Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

George Pérez, Marv Wolfman
‹Kryzys na nieskończonych ziemiach›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKryzys na nieskończonych ziemiach
Scenariusz
Data wydania13 kwietnia 2016
RysunkiGeorge Pérez
Wydawca Egmont
CyklSuperman
ISBN9788328116603
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niekoniecznie jasno pisane: Od jedności do wielości i z powrotem

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
„Kryzys na nieskończonych ziemiach” – dwunastoodcinkowa seria autorstwa Marva Wolfmana (scenariusz) i George’a Pereza (rysunek) była zdecydowanie (i to bez cienia przesady) najważniejszym wydarzeniem w świecie Detective Comics dwudziestego wieku. Był to pierwszy „kryzys” w historii tego wydawnictwa na skalę całego uniwersum (uniwersów) – zredefiniował cały dotychczasowy dorobek DC i zrobił to dokładnie w jubileuszowym, pięćdziesiątym roku istnienia wydawnictwa. Nie ma fana Detective Comics, który nie słyszałby o tym wydarzeniu – to ono zamknęło półwieczny rozdział komiksu „superhero retro” i otworzyło drzwi do świata komiksu współczesnego.

Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: Od jedności do wielości i z powrotem

„Kryzys na nieskończonych ziemiach” – dwunastoodcinkowa seria autorstwa Marva Wolfmana (scenariusz) i George’a Pereza (rysunek) była zdecydowanie (i to bez cienia przesady) najważniejszym wydarzeniem w świecie Detective Comics dwudziestego wieku. Był to pierwszy „kryzys” w historii tego wydawnictwa na skalę całego uniwersum (uniwersów) – zredefiniował cały dotychczasowy dorobek DC i zrobił to dokładnie w jubileuszowym, pięćdziesiątym roku istnienia wydawnictwa. Nie ma fana Detective Comics, który nie słyszałby o tym wydarzeniu – to ono zamknęło półwieczny rozdział komiksu „superhero retro” i otworzyło drzwi do świata komiksu współczesnego.

