Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Ernesto Grassani, Montanari, Tiziano Sclavi
‹Dylan Dog #12: Zamek grozy. Dama w czerni›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDylan Dog #12: Zamek grozy. Dama w czerni
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2010
RysunkiMontanari, Ernesto Grassani
Wydawca Egmont
CyklDylan Dog
Cena39,90
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Wyczekiwany powrót Doga
[Ernesto Grassani, Montanari, Tiziano Sclavi „Dylan Dog #12: Zamek grozy. Dama w czerni” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po sześciu latach „Dylan Dog” wraca na półki księgarskie. Kiedyś pisałem (a wydawca cytował na tylnej okładce): „Zdążyłem już bardzo polubić detektywa mroku”. Swoje zdanie oczywiście podtrzymuję, a Dylanowi życzę, by na dłużej u nas zagościł.

Konrad Wągrowski

Wyczekiwany powrót Doga
[Ernesto Grassani, Montanari, Tiziano Sclavi „Dylan Dog #12: Zamek grozy. Dama w czerni” - recenzja]

Po sześciu latach „Dylan Dog” wraca na półki księgarskie. Kiedyś pisałem (a wydawca cytował na tylnej okładce): „Zdążyłem już bardzo polubić detektywa mroku”. Swoje zdanie oczywiście podtrzymuję, a Dylanowi życzę, by na dłużej u nas zagościł.

Ernesto Grassani, Montanari, Tiziano Sclavi
‹Dylan Dog #12: Zamek grozy. Dama w czerni›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDylan Dog #12: Zamek grozy. Dama w czerni
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2010
RysunkiMontanari, Ernesto Grassani
Wydawca Egmont
CyklDylan Dog
Cena39,90
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Na wstępie wypadałoby powiedzieć, jak bardzo cieszę się z powrotu Dylana Doga na nasze półki. No… bardzo się cieszę. Naprawdę. „Dylan Dog” miał wszystko to, co dobra cykliczna komiksowa opowieść mieć powinna. Ciekawego, wyrazistego bohatera. Dobry, chwytliwy pomysł, oczywiście nieco w stylu „Z Archiwum X” (zarówno pod względem tematyki, jak i postmodernistycznego podejścia), ale oczywiście to Włosi byli pierwsi (pierwszy komiks z cyklu pochodzi z 1986 roku, czyli 7 lat przed „X-Files”, potem serie egzystowały równolegle). Dużo niezłego humoru. Ale przede wszystkim zajmujące opowieści z pogranicza grozy, trochę na serio, trochę z przymrużeniem oka, ale zawsze ze smakowitymi odwołaniami do klasyki gatunku (czy to filmowej, czy literackiej) i wcale nie tak błahymi zakończeniami, jak byśmy mogli oczekiwać od seryjnego horroru.
Od ostatniego pojawienia się „Dylana Doga” w Polsce minęło już 5 i pół roku, warto więc przypomnieć ogólnie w czym rzecz. Tytułowy bohater jest tzw. „detektywem mroku”, fachowcem wynajmowanym do spraw zahaczających z pozoru (a często nie tylko z pozoru) o element nadnaturalny, w swych śledztwach tropiący różnorakie potwory – i te z zaświatów i te pochodzące jak najbardziej z naszego gatunku. Dylan jest raczej samotnikiem, ale współpracuje ze swym partnerem Groucho, który wygląda, mówi i nazywa się dokładnie tak, jak najsłynniejszy z braci Marx. Poza tym jest (Dylan, nie Groucho) przystojny i ma duże powodzenie u kobiet. Co pomaga, ale częściej chyba przeszkadza.
Jak przystało na dzieło inspirujące się w jakimś stopniu czarnym kryminałem, w najnowszym, dwuczęściowym albumie o pomoc zwraca się do Dylana piękna kobieta imieniem Petulia. Jej wuj – szalony samotnik, właściciel ponurego zamku właśnie zmarł w dość niemiłych okolicznościach. Otwarcie testamentu wiąże się z dużym zaskoczeniem. Wuj okazuje się mieć jeszