Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
Janusz Christa
Janusz Christa

Asteriks vs Kajko i Kokosz

Esensja.pl
Esensja.pl
Możliwość ponownego przeczytania serii „Kajko i Kokosz” przywraca na myśl pojawiające się od czasu do czasu dyskusje o ogromnym podobieństwie „Kajka i Kokosza” do serii „Asteriks” Goscinnego i Uderzo. Pojawiały się nawet oskarżenia o plagiat,

Marcin Lorek

Asteriks vs Kajko i Kokosz

Możliwość ponownego przeczytania serii „Kajko i Kokosz” przywraca na myśl pojawiające się od czasu do czasu dyskusje o ogromnym podobieństwie „Kajka i Kokosza” do serii „Asteriks” Goscinnego i Uderzo. Pojawiały się nawet oskarżenia o plagiat,
Janusz Christa
Janusz Christa
Niedawno wydawnictwo Jupi Direct rozpoczęło wznawianie legendarnej już serii „Kajko i Kokosz” Janusza Christy. Możliwość ponownego przeczytania tego dzieła przywraca na myśl pojawiające się od czasu do czasu dyskusje o ogromnym podobieństwie „Kajka i Kokosza” do serii „Asteriks” Goscinnego i Uderzo. Pojawiały się nawet oskarżenia o plagiat, które, jak wiadomo, zostały obalone, bowiem Janusz Christa zaczął rysować swój komiks jeszcze zanim powstał „Asteriks”. Mimo to podobieństwo uważa się powszechnie za bardzo duże a obie serie odniosły u nas ogromny sukces. Czy jednak Kajko i Kokosz są jedynie Asteriksem i Obeliksem przeniesionymi w staropolskie realia?
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Na pierwszy rzut oka na to wygląda. W obu seriach mamy parę głównych bohaterów – jeden niepozorny, ale bardzo inteligentny i sprytny, zaś drugi potężny i, co tu dużo ukrywać, rozumem nie grzeszący. Jeden z bohaterów jest uosobieniem wszelakich pozytywnych przymiotów, zaś drugi ich zaprzeczeniem. Podobieństwa w tej kwestii są ogromne. Jednak o ile Kajko i Kokosz od samego początku mieli równorzędną pozycję, o tyle w pierwszym albumie Asteriks praktycznie występuje sam, Obeliks ma tylko niewielką rolę drugoplanową a pozycję równorzędnego partnera zyskuje dopiero począwszy od drugiego albumu. Obie serie należą też do gatunku humorystycznego. Ale to w zasadzie koniec takich oczywistych podobieństw. Oczywiście można jeszcze doszukiwać się również podobieństw wśród postaci drugoplanowych i stylu humoru, jednak, jak postaram się wykazać na przykładach, te podobieństwa są bardzo nieznaczne. Powstaje więc nowe pytanie. Skoro „Kajko i Kokosz” nie są tylko kopią „Asteriksa”, to która z tych serii jest lepsza?
W obu seriach postacie drugoplanowe są ważnym elementem fabuły i są bardzo wyraziście przedstawione. W „Asteriksie” mamy barwnych mieszkańców wioski, z których wyróżniają się: wódz Asparanoiks, druid Panoramiks, bard Kakofoniks oraz, oczywiście, para Ahigieniks i Tenautomatiks, którzy zasłynęli głównie swoją różnicą poglądów co do świeżości ryb sprzedawanych przez Ahigieniksa. W „Kajku i Kokoszu” również mamy pokaźny zbiór charakterystycznych postaci drugoplanowych. Warto tu wymienić kasztelana Mirmiła, jego żonę Lubawę, czarownicę ciotkę Jagę, zbója Łamignata, woja Wita, no i oczywiście Zbójcerzy, jak Hegemon, Kapral czy Oferma. Widać, że zarówno Rene Goscinny jak i Janusz Christa doceniają humorystyczne zalety postaci drugoplanowych. Jednak, o ile w „Asteriksie” postacie drugoplanowe są źródłem głównie humoru sytuacyjnego, o tyle w „Kajku i Kokoszu” w odniesieniu do bohaterów drugoplanowych mamy do czynienia głównie z humorem postaciowym.
Wróćmy do pytania, która z serii wypada lepiej w tym porównaniu. Cóż, wydaje się, że postacie drugoplanowe Janusza Christy są jakby „pełniejsze” – mają wyraźniej nakreśloną osobowość. Ich przewagą nad postaciami z „Asteriksa” jest to, że nie pokazują się ciągle w tych samych sytuacjach, że sprawdzają się w każdym położeniu. Natomiast Rene Goscinny do rangi sztuki podniósł powtarzanie tych samych schematów humoru sytuacyjnego. Mamy ciągle te same bójki rozpoczynające się od kwestii ryb Ahigieniksa, mamy powtarzające się próby Obeliksa, chcącego skosztować napoju magicznego. Wreszcie mamy ciągłe spotkania z piratami. Można więc spytać, gdzie w tym sztuka? Otóż w tym, że za każdym razem wszystkie te schematy mają nieco inny przebieg, choć zawsze (lub prawie zawsze) kończą się tak samo. I ZAWSZE są równie śmieszne, jak wtedy gdy widzieliśmy je po raz pierwszy.
Jak więc wynika z powyższego choć obie serie należą do gatunku humorystycznego, to jednak już w podejściu do postaci drugoplanowych widać różnice. „Asteriks” i „Kajko i Kokosz” różnią się także rodzajem humoru.
W obu seriach pojawia się humor sytuacyjny. Ale żadna z nich nie bazuje tylko na tym rodzaju komizmu. Janusz Christa, jak już wspomnieliśmy, wykorzystuje także humor postaci (choć Rene Goscinny również tego nie unika).
Dalsze różnice polegają na tym, że Rene Goscinny po mistrzowsku uprawia grę słów, co w „Kajku i Kokoszu” nie występuje tak często. Natomiast komiksy Janusza Christy prezentują humor „regionalny”. Polski rysownik często wykpiwa w swoich komiksach aktualną sytuację Polski, przenosząc ją w realia średniowieczne. Na przykład w albumie „Mirmił w opałach” pojawia się instytucja NIK, obserwujemy „nowoczesne” zmiany w środowiskach młodzieżowych, zaś Zbójcerze wykorzystują „święte napisy” w stylu „Zamknięte. Remanent” itp.
Jak więc widać różnice „Asteriksa” i „Kajka i Kokosza” są dość wyraźne. Skąd więc się bierze opinia, że komiksy te są do siebie bardzo podobne? Moim zdaniem, polega to na tym, ze po prostu obie te serie są przykładem mistrzostwa Janusza Christy i Rene Goscinnego jako humorystów. Obaj twórcy wznieśli się w swoich komiksach na wyżyny dowcipu, niezależnie od tego jakie techniki do tego wykorzystali. Najważniejszym podobieństwem obu serii jest po prostu to, że obie są doskonałe. Na koniec wypada wrócić do pytania „która z tych serii jest lepsza?”. W mojej opinii, odpowiedź jest taka, że dla nas – Polaków obie serie są równie dobre. Natomiast „Asteriks” jest komiksem nieco bardziej „otwartym” kulturowo, ponieważ nie ma w nim zbyt dużo humoru „regionalnego”, zabawnego tylko dla niektórych narodów. To dzięki temu serii tej udało się osiągnąć ogromny sukces praktycznie w każdym miejscu na Ziemi. I rzeczywiście – być może pod tym względem „Asteriks” przewyższa „Kajka i Kokosza”. Jednak dla nas, do których skierowany był „Kajko i Kokosz” akurat ta cecha „Asteriksa” nie ma żadnego znaczenia. Odbiór obu serii jest dla nas równie zabawny.
koniec
19 października 2000

