Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Niekoniecznie jasno pisane: Samotni wśród bliskich

Esensja.pl
Esensja.pl
Czternastoodcinkowa seria „Royal City”, ze scenariuszem i rysunkami Jeffa Lemire’a, wydana została w Polsce przez Non Stop Comics w trzech zbiorczych tomach. Jest to jeden z nowszych projektów kanadyjskiego twórcy – taki „typowy Lemire”, zabierający czytelnika do małego, amerykańskiego miasteczka i opowiadający smutną, grającą na emocjach historię. Poznajmy rodzinę Pike’ów.

Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: Samotni wśród bliskich

Czternastoodcinkowa seria „Royal City”, ze scenariuszem i rysunkami Jeffa Lemire’a, wydana została w Polsce przez Non Stop Comics w trzech zbiorczych tomach. Jest to jeden z nowszych projektów kanadyjskiego twórcy – taki „typowy Lemire”, zabierający czytelnika do małego, amerykańskiego miasteczka i opowiadający smutną, grającą na emocjach historię. Poznajmy rodzinę Pike’ów.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Peter i Patti Pike, małżeństwo w podeszłym wieku, żyją w małym, przemysłowym miasteczku o nazwie Royal City – takim, jakich wiele w amerykańskiej popkulturze. Już na samym początku komiksu Peter ma ciężki atak serca i ląduje w szpitalu. Patti daje o tym znać swym dorosłym już dzieciom; oddaleni od siebie jak to tylko możliwe, teraz zbliżają się ponownie do siebie. Najstarszy jest czterdziestokilkuletni Patrick, alter ego Jeffa Lemire’a (do czego przyznawał się sam autor) – pisarz, który odniósł wielki sukces swą pierwszą powieścią, poniósł druzgoczącą porażkę drugą, a teraz, cierpiący na totalną blokadę twórczą, ucieka przed swym agentem domagającym się zakontraktowanego szkicu trzeciej. Ucieka też trochę od swej żony, wziętej aktorki – para nie znajduje już wspólnego języka i tak właściwie żyje od lat w swoich odrębnych bańkach. Druga jest Tara, energiczna bizneswoman (na skalę Royal City oczywiście), pragnąca zburzyć jedyną fabrykę w miasteczku i zbudować na jej miejscu nowoczesne pola golfowe. Brygadzistą w zakładzie jest jej mąż, nie akceptujący planów żony – zamknięcie fabryki wyśle na bezrobocie połowę miasteczka, a jego mieszkańcy nie są raczej zbyt chętni i zdolni do zmiany kwalifikacji. Trzecim członkiem rodzeństwa jest Richard, pijak, narkoman, hazardzista i czarna owca rodziny Pike’ów. Richie nie robi nic poza niszczeniem swojego życia i organizmu.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Głową rodziny od zawsze była apodyktyczna i wciskająca ciągle swoje pięć groszy matka. Nieszczęśliwa w małżeństwie, przelewająca swe żale i smutki na rodzinę. Wszyscy członkowie rodziny są dla siebie praktycznie obcymi ludźmi. Wszyscy mają problemy małżeńskie, wszystkie ich związki balansują na krawędzi rozpadu i trwają tylko siłą rozpędu i przyzwyczajenia. Peter, Patti, Pat, Tara i Richard połączona jest tylko jedną rzeczą – „tragedią roku 1993”. Wtedy to, z początku w nie wyjaśnionych okolicznościach, zmarł najmłodszy z rodzeństwa, odrzucony przez rówieśników i nie odnajdujący się w ówczesnym świecie, wrażliwy Tommy. Trauma sprzed ćwierćwiecza (akcja „Royal City” toczy się mniej więcej pod koniec drugiej dekady dwudziestego pierwszego wieku) nie tylko zepsuła i tak dość kruche rodzinne relacje, ale i zdefiniowała w pewien sposób dalsze życie bohaterów komiksu. Tommy pozostał obecny w ich życiach już na zawsze – pochowano go w ziemi, ale nigdy pozwolono mu odejść.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
No właśnie. Duch Tommy’ego krąży nad Royal City. Bogobojnej i konserwatywnej matce objawia się jako katolicki ksiądz; Tarze jako mały kilkuletni chłopczyk, symbolizujący utracone przez nią przed laty nienarodzone dziecko; Richiemu w postaci kumpla do kielicha i strzykawki - a Patrick widuje Tommy’ego takiego, jakim był w dniu śmierci. Czy to prawdziwy duch? Dosłowne nawiedzenia? Czy może tylko pewna wizualizacja tęsknoty, bólu, niezaleczonej traumy, a także sposób na wypełnienie pustki we własnych, niezbyt udanych żywotach? Lemire nie mówi jasno – choć, nawet mimo faktu, iż znajdujemy w fabule pewne elementy nadnaturalne, trudno przypuszczać, że fantastyka odgrywa w tym komiksie jakąkolwiek znaczącą rolę. Nie, jest tylko fajnym dodatkiem, takim realizmem magicznym, świetnie wykonującym swoje zadanie.
