Wędrujący po prowincjach Japonii Usagi spotyka na swej drodze dziwnego samuraja o imieniu Jei, którego głos i spojrzenie przeraziłoby niejednego śmiałka. Potężna burza zmusza obu wędrowców do schronienia się w tej samej, opuszczonej przez gospodarzy chacie. W bladym świetle ogniska Usagi z trwogą spostrzega, że ostrze włóczni jego przypadkowego towarzysza jest czarne... a przecież ostrze samurajskiej broni jest odzwierciedleniem duszy jej właściciela... Usagiego ogarnia niepokój... tymczasem Jei, obudziwszy się z głębokiego snu, dobywa swej broni i niczym wściekły wilk rzuca się na zaskoczonego Usagiego...

Tym razem nie porwał mnie królik. Historie niby nie odbiegają od poziomu reprezentowanego przez Stana Sakai w innych tomach, ale ten zbiór w ogóle mnie nie przekonał. Czytało się powoli i robiło się nieco nudnawo. Nawet Żółw Ninja nic nie wskórał. Ale to i tak nadal jeden z ciekawszych komiksów.

Usagi jak zwykle świetny. Honor, obowiązek i prawdziwie "ludzkie" uczucia. Dla każdego!

Dla każdego coś miłego - wzruszająca opowieść o matce lichwiarza, świetnie poprowadzony kryminał o kradzieży miecza, humor w wykonaniu Gena, postmodernistyczny żart z Leonardem - żółwiem Ninja przeniesionym na chwilę do świata Usagiego. Jak zwykle doskonała lektura, choć tym razem bez wzruszenia uzasadniającego najwyższą notę.