O tych, co z kosmosuPaweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski Nostalgia, seksowna Ais, rysunki Bogusława Polcha, pomysły Arnolda Mostowicza i Erich von Daeniken z fajeczką na okładce. O niedawno wznowionej kultowej „Ekspedycji” Górnego, Mostowicza i Polcha rozmawia redakcja „Esensji”.
Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad WągrowskiO tych, co z kosmosuNostalgia, seksowna Ais, rysunki Bogusława Polcha, pomysły Arnolda Mostowicza i Erich von Daeniken z fajeczką na okładce. O niedawno wznowionej kultowej „Ekspedycji” Górnego, Mostowicza i Polcha rozmawia redakcja „Esensji”. Marcin Osuch: W księgarniach pojawiło się najnowsze, jednotomowe wydanie „Ekspedycji” z podtytułem „Bogowie z kosmosu”. Komiks robi wrażenie, wielkie tomiszcze, twarda okładka, wszystkie odcinki w jednym miejscu. Ale czy po trzydziestu bez mała latach, ta historia ma szansę kogoś wciągnąć? Czy pozostaje tylko wartość sentymentalna i okazja, żeby przypomnieć sobie rysunki Bogusława Polcha z jego najlepszych lat? Jakub Gałka: Moim zdaniem tak, przede wszystkim z powodu stojącej za fabułą idei – kosmitów rezydujących na Ziemi i ingerujących w naszą historię. O ile samo prowadzenie akcji, jej zwroty, być może rys postaci czy dialogi jednak się zestarzały (chociaż poszczególne tomy są tutaj nierówne, niektóre lepiej przetrwały próbę czasu, inne gorzej), to sama idea czerpiąca garściami z paleoastronautyki wciąż jest intrygująca. Mamy mnóstwo serii komiksowych, które eksplorują odległy kosmos, ale wcale nie tak wiele, które kosmos przenoszą na naszą rodzimą planetę. No i tak jak wspomniałeś – rysunki Polcha się nie zestarzały. Jacek Jaciubek: Moim zdaniem to nie my powinniśmy na tak postawione pytanie odpowiadać. Bo czy w redakcji Esensji jest ktoś, kto serii o Ais nie traktuje jako sentymentalnej wyprawy w przeszłość? Wydaje mi się, że nie patrzymy na ten komiks obiektywnie, bo dla nas była to chyba pierwsza poważna komiksowa seria science fiction, stworzona w dodatku przez polskich autorów, absolutny rarytas. Trudno nam więc dziś patrzeć na nią bez sentymentu, przynajmniej ja nie potrafię tego zrobić. Dla mnie to na zawsze będzie już komiks wyjątkowy, budzący wyłącznie najprzyjemniejsze skojarzenia, chyba pierwszy w życiu „poważny” komiks. I ten sentyment mi całkowicie wystarcza. A czy rzeczywiście seria ma szansę zaistnieć dziś ponownie – o to należałoby pytać czytelników młodszych od nas, dopieszczanych dziesiątkami, jeśli nie setkami, zagranicznych przekładów najlepszych komiksów. ![]()
Wyszukaj / Kup Sebastian Chosiński Adam Kordaś: Mam podobne odczucia jak Jacek – coś mi się zdaje, że trudno by mi było wejść w buty dzisiejszego młodego czytelnika komiksów przyzwyczajonego do uginających się pod przeróżnymi komiksowymi seriami półek w księgarniach, który nagle pomiędzy nimi widzi również „Ekspedycję”. Jestem pewny, że zupełnie inaczej „Lądowanie w Andach” działało na dzieciaka z podstawówki na początku szaroburych lat osiemdziesiątych – pamiętam, że dla mnie to był szok. Przecież to było nie z tej ziemi, że taki polski komiks science fiction w ogóle się wtedy pojawił. W dodatku okazało się, że to nie jednorazowy meteor, ale początek serii, która później ukazywała się przez całe lata, a na każdy kolejny tom czekało się z płonącą niecierpliwością. Nawet jeśli mój sentyment dotyczy o wiele bardziej czterech pierwszych tomów niż pozostałych części cyklu, to jest to sentyment ogromny :) Myślę, że oprócz bardzo dobrze znoszących upływ czasu rysunków pana Polcha dzisiejszego czytelnika może zainteresować w „Ekspedycji” fakt, że to „historia” opowiedziana na poważnie i wbrew podtytułowi bez udziału przeróżnych sił nadprzyrodzonych. Jasne, że są tam uproszczenia, kanciaste zakręty scenariusza i pewne kłopoty z logiką – ale mimo wszystko to o wiele bardziej twarda fantastyka niż większość dzisiejszych produkcji. Paweł Ciołkiewicz: Pełna zgoda. Dla mnie „Ekspedycja” to również przede wszystkim okazja do sentymentalnego powrotu do przeszłości. Pierwszy kontakt z tymi komiksami to było doświadczenie absolutnie wyjątkowe. Wspaniałe rysunki i interesujące historie o kosmitach to było coś, co na długo pozostawało w pamięci. Wydaje mi się, że młode pokolenie miłośników komiksów, może nam tych doświadczeń trochę pozazdrościć. Nie chodzi mi tu oczywiście o podkreślanie wyższości lat osiemdziesiątych nad współczesnością. Zwracam tylko uwagę na to, że obecnie w natłoku różnych tytułów nie ma właściwie żadnej szansy na wytworzenie się tak intymnej relacji z komiksem i jego bohaterami, jaka wytwarzała się w sytuacji, gdy komiksów było mniej. Było więcej czasu na dokładne zapoznanie się z komiksem, przestudiowanie plansz i kadrów, przemyślenie tych historii. Pewnie to jest jeden z powodów, dla których komiksy z dzieciństwa tak trwale wpisały się w naszą tożsamość i pozostają wyjątkowe. Czy będą takie dla młodego pokolenia? Nie wiadomo. Mój dwunastoletni syn, jeszcze „Ekspedycji” nie przeczytał, ale inne komiksy z mojej młodości przypadły mu do gustu. Konrad Wągrowski: Nie wiemy, niestety, zbyt wiele o odbiorze komiksu poza granicami Polski, czyli przede wszystkim na rynku niemieckojęzycznym, na jaki był przeznaczony. A to by była bardzo ciekawa informacja. W każdym razie dzieło doczekało się obszernego wpisu w niemieckiej wikipedii, pisze się o nim nieco w Internecie, a my jako ciekawostkę prezentujemy zagraniczne okładki, jakże różne od tego, do czego się przyzwyczailiśmy przy okazji naszych wydań. ![]()
Wyszukaj / Kup Konrad Wągrowski Bohaterowie Michał Kubalski: Nie pamiętam, kto pojawił się pierwszy w moim komiksowym życiu: Ais czy Yans. Chyba jednak Ais. Spójrzmy, jakie to nowoczesne podejście: niekwestionowaną pierwszoplanową postacią jest kobieta – szefowa pierwszej ekspedycji, mającej przygotować grunt pod odrodzenie czy kontynuację cywilizacji Des. Ais jest samodzielna, inteligentna, zdecydowana, nie jest damulką w opałach, tylko liderką podejmującą potrzebne, choć niepopularne decyzje. To zdaje mi się także bardzo ważną cechą tego komiksu. Marcin Osuch: Ciekawe spostrzeżenie, chociaż w tamtych czasach jakoś nie zwróciłem na to uwagi. Może dlatego, że człowiek w podstawówce był już zdominowany przez kobiety (poza wuefistą i panem od zpt były same nauczycielki). A może dlatego, że popkultura zdążyła już wytworzyć odpowiednie wzorce (w końcu to Księżniczka Leia była przywódczynią rebelii). Ale to tylko dywagacje, bo w przypadku Ais najważniejszy jest jej wygląd, nieprawdaż? I chwała Polchowi, bo ona nadal robi wrażenie w tym swoim obcisłym kostiumie. Jacek Jaciubek: Podobne cechy co u Ais znalazłem później w serialowej agentce Danie Scully – obie są kobietami ze stali, niemal przyćmiewającymi wszystkich męskich bohaterów wokół. Rozważne, mądre, nieustępliwe, silne, racjonalne, obdarzone zdolnościami przywódczymi, a jednocześnie kruche, delikatne, wpadające w kłopoty i, last but not least, seksowne. I żadna z nich nie była na szczęście blond pięknością. Konrad Wągrowski: Ale przyznajmy też, że poza Ais i Sathamem, tyleż demonicznym co groteskowym, reszta bohaterów wypada raczej blado. Miłosne przygody Ais, czyli Rama, Chat i w mniejszym stopniu Enes (coś tam między nimi może zaiskrzyć, ale nie ma kiedy) to tylko tło dla głównej bohaterki. Zan to sztandarowy przykład naukowca oddanego swemu dziełu. Azazel i Tamiel to tylko wypełniacze poleceń Sathama, o Rubie chyba wszyscy zapomnieli zaraz po pierwszym tomie (po latach wydawało mi się, że to Satham był członkiem ekspedycji Ais, ale wygląda na to, że na pokład każdego statku Wielki Mózg wepchnął po jednym sabotażyście). Aistar i Marduk są tylko bladymi (nomen omen) kopiami swych pierwowzorów – Ais i Zana. Oj, nie zapada w pamięć ta gromadka – poza oczywiście wspomnianą na początku dwójką. Marcin Osuch: Odpowiedź jest prosta – założeniem serii była maksymalna eksploatacja tez Danikena i to zostało zrobione. Niestety ze stratą dla samej historii. Brakuje pełnokrwistych bohaterów, a dialogi to jedna wielka tragedia (Ais: „Udawaj, że mnie żegnasz na zawsze”, Azazel: „Wygląda, jakby żegnali się na zawsze”). A gdyby tak Chat lub Rama mieli charakter Kovala, wtedy to byłaby jazda. Ten nie patyczkowałby się z Sathamem i jego pomagierami. ![]()
Wyszukaj / Kup Paweł Ciołkiewicz |
W drugim zeszycie „Batmana” (nr 1/91) wydanym przez TM-Semic ponownie spotykamy Jokera. Tyle tylko, że nie ma twarzy Jacka Nicholsona, za to przepełnia go szaleństwo, będące znakiem firmowym Alana Moore′a.
więcej »Jedną serię Briana K. Vaughana już czytaliśmy. To właśnie nią, czyli historią ostatniego mężczyzny na Ziemi, utorował sobie drogę do sukcesu. W połowie tejże drogi autor rozpoczął prace nad inną, równie głośną serią – pięćdziesięcioodcinkowa „Ex Machina” od pewnego czasu jest już na naszym rynku.
więcej »Złapaliśmy małe opóźnienie z publikacją majowych polecanek komiksowych. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Do ostatniej chwili pojawiały się kolejne zapowiedzi i udało nam się ich uwzględnić naprawdę dużo.
więcej »Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński
Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński
Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński
Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński
Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński
Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński
Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński
To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński
Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński
Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński
Prezenty świąteczne 2015: 33 komiksy pod choinkę
— Esensja Komiks
Esensja czyta dymki: Listopad 2015
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Nie przegap: Maj 2015
— Esensja
Bogowie z kosmosu: Kto przysięgnie, że tak rzeczywiście nie było?
— Paweł Ciołkiewicz
Kadr, który…: Przez czaszkę i sztorm
— Wojciech Gołąbowski
Bogowie z kosmosu: Otworzyły się niebiosa
— Paweł Ciołkiewicz
Bogowie z kosmosu: Świadek niepojętej techniki
— Paweł Ciołkiewicz
Bogowie z kosmosu: Piękny, choć nieludzki ląd…
— Sebastian Chosiński
Kadr, który…: Zakłócanie odbioru
— Wojciech Gołąbowski
Bogowie z kosmosu: Podróże w przestrzeni i (niekoniecznie) czasie
— Wojciech Gołąbowski
Funky, Brenda, Ais i Satham grają fair
— Konrad Wągrowski
Esensja czyta dymki: Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Po prostu Relax!
— Marcin Osuch
Kapitan Żbik: Miłość, która prowadzi na manowce
— Sebastian Chosiński
Esensja czyta dymki: Kwiecień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Kapitan Żbik: Milicjant – „Rycerz Prawa”
— Sebastian Chosiński
Kapitan Żbik: Bo ja jestem, proszę pana, „na zakręcie”…
— Sebastian Chosiński
Kapitan Żbik: Żbik vs. „Kruk”
— Sebastian Chosiński
Kapitan Żbik: Cyrkowcy na sto fajerek
— Sebastian Chosiński
Kapitan Żbik: Wąż z Kraju Kwitnącej Wiśni
— Sebastian Chosiński
Orgia u Borgiów
— Paweł Ciołkiewicz
Statek szalony
— Konrad Wągrowski
Pieśń o Conanie
— Paweł Ciołkiewicz
Warto sobie to przypomnieć
— Marcin Osuch
Biały Pirat i Czerwony Baron
— Paweł Ciołkiewicz
Niewyszukany erotyzm
— Paweł Ciołkiewicz
Strzeż się węża na pustyni
— Marcin Osuch
Każda Milady ma swojego D’Artangana
— Marcin Osuch
Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz
Książka bardzo potrzebna
— Marcin Osuch
Świetna dyskusja.