Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Tom Grummett, Grant Morrison, Chaz Truog
‹Animal Man. Omnibus›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAnimal Man. Omnibus
Scenariusz
Data wydania2 grudnia 2020
RysunkiTom Grummett, Chaz Truog
PrzekładPaulina Braiter
Wydawca Egmont
CyklAnimal Man
ISBN9788328158290
Format712s. 170x260mm
Cena199,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niekoniecznie jasno pisane: Widzę was!

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2
„Ewangelia kojota”, komiksowe arcydzieło w stanie czystym, ustawia pewien pryzmat, przez który należy czytać „Animal Mana”. Otóż komiks Granta Morrisona jest metakomiksem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Gdy Highwater przybywa do Azylu Arkham na spotkanie z niejakim Psychopiratem, który zamknięty w izolatce powtarza jakieś brednie o „innych światach, które zostały kiedyś usunięte”, zostaje zaczepiony przez Szalonego Kapelusznika. „Wszyscy jesteśmy słowami na kartce papieru. Jesteśmy scenariuszem skleconym pospiesznie by dotrzymać terminu. Nie możemy aspirować do czegoś wyższego niż groszowy melodramat. Jakiś pisarzyna tworzy całe nasze życie!”. W słowach Kapelusznika jest więcej prawdy niż można byłoby się spodziewać. Wszyscy bohaterowie komiksu zaczynają podejrzewać, że są tylko „papierowymi postaciami” a nie ludźmi, a ich istnienie jest zależne od kaprysów tak zwanych „autorów”! Wspomniany Psychopirat jest jedyną osobą, która „pamięta” uniwersum DC sprzed Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach. Gdy odwiedza go Highwater, ten pyta przerażony: „Czy to Wolfman podał wam moje nazwisko?”. Bohater boi się, że zostanie unicestwiony jak tysiące innych postaci i światów podczas kryzysu – a to przecież amerykański scenarzysta komiksowy, Marv Wolfman, odpowiada za tę największą komiksową „hekatombę” w historii amerykańskiego wydawnictwa.
Autorzy komiksów są „bogami” i demiurgami komiksowej rzeczywistości. Stworzone przez nich postacie „żyją” tylko wtedy, gdy ktoś o nich czyta, istnieją tylko między kadrami (zupełnie jak w powieści „Gniazdo światów” Marka S. Huberatha). Highwater mówi wręcz o naukowej teorii tłumaczącej ową sytuację – rzeczywistość wypływa z wyższego stanu, „wielkiej nieobecności” będącej źródłem tworzenia i niszczenia. Ta wielka, biała nieobecność to przestrzenie między kadrami, do których czasami udaje się „przebić” przez ramkę obrazka. Wystraszone postacie w pewnym momencie widzą nas, czytelników i zwracają się bezpośrednio w naszym kierunku – „Widzę was! Gapią się! Tam są! Cieszą się naszym bólem!”. Czwarta ściana zostaje zburzona totalnie, ale różnica w stosunku do zwyczajowej sytuacji tego typu polega na tym, że odbywa się to w sposób całkowicie niekontrolowany przez bohatera. Tu nie ma mowy o porozumiewawczym mruganiu do czytelnika jak w „Deadpoolu” – jest tylko szok i przerażenie. Ostatecznie do komiksu trafia sam Grant Morrison lub – co bardziej poprawne – jego fikcyjna reprezentacja na potrzeby „dialogu” z Buddym Bakerem. Pomysł takiej interakcji z czytelnikiem nie jest nowy – wszak już nasz Papcio Chmiel pojawiał się w komiksach o Tytusie i tak samo bawił się w przechodzenie między kadrami (jest to również normą chociażby u Tadeusza Baranowskiego). Jednak ważne jest to, że Grant Morrison odważył się na takie zagranie w mainstreamowym komiksie superbohaterskim, co było czymś zupełnie nowym i bezprecedensowym.
Tego rodzaju rozwiązanie narracyjne nie miało na celu tylko uatrakcyjnienia fabuły, czy szokowania widza. To również rozprawa Morrisona na temat samego medium komiksowego i procesu twórczego. Komiksowe światy zostały stworzone po to, abyśmy wszyscy poczuli się lepiej, uciekli choć na chwilę od trudnej i dalekiej od ideału rzeczywistości. Kolorowe, pstrokate i głupiutkie komiksy Złotej i Srebrnej Ery, po „dojrzewaniu” w trakcie Ery Brązowej, miały być w końcu „poważne” i „dorosłe” – między innymi dlatego nastąpił „Kryzys na Nieskończonych Ziemiach” zamykający symbolicznie Brązową Erę w Detective Comics. Aby je takimi uczynić autorzy wprowadzają do nich brutalność, przemoc i ból – i, jak mówi komiksowy Grant Morrison, jeśli naprawdę na tym ma to polegać, to niech Bóg ma nas w swej opiece.
Dwudziesty szósty odcinek „Animal Mana” z sierpnia 1990 jest ostatnim ze scenariuszem Granta Morrisona. Okładka przedstawia samego autora w bardzo brutalny sposób demonstrującego swą władzę nad papierowym bohaterem, jakim jest Buddy Baker. Ilustrujący niemal wszystkie dotychczasowe odcinki Chaz Truog pozostał w serii jeszcze pół roku – sześć kolejnych zeszytów napisał Peter Milligan, który całkiem nieźle kontynuował metatekstowe rozważania Morrisona. Cała seria liczyła sobie osiemdziesiąt dziewięć odcinków i zajmowali się nią tacy twórcy jak Tom Veitch, Jamie Delano, Jerry Prosser, Steve Dillon czy Steve Pugh – a w marcu 1993 roku „Animal Man” jako jeden z pierwszych komiksów dołączył do słynnego „DC Vertigo”. Seria przestała się ukazywać w listopadzie 1995 roku z powodu niezadowalających wyników sprzedażowych.
Minęło dokładnie szesnaście lat i „Animal Man” powrócił – w listopadzie 2011 roku wychodzi pierwszy odcinek drugiej serii w ramach inicjatywy „The New 52”. Za scenariusz odpowiadał sam Jeff Lemire, który również poważnie namieszał w życiu Buddy’ego Bakera. Pozostaje mieć nadzieję, że Egmont sięgnie po wszystkie komiksy z tym bohaterem.
koniec
« 1 2
21 lutego 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Najlepsze komiksy 2023 roku według czytelników Esensji
Esensja Komiks

4 IV 2024

Tradycyjnie, jak co roku, przeprowadziliśmy wśród czytelników Esensji ankietę, w której mieli wskazać najlepsze komiksy minionego roku. Najwyższa pora aby zapoznać się z jej wynikami.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Po komiks marsz: Grudzień 2020
— Esensja Komiks

Z tego cyklu

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.