Komentarze

17 IV 2010   23:22:38

Przecież i w Asteriksie są odniesienia do regionów Francji, do ich specyfiki, co również można uznać za specyfikę regionalną. Może komunistyczny motyw wagi hasła "zamknięte Remanent" dla ludzi chowanych w gospodarce rynkowej, faktycznie brzmi niezrozumiale, ale już NIK czy przemiany młodzieżowe nie, bo i tamte społeczeństwa przeżywają biurokrację i mody młodych.

Po prostu Polska jest na peryferiach zainteresowań świata. Do francji od dziesięcioleci ciągną turyści z różnych krajów, to i natykają się na francuską kulturę. Będąc na wakacjach w Paryżu czy w Sant Tropez natknęli się kiedyś na Asteriksa - tak się rodziła jego popularność w świecie.

24 X 2012   23:32:42

brawo, dokladnie- wiele produktow z polski ginie wlasnie przez to ze nie maja marketingu, ze sa z polski

19 I 2015   21:17:02

Koledzy wyżej niestety mają rację. Europa dla wiekszosci odwiedzających kończy się na Niemczech. Dalej to dziki wschód I nikt sie tam nie zapuszcza bez potrzeby. Dlatego tak mało naszej kultury, twórczości przedostaje sie do innych krajów, bo poprostu poza name nikt o tym nie wie. Ewenementem jest za to gra wiedzmin i proza Sapkowskiego.

19 I 2015   21:19:49

cd.. Swoją drogą bardzo bym chciał kiedyś ujrzeć kreskówkę Kajko i kokosz, ale nie w 3D, tylko taka kreska jak w komiksie.

