Opowiadanie całkiem fajne, bo na czasie. Ale żeby na Zajdla? Jako że tematyka z praktyki biznesowej i zainteresowań jest mi bliska, będę się trochę czepiał. Świat ten w opowiadaniu jest niestety trochę niedopracowany, chociaż ma sens i pewną składnię logiczną. Ale problemy które w opowiadaniu wystąpiły można będzie bardzo prosto rozwiązań i to bez żadnych instytucji. W tak zaawansowanym świecie jaki mamy, pojawia się zbyt wiele trywialnych problemów - jak np. możliwość zakupu zakazanych książek, niechęć do wydawania pieniędzy czy do pracy i wiele innych. Oczywiście konwencja opowiadania nie podejmie próby rozwiązania tego typu problemów, ale mi już świta prosta myśl - nie wydajesz kasy? to zostają skasowane środki na koniec miesiąca - masz za damo to się trzymaj reguł (tak działają obecnie korporacje, nie wydadzą budżetów to przepada). Więc takim prostym mechanizmem można rozwiązać wszystkie problemy w tym opowiadaniu.
Tekst bardzo dobry, zionie swego rodzaju ponutym wyrachowaniem, charakterystycznym dla psychopatów, którzy są zwykle przecież bardzo inteligentnymi ludźmi. Oby więcej panie Szymonie!
Gratulacje z okazji zdobycia tegorocznej nagrody literackiej Nike! Oby tak dalej!
Ajwenhoł, serdecznie pozdrawiam.
"Czerwona Poświata" wyświetla się, to prawda, tyle, że nie ma tego tekstu - przynajmniej ja tak mam - w zbiorczym wykazie opowiadań opublikowanych w "Esensji". Zauważyłem to przypadkiem. Powinno być albo na trzeciej, albo na drugiej stronie tegoż wykazu. W sumie szczegół, bo i tak tekst stary, ale porządek powinien być.
Pozdrawiam.
U mnie się wyświetla na stronie autora, jako druga od góry.
Coś tak zniknęła mi z wykazu opowiadań wzmiankowana powyżej "Czerwona Poświata", chociaż na pewno nadal jest zamieszczona w "Esensji". Dziwne, być może, mój komputerek płata jakoweś figle.
Ale może trzeba tekst przywrócić, chociaż stary to on jest.
bez serka topionego trudno byłoby przełknąć tę historyjkę
I po co te pornograficzne wstawki?
Bardzo ładne i w gruncie rzeczy niegłupie opowiadanie — sprawiło mi dużą przyjemność.
Hmmm, nie rozumiem. Kanapka z serem topionym jest OK.
Najbardziej mną wstrząsnęły dwie kanapki z serem topionym na kolację. Toż to prawdziwa zgroza!!!
Rzeczywiście :-)
Świetny tekst!
Dzięki :D Solarisa oczywiście znam i uwielbiam, ale inspiracją było tutaj moje własne szaleństwo i obsesyjne rozważanie nad śmiercią, wolną wolą oraz naturą rzeczywistości jako takiej - chociaż nie wykluczam, że pojawiły się jakieś podświadome inspiracje.
Dzień dobry,
"Struny umarłych" jest dla mnie faworytem w Twoich opowiadaniach.
Tych znanych naturalnie. Nie wiem czy istnieje grupa SF "duchowo -
zaświatowego" (kwestia szukania na necie - nie znam wielu takich
opowiadań po prostu) ale to konkretne jest bardzo wysokich lotów.
Dziwię że to drukiem nie poszło, nie było jakiejś krytyki publicznej,
reklamy itp.
Pomysł jest naprawdę niesamowity i nowatorski.
Można też pomysł traktować jako bardzo ciekawe rozwinięcie "Solaris" Lema a właściwie mocno przecież zmienionej wersji przygód Krisa znanej z filmowej realizacji Soderbergha. Ciekawe co było dla Ciebie inspiracją?
Pozdrawiam,
JS.
Ciekawa obserwacja, można poprosić o rozwinięcie myśli?
Czy ktokolwiek zwrócił uwagę, że "Ruch..." jest nie tylko miksem hard SF z fantasy, ale i podręcznikowym wręcz studium rodzenia się populizmu?
Czyżby delikatne zasugerowanie się „Expanse”? Ogólnie niezłe hard s-f, ale czegoś brakuje. Nie wiem, czy przedstawienie bohatera, czy może antagonisty? Po namyśle stwierdzam, że tej trzeciej strony- niby coś wiemy o Maureen, ale jej motywy i sposób działania jest dla mnie co najmniej dziwny.