"Buddy Longway" był publikowany ongiś w "Świecie Młodych" w wersji czarno-żółtej. Kojarzę go jednak z bardziej realistycznym stylem rysowania.
Za Wikipedią (hasło "Lis rudy"):
"Amerykańskie lisy są zwykle lżej zbudowane, mają dłuższe ciało i wyraźniejszy jest u nich dymorfizm płciowy. [...] Największy schwytany lis to ważący 17,4 kg i mierzący 1,4 m długości samiec. Został upolowany w hrabstwie Aberdeenshire w Szkocji w 2012"
Lis ma rozmiar owczarka niemieckiego, czy ten facet jest krasnoludem? :-P
Po pierwsze - takie skany otrzymaliśmy od wydawcy. Po drugie - szczegółowe informacje na temat wydania znajdują się w naszych zapowiedziach komiksowych - https://esensja.pl/esensjopedia/obiekt.html?rodzaj_obiektu=3&idobiektu=5801, jest tam też precyzyjna informacja o liczbie stron. Po trzecie - rzeczywiście, zgodnie z opisem wydawcy album ma tytuł "Odwiedziny smoka", ale oprócz tytułowej historii zawiera inne przygody Kleks i jego przyjaciół.
Oj ... nie wiem czy ktoś tu nie robi z nas jaj. Po pierwsze, czemu zamieściliście same plansze bez żadnego tekstu typu kiedy się pojawi komiks itd itd. Po drugie plansze te nie mają nic wspólnego z "Odwiedzinami smoka". Są to skany ze Świata Młodych które datuje się na 2-3 lata przed emisją "Odwiedzin smoka". Czemu nie daliście właściwych skanów. Ja rozumiem. Można dodać kilka plansz ale czemu to są plansze nie związane z tematyką komiksu. Po trzecie numeracja wskazuje iż komiks musiałby mieć co najmniej 70-80 stron a o tym też nie piszecie.
To napradę nie jest dobrze narysowany komiks.... Chyba pora złapać za piórko i samemu coś nagzygzać bo widzę szansę skoro taki chłam drukują
Zupełnie nieczytelne. Nie staracie się.
Przecież teraz już nikt nie biega z gazetami po mieście z zradosnym wrzaskiem! Co to za bzdury??!! Zafałszowujecie historię. Za 100 lat ludzie będą myśleli że w 2000 r. ktoś biegał z gazetami i dał koparę, a przeca tak nie jest. To jest klamstwo!!!!
Dajcie im znać, żeby poprawili błędy ort.
"Piję jak ten przysłowiowy szewc..." - rozbraja. Grzeczny kolokwializm typu "motyla noga", jak w starych Żbikach. Btw. Gdzie Żbik z granatowymi włosami z białym refleksem światła na grzywce...?!
Ciekawy styl rysowania ale nie pasuje mi przy takim scenariuszu niestety.
Fajny ten komiks, szczególnie krasnoludy na planszach 2 i 3.
Kiepska krecha :/
Konie-zombie?...
Majka pisze:nie ma to jak polsko wiskole wesele , juz nie umie sie doczekac kolejnej takiej imprezy . a jeszcze jedno imie mojego lubego pisze sie MARCO heee . widze ze go troche z polszczules )
no bez żartów, grzeczniejszych plansz to już chyba nie było w tym komiksie...
No hej, ale my nie oceniamy całego komiksu, tylko jego potencjalny obraz, jaki wyłania się z tych kilku plansz. Jeżeli się mylimy - to super, ale na razie ten fragment nie zachęca zbytnio.
tu mnie masz.
Napisałbym coś o braku możliwości edycji postów, ale pewnie znalazłbyś w tym też jakąś moją trollingową cechę.
A co do robienia komiksów z książek, to prawdopodobnie każda komiksowa adaptacja spotykała się na początku z takimi reakcjami.
Pewnie stąd Twój multiposting.
Sam pomysł robienia komiksu z Bułhakowa jest poroniony.