Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

‹Międzynarodowy Festiwal Komiksu Komiks 2000›

Międzynarodowy Festiwal Komiksu Komiks 2000 w Łodzi
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklMiędzynarodowy Festiwal Komiksu
MiejsceŁódź

Międzynarodowy Festiwal Komiksu

Esensja.pl
Esensja.pl
Tradycyjnie, jak co roku, w Łódzkim Domu Kultury w dniach 7-8 października odbyła się impreza komiksowa, która tym razem zyskała miano Międzynarodowego Festiwalu Komiksu.

Marcin Herman

Międzynarodowy Festiwal Komiksu

Tradycyjnie, jak co roku, w Łódzkim Domu Kultury w dniach 7-8 października odbyła się impreza komiksowa, która tym razem zyskała miano Międzynarodowego Festiwalu Komiksu.

‹Międzynarodowy Festiwal Komiksu Komiks 2000›

Międzynarodowy Festiwal Komiksu Komiks 2000 w Łodzi
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklMiędzynarodowy Festiwal Komiksu
MiejsceŁódź
Tradycyjnie, jak co roku, w Łódzkim Domu Kultury w dniach 7-8 października odbyła się impreza komiksowa, która tym razem zyskała miano Międzynarodowego Festiwalu Komiksu. Owa międzynarodowość bynajmniej nie wynikała z zasięgu festiwalu ani z wysokiego poziomu organizacyjnego, ale z tego, że na wystawie konkursowej swoje prace zaprezentowali młodzi twórcy z Niemiec, Białorusi, Czech i Słowacji. Gościem festiwalu był także Grzegorz Rosiński, który, mimo iż szczycący się pochodzeniem z kraju nad Wisłą, jest gwiazdą międzynarodowego formatu, od dłuższego czasu mieszkającą w Szwajcarii. Program festiwalu zapowiadał wiele atrakcji, część z nich niestety została zweryfikowana przez twardą rzeczywistość.
Miłą niespodzianką na samym wstępie były ceny biletów, które nie wzrosły od zeszłego roku (a zachodziła taka obawa ze względu na wspomnianą międzynarodowość). Właściwie jeszcze przed wejściem można było zakupić nowe komiksy z Egmontu. Wśród nich pierwszy tom "Skargi zaginionych ziem" Rosińskiego - Dufaux oraz "Antologię Komiksu Polskiego", najlepsze polskie komiksy ostatnich dziesięciu lat, bardzo ładnie wydane, na dobrym papierze w kolorze. Swoje komiksy zaprezentowało także wydawnictwo Jupi Direct, wznawiające nieśmiertelnego "Kajka i Kokosza". Jak zwykle do nabycia była antologia prac konkursowych Komiks Forum 2000.