George Pérez, Marv Wolfman
‹Kryzys na nieskończonych ziemiach›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKryzys na nieskończonych ziemiach
Scenariusz
Data wydania13 kwietnia 2016
RysunkiGeorge Pérez
Wydawca Egmont
CyklSuperman
ISBN9788328116603
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wydawnictwo „National Allied Publications, Inc.” powstało pod koniec 1934 roku i nic nie wskazywało początkowo na to, że w przyszłości, po kilku fuzjach z innymi wydawnictwami, stanie się jednym z dwóch największych potentatów komiksowych w Stanach Zjednoczonych. Pulpowe, typowo rozrywkowe komiksy zrodziły takie ikoniczne postacie jak Superman (rok 1938), Batman (rok 1939), Flash (rok 1940) i Wonder Woman (rok 1941). To właśnie wtedy rozpoczęła się tak zwana Złota Era komiksu amerykańskiego, podczas której, obok licznych komiksów z gatunku westernu, „groszowego” horroru czy fantasy, zaczęły powstawać te o superbohaterach. Walka dobra ze złem, pocieszenie w czasach drugiej wojny światowej, prosty przekaz i rozrywka, ale również i niezła dawka brutalności i przemocy – cała ta wesoła impreza zakończyła się w roku 1954. Kodeks Komiksowy („Comic Code Authority”) wprowadził ostrą cenzurę, ponieważ komiksy „demoralizowały młodzież, prezentując jej nieprzyzwoite treści”. Złota Era się skończyła – witaj Ero Srebrna!
Zaszły naprawdę spore zmiany. W przypadku DC największe dotyczyły charakterystyki kluczowych postaci uniwersum. Superman na ten przykład nie nazywał się już Kal-L, lecz Kal-El i w młodości był Superboyem. Kosmetyczne zmiany dotknęły też Batmana – ale taki Flash na ten przykład zmienił się całkowicie. Znawcy komiksu superbohaterskiego datują początek Srebrnej Ery na pierwsze pojawienie się Barry’ego Allena jako Flasha w czwartym numerze „Showcase” w październiku 1956 roku. Nowy kostium i zupełnie nowa postać – Flash Złotej Ery, Jay Garrick z śmiesznym talerzem na głowie zastąpiony został Barrym w dobrze już nam znanym (ikonicznym) czerwonym kostiumie. Scenarzyści komiksowi tak jakby „zapomnieli” o wszystkim co było wcześniej – przeszłość przestała istnieć a ciągłość fabularna była czymś nieobowiązkowym. Era Srebrna – wesoła, skrajnie infantylna, wypełniona latającymi super-psami, sekretnymi królestwami, szalonymi naukowcami, kosmitami z laserami w hełmach – zakończyła się na początku lat siedemdziesiątych, kiedy to „Comic Code Authority” przestał się tak mocno czepiać, Jack Kirby wymyślił „Czwarty świat” dla DC a Len Wein i Bernie Wrightson powołali do życia „Potwora z bagien”. Rozpoczęła się Era Brązowa.
Ale zanim pójdziemy dalej, wróćmy na chwilę do roku 1961. I tu znowu pojawia się Flash – postać, która samą swoją obecnością zdaje się wywoływać „kryzysy” w uniwersum DC. We wrześniu wyszedł sto dwudziesty trzeci odcinek „Flasha” – zatytułowany (z obowiązkowym wykrzyknikiem na końcu) „Flash of Two Worlds!”. Barry Allen, dzięki swojej superszybkości, przekracza barierę między światami i… spotka Jaya Garricka, Flasha Złotej Ery! To właśnie ten komiks był pierwszym, który ustanowił (jeszcze wtedy trochę nieświadomie) „Multiwersum Detective Comics”. Srebrna Era spotyka Złotą, dwa wszechświaty się zazębiają – ale skoro to Barry Allen był „odkrywcą” to ten nieco „młodszy” świat otrzymał nazwę „Earth-One” a starszy „Earth-Two”. Superbohaterowie Złotej Ery nie raz wypominali żartobliwie w późniejszym okresie, że to przecież oni są „starsi”, więc dlaczego żyją na „Ziemi-2” – ale cóż, tak już pozostało.
Tak oto powstał pewien precedens. Dwa lata później, w sierpniu 1963 roku, w dwudziestym pierwszym numerze „Justice League of America” doszło do ataku złoczyńców z Ziemi-2 na Ziemię-1. Był to pierwszy „kryzys” w historii DC – „Crisis on Earth-One!” krzyczący z okładki stał się potem oficjalnym terminem, określającym większe i mniejsze „crossovery” w świecie (światach) Detective Comics. Kolejne wersje naszego wszechświata (Ziemi-1) i zaludniających ją bohaterów zaczęły rosnąć jak grzyby po deszczu.
Mamy rok 1964. W dwudziestym dziewiątym numerze „Justice League of America” dochodzi do „Kryzysu na Ziemi-3!”. Earth-Three to „rewers” Earth-One – prezydent John Wilkes Booth zostaje zamordowany przez wyjętego spod prawa Abrahama Lincolna, a w USA szaleje Syndykat Zbrodni, czyli mroczne wersje superbohaterów Ziemi-1, którym opór stawia największy heros na świecie, czyli Alexander Luthor, mąż Lois Lane-Luthor! Powstała też Ziemia-4, czyli dom postaci powstałych poza uniwersum DC, ale do których prawa gigant wykupił. To właśnie w tym świecie żyją bohaterowie „Charlton Comics” wchłoniętego w 1983 roku przez DC – Blue Beetle, Kapitan Atom i… „The Watchmen”, czyli pierwowzór legendarnego komiksu Alana Moore’a. W marcu 1981 roku powstała „Ziemia-5”, czyli miejsce, do którego przybył „Batman Ziemi-1”, aby uratować Marthę i Thomasa Wayne’a przed śmiercią w ciemnym zaułku („Batman Ziemi-5” powstał i tak, zachwycony bohaterstwem człowieka-nietoperza z innego wszechświata). W 1972 roku DC kupiło prawa do wielu postaci wykreowanych w upadłym „Fawcett Comics” (do upadku, którego walnie się przyczyniło