Najlepsze komiksy 2018 roku - nominacjeEsensja KomiksNajlepsze komiksy 2018 roku - nominacje„Najemnik” to prawdziwa uczta dla oka. Ten stworzony w prawdziwie malarskim stylu komiks oferuje bardzo prostą historię, ale sposób w jaki Vincente Segrelles ją przedstawia, sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. A raczej od oglądania obrazów. Jest to bowiem jeden z tych komiksów, w których warstwa wizualna zdecydowanie przyćmiewa narrację. Ten album po prostu trzeba mieć na półce, chociażby po to, żeby od czasu do czasu urządzić sobie wyprawę do galerii sztuki. Wyprawę, którą można odbyć nie wychodząc ze swojego pokoju. Debiut, ale jaki! Agnieszka Świątek rysuje komiks, który już dziś pojawia się w podsumowaniach najlepszych polskich (i nie tylko) komiksów roku. Niedługa, ale poruszająca historia o godzeniu się młodej dziewczyny z rozwodem rodziców, o układaniu sobie życia na nowo, szczera i przejmująca, prawdziwa, smutna, ale też szukająca pokrzepienia. Lektura tego komiksu i jego emocjonalna siła sprawia, że nawet nie zauważamy, że bohaterowie są rodziną szopów… Na zakończenie tej przepięknie narysowanej serii autor przygotował nam coś specjalnego – retrospekcję życia głównego bohatera. Oprócz tego czytelnicy dostają wyjaśnienie kilku wątków ze wszystkich poprzednich części. Ten album to godne zwieńczenie całego cyklu. Broń ostateczna służąca ludzkości do pokonania wrażej kloryjskiej floty wygląda, wypisz wymaluj, jak Gwiazda Śmierci. Śmiałek walczący z hordami Kraarnów posługuje się mieczem świetlnym. A dwójka nieco pechowych astronautów to – Stanley Kubrick i Arthur C. Clarke. „Opowieści o niedoskonałej przyszłości” to idealny przykład klasycznej, oldskulowej fantastyki. I do tego świetnie narysowanej. „Pantera” to opowieść trudna do jednoznacznego zaklasyfikowania. Choć wygląda jak ilustrowana książka dla dzieci, to bardzo szybko okazuje się, że poruszane są w niej jednak bardzo „dorosłe” tematy, a podczas lektury trudno uwolnić się od jakiegoś trudnego do zdefiniowania lęku. Komiks na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym. Początkowo zabawna i pocieszycielska opowieść o przyjaźni małej dziewczynki i jej wyobrażonego przyjaciela raz po raz zmienia się w mroczny thriller odwołujący się do głęboko ukrytych lęków. Autor nawiązuje w niej do klasycznych historyjek dla dzieci, ale ukazuje je w zupełnie innym świetle. „Pan Żarówka” to z pewnością jeden z najgłośniejszych i najciekawszych polskich komiksów 2018 roku, zasłużenie zbierający wyróżnienia w rocznych podsumowaniach. Na skutek wypadku podczas prasowania, ojciec bohatera zostaje rozsmarowany przez ogromne żelazko, matka, przenosząc zbyt ciężką kadź z ciekłym metalem, łamie się w połowie, a sam chłopiec na skutek wypadku w hucie staje się… chodzącą żarówką. Odjechane? No pewnie! Ale w żadnym momencie nie tracące kontaktu z realizmem, bo wszystkie przypadłości i przygody bohaterów mogą być odczytywane jako metafory różnych ludzkich zdarzeń. Bo w gruncie rzeczy „Pan Żarówka” jest przede wszystkim komiksem o dojrzewaniu, osiąganiu wewnętrznej równowagi, pogodzeniu z losem i samym sobą. Komiks w pełni zasługujący na miano „powieści graficznej”, pięknie opowiedziana obyczajowa historia o wakacjach dwóch dziewczynek przywołująca nieco na myśl „Ghost world’ (choć bohaterki są młodsze), czy „Florida Project” (choć sceneria jest bardziej zwyczajna). Dziewczynki bawią się, tropią miłosną aferę u starszych nastolatków, rozmawiają na niecenzuralne tematy, próbują rozumieć trudne i dziwne problemy świata dorosłych i przeżywają wątpliwości, smutki i rozczarowania przeplatana bezpretensjonalną zabawą. Słowem, dojrzewają. Pięknie opisane, pięknie narysowane, mądre i prawdziwe. „Piękna ciemność” to jeden z najoryginalniejszych, najbardziej szokujących komiksów wydanych w Polsce w 2018 roku. Zaskakujący kontrast między baśniowością bohaterów i ostrym naturalizmem ich zachowań, między pogodnym wyglądem postaci i drastycznością scenografii. Obserwujemy