„Porwanie księżniczki” zawsze uważałem, że dzieje się gdzieś poza czasem. strażnicy w więzieniu z halabardami itp W ogóle nie było w tym komiksie odniesień do współczesności z czego słynęła Szarlota Pawel.
@Achika - po tej rekomendacji w przyszłym miesiącu awans murowany.
Phm! Oczywiście, że mi się podobało! Napisałam już nawet całe dwa zdania planowanej recenzji.
Jest jeszcze taki żeglarski żart - weź wiadro i przynieś trochę kilwateru :-)
Już nie mówiąc o pudełku szpilek i słoiku śledzi ;-p Bo wiaderko amperów albo garnek fazy to już chyba "demokratyczno.-robotnicze wynalazki
I chyba jeszcze była "śniadapka" :-)
@Marcin - za śrubełek i głowadzik.
@Pi
A to z jakichś konkretnych powodów to "Smocze jajo", czy sentyment?
W moim prywatnym rankingu oczywiście na szczycie zawsze było "Smocze jajo", ale "Porwanie..." stawiam zaraz po nim.
Już przeczytany :-)
Hurra, nowy Blacksad!
Susanna Hoffs!
Czemu nie zauważyłem tego te 7 lat temu?:
"dekoracje pokryte hielogrifami: „Błąd na błędzie”"
Jedna uwaga: Tigra nie ma genu X.
Czy moglibyście przy każdej pozycji w „Nie przegap” dodawać adnotację o ekstrakcie / ocenie? Mam niestety coraz mniej czasu na regularne i systematyczne przeglądanie Waszego magazynu, i taki zabieg ułatwiłby mi „nieprzegapianie” przynajmniej najlepszych rzeczy recenzowanych na łamach „Esensji”.
Ciężko się czyta wypociny osoby, która nie ma wiedzy na temat przeszłości Pana Baranowskiego. Reklamy nie są autorskimi komiksami, a wiernymi kopiami prac zachodnich autorów. Pan "redaktor" pyta co wiemy o złoczyńcy? Koneserzy komiksu wiedzą tyle, że nie narysował go Pan Baranowski, to plagiat i kradzież! Rysownik mówi, że przy pracy przy reklamach nie ingerowano w "jego" twórczość? Litości, nie widzę tutaj rysunków tego Pana, ale widzę wierne kopie innych (zwłaszcza francuskich) autorów. Odsyłam Pana Owczarka do komiksowej literatury zachodniej zanim pogrąży swojego ulubionego rysownika.
Wydaje mi się, że dwie ostatnie okładki zostały zamienione miejscami.
wyprawa do savage Land to oprócz Rouge w "bikini" też jeszcze czasy gdy Nick Fury był biały - ranny jak się człowiek zestarzał ze to jeszcze pamięta
Glukhovsky jest znanym krytykiem Putina i zwolennikiem Nawalnego, jest też proukraiński (do tego stopnia, że musiał wyemigrować z FR, gdzie skazano go in absentia). Można go więc śmiało zachwalać, i jako autora, i jako człowieka ;)