Wielkie Sprzątanie czyli Kryzys na Nieskończonych ZiemiachZaczęło się jak w bajce. Dawno, dawno temu były czasy, gdy bohaterowie komiksów istnieli niezależnie od siebie, a ich twórcy nie musieli tracić czasu na nasiadówkach u szefa, by skoordynować swoje poczynania. Od czasu do czasu bohaterowie spotykali się ze sobą, a czytelnicy mieli z tego wiele radości. A później bajka zaczęła zmieniać się w koszmar…
Tomasz SidorkiewiczWielkie Sprzątanie czyli Kryzys na Nieskończonych ZiemiachZaczęło się jak w bajce. Dawno, dawno temu były czasy, gdy bohaterowie komiksów istnieli niezależnie od siebie, a ich twórcy nie musieli tracić czasu na nasiadówkach u szefa, by skoordynować swoje poczynania. Od czasu do czasu bohaterowie spotykali się ze sobą, a czytelnicy mieli z tego wiele radości. A później bajka zaczęła zmieniać się w koszmar… Klęska urodzaju Pod koniec lat 80-tych ubiegłego wieku, w komiksach wydawnictwa DC roiło się od światów równoległych. Ziemia-Jeden, Ziemia-Dwa, Ziemia-Trzy, Ziemia-S, Ziemia-X to tylko kilka z istniejących w ówczesnym czasie wymiarów, których bohaterowie przy lada okazji spotykali się, by przeżywać wspólne przygody. Redaktorzy komiksów stanęli przed wyborem: zdać się na stałych czytelników i liczyć na to, że bez problemu rozpoznają i odróżnią pojawiające się wariacje superherosów, bądź też ułatwić życie nowym czytelnikom i umieścić w komiksie sporo dialogów stanowiących rolę przypisów wyjaśniających nowoprzybyłym fanom zawiłości światów równoległych i tożsamości bohaterów – dialogów odstręczających starych wyjadaczy (czytali to, cojuż dawno wiedzieli). Brak koordynacji w tworzeniu światów i samowola twórców komiksowych (mimo że nie ma nic lepszego od nieposkromionej wyobraźni) spowodowała, że nawet na tej samej Ziemi istniało wiele sprzecznych zjawisk. Zamiast jednej, zwartej i spójnej Atlantydy, czytelnicy stawiali czoła lądowi z którego pochodziła Lori Lemaris (jedna z ukochanych Supermana) i całkowicie innemu miejscu, z którego pochodził i którym rządził Aquaman. Te z kolei były różne od miejsc, które odwiedzał Batman i inni bohaterowie komiksów. Kłopoty zaczęły występować, gdy herosi zaczęli się spotykać. Każdy z nich miał swoją wersję wydarzeń. Co więcej, wraz z wkroczeniem alternatywnych Ziemi, zaczęli pojawiać się alternatywni bohaterowie. Po kilku latach czytelnicy mieli dwóch Supermanów (młodego Clarka Kenta z Ziemi-1 i posiwiałego, starszego pana – też Clarka Kenta – z Ziemi-2), dwóch Batmanów, Flashów, Green Lanternów itp. Zrównać z Ziemią Nadszedł w końcu czas, by posprzątać cały ten bałagan. Już w 1981 roku na jednym z komiksowych konwentów ogłoszono plany wydania „The History” – serii, która miałaby uporządkować wszystkie zawiłe dzieje uniwersum DC. Jednak seria musiała nieco poczekać – trzeba było się do niej odpowiednio przygotować. Do tego zadania redaktorzy DC Comics wynajęli fana komiksów Petera Sandersona. Jego rola była prosta, choć mocno czasochłonna – miał przeczytać i sporządzić notatki ze wszystkich komiksów opublikowanych przez DC w ciągu ostatnich 50 lat. Praca zajęła mu dwa lata. Efektem był spory stos materiałów, który między innymi został wykorzystany przy serii „Who is Who in DC Universe”, encyklopedycznym wydawnictwie, które ukazywało się w zeszytach przez ponad 28 miesięcy. „The History” (Historia) miała pojawić się na pięćdziesięciolecie istnienia wydawnictwa, i wyjaśnić wszelkie niedokładności w zaistniałym kontinuum. Z czasem nazwa serii została zmieniona na „DC Universe: Crisis on Infinite Earths”, a ta skrócona do „Crisis on Infinite Earths”. Zmieniono też cel serii: zamiast wyjaśniać, postanowiono na kilkanaście alternatywnych wszechświatów wypuścić, metaforycznie mówiąc, walec. I wyrównać. Zaczęło się od promocji serii. W praktycznie każdym tytule (często kilku pod rząd) wydawanym przez DC Comics, można było spotkać tajemniczego satelitę z równie tajemniczą postacią, obserwującego bohaterów poszczególnych tytułów. W kwietniu 1985 roku pojawił się pierwszy z dwunastu zeszytów „Crisis on Infinite Earths”. Tam czytelnicy poznali w końcu Monitora – mieszkańca satelity, a także byli świadkami zniszczenia Ziemi-Trzy (zamieszkałej przez negatywne wersje mieszkańców Ziemi-Jeden) przez nieznane siły. Byli też świadkami wystrzelenia w kosmos jedynego potomka Alexandra Luthora – największego bohatera Ziemi-Trzy – i Lois Luthor. Kapsuła z dzieckiem w ostatniej chwili pokonała przestrzeń międzywymiarową i wylądowała w opuszczonym satelicie, w którym niegdyś rezydowała Amerykańska Liga Sprawiedliwości z Ziemi-Jeden. Kolejne miesiące obfitowały w kataklizmy szalejące po wszystkich Ziemiach, od klasycznych trzęsień ziemi czy huraganów po zaburzenia temporalne. W tym czasie Harbringer, pomocnica i wychowanica Monitora przemierzała kolejne Ziemie, rekrutując bohaterów do ostatecznej bitwy. Przez serię przewinęło się ponad 700 postaci, z których część pojawiła się tylko na jednym-dwóch obrazkach. Każda z nich była jednak mniej lub bardziej znana czytelnikom DC. Dla części z nich były to jednak ich ostatnie chwile na kartach komiksu. W czasie starcia z Anty-Monitorem (wszechpotężną istotą ze świata zbudowanego z antymaterii, stojącą za całym kryzysem i niszczeniem kolejnych Ziem), zgineła Kara, ostatnia dziewczyna z planety Krypton (czytelnicy znali ją jako Supergirl). Zginął również Flash Srebrnej Ery, Barry Allen – ten sam, od którego zaczęło się całe zamieszanie z przenikaniem między kolejnymi światami (patrz część pierwsza Nieskończonych Ziem). Porwany przez Anty-Monitora i wykorzystany do tego, by zasilać machinę powodującą rozpad kolejnych alternatywnych wersji Ziem, dokonuje heroicznego czynu i poświęcając swoje życie doprowadza do jej zniszczenia. Zginęli też inni: Aquagirl, Starman, Lori Lemaris i wiele innych postaci. Ci, którzy ocaleli, po zakończeniu Kryzysu rozpoczeli swoje życie od nowa. Nieskończone wariacje na temat równoległych wszechświatów nie wystarczały. W dwunastoczęściowej serii (kwiecień 1985 – marzec 1986) scenarzysta – Marv Wolfman – zadbał jeszcze o tradycyjne pojedynki między herosami a armią cieni stworzonych przez Anty-Monitora, między herosami a zjednoczonymi złoczyńcami ze wszystkich światów oraz o pojedynki między samymi bohaterami. W tym ostatnim pomagał mu (a właściwie to Anty-Monitorowi) niejaki Psycho-Pirate (Psycho-Pirat), indywiduum o mocy manipulowania ludzkimi emocjami. Na skutek knowań Anty-Monitora znikneła również większość alternatywnych Ziemi. Z czasem pozostało ich tylko pięć. Tylko po to, by powoli się scalić w jedną, spójną planetę, którą zamieszkują dziesiątki postaci ze wszystkich globów. Bohaterowie Ziemi-Jeden, Ziemi-Dwa i kilkudziesięciu innych alternatywnych rzeczywistości, pod koniec serii zamieszkiwali już jedną planetę, ze spójną historią i przeszłością. Zapowiadana przed laty „History of the DC Universe” ukazała się w kilka miesięcy później w dwóch zeszytach – już nie jako samodzielna historia, ale jako epilog do wydarzeń przedstawionych w „Kryzysie”. Komiksowa rewolucja Seria sprzed prawie dwudziestu lat czytana dziś, w 2003 roku, jest lekturą ciężką. Przegadane, przeładowane występami gościnnymi i patosem prawie 400 stron komiksu pozostaje jednak przykładem na to, jak konsekwentnie zrobić rewolucję w skostniałym komiksowym światku. To klasyczna ramotka, w której zagrożenie na międzygalaktyczną skalę zostaje zażegnane, a złoczyńcy ukarani. Warto tu wspomnieć o Psycho-Piracie, pomagierze Anty-Monitora. W pewnym momencie otrzymał on możliwość manipulacji emocjami istot na wszystkich istniejących jeszcze Ziemiach. Odbiło się to niekorzystnie na jego zdrowiu psychicznym. Na ostatniej stronie „Kryzysu” czytelnicy widzą go zakładzie psychiatrycznym, bełkoczącego bez ładu i składu. „Widziałem ich, widziałem ich wszystkich”. Jako jeden z nielicznych Psycho-Pirate pamiętał o zaistniałym Kryzysie. I o czymś więcej. Co tak naprawdę zobaczył ten złoczyńca, wyjawił czytelnikom kilka lat później Grant Morrison w swojej serii „Animal Man”. Nowy początek Po zakończeniu Kryzysu, gdy walec już przejechał po tym, co było niechciane, niektóre z komiksów kontynuowały swoją numerację i przygody. Wiele z nich jednak zaczęło od nowa. John Byrne rozpoczął sześcioczęściową miniserię „Superman: Man of Steel”, w której na nowo położył podstawy mitologii Supermana (to od tych numerów zaczęli swoją przygodę z Supermanem polscy czytelnicy na początku lat dziewięćdziesiątych). George Pérez, rysownik pierwszych części „Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach” zapoczątkował przygody nowej Wonder Woman, na końcu „Kryzysu” cofniętej w czasie i zredukowanej po pierwotnej postaci, z której powstała – garstki gliny. Swoje nowe komiksy z czasem otrzymał również nowy, trzeci już z kolei Flash – Wally West (krewny nieżyjącego już Barry Allena) oraz Hal Jordan – Green Lantern. Alternatywne rzeczywistości zostały zlikwidowane. Ale nie na długo. Jeszcze w tym samym roku w wydawnictwie pojawiły się nowe projekty, w których znani bohaterowie pojawiali się w innych niż do tej pory ustalono okolicznościach. Projekty, które wyewoluowały w serię komiksów dziś znanych jako „Elseworlds”. O nich – w następnym odcinku. 10 sierpnia 2003 |
Komiks to nie tylko historyjki obrazkowe. Jest on umownym przedstawieniem rzeczywistości oraz otaczającego nas świata. Jak na ten gatunek patrzono w Polsce Ludowej drugiej połowy lat 70.? I co wspólnego z teoretykami literatury, a także dziennikarzami tygodnika „Razem” mają poszczególne epizody „Porad Praktycznego Pana”? O tym wszystkim przeczytacie w artykule poniżej.
więcej »Komiksy DC z fabułą osadzoną w alternatywnym uniwersum, czyli tak zwane „elseworldy”, między 1990 a 2010 rokiem były normą. W roku 2011 rozpoczęła się era „The New 52”, wielki restart całego uniwersum, które samo stało się w całości takim właśnie elseworldem. Jakby tego było mało, DC postanowiło uruchomić kolejne światy alternatywne w stosunku do nowo powstałego. Tak powstała „Ziemia Jeden”.
więcej »Zmiany, zmiany, zmiany. W 23 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, same nowości i ani jednej pozycji sprzed miesiąca.
więcej »Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński
Geneza Kryzysów na Nieskończonych Ziemiach, czyli superbohaterowie Złotej i Srebrnej Ery
— Tomasz Sidorkiewicz
Potrawka z napletka
— Tomasz Sidorkiewicz
Demony nie umierają
— Tomasz Sidorkiewicz
Wilkołaki i Magiczne Rękawice
— Tomasz Sidorkiewicz
Steamfantasy
— Tomasz Sidorkiewicz
Wszyscy zostaniecie nababieni
— Tomasz Sidorkiewicz
A krew demonów jest nadal zielona
— Tomasz Sidorkiewicz
Veni. Vidi. I co dalej?
— Tomasz Sidorkiewicz
Post.com.ix #17
— Tomasz Sidorkiewicz
Post.com.ix #15
— Tomasz Kontny, Tomasz Sidorkiewicz
DC Comics w październiku
— Tomasz Sidorkiewicz