kilka dni z życia małych leśnych stworzonek – ludzików kojarzących się z Tomciem Paluchem, Calineczką, wspomnianymi krasnalami, czy skrzatami, światem małych ślicznych istotek. Tyle tylko, że ten świat w niczym nie przypomina dziecięcych bajek. Trwa w nim bezwzględna walka o władzę, o wpływy, o pożywienie, a rozwiązania wybierane przez bohaterów tej społeczności swym okrucieństwem nierzadko przewyższają ludzkie czyny. Antybaśń? Przypowiastka filozoficzna? Fantastyczna dystopia? Zapewne każde z nich, ale z pewnością też jeden z najciekawszych komiksowych pomysłów ostatnich lat, lektura obowiązkowa. „Shi” to opowieść o genezie buntu przeciwko skostniałym konwenansom i męskiej dominacji charakteryzującym wiktoriańską Anglię. Córka pułkownika Winterfielda, Jennifer ma własne wyobrażenie o sprawiedliwości i postanawia wprowadzić je w życie pomimo skrajnie niesprzyjających okoliczności. Warto śledzić jej poczynania. Kolejny komiks Jeana van Hamme′a na polskim rynku. „SOS dla szczęścia” to dająca do myślenia opowieść o życiu w totalitarnym społeczeństwie, które za wszelką cenę chce uszczęśliwić swoich obywateli. Jeśli oni tego nie chcą, tym gorzej dla nich. van Hamme w mistrzowski sposób buduje swoją narrację najpierw oferując kilka pozornie niezwiązanych ze sobą epizodów, a później łącząc je wszystkie w misterną konstrukcję zwieńczoną spektakularnym finałem. Choć od premiery komiksu minęło wiele lat, to podczas lektury można odnieść wrażenie, że jest to opowieść o współczesności. „Ta małpa poszła do nieba” to bardzo dziwny komiks. Niby opowiada o poważnym temacie, ale jednak w sposób daleki od wszelkiej powagi. Strata dziecka to zdarzenie, które jest trudne do pojęcia i zrozumienia. To tragedia wymykająca się logicznym kategoriom. Dramat rodziców i ich uczucia pozostają poza zasięgiem pojmowania innych osób. Jeszcze trudniej o takiej tragedii opowiadać – jest to dramat pozostający poza możliwością wypowiedzenia, nazwania. A już przedstawianie związanych z nim uczuć za pośrednictwem komiksu jest w zasadzie niewykonalne i wiąże się z niebezpieczeństwem banalizacji i trywializacji. I być może właśnie ten brak możliwości wypowiedzenia, nazwania i uczynienia zrozumiałą tej tragedii stał u podstaw wyboru takiej dziwnej formy. I nie chodzi tylko o programowo brzydkie rysunki, ale o sposób mówienia o zmarłym dziecku. „Tyler Cross” to mocna, brutalna, gangsterska opowieść utrzymana w stylistyce noir. Nie ma w niej ani szlachetnego bohatera, ani jakiegoś pozytywnego przesłania, ale po lekturze – za sprawą kilku naprawdę wstrząsających momentów – ta opowieść na długo pozostanie w głowach czytelników. Widać wyraźnie, że twórcy doskonale się bawili żonglując motywami i schematami czarnych kryminałów osadzonych w scenerii lat pięćdziesiątych oraz spaghetti westernów wypełnionych postaciami, którym najlepiej nie wchodzić w paradę. Rezultaty tej żonglerki okazały się niezwykle udane, a seria zapowiada się bardzo ciekawie. Psychodela i narkotyczne odloty w świecie Marvela? Czemu nie, zwłaszcza, jeśli odpowiadają za nie tak utalentowani ludzie, jak Frank Brunner i Steve Englehart. Ich wersja przygód doktora Strange’a ma wiele wspólnego z szalonymi wizjami Steve’a Ditko, który zrewolucjonizował spojrzenie na komiks superbohaterski. Nie liczcie na pojedynki muskularnych herosów, tu rządzi magia, a każda strona komiksu przenosi nas w odrębne stany świadomości. Na pierwszy rzut oka „Wielki kant” nie wypada zbyt efektownie. To jednak pozory, ponieważ już sam sposób prowadzenia narracji, sprawia, że ma się poczucie obcowania z czymś wyjątkowym. Misternie zaplanowana intryga obraca się przeciwko jej pomysłodawcom, a kolejne kłamstwa, mające zatuszować grzechy bohaterów prowadzą do jeszcze większych kłamstw. W efekcie może się okazać, że cały komiks stanowi tytułowy „wielki kant”. Na uwagę zasługuje także postać głównego zbira komiksu – Iguany – będącego prawdziwą wisienką na tym przepysznym torcie. „Wszechksięga” to nowy komiksowy