Komiks 2001 w Polsce – dyskusjaArtur Długosz, Marcin Herman, Paweł Nurzyński, Marcin Osuch, Grzegorz WiśniewskiKomiks 2001 w Polsce – dyskusjaPN: Ja tu chciałbym zwrócić uwagę na dwa jeszcze tytuły: Nathan Never i Dylan Dog, czyli komiksy z półwyspu w kształcie buta. Dla mnie duże odkrycie, to bardzo oryginalne komiksy w każdym tego słowa znaczeniu. Oczywiście nie powalają mnie jak Blacksad, czy Drapieżcy, bo i powalać nie mają czym na pierwszy rzut oka. Ale jak się człowiek wczyta w taki komiks, to odnaleźć tam można ziarno innowacyjnego snucia obrazkowej historii… To zresztą idealne komiksy do podróży, intrygujące, ciekawe, dłuższe, wygodniejsze. Myślę, że mogą nawet funkcjonować na zasadzie adekwatnej do mang w Japonii… Jestem ciekaw, jak miłośnicy mangi przyjęli ten komiks… Pomysł jest świetny - za 10 złotych dostajesz 100 stron komiksu. Podchodzę do tego ekonomicznie, ale chodzi mi o to, że przypomina to mangowe wydawnictwa.
Wyszukaj / Kup AD: Nie można nie wspomnieć Westernu, historii twórców Thorgala, rzeczy wyjątkowej tak dla Rosińskiego, jak i dla Van Hamme’a o ile wiem. Pierwsze wrażenia, po obejrzeniu paru plansz w sieci, nie były najlepsze, wydawało mi się, że komiks będzie po prostu brzydki, ale kiedy potem wreszcie miałem go w rękach ujął mnie swą kolorystyką i kompozycją. Można dyskutować, czy dwustronicowe malunki faktycznie spełniają swoją rolę przerywaczy, ale nie można chyba podważyć oryginalności, z jaką komiks został stworzony. Osobiście troszkę kuleje druga warstwa zakończenia historii, troszkę za dużo dla mnie w niej zbiegów okoliczności, odniosłem wrażenie wymuszoności ostatnich paru stron. PN: A wiesz, że jakbyś nie przypomniał, to bym o tym komiksie nie pamiętał? Przeczytałem i odłożyłem na półkę. Nawet nie pamiętam imion bohaterów. Ot, czytadło… AD: Tak sądzisz? Może dlatego, że nie jest to kontynuacja jakiejś serii, my jesteśmy pokoleniami seriali… MH: Ode mnie dodam jeszcze Mikropolis - oryginał sam w sobie. Kilkuletni wkład Wojdy i Gawronkiewicza w polski komiks został wreszcie uhonorowany albumem, ale zwróćcie uwagę, jaką dużą pracę promocyjną sami autorzy wykonali. W zasadzie wydawnictwo wydało tylko komiks, zresztą troszkę rozczarowała jakość, ale nic więcej nie zrobiło i teraz zbiera, mam nadzieję, kasę. Zresztą Siedmioróg w ogóle komiksy traktuje po macoszemu. Można Mikropolis nie lubić, może nie odpowiadać specyfika pasków relacjonujących życie mieszkańców miasteczka, to prawda. Zresztą autorzy wyraźnie są zadowoleni, że nie zawsze ich prace kojarzone są z komiksem. A mówią wręcz, że niektórzy komentują doświadczenie po przeczytaniu albumu: To Mikropolis jest komiksem…? Może to jest sposób na propagowanie komiksu wśród nie znających go. Ciekawa jest też forma albumu, niecodzienna, przygotowany bowiem jest przecież w postaci przewodnika.
