Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wojna w słońcu (War in the Sun)

Steve Dillon, Garth Ennis, Peter Snejbjerg
‹Kaznodzieja #10: Wojna w słońcu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWojna w słońcu
Tytuł oryginalnyWar in the Sun
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2006
RysunkiSteve Dillon, Peter Snejbjerg
PrzekładMaciej Drewnowski
KolorGrant Goleash, Pamela Rambo
Wydawca Egmont
CyklKaznodzieja
ISBN-1083-237-3184-5
Format240s. 170×260mm
Cena59,—
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Opis wydawcy
Sensacyjno-fantastyczna saga o poszukiwaniu Boga, który ze strachu zaszył się gdzieś na końcu świata, powoli zbliża się do końca. W tym tomie natrafiają na siebie główni przeciwnicy: Kaznodzieja, ścigający go Święty od Morderców oraz Starr, który został nowym szefem mistycznej organizacji Graal. Spotkanie odbędzie się na środku pustyni. Co okaże się silniejsze – magiczne kolty Świętego, czołgi Starra czy boskie Słowo Kaznodziei? Niespodziewane zwroty akcji rzucą Starra w ramiona trójki dziwnych braciszków, a Kaznodzieję – do przyczepy niedoszłego astronauty. Jeden z najznakomitszych i najdłuższych tomów serii.
Teksty w Esensji
Komiksy – Recenzje      

Utwory powiązane
Komiksy (62)       [rozwiń]






Zbójcerze o komiksie [6.50]

DG – Daniel Gizicki [7]
Dużo się dzieje. Kaznodzieja i jego czerdka udają się na pustynię gdzie robią rózne fikuśne rzeczy. Herr Starr znów kombinuje (no i mamy jego origin tu też). Jest dobrze ale nie tak dobrze jak w 3 pierwszych tomach...

KLC – Krzysztof Lipka-Chudzik [6]
Serial o Kaznodziei z poziomu zwyczajnej głupoty ześliznął się w rejony głupoty piramidalnej. Aż przykro mi to pisać, bo w sumie lubię opowiastkę o przygodach Jessego Custera i całej reszty. Ale sekwencja ze Świętym od Morderców, który na pustyni wykańcza całą armię, a po zaliczeniu w czoło strzału z nuke’a zaledwie otrzepuje się z kurzu, to po prostu jakaś jarmarczna groteska. Nie to jest jednak najgorsze: rzecz w tym, że do tej pory sporym atutem komiksu Ennisa i Dillona była gra emocji pomiędzy bohaterami. W „Wojnie...” natomiast mamy do czynienia z niesamowicie naładowanym uczuciami zwrotem akcji, który – o dziwo! – nie wywołuje jakiegoś wielkiego wrażenia. Mówiąc krótko: rozczarowanie. Na domiar złego w polskim wydaniu coś dziwnego stało się z kolorami.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.