projekt Tomasza Grządzieli. Wystylizowana na średniowieczną, bogato zdobioną księgę opowieść o władcy próbującym znaleźć sposób, na to by zapobiec nadciągającej nieuchronnie zagładzie, prezentuje się niezwykle efektownie. Warto mieć ten komiks na półce i co jakiś czas kartkować, wyobrażając sobie, że jest to średniowieczny wolumin. Kolejna, dająca do myślenia i pięknie narysowana opowieść stworzona przez autora z Ameryki Południowej pozwala na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Młody i dobrze zapowiadający się Guilherme Petreca zaprasza nas do niezwykłej podróży w dorosłość. „YE” to jedna z wielu opowieści o podróży stanowiącej metaforę pokonywania życiowych problemów, ale w ujęciu brazylijskiego autora ta podróż prezentuje się wyjątkowo intrygująco – zarówno w warstwie narracyjnej, jak i wizualnej. Magia, symbole, cyrk, piraci stanowią tu mieszankę, która pozwala choć na krótki czas przenieść się do zupełnie innego, nierealnego świata. „Zaćmienie” to rasowy kryminał noir, który jednak łamie kilka schematów. Przede wszystkim nie dość, że głównym bohaterem jest scenarzysta filmowy, to w dodatku przeżywa on fatalny kryzys twórczy i kompletnie nie ma pojęcia jak zabrać się za śledztwo dotyczące morderstwa. Komiks Brubakera i Pillipsa to pozycja absolutnie obowiązkowa dla wszystkich miłośników gatunku. Lektura tej opowieści, pozwoli zagłębić się w brudnym świecie rodzącego się amerykańskiego przemysłu filmowego tworzonego przez ludzi, którym coraz słabiej idzie odróżnianie prawdziwego świata od wytwarzanej na ich potrzeby fikcji. A to samo w sobie jest pasjonujące. • • • Zagłosuj TUTAJ. |
W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.
więcej »Tradycyjnie, jak co roku, przeprowadziliśmy wśród czytelników Esensji ankietę, w której mieli wskazać najlepsze komiksy minionego roku. Najwyższa pora aby zapoznać się z jej wynikami.
więcej »Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński
Nie przegap: Sierpień 2023
— Esensja
„Czas znaleźć własny głos”
— Paweł Ciołkiewicz
Niekoniecznie jasno pisane: Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński
Fantastyka w oparach dymu z papierosów
— Maciej Jasiński
Ten dziwny przycisk „dojrzewanie”
— Konrad Wągrowski
Po rozstaniu rodziców
— Konrad Wągrowski
20 najlepszych komiksów 2018 roku
— Esensja Komiks
Mój ojciec jest naleśnikiem, a matka się złamała
— Konrad Wągrowski
Do stu milionów kabestanów!
— Paweł Ciołkiewicz
Okrucieństwo świata skrzatów
— Konrad Wągrowski
Miasto grzechu i występku
— Sebastian Chosiński
Konflikt pokoleń
— Sebastian Chosiński
Gryź, żuj, przełykaj!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Brudny Harry w świecie „Pulp Fiction”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Pożegnanie
— Marcin Osuch
Finał, na jaki czekaliśmy
— Andrzej Goryl
Zbliżając się do finału
— Andrzej Goryl
Serce na dłoni
— Paweł Ciołkiewicz
Kuźnia, kowadło, gromy, pioruny, błyskawice
— Marcin Osuch
Stworzyć coś godnego uwagi
— Paweł Ciołkiewicz
Najlepsze komiksy 2023 roku według czytelników Esensji
— Esensja Komiks
Antologia poświęcona Tadeuszowi Baranowskiemu - konkurs
— Esensja Komiks
KOMIKSoTEKA podczas Komiksowej Warszawy
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2022 roku
— Esensja Komiks
Komiks Roku 2022 – nominacje
— Esensja Komiks
Spotkania autorskie podczas „Niech żyje komiks!”
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2021 roku
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2021 – nominacje
— Esensja Komiks
Najlepsze komiksy 2020 roku
— Esensja Komiks
Komiks roku 2020 - nominacje
— Esensja Komiks
Armie Zdobywcy
Bernard Prince
Luc Orient
Najemnik
Opowieści o niedoskonałej przyszłości
Klasyka komiksu europejskiego dzięki realistycznej, szczegółowej i dopracowanej warstwie graficznej odstawia współczesną konkurencję o cały dystans. Z drugiej strony nowsze komiksy mają z reguły ciekawsze, mniej naiwne i "komiksowe" scenariusze. Jednak stawiam na rysunek bo to jego poziom decyduje czy kupuję komiks.