Inaugurację festiwalu poprzedziło wystąpienie tajemniczych facetów w czerni, którzy podjęli się próby przeniesienia języka komiksu na język poezji. Sala raz po raz drżała w posadach od kolejnych wybuchów śmiechu. Sporym wydarzeniem było przyznanie Wojciechowi Birkowi tytułu doktora Humoris Causa oraz nagrody Tytusa. Tradycyjnie powitano licznie przybyłych gości, w tym Szarlotę Pawel oraz Grzegorza Rosińskiego, któremu przyznano tytuł człowieka roku w plebiscycie K2000. Uroczyste otwarcie zakończyło rysowanie na żywo z udziałem obecnych na sali gości. Powstałe wtedy prace zlicytowano dnia następnego.
Program tegorocznego festiwalu obfitował w liczne spotkania z postaciami ze świata komiksu. Jako pierwszy miał wystąpić Henryk Jerzy Chmielewski. Niestety, sympatyczny Papcio Chmiel nie mógł przybyć. Powodem była poważna choroba oraz pobyt w szpitalu. Godnie zastąpił go Bohdan Butenko, twórca postaci Gucia i Cezara oraz Kwapiszona. Autor po spotkaniu podpisywał swoje książeczki, w tym wznowione niedawno przez wydawnictwo Siedmioróg przygody Gucia i Cezara. Kolejnym gościem była pani Szarlota Pawel, która, o dziwo, po raz pierwszy uczestniczyła w tego typu imprezie. Właściwie był to chyba pierwszy kontakt czytelników z autorką, dlatego posypał się grad pytań. Mogliśmy, między innymi, dowiedzieć się jak doszło do tego, że Szarlota Pawel zaczęła rysować komiksy oraz jakie były tego początki. Moderator dyskusji co chwilę wyciągał co ciekawsze kawałki komiksów rysowanych przez artystkę, w tym na przykład broszurki zachęcające do służby wojskowej! Autorka popisała się także humorem opowiadając historyjki związane z rysowaniem wersji Kleksa "tylko dla dorosłych" z przeznaczeniem dla rodziny i przyjaciół.
Dużym zaskoczeniem dla festiwalowiczów było przybycie Janusza Christy. Wprawdzie spotkanie z nim było przewidziane w programie, ale rysownik ten jest znany z tego, że nie pojawia się na spotkaniach z fanami jego komiksów. Twórcę "Kajka i Kokosza" wprowadzili na salę dwaj rycerze wypożyczeni z odbywającego się przed Łódzkim Domem Kultury pokazu rycerskiego. W trakcie spotkania, na którym dowiadywaliśmy się między innymi, że autor już nie rysuje, murem stanęli za nim Kajko i Kokosz jak żywi wyciągnięci z kart komiksu. Janusz Christa opowiadał sporo o sobie, jednakże nie można się było oprzeć wrażeniu, że na każdym wywiadzie opowiada co innego chroniąc swoją prywatność. Sporą sensację wywołała wiadomość, że trwają prace nad fabularną wersją komiksu "Kajko i Kokosz". Po spotkaniu po wpis Janusza Christy ustawiła się długa kolejka. Tym razem obyło się bez ekscesów, co niewątpliwie świadczy o tym, że organizatorzy wyciągnęli wnioski z poprzedniego roku. Zorganizowano specjalne stanowisko dla twórców, gdzie w spokoju mogli podpisywać swoje prace i spotkać się oko w oko z fanami.

