Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Francuski łącznik #1

Esensja.pl
Esensja.pl
Fani Enkiego Bilala doczekali się: po pięciu latach ukazał się wreszcie „32 grudnia” („32 décembre”) – drugi tom wciąż nienazwanej trylogii tego autora.

Błażej

Francuski łącznik #1

Fani Enkiego Bilala doczekali się: po pięciu latach ukazał się wreszcie „32 grudnia” („32 décembre”) – drugi tom wciąż nienazwanej trylogii tego autora.
Pierwszy tom nosił tytuł „Sen potwora"; mogło się wydawać, że po jego ukończeniu Bilal sam zapadł w głęboki sen. O tym, że od jego publikacji minęła cała wieczność, świadczy choćby fakt, że został on wydany nawet w Polsce. Oczekiwanie fanów dłużyło się tym bardziej, że od roku 2000 co jakiś czas ukazywała się „oficjalna” zapowiedź tego albumu… i nic. Ale – stało się! I „stało się” w wielkim stylu – 400 tysięcy egzemplarzy na dzień dobry, największy nakład w historii Humanoidów! Wywiady, numery specjalne, w tym numer pisma „Libération”, w którym pozwolono Bilalowi w dowolny sposób zilustrować treść; tournée po Francji… Warto było kazać fanom trochę poczekać. Trudno jednak Bilala winić – jest bardzo zajętym człowiekiem i nie od dziś komiks nie jest jego głównym zajęciem. Szum wokół „32 grudnia” oderwał go przecież od prac nad ekranizacją „Trylogii Nikopola”, które mają zakończyć się już na jesieni. Na szczęście, pięć lat czekania nie poszło na marne: album jest bardzo dobry.
• • •
Jeśli pięć lat wydaje się komuś wiecznością, proponuję pomnożenie wieczności przez trzy. 14 lat temu ukazał się ostatni numer komiksowego czasopisma „Pilote”, w którym raczkowali tacy giganci jak Jean Giraud („Blueberry”), Gotlib („les Dingodossiers”), Fred („Philémon”) albo Christin i Mézieres („Valérian”). Pismo założone w 1959 roku przez René Goscinnego, Alberta Uderzo i kilku innych artystów miało stać się konkurencją dla magazynu „Tintin”. I stało się, by przez ponad dekadę wychowywać rzesze komiksowych fanów.
Teraz, po 14 latach nieobecności, ukazał się numer specjalny „Pilote”. 123 stronice w grubych okładkach, w tym 80 stron komiksów. Nazwiska nie byle jakie: Bilal, Binet, Giraud (Moebius), Gotlib, Greg, Guibert, Juillard, Larcenet, Lauzier, Mandryka, Mézieres, Reiser, Satrapi, Sfar, Trondheim, Zep i wielu innych. Takie komiksowe „Od przedszkola do Opola”. Do tego quizz, historia „Pilote” w 50 albumach i parę innych tekstów. Całkiem sporo jak za 7 euro. Szkoda tylko, że to one-shot: wydawcy nie przewidują reaktywacji pisma…
• • •
Zdawałoby się więc, że nastały czasy mlekiem i miodem płynące. Okazuje się jednak, że nie wszyscy fani mają powody do radości. A już na pewno nie fani Tintina. Stowarzyszenie Moulinsart, właściciel praw autorskich do dzieł Hergé, ogłosiło zestaw zasad, tzw. kartę, do których mają odtąd dostosować się wszystkie strony internetowe, publikujące cokolwiek związanego z Tintinem. Problem polega na tym, że gdyby naprawdę wprowadzić je w życie, z szacowanych ponad stu tysięcy amatorskich stron zostałby zapewne tylko… sajt oficjalny. Obok szeregu całkiem rozsądnych regulacji dotyczących ewidentnego piractwa, w karcie znalazły się bowiem takie kwiatki, jak zakaz umieszczania wyrazu „Tintin” w tytule, adresie oraz meta-tagach stron, a także zakaz umieszczania na stronie linków do jakichkolwiek witryn łamiących rzeczone zasady. Nie można też udostępniać niczego, na czym brakuje firmowej pieczątki Stowarzyszenia, a nawet to tylko za pisemnym upoważnieniem. W skrócie – od dzieła Hergé fanom wara, niech zadowalają się tym, co Jego Wysokość Moulinsart raczy w swej łaskawości rzucić im od stołu.
O tym, że to nie przelewki, przekonał się administrator jednej z największych amatorskich stron o Tintinie – po bezowocnej próbie negocjacji został zmuszony do jej zamknięcia. I wtedy się zaczęło… Internetowe listy dyskusyjne zawrzały od głosów oburzonych fanów. Pojawiły się listy otwarte, namowy do bojkotu oficjalnych produktów Moulinsartu. Pojawiły się analizy prawne, podważające legalność „karty”. Internauci stworzyli konkurencyjny zestaw zasad, zabraniający m.in. zawłaszczania sobie wizerunku ich ulubionego bohatera. Jako że rzecznicy Stowarzyszenia zasłaniają się dbałością o tenże sam wizerunek, sprawa może ciągnąć się jeszcze długo. Szkoda, że chciwość czasami bierze górę nad rozsądkiem…
• • •
Na otarcie łez fani komiksu we Francji i okolicach mogą poczytać sobie pre-publikację nowego tomu „Blueberry’ego” w magazynie „l’Express”, drugiej części „Kota rabina” Sfara w „les Inrockuptibles”, albo nowych przygód Blake’a i Mortimera w „le Temps de Geneve”. Będzie nawet nowy tom „Smerfów"!
koniec
1 lipca 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Najlepsze komiksy 2023 roku według czytelników Esensji
Esensja Komiks

4 IV 2024

Tradycyjnie, jak co roku, przeprowadziliśmy wśród czytelników Esensji ankietę, w której mieli wskazać najlepsze komiksy minionego roku. Najwyższa pora aby zapoznać się z jej wynikami.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Francuski łącznik #8
— Błażej

Francuski łącznik #7
— Michał Błażejczyk

Francuski łącznik #6
— Michał Błażejczyk

Francuski łącznik #5
— Michał Błażejczyk

Francuski łącznik #4 (magazyn)
— Błażej

Francuski łącznik #4
— Michał Błażejczyk

Francuski łącznik #3
— Błażej

Francuski łącznik #2
— Błażej

Tegoż twórcy

Bilal (niemal) przejściowy
— Marcin Knyszyński

Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski

Świat bez informacji
— Andrzej Goryl

Bunt ponadczasowy
— Aleksander Krukowski

Smutny komiks o kontestacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I wolność dla wszystkich… androidów
— Paweł Ciołkiewicz

Elojowie naszych czasów
— Sebastian Chosiński

Werona po Krwotoku
— Konrad Wągrowski

Esensja czyta dymki: Lipiec 2011
— Esensja

Świat po Krwotoku
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.