podczas procesu o postać Kapitana Marvela). I tak oto powstał wszechświat nazywany „Earth-S” czyli dom rodziny Kapitana Marvela, którego szybko przemianowano na „Shazama” w obawie o potencjalny pozew ze strony wydawnictwa Marvel. W październiku 1973 roku, w 107 numerze „Justice League of America” doszło do wypadków znanych jako „Crisis on Earth-X!” – superbohaterowie z Ziemi-2 trafiają do kolejnego równoległego wszechświata, w którym Niemcy wygrały wojnę. „Ziemia-S” staje się domem imigrantów z „Fawcett Comics” a „Ziemia-X” przybyszy z „Quality Comics”. I tak dalej i tak dalej – specjaliści zatrudnieni do przeczesania i przeczytania wszystkich komiksów pierwszego pięćdziesięciolecia Detective Comics (taki właśnie research wykonano przed „Kryzysem na nieskończonych ziemiach”) zidentyfikowali ponad sto równoległych uniwersów.
Bałaganiarstwo, brak konsekwencji, nadmiar wyobraźni? Oczywiście. Nikt jednak wtedy nie przywiązywał wagi do „ciągłości fabularnej”, lekceważono losy bohaterów z poprzednich miesięcy oraz wkład kolegów po fachu – stałe „biografie” herosów nie istniały, a nowe „Ziemie” powstawały na pstryknięcie palcem. Nowi czytelnicy nie mieli szans połapać się w tym wszystkim, a starych zaczynały denerwować głupoty i nieścisłości. Kontinuum DC nie było „kontinuum” w ścisłym tego słowa znaczeniu – było niezrozumiałym zlepkiem scen. Gdy w latach sześćdziesiątych pojawił się „Marvel”, czyli potężny konkurent na rynku, który po czasie wykazał się wielką dbałością o „ciągłość” i produkował fabuły z pełną świadomością przeszłości i interakcji między równoległymi tytułami, wydawnictwo DC musiało wysłać kogoś do własnej stajni Augiasza i zaprowadzić tam porządek. Trwała ósma dekada dwudziestego wieku, Brązowa Era w pełni – musimy w końcu spoważnieć.
Herkulesem mianowano Marva Wolfmana. To on właśnie, jeszcze w latach siedemdziesiątych, proponował DC napisanie „kryzysu nad kryzysy”, czyli wielkiego eventu z wydarzeniami dziejącymi się w wielu istniejących wszechświatach jednocześnie i angażującymi większość postaci multiświata DC w walkę ze złym „Bibliotekarzem”. Wtedy projekt zarzucono, ale gdy przyszedł rok 1980 i trzeba było „coś z tym w końcu zrobić” zadzwoniono do Wolfmana. Ten odświeżył i zmodernizował swój pomysł sprzed kilku lat i zaproponował opowieść nazwaną roboczo „History of DC Universe”, aby ostateczne nazwać ją „Crisis on Infinite Earths” w hołdzie przeszłym, o wiele mniejszym „kryzysom”. Wydanie dwunastu odcinków miniserii zaplanowano na cały, jubileuszowy rok 1985 – od stycznia go grudnia. Wydarzenie to zapowiadano już od początku lat osiemdziesiątych – „Bibliotekarz”, przemianowany na „Monitora” pojawił się tu i ówdzie, podobnie jak inna kluczowa postać, czyli Lyla „Zwiastunka”. Ostatecznie „Kryzys na nieskończonych ziemiach” rozpoczął się w kwietniu 1985 i na przestrzeni kolejnych dwunastu miesięcy dał o sobie znać we wszystkich tytułach wydawnictwa.
Dziesięć miliardów lat temu, kiedy Ziemia dopiero stygła, na odległej planecie Oa trwała utopia. Oanie żyli jak bogowie, w dostatku, zdrowiu, pokoju, ale i nudzie oraz stagnacji. Mieli wszystko, więc cóż mogłoby ich zadowolić bardziej? Może poznanie tajemnic wszechświata? Pewien naukowiec o imieniu Krona w trakcie swych poszukiwań prawdy o początkach wszechrzeczy doprowadził do katastrofy. „Wszechświat zadrżał… i powstał złowrogi wszechświat złożony z antymaterii. Stało się coś jeszcze – wszechświat został powielony. Jedność stała się wielością. Równocześnie narodziły się wszechświat z antymaterii oraz Multiwersum. Ziemia… i wszystkie planety zostały powielone. Tylko jedna nie miała kopii – Oa. Ale we wszechświecie z antymaterii powstała siostrzana planeta Oa. Nazwano ją Qward”. Mieszkańcy Oa wygnali Kronę i świadomi zagrożenia powołali do życia Korpus Zielonych Latarni. I oto doszło do kolejnego wydarzenia – na księżycu Qward powstała istota, będąca antytezą wszystkiego co dobre, Anty-Monitor. Na księżycu Oa, jakby dla zachowania równowagi, narodził się Monitor. Dwaj tytani stoczyli walkę o władzę nad całym istnieniem, w wyniku której zapadli w letarg na miliardy lat. Multiwersum zastygło w równowadze i tylko od czasu do czasu dawało o sobie znać podczas wspominanych „kryzysów”. Tak oto Marv Wolfman wytłumaczył powstanie bałaganu i multiświata. Teraz trzeba było już tylko posprzątać.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Najlepsze komiksy 2023 roku według czytelników Esensji
Esensja Komiks

4 IV 2024

Tradycyjnie, jak co roku, przeprowadziliśmy wśród czytelników Esensji ankietę, w której mieli wskazać najlepsze komiksy minionego roku. Najwyższa pora aby zapoznać się z jej wynikami.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Po komiks marsz: Kwiecień 2016
— Esensja

Z tego cyklu

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Marvel: Nieźle jak na Fantastyczną Czwórkę
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Tymczasem w pewnym nadbałtyckim kraju
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Saga o Brązowej Erze Komiksu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.