Ósma część prześmiesznej serii fantasy o nieprzystosowanych do cywilizacji trollach z Falomp. Nieprzejednany Czcigodny z Eckmul, Risto Furiatu, nadal nie może pozbyć się resztek ptasiego czaru, który spadł na niego z winy trolli. Wykorzystuje więc kolejną okazję, by się zemścić, a jednocześnie zdjąć z siebie urok. Wynajmuje w tym celu popularny zespół mocnego uderzenia, złożony z oswojonych trolli. Mieszkańcy Falomp są w siódmym niebie, kiedy dowiadują się, że gwiazdy zamierzają dać koncert w ich wiosce. Oczywiście, nie podejrzewają zasadzki...

Sprawdzam podaną w stopce datę wydania oryginału: 2005. Sprawdzam jeszcze raz: nie chce być inaczej. I tak sobie myślę – albo ten komiks przeleżał w jakiejś kapsule czasu, albo we Francji wynaleźli dopiero pług dwuskibowy. Bo album sprawia wrażenie, jakby narysowano go jakieś 40 lat temu. Pal diabli, że autorzy wrzucili do świata fantasy odpowiednik Rolling Stonesów – Mick Jagger żyje ponad czasem i przestrzenią. Ale po kiego grzyba w Eckmul znalazł się nagle skład starego, telewizyjnego „Mission: Impossible” z głębokich lat 60.? Widocznie nad Sekwaną, podobnie jak w Mysłowicach, nie znają gazet i nie wiedzą, że w kinach były już trzy filmy z Tomem Cruise’em. Albo ciągle jeszcze bawią ich takie zalatujące naftaliną klimaty.