Wyszukaj / Kup AD: Z innych rzeczy przychodzi mi do głowy Maus, o którym powiedziano i napisano już naprawdę sporo dobrego. To też ważny przyczynek do poprawy wizerunku komiksu w naszym kraju. Ach i nie można pominąć Kajtka i Koko… Naprawdę świetny pomysł z tym zebraniem historii i puszczeniem ich w pięknym, typowo kolekcjonerskim wydaniu. PN: Co natychmiast nasuwa mi na myśl Śledzia i jego Fido i Mela…, rzecz trafiająca w szerokie gusta. MH: Ode mnie jeszcze dorzucę serię XIII. Doskonała porywająca fabuła na równym poziomie. Takiż rysunek. Trochę statyczny, ale niezwykle precyzyjny i z dużą dbałością o szczegóły. Można Vance’owi zarzucać, że nie umie nagich kobiet rysować (za to ten Marini :-), ale wszystko inne… AD: Tak, każdy album XIII trzyma poziom, widać po autorach rozważne podejście, to też jeden z moich faworytów. To komiksy, które zdecydowanie należą do dobrych serii wydawanych w Polsce. Podobnie zresztą jak Armada, mimo różnych dyskusji, które na temat tej serii prowadziliśmy na łamach Esensji. MH: Kolejny mój typ to Rork - głównie ze względu na warstwę fabularną. Niezwykle tajemnicza, oniryczna historia. Nie można się po prostu oderwać od tego komiksu. Nie wiem, jak dalsze części, ale Cmentarzysko Katedr mnie powaliło. AD: To prawda. Cmentarzysko Katedr jest naprawdę dobre. Przekonało mnie do Rorka, mimo, że Przejścia i Fragmenty nastawiły mnie bardzo sceptycznie. MH: Mnie ten komiks urzekł już kilka lat temu, ten niepokój w Przejściach i Fragmentach. Tchnienie tajemnicy. Pamiętam, że jako dzieciak bałem się tego komiksu… Za dobry uważam również Fastnachtspiel Marka Turka. Jeden z najbardziej czytelnych komiksów tego autora. Niestety przeznaczony dla wąskiej publiczności i niedostępny w tradycyjny sposób. Ciekawy przykład dopracowanej alternatywnej kreski.
Wyszukaj / Kup Wizerunek komiksu AD: Zastanawiam się dlaczego komiks jest tak źle postrzegany w mediach i odbiorze społecznym, i chociaż poprawia się ten wizerunek, to wciąż to za mało. Osobiście doceniam działania Egmontu, to przykład przemyślanego działania promocyjnego ich produktów, ale również bez wątpienia poprawa percepcji komiksu. Ciśnie się tu jako przykład ich świetny pomysł z włoskimi seriami reklamowanymi hasłem Ten komiks czyta Umberto Eco. MH: Egmont rzeczywiście się stara, ale dużo robią artykuły w prasie niebranżowej np. Newsweek, Przekrój, Polityka itp. Nie przeceniałbym Egmontu. AD: Zdaje mi się, że część tych artykułów jest inspirowanych bądź przez sam Egmont bądź przez ich działania. Ale fakt, niepodważalna jest rola osób przyjaznych komiksowi w kręgach dziennikarskich, tutaj najwięcej dobrej roboty robi chyba Kamil Śmiałkowski z Newsweeka. PN: W Polsce niestety funkcjonuje wciąż stereotyp, że komiksy są tylko dla dzieci. Ale to jest taka zmiana, która nie nastąpi z dnia na dzień. To właśnie czytające dziś komiksy dzieci muszą dorosnąć nie zapominając o tego rodzaju lekturze. Zmiana pokoleń, co już nieraz chyba padło w tej dyskusji. MO: Osobiście nie przypominam sobie, żeby w zeszłym roku ktokolwiek podejmował jakąkolwiek próbę zmiany wizerunku komiksu. Nie przypominam sobie, żeby taka dyskusja była podejmowana na łamach ŚK. Ja sam wychowałem się na Świecie Młodych, a ostatnio przeczytałem, że do roli jaką wtedy pełnił ŚM, obecnie pretenduje Komiksowo. Dodatek ten miałem kilka razy w ręku i gdybym miał dzieci, to bym zabronił im to