26 I 2015   22:29:44

Wiedzmin jest nadal popularny glownie w Polsce, trudno by powiedziec nawet ze megapopularny. Ot po prostu swoich fanow ma, ale w zaden sposob nie jest to produkt narodowy, ktory by porywal.
A gra, ot gra. Dobre przygodowki i nawalanki sprzedadza sie wszedzie, dla gier rynek lokalny zwyczajnie nie istnieje. Inna rzecz, ze Wiedzmin nadal nie jest jakims wielkim hitem. Za takie bardziej mozna juz uznac polskie Dead Island i serie Call of Juarez.
No a co do tego, ze Europa sie konczy na Niemczech. No ale co my mamy swiatu zaoferowac czym by sie podniecali? Zabytki zabytkami, ale my nie mamy wlasnej reprezentatywnej kultury, ktory ba przyciagnela Amerykanow. Nasi muzycy sie nie przebijaja, nasze filmy sie nie przebijaja. A na mapie tez jestesmy sobie jednym z masy anonimowych krajow.
Zreszta to tez zasluga naszych emigrantow, ktorzy bedac masa w sumie gina za granica wsrod innych nacji. I tak wloska kultura ameryka rzadzi, a to w filmie a to w muzyce, w potrawach, wszedzie. A Polonia, choc niewiele od wloskiej przeciez mniejsza, to zupelnie nie potrafi sie pokazac. W Polsce 5 tysiecy Tatarow mialo i ma wiecej do powiedzenia niz 9 milionow Polakow w Stanach.

25 VII 2015   11:51:13

nie no co to za bzdury, przecież pierwszy Asterix wyszedł w roku 1961 a pierwszy Kajko w 1972 roku. Sam Christa chociaż długo zapierał się że niby nie tworzył plagiatu to w któymś wywiadzie w końcu się przyznał. Zresztą podobieństwo jest oczywiscie - Asterix = Kajko, Obelix = Kokosz, Panoramiks = Jaga, Rzymianie = Zbójcerze...

09 X 2019   15:03:18

Ciekawie, z dzisiejszej perspektywy, wypada komentarz Mazina na temat Wiedźmina :-)

09 X 2019   17:42:21

@Ugluk

:D
W sumie miło się przekonać, że od czasu do czasu rzeczywistość okazuje się lepsza niż przewidywania.

09 X 2019   20:24:52

"zaś drugi potężny i, co tu dużo ukrywać, rozumem nie grzeszący"
Heh, jeśli o to chodzi, to warto uściślić, że Kokosz przy Obeliksie to tytan intelektu, bo co tu dużo mówić, galijski grubas jest po prostu zdziecinniałym idiotą.

29 VIII 2022   19:51:37

Widać spore inspiracje, ale poza tym fabuła jest inna, typ humoru też. Nie nazwałbym Kajka i Kokosza plagiatem, plagiatem by to było gdyby np. Kajko stawał się silny po wypiciu magicznego napoju. Poza tym jedyne co zostało zgapione to motyw dwóch bohaterów gruby i chudy (co jest częstym motywem tak na marginesie i wykorzystywane prze Christe na długo wcześniej) i że dzieje się w jakimś okresie historycznym. No i że jest wioska gdzie jest wódz. To za mało żeby mówić o jakimkolwiek plagiacie, w takim razie co drugi film czy komiks jest czegoś plagiatem.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Najlepsze komiksy 2023 roku według czytelników Esensji
Esensja Komiks

4 IV 2024

Tradycyjnie, jak co roku, przeprowadziliśmy wśród czytelników Esensji ankietę, w której mieli wskazać najlepsze komiksy minionego roku. Najwyższa pora aby zapoznać się z jej wynikami.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Kadr, który…: Ocena raczej kijowa
— Wojciech Gołąbowski

Niech co Krwawy Hegemon?!
— Jakub Gałka, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz, Marcin T. P. Łuczyński

Duch fair play w Mirmiłowie
— Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Komiksowe pożegnanie
— Marcin Osuch

Kajko i Kokosz dla zaawansowanych i nie tylko
— Marcin Osuch

Jak to z tym Relaxem było
— Marcin Osuch

Finał najdłuższej przygody w historii polskiego komiksu
— Maciej Jasiński

Materiał na film
— Marcin Osuch

Czysta przyjemność
— Marcin Osuch

Znacie? Tak się Wam tylko wydaje
— Marcin Osuch

Prawie jak w Mirmiłowie
— Maciej Jasiński

Czas wrócić do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baśń dla dużych i małych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Prima Aprilis w Mirmiłowie
— Marcin Lorek

LXG: Superbohaterowie końca XIX wieku
— Marcin Lorek

Bohater w czerni i bieli
— Marcin Lorek

Wojna z perspektywy
— Marcin Herman, Marcin Lorek

Motyl przebity szpilką
— Marcin Herman, Marcin Lorek

Raj dla nieumarłych
— Marcin Lorek

Wakacyjna rozrywka
— Marcin Lorek

Dwa oblicza duetu Adler/Piątkowski
— Marcin Lorek

Sprośny poradnik mistrza Baranowskiego
— Marcin Lorek

Nadejście legendy?
— Marcin Lorek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.