Wyniki Konkursu KOMIKS 2000
Jury w składzie: Wojciech Birek, Tomasz Tomaszewski, Rafał Skarżycki, Tomasz Lew Leśniak i Tomasz Marciniak, przyznało następujące nagrody:
Grand Prix: Krzysztof Gawronkiewicz i Dennis Wojda (scenariusz) za komiks "Krzesło w piekle" z serii Mikropolis
I nagroda: Jakub Rebelka i Benedykt Szneider (scenariusz) za komiks "Oskar, król cieni"
II nagroda: Jacek Frąś za komiks bez tytułu
III nagroda: Barnaba Majewski za komiks "Biała wstążka na białym dębie"
Ponadto przyznano trzy wyróżnienia:
Za plansze czarno-białe: Jiři Grus z Czech za komiks "Rendez-vous"
Za plansze kolorowe: Olgierd Ciszak za komiks "Karsen Storosz - epizod I"
Za scenariusz: Dennis Wojda za komiks "Krzesło w piekle" (Mikropolis)

W związku z tym, że program festiwalu był dosyć napięty pewne opóźnienia były nie do uniknięcia. Planowane na godzinę 14:00 spotkanie z Grzegorzem Rosińskim trochę się przesunęło. Ten najbardziej chyba znany w Polsce rysownik komiksowy po raz drugi z rzędu był gościem łódzkiego festiwalu. Ponownie przyjechał na zaproszenie wydawnictwa Egmont, by promować nowego Thorgala pt. "Arachnea" oraz pierwszą część nowego na polskim rynku komiksu z serii "Skarga utraconych ziem" pt. "Sioban". Mimo dużego zainteresowania twórczością Rosińskiego wydaje mi się, że w porównaniu z poprzednim rokiem dynamika spotkania spadła. Pytania nie były już tak chętnie zadawane oraz tak naglące. Moim zdaniem, powodem tego była duża dawka informacji na jego temat pojawiająca się w mediach w ciągu zeszłego roku. Niemniej jednak, kolejka po autograf i rysunek pobiła rekordy. Swoją drogą pobiła też rekordy paranoi, ponieważ ludzie czekali w niej już w trakcie spotkania (okazuje się, że album podpisany przez mistrza ma niezwykłą wartość, zarówno materialną jak i kolekcjonerską, nawet kosztem rezygnacji ze spotkania z rysownikiem) . Kiedy opuszczałem ŁDK około godziny 18:00 zdawało się, że podpisywanie albumów potrwa jeszcze dobre dwie, trzy godziny. Jak dowiedziałem się później, każdy dostał autograf.
Zaraz po spotkaniu z Grzegorzem Rosińskim na scenę Łódzkiego Domu Kultury wkroczył Tadeusz Baranowski. Również ten autor, twórca kultowego komiksu "Skąd się bierze woda sodowa?", spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem oraz krytyką za kawałki w stylu "Przygody twistującego słonia Twisti". Niespodzianką dla fanów były komiksy, które Tadeusz Baranowski przyniósł ze sobą i rozdał uczestnikom festiwalu. Właściwie bardziej adekwatne byłoby tu stwierdzenie, że komiksy te zostały rozdrapane w kilka sekund. Od autora dowiedzieliśmy się między innymi dlaczego nie znalazł stałej pracy na Zachodzie oraz jak brzmi treść kultowego dowcipu o Gąsce Balbince!
W dziurze czasowej, jaka powstała pomiędzy kolejnymi spotkaniami, udało mi się wyskoczyć z sali kolumnowej, by zadać kilka pytań Tomaszowi Kołodziejczakowi z wydawnictwa Egmont. Z tego co udało mi się dowiedzieć, Egmont będzie systematycznie zwiększał ilość albumów wydawanych w ramach Klubu Świata Komiksu. Ich forma wydawnicza nie ulegnie zmianie, podobnie jak cena. Póki co, nie ma planów na wydawanie edycji kolekcjonerskich (twarde okładki, kredowy papier), przynajmniej przez najbliższe trzy, cztery lata.
Drugi dzień festiwalu upłynął jak zwykle pod znakiem mangi i bardziej kameralnej atmosfery. Większość uczestników przyjechała do Łodzi tylko na jeden dzień. Ci, którzy zostali, mogli uczestniczyć w warsztatach komiksowych z udziałem Grzegorza Rosińskiego, który krytycznym okiem oceniał przyniesione prace. Spotkaniu towarzyszyła muzyka z płyty nagranej między innymi przez jednego z muzyków z Deep Forest, jako propozycja ilustrująca komiks "Thorgal". Jak zwykle nie obyło się bez podpisywania albumów, jednakże tym razem grono osób było bardzo nieliczne. Mogliśmy także zobaczyć plansze z komiksu o roboczym tytule "Western", nad którym Grzegorz Rosiński właśnie pracuje (komiks generalnie utrzymany w tonacjach brązu - całość zapiera dech w piersiach i ma dosyć mroczny klimat) Zaraz po tym Wojtek Birek rozpoczął, okraszoną pikantnymi szczegółami, opowieść pod hasłem "Jak to robią Francuzi?" ...czyli po prostu zrelacjonował wyprawę polskiej ekipy na festiwal komiksu w Angouleme.