czytać. AD: ŚK nie bardzo potrzebuje podejmowania takiej dyskusji, bo trafia w ręce którzy żadnych argumentów do czytania komiksów nie potrzebują. To raczej w prasie ogólnej spodziewamy się takich tekstów. PN: Możesz Marcinie rozwinąć wątek Komiksowa? MO: Proszę bardzo. Komiksowo jest skierowane do dzieciaków, jako dodatek do piątkowej Wyborczej nakład kilkaset tysięcy. Jest tam głównie disneyowska papka (z ciekawszych rzeczy kiedyś było coś Baranowskiego, teraz „Tymek i Mistrz”). Nie mam nic przeciwko komiksom dla dzieci, ale komiksy Disneya to dla mnie najbardziej durne historie - jeśli dzieciaki będą się na czymś takim wychowywać, to zmniejszają się szanse, żeby później były odbiorcami jakiejś ambitniejszej roboty komiksowej. Moje pokolenie było „skazane” na Kajka i Kokosza, Tytusa, Kleksa - dzisiaj to klasyka (BTW nie do końca wiem jak zaklasyfikować tego ostatniego:-). Myślę, że wyszło to na zdrowie. AD: Tu masz rację. Komiksowo to dość zła rzecz oględnie mówiąc, ale wydaje mi się, że porównanie jest nieadekwatne. Komiksowo jest skierowane chyba do znacznie młodszych odbiorców niż był ŚM… Moja koleżanka czyta Komiksowo swojej 2-letniej córce… Na szczęście o komiksie troszkę się w ubiegłym roku pisało - vide Przekrój, z blokiem artykułów poświęconych tematowi. Newsweek zamieścił tekst o komiksach trudniejszych. Wychodzą cały czas książki poświęcone komiksowi. O komiksie mówiło się nieco w Pegazie, zaraz po konwencie w Łodzi. Ale faktycznie brak szerszych odgłosów. Choć taka Machina potrafi od czasu do czasu zrecenzować jakiś komiks… a Elle z kolei łódzki festiwal komiksu zamieściło w swoim Kalendarzu jako ważną imprezę… Więc może jeszcze nie wszystko stracone? W każdym bądź razie wierzę, że w tym roku będzie się o komiksie mówiło/pisało jeszcze więcej. |
Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Kadr, który…: W skwarze letniego popołudnia…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zdziwisz się…
— Wojciech Gołąbowski
Kadr, który…: Górsky i Butch
— Agnieszka Szady
10 naj… Krwi!
— Esensja
Jubileusz: Ranking Esensji – najlepsze komiksy pięciolecia
Hebiusie! Dlaczego malejesz?!
— Daniel Gizicki
Sylwetka autora: Enrico Marini, czyli o potędze koloru
— Marcin Herman
Komiks 2001 w Polsce – podsumowanie
— Esensja
Krótko o komiksach: Styczeń 2002
— Marcin Herman, Paweł Nurzyński
Powrót we fragmentach po przejściach
— Marcin Herman
Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński
Indiana Catalano
— Marcin Knyszyński
Nadchodzi Armagedon
— Maciej Jasiński
Zanim nastał Hellboy
— Andrzej Goryl
Do pełna!
— Marcin Knyszyński
Zaczyna być lepiej
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Klasyczny quest z biustem w tle
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Demony i halucynogenne grzybki
— Sebastian Chosiński
To nie są rzymskie wakacje
— Marcin Knyszyński
Zapowiada się dobre fantasy
— Dagmara Trembicka-Brzozowska
Uczmy się języków!
— Marcin Osuch
„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch
Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch
Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch
Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch
Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch
Broń i pieniądze
— Marcin Osuch
Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch
Pożegnanie
— Marcin Osuch
Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch