dżdżownicach, rybach i palaczach, które objawiły kolejne oblicze nieprzeciętnego poczucia humoru Janusza Christy.
Reasumując, gdyby przez te ponad trzy dekady (1958-1990) twórczości tego znakomitego artysty w Polsce funkcjonował normalny rynek księgarski, a nie komunistyczna jego imitacja, to prawdopodobnie komiksy Janusza Christy zostałyby przetłumaczone i wydane w wielu krajach świata. Kto wie, czy właśnie cyklem o Kajku i Kokoszu autor nie rzuciłby cienia na popularność Thorgala Grzegorza Rosińskiego. Było jak było i tego się nie zmieni, niemniej cieszy fakt wznawiania dzieł Janusza Christy, gdyż szczególnie młodszy wiekiem czytelnik komiksów może się z twórczością tego znakomitego twórcy zapoznać. Osobiście mam wielu przyjaciół, którzy wszystkie komiksy z cyklu Kajko i Kokosz przeczytali wielokrotnie, a to chyba najlepsza rekomendacja, jeśli ktoś chętnie powraca do tych bohaterów A że przynajmniej mechanizmy rynkowe też się zmieniły, to dzisiaj przynajmniej wiele albumów zostało wznowionych przez Egmont w znakomitej jakości, niektóre albumy ("Szranki i konkury", "Złoty puchar") zostały na dodatek wydane w kolorze.
Tak więc raz jeszcze szczerze życzę samych sukcesów, może znajdzie się okazja spotkać na łódzkim październikowym Festiwalu, bo uczestniczę w każdym odkąd zaczęły się odbywać
Pamiętam jak kupowałem każdy numer ŚM z kolejnym odcinkiem przygód sympatycznych bohaterów.Dla mnie Kajko i Kokosz to komiks ze wszech stron kompletny ,świetne postaci wpasowane w nasze historyczne realia ,szczypta magii i znakomity humor ,takie 11/10 w mojej ocenie :)Mam nadzieje obserwując polskie kino ostatnich lat że ktoś jednak zaryzykuje i wyłoży pieniądze na ekranizacje ich przygód ,na pewno będą o wiele lepiej wydane... :))
Pani Paulino trzymam kciuki za powodzenie wszystkich planów :)

nosiwoda, 21-07-2014 12:11:
Nie pamiętam KiK ze Świata Młodych, chociaż kupowałem (alno raczej mi kupowano), za to miałem większość zeszytów. Pamiętam, że jeden zeszyt Szranków i konkurów był źle wydrukowany - niektórych stron nie było, inne się powtarzały. Dość długo myślałem, że to takie specjalne zapętlenie fabularne...
A w jednym czy dwóch zeszytach (tych drukowanych na żółtym papierze) kolorowałem kadry.
Ja miałem to szczęście, że Kajki i Kokosze zaczęły ukazywać się w formie albumowej mniej więcej w tym samym czasie, gdy nauczyłem się czytać. Niezrównana kreska, wspaniała wyobraźnia i bezbłędne poczucie humoru. Asteriks wymięka i tyle :P Czepialstwa o podobieństwo do w/w nie traktowałbym zresztą poważnie, bo są znikome. Mało to zresztą duetów "wielki grubas i mały chudzielec"? Genezy Kajka i Kokosza upatrywałbym raczej w komiksie "Kajtek i Koko w Kosmosie", gdzie w jednej części dwaj bohaterowie trafiają do świata przypominająceo średniowiecze. Seria "Kajko i Kokosz" jest świetnym rozwinięciem tamtej koncepcji. Czyniąc jej bohaterami dwóch wojów podobnych zarówno z imienia jak i wyglądu do Kajtka i Koka, swoich sztandarowych postaci, Janusz Christa spiął całą swoją twórczość pomysłową klamrą. Tak czy owak, jeśli kogokolwiek kopiował, to chyba samego siebie :)

1 2 »

Polecamy

Można się nią ogolić!

Niedzielny krytyk komiksów:

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.