Niestety nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że niedziela festiwalowa była słabiej zorganizowana. Tak jakby uczestników i organizatorów ogarnęło znużenie i uśpienie. Gdzieś zagubiło się forum wydawców (spotkanie z redakcjami Kawaii oraz Tm-Semic i wydawnictwami Waneko i Planet Manga). Nie udało mi się także dotrzeć na panel wydawnictw niezależnych, gdzie swoje magazyny mieli zachwalać ludzie z Cyrkielni, AQQ, Krakersa, Lekarstwa, KKK, Z.N.A.K′u i innych. Z tego co słyszałem także nie wszyscy bezpośrednio zainteresowani uczestnicy panelu dotarli na to spotkanie.
Paradoksalnie, ale brak organizacji pozwolił mi w końcu zwiedzić galerię, gdzie na dwóch piętrach można było zobaczyć prace nestorów komiksu polskiego, jak i tegoroczne prace konkursowe. Paradoksalnie, ponieważ wypełniona atrakcjami sobota nie dawała chwili na złapanie oddechu. Tegoroczna wystawa konkursowa była miłym zaskoczeniem. Trudno opisywać poszczególne komiksy tam prezentowane, ale z czystym sumieniem mogę zaświadczyć, że z roku na rok poziom prac wzrasta. Tak było i tym razem. Jest to kolejny dowód na to, że w Polsce nie brakuje wielu zdolnych rysowników. Jak już wspomniałem na wstępie, pojawiły się komiksy autorów zagranicznych.
Podsumowaniem dnia było spotkanie z Andrzejem Sapkowskim, twórcą postaci Wiedźmina. Licytacji poddano także prace naszych rysowników. Były to: oryginalna plansza nr 44 z albumu "Trzech starców z krainy Aran" (poszła pod młotek za 3500 zł), rysunek Rosińskiego (2100 zł), rysunek Rosińskiego, który powstał w sobotę rano w trakcie comics session (420 zł) oraz dwie plansze Baranowskiego (400 zł). Uzyskane w ten sposób fundusze przeznaczono na hospicjum dla dzieci nieuleczalnie chorych.
Poważnym błędem organizatorów, który popełnili już po raz drugi, było ustalenie ogłoszenia wyników konkursu komiksowego Komiks 2000 na końcu festiwalu, tuż przed oficjalnym zakończeniem imprezy. Podejrzewam, że grono uczestniczące w tym, wydawałoby się najważniejszym wydarzeniu, było bardzo ograniczone.
Przez cały czas trwania festiwalu działała giełda kolekcjonerska, która swoje oblężenie przeżywała w sobotę w południe. Sala przeznaczona na ten cel po prostu pękała w szwach. Niektóre komiksy osiągały zawrotne ceny. Przykładowo za komiks "Lobo powraca" trzeba było dać na jednym ze stoisk 40 złotych. Podobnie za "Ecie-pecie o wszechświecie, wynalazku i komecie" żądano 25 złotych. A przecież żaden z tych tytułów nie jest uznawany za białego kruka. Nie wspomnę o wydawnictwach zagranicznych. "Strażniczka kluczy",, najbardziej poszukiwany komiks na rynku polskim, nieco spadła z ceny dzięki wznowieniu tego albumu przez Egmont. Niemniej jednak pierwsze wydanie w twardej okładce zawsze będzie chodliwym towarem. Swoje premiery na festiwalu miało kilka nowych wydawnictw komiksowych. Z tych, które najbardziej rzucały się w oczy należy wymienić "Straine: Dystrykt Galicja" - nowy polski album komiksowy twórców Cyrkielni, "Z.N.A.K" czy "Arenę". Można było także spotkać tytuły powszechnie już znane i czytane, takie jak AQQ, Krakers, Produkt i inne.
Ogólnie, całą imprezę można uznać za niezwykle huczną i raczej udaną. Kilka błędów popełnionych przez organizatorów nie zepsuło globalnego wrażenia. Duża ilość nowych tytułów na polskim rynku dobrze wróży przyszłości komiksu w kraju. Podobnie jak wiele znakomitych prac biorących udział w tegorocznym festiwalu. Pozostaje mieć nadzieję, że przyszły rok będzie jeszcze lepszy...
koniec
1 listopada 2000

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Przyszłość Thorgala i prawo skali
— Marcin Herman

Nazwisko: Sienkiewicz, Henryk. Zawód: scenarzysta komiksowy
— Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz

Kto mu pisze teksty?
— Marcin Herman

Reklama – wybór (nie)kontrolowany!
— Marcin Herman

Nie tylko underground #5
— Marcin Herman

Thorgal to dziewica?
— Marcin Herman

Festiwal się zmienia
— Marcin Herman

Debiutant zwycięża w Łodzi
— Marcin Herman

Wilq triumfuje
— Marcin Herman

Nieśmietelnie zabawne
— Marcin Herman

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.