Seria „Royal City” została wydana w Polsce w trzech albumach. Pierwszy (zatytułowany „Krewni”) jest wprowadzeniem, przedstawieniem postaci i zarysowaniem problematyki. Tom drugi, który wziął swój tytuł od nazwy ulubionego zespołu rockowego nastoletniego Tommy’ego, przenosi nas całkowicie do feralnego roku 1993. Poznajemy bliżej chłopaka, którego duch „nawiedza” w przyszłości resztę rodzeństwa. Tommy należy do najmłodszej części pokolenia X, zrezygnowanej, bardzo wrażliwej, nie do końca dobrze radzącej sobie z realiami lat dziewięćdziesiątych. Niewidzialny wtedy dla kolegów i rodzeństwa, teraz, po latach widywany jest częściej niż powinien. Wtedy tonął w ciemności – istniała w Royal City od dawna, a on po prostu był lepiej do niej „dostrojony” niż inni reprezentanci jego pokolenia. Tom trzeci („Płyniemy z prądem”) łączy obydwa plany czasowe i odpowiada na większość nurtujących nas pytań.
Trauma zdefiniowała dalsze losy rodziny Pike’ów. Nikt nie jest w stanie się z nią uporać i żyć normalnie. Demony nie chcą iść spać, utracone szanse budzą nieusuwalny żal, przyszłość budzi lęk, błędy nie pozwalają się na sobie uczyć, a życiowa indolencja wprost paraliżuje. Nikt z nikim nie chce tak naprawdę rozmawiać – Tara z mężem, Pat z żoną, Patti z Peterem, a Richard z kimkolwiek. Na głównego bohatera wyrasta Pat, który nazywa sam siebie ludzką hybrydą. Jest mieszanką kogoś zdefiniowanego przez marzenia o wyrwaniu się z Royal City i kogoś na wieki uwięzionego w miasteczku. Jest człowiekiem uciekającym od swej przeszłości, ale nie zauważającym łańcuchów, którymi sam się do niej przykuł. Powrót do Royal City, spotkanie z bliskimi i godziny spędzone przy łóżku ojca stają się okazją (dla każdego członka rodziny) na odkupienie i rozliczenie z przeszłością.
„Royal City” to lektura bardzo prosta, nie udająca niczego innego niż jest i nie kryjąca żadnych dodatkowych den. Fabuła skierowana jest teoretycznie do pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków, ludzi urodzonych pod koniec lat siedemdziesiątych – tak jak Lemire. Do ludzi chodzących we flanelowych koszulach do liceum w połowie lat dziewięćdziesiątych i słuchających emocjonalnych, grunge’owych piosenek. Mamy klimat małego, trochę kingowskiego miasteczka w północnych Stanach Zjednoczonych, tajemniczą wieżę transmisyjną rozsiewająca dookoła marazm i depresję. Wszystko to rysowane jest przez Jeffa Lemire’a „niedbałymi” i charakterystycznymi bazgrołami, jakie znamy z „Łasucha”. Autor również samodzielnie kolorował cały komiks akwarelami – efekt jest po prostu znakomity. „Royal City” to komiks skrajnie minimalistyczny – tutaj naprawdę mniej znaczy więcej.
Jeff Lemire miał wielkie plany co do „Royal City”. Jak wspominał w jednym z wywiadów, bardzo chciał, aby miasteczko było takim miejscem, do którego wracałby regularnie i opowiadał tam najróżniejsze historie, nawet gdyby miały być bardzo luźno z sobą powiązane. Chciał tam wracać co jakiś czas przez całą swoją karierę. Jednak rygor comiesięcznej publikacji i dodatkowe projekty uniemożliwiły ten pomysł. „Royal City” zostało zakończone po czternastu odcinkach w bardzo rzeczowy, sensowny i udany sposób. Lemire zapowiada jednak, że w bieżącej dekadzie wróci do małego miasta i opowie o nim znowu.
koniec
24 lipca 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

10 najlepszych komiksów 2019 roku
— Esensja Komiks

Najlepsze komiksy 2019 roku - nominacje
— Esensja Komiks

Prezenty świąteczne 2019: Komiksy
— Esensja Komiks

Śmierć nie jest końcem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Smells Like Teen Spirit
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Marzec 2019
— Esensja Komiks

To miasto jest jakieś inne
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Listopad 2018
— Esensja Komiks

Z tego cyklu

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Jak ryba wyjęta z wody
— Marcin Knyszyński

Surowy w treści, surowy w formie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

U kresu podróży
— Marcin Knyszyński

Nagły atak spawacza
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Koniec niewinności
— Marcin Knyszyński

Wyjście z raju
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.