Wyzwolony #1
Keith Giffen, Alex Horley
‹Lobo: Wyzwolony #1›
Opis wydawcy
Lobo otrzymuje zlecenie na potężnego Gigante - przedstawiciela rasy Humongous Jadricus, który w walce wykorzystuje to, czym hojne obdarzyła go natura... A że Gigante bez walki poddać się nie chce, Lobo kosztuje jego oręża, co wcale nie przypada mu do gustu...
Utwory powiązane
Zbójcerze o komiksie [3.00]
Słabe. Ale ja nigdy za Lobo szczególnie nie przepadałem, choć parę odzywek miało swój klimat. Rysunki na plus, fabułka na minus. A sam Lobo jest mi obojętny, więc wypada czwóra.
KLC – Krzysztof Lipka-Chudzik [2]
Kiedyś to mnie nawet kręciło... W czasach, gdy „Lobo” rysował Simon Bisley, a scenarzystom chciało się odrobinę powysilać, komiksy o Ważniaku miały jakiś perwersyjny, anarchistyczny urok. Zwłaszcza podczas jazdy w zatłoczonym tramwaju czy też w kolejce do banku człowiek nabierał ochoty wcielić się na moment w Ostatniego Czarnianina i skosić wszystkich równo z trawą. Ale teraz?... Albo ze mnie para uszła, albo to się zrobiło zwyczajnie głupie. Irytująco przetłumaczona rymowanka na pierwszych kilku stronach dopełniła miary goryczy. Nie kupować!