Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Komiks w średniowieczu

Esensja.pl
Esensja.pl
Artykuł ten powstał w oparciu o materiały francuskiej Biblioteki Narodowej (BnF), w której odbyła się wystawa pt. „La BD avant la BD”, czyli „Komiks przed komiksem”. Ze stron internetowych BnF pochodzą wszystkie przedstawione ilustracje, jak także sam tekst, który jest zmodyfikowanym tłumaczeniem tekstu umieszczonego na stronach BnF.
Nie jestem bynajmniej znawcą średniowiecza. Starałem się jak najlepiej przetłumaczyć tekst tego artykułu, podejrzewam jednak, że kryje się w nim sporo błędów, np. dotyczących uznanych w Polsce odpowiedników francuskich nazw własnych. Przepraszam za owe błędy i jednocześnie proszę osoby, które wiedzą o średniowieczu więcej niż ja, o pomoc w wykryciu i poprawieniu tych błędów. Niektóre fragmenty tekstu własnoręcznie opatrzyłem moimi wątpliwościami – są one zawsze zawarte w nawiasach w kwadratowych. Przedstawiony tekst jest jego wstępną jego wersją i będzie jeszcze poprawiany. Dlatego wszelkie uwagi są bardzo miło widziane!

Błażej

Komiks w średniowieczu

Artykuł ten powstał w oparciu o materiały francuskiej Biblioteki Narodowej (BnF), w której odbyła się wystawa pt. „La BD avant la BD”, czyli „Komiks przed komiksem”. Ze stron internetowych BnF pochodzą wszystkie przedstawione ilustracje, jak także sam tekst, który jest zmodyfikowanym tłumaczeniem tekstu umieszczonego na stronach BnF.
Nie jestem bynajmniej znawcą średniowiecza. Starałem się jak najlepiej przetłumaczyć tekst tego artykułu, podejrzewam jednak, że kryje się w nim sporo błędów, np. dotyczących uznanych w Polsce odpowiedników francuskich nazw własnych. Przepraszam za owe błędy i jednocześnie proszę osoby, które wiedzą o średniowieczu więcej niż ja, o pomoc w wykryciu i poprawieniu tych błędów. Niektóre fragmenty tekstu własnoręcznie opatrzyłem moimi wątpliwościami – są one zawsze zawarte w nawiasach w kwadratowych. Przedstawiony tekst jest jego wstępną jego wersją i będzie jeszcze poprawiany. Dlatego wszelkie uwagi są bardzo miło widziane!
„Co takiego? Komiks… średniowieczny? To chyba żart!”
Brewiarz Jana, księcia Bedford
Brewiarz Jana, księcia Bedford
Nie wątpię, że wiele osób zareagowało właśnie w taki sposób, widząc tytuł tego tekstu. Pewnie niejeden wkrótce odetchnął z ulgą, że to pewnie zwykła podpucha, mająca przyciągnąć czytelników, a naprawdę chodzi o coś jedynie w daleki sposób z komikem związanego…
Niestety… Dla sceptyków mam niedobrą nowinę - w średniowieczu faktycznie istniał szeroki prąd artystyczny, tworzący manuskrypty nie tylko do złudzenia przypominające współczesne komiksy, ale stworzone według praktycznie takich samych zasad i służące podobnym celom. Nie ma żadnego powodu, aby nie nazwać ich komiksami!
Jednym słowem, zapraszam wszystkich - tak sceptyków, jak i entuzjastów - na podróż w głąb historii, która zmieni na zawsze sposób w jaki patrzymy na komiks!
Wbrew temu, co zwykło się potocznie sądzić, obraz zaczął odgrywać w kulturze istotną rolę już wiele wieków temu. Książka, której wynalezienie usunęło w cień zwoje, od samego początku była ilustrowana i to niekiedy bardzo obficie. Poczynając od wieku XIII, książki były adresowane głównie do świeckich. Wtedy to powstały pierwsze manuskrypty obrazkowe, pozbawione całkowicie lub prawie zupełnie tekstu. Jedynym ograniczeniem co do ilości ilustracji było bogactwo zleceniodwacy. Liczby są zdumiewające: moralizatorska Biblia, przeznaczona dla rodziny królewskiej, mogła zawierać aż 5424 ilustracje. Inny przykład: brewiarz należący do Jana, księcia Bedford, zawierał 4346 obrazków.
Inne, mniej bogate, liczą ich ponad tysiąc. Schwytani w obrazkowy wir, artyści nie wahali się eksperymentować z różnymi technikami po to, żeby lepiej zorganizować opowieść lub ją zdynamizować. Wiele dzieł zilustrowano w sposób dostosowany do narracyjnej funkcji ciągów obrazków.
Do tej pory najczęściej ignorowano tego typu manuskrypty, gdyż nie odpowiadały stereotypowi, jaki na temat średniowiecza wyrobił sobie wiek XX: delikatne, gotyckie i eleganckie. Pierwsi historycy ilustrowanych rękopisów oceniali je jako prostackie i wulgarne. Nie były one więc badane w zasadzie wcale i mało kto wiedział w ogóle o ich istnieniu. A przecież książki te były przeznaczone dla bibliofilów pochodzących z arystokracji, którzy równie bardzo cenili sobie mnogość punktów widzenia i oryginalność układu strony, co żywy i wirtuozerski, prawie karykaturalny styl.
W dziełach tych można niejednokrotnie odnaleźć techniki narracyjne bardzo podobne do tych, które są obecnie stosowane w komiksie. Okresem rozkwitu tych najbliższych komiksowi ręcznie malowanych dzieł przypada na okres między XI a XV wiekiem. Nie zawsze są to jednak te manuskrypty, które dotąd za takie uważano. Poza tym, już dziesięć wieków przed sztychami z XV i XVI wieku (kiedy to w rzeczywistości styl ten był już w zaniku) wymyślono, a potem mistrzowsko opanowano sztukę opowiadania przy pomocy obrazków.
Opowiadanie obrazkami
Historia założenia zakonu Kartuzów
Historia założenia zakonu Kartuzów
Prekursorami komiksu są tak naprawdę opowieści zrealizowane przy pomocy sekwencji obrazków. Biblię Etienne’a Hardinga, rękopis cysterski z samego początku XII wieku, uważa się za początek tego zjawiska.
Jednak pierwsze eksperymenty z przedstawianiem opowieści przy pomocy obrazków umieszczonych obok siebie można odnaleźć już w pierwszych bibliach chrześcijańskich, nawet przed rokiem 400. Chrześcijaństwo jest religią narracyjną i zastosowanie takich opowieści obrazkowych jest tam prawie naturalne. Stronę dzieliło się na cztery kwadratowe kadry, potem sześć, osiem lub dwanaście, bądź na prostokątne pasy. Postęp był szybki. Duchowni artyści wymyślają podział całej strony na dwanaście kadrów, tworząc układ strony używany jeszcze przez piętnastowiecznych grawerów. Styl ten jednak nie odnosi natychmiastowego sukcesu i pozostaje marginalny jeszcze w XVI wieku. Twórcy nadają wyższy priorytet tekstowi, ilustrując często jedynie niecałą stronę pośród wielu kartek zapisanych pismem.
Pas czy kadr
W czasach karolingów artyści woleli przedstawiać opowieści w formie pasów. W Bibliach chętnie umieszczali jeden nad drugim trzy pasy, na których obrazki nie są podzielone na kadry. W X wieku układ strony wciąż nie posuwa się w kierunku bardziej „komiksowego”. Jak się wydaje, dopiero pod koniec tego wieku rysownicy wrócili do używania kadrów. Od tej pory następuje szybkie odrodzenie techniki podziału na kadry, przyżywając swój rozkwit na przełomie wieków. Bez wątpienia odpowiadało to zmianie w myśleniu.
Od pierwszych wieków średniowiecza ścierały się dwa style narracji obrazkowej: kadr i pas. Ten drugi, którego przykładem jest haftowany gobelin z Bayeux, wykorzystuje płynny rozwój opowieści. Być może jest on zainspirowany sposobem opowiadania lub śpiewania o wydarzeniach. Rytm recytacji, „chanson de geste”, psalmodii bez wątpienia kierował artystów ku przedstawianiu historii w sposób ciągły. Jeśli chodzi o kadr, wydaje się że wykorzystuje on sposób opowiadania bardziej „synkopiczny”, jednak brak dokumentów potwierdzających tę hipotezę. Jak by nie było naprawdę, mamy dwie podstawowe techniki tworzenia obrazkowych historii: pas i kadr.
Erupcja opowieści obrazkowych:
W książkach
Biblia Karola Łysego
Biblia Karola Łysego
XI wiek jest kluczowym momentem w historii tego sposobu wyrażania myśli. Od tej pory, opowieści zrealizowane przy pomocy obrazków zalewają całą Europę. Książki są ilustrowane kartkami podzielonymi na „kadry”. Mogą one być zaprezentowane przy pomocy awangardowych układów strony, jak na przykład Parafraza Aelrica (Londyn, British Library, ms Cotton Claudius B. IV f° 38). Jedna ze stron tego dzieła przedstawia trzy sceny z podróży Abrahama do miejsca złożenia ofiary ze swego syna, jednak zamiast klasycznie podzielić stronę na trzy pasy, artysta wybrał układ strony wybitnie oryginalny: zygzakowata linia dzieli stronę na trzy trójkątne obszary, które należy czytać od dołu do góry. Daje to wrażenie wchodzenia na górę, a zarazem przedstawia kolejność czasową zdarzeń.
Na drzwiach kościołów
Rękopisy takie, jak ten opisany wyżej, były zarezerwowane dla elity - świeckiej i duchownej. To na drzwiach kościołów obrazkowe historie były przedstawiane masom. na początku XI wieku kościół w Hildesheim został wyposażony ciężkie podwójne drzwi z brązu. Zawierały one na każdym skrzydle po szesnaście prostokątnych kadrów i przedstawiały dwie opowieści: po lewej, historię Adama i Ewy, po prawej zaś - Chrystusa. Nie był to pierwszy raz, kiedy drzwi kościoła posłużyły jako medium: już w V wieku bazylika Santa Sabina w Rzymie była wyposażona w dwoje drzwi, na których wyrzeźbiono dwadzieścia osiem kadrów. Nie był to też raz ostatni: między wiekiem XII a XV powstało ich wiele, zrealizowanych wedle tych samych zasad. Na przykład w Pizie w kościele Świętego Marka Weneckiego, w atrium, mozaiki przedstawiają historie ze Starego Testamentu. Czyżby zatem drzwi kościołów były pierwszymi „komiksami” dla mas?
Biblia Etienne’a Harding
Psałterz z Canterbury
Psałterz z Canterbury
W XII wieku następuje pełne potwierdzenie siły zjawiska. Już pierwsze jego lata przynoszą najpiękniejszy przykład „pra-komiksu": Biblię Etienne’a Harding (Dijon, B. M., ms 12-15). A jednak to nie na obraz położono w tym dziele główny akcent: manuskrypt zawiera jedynie kilka stron wypełnionych w całości obrazkami, zaś składa się z czterech tomów, z których pierwszy nie zawiera ani jednej ilustracji! A jednak w trzecim tomie znajduje się strona, która stanowi prawdziwie milowy krok w rozwoju obrazkowych historii: życie króla Dawida opowiedziane jest tam w pięciu pasach, obejmujących siedemnaście kadrów. Pasy oraz kadry rozdzielone są od siebie nawzajem kolorowymi liniami. Rysunek jest bardzo narracyjny i pełen dynamizmu. Artysta nie wahał się zastosować techniki wyjścia z kadru. Krótki tekst opisowy znajduje się w polach między pasami. Niestety, rysownik pracował w klasztorze Cîteaux, tuż przed okresem ikonofobii, zainspirowanym przez Bernarda z Clairvaux, i jego dzieło nie było kontynuowane.
Na sklepieniach kościołów
Od tej pory podział na kadry był już zadomowiony. Biblie i psałterze, tak we Francji jak i w Niemczech lub Anglii, są wyposażone w strony albo nawet całe broszury zawierające obrazki, poukładane po sześć albo dwanaście kadrów. Kadr podbija malarstwo i zostaje zaprezentowany masom śmiertelników także na sklepieniach kościołów, jak na przykład w Zillis w Szwajcarii, gdzie można podziwiać najbardziej ambitny projekt opowieści obrazkowych XII wieku: sklepienie kościoła Świętego Marcina, położonego na wysokości 1000 metrów nad poziomem morza, znajduje się siedem metrów nad posadzką i jest płaskie, przez co idealnie dostosowane do bycia podkładem dla obrazkowych historii. Znajdują się na nim sto pięćdziesiąt trzy obrazki, ułożone w siedemnaście rzędów po dziewięć kadrów. Kadry brzegowe są dekoracyjne, zaś sto pięć pozostałych - narracyjne. To najstarsze malowane sklepienie znane na Zachodzie zawiera najdłuższy narracyjny ciąg obrazków od początków średniowiecza i przedstawia dwie opowieści: dłuższa dotyczy życia Chrystusa, druga - krótsza - życia świętego Marcina, patrona kościoła. Ta druga to tylko dodatkowy pas nad wejściem. Szwajcaria wydaje się być zatem najlepszym miejscem na narodziny gatunku, gdyż to w Genewie Rudolf Töpffer narysował pierwszy „współczesny” komiks.
koniec
1 czerwca 2001
Notki do zamieszczonych ilustracji:

Brewiarz Jana, księcia Bedford
Książka ilustrowana
Manuskrypt, 265 x 175 mm
Około 1424-1435, Paryż
Paryż, BnF, Dział manuskryptów, łacina 17294 f° 56 v°
W tym grubym rękopisie, zawierającym imponujący zbiór ilustracji (4346 obrazków), na pierwszym miejscu zawsze znajduje się pojedynczy obrazek centralny. Narracja przy pomocy kadrów istnieje, ale została zepchnięta na margines. Etykiety pełnią wszędzie funkcję dymków.

Historia założenia zakonu Kartuzów
Opowieść obrazkowa
Druk (sztych)
Koniec XV wieku, Francja
Paryż, BnF, Dział druków, Réserve H 412 1-sza część, f° A2
Historia jest zbudowana w sposób komiksowy, ale tekst jest po łacinie, co czyni go dostępnym jedynie dla kleru. Imię bohatera nie jest wymienione, przez co trudno było go rozpoznać. Dlatego późniejsza ręka dopisała na marginesie: „bruno” (święty Brunon, założyciel zakonu).

Biblia Karola Łysego
Opowieść w postaci pasów
Manuskrypt, 495 x 375 mm
Około 846, Francja
Paryż, BnF, Dział manuskryptów, łacina 1 f° 3 v°
Strona podzielona jest na trzy pasy, bez wydzielenia kadrów. Przedstawia ona życie świętego Jérôme. Pas górny przedstawia trzy sceny: święty opuszcza Rzym, wsiada na statek do Ziemi Świętej i dociera do Jerozolimy, gdzie zatrudnia Żyda przechrzczonego na chrześcijaństwo, by ten nauczył go hebrajskiego. Na pasie centralnym (dwie sceny) komentuje Biblię słuchaczom obu płci, kopiści zaś zapisują jego słowa. Na pasie dolnym pośrodku święty rozdaje mnichom egzemplarze swojego tłumaczenia Biblii na łacinę, po czym - z lewej i z prawej - owi mnisi wracają do siebie, niosąc tomy Biblii. Tekst wyjaśniający, bez którego czytelnik nie zrozumiałby nic, jest zawarty pod każdym z pasów.

Psałterz z Canterbury
Strona zawierająca opowieść przedstawioną w postaci kadrów
Manuskrypt, 480 x 325 mm
Katalonia, połowa lub początek drugiej połowy XIV wieku
Paryż, BnF, Dział manuskryptów, łacina 8846 f° 2 
Strona podzielona jest na 12 kwadratowych, regularnych kadrów, w taki sam sposób, jak dziś czyni się to w komiksie. Przedstawia ona historię Mojżesza: porzucony, odnaleziony, dorastający, przed płonącym krzewem, wyprowadzający Izraelczyków z Egiptu itd.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Najlepsze komiksy 2023 roku według czytelników Esensji
Esensja Komiks

4 IV 2024

Tradycyjnie, jak co roku, przeprowadziliśmy wśród czytelników Esensji ankietę, w której mieli wskazać najlepsze komiksy minionego roku. Najwyższa pora aby zapoznać się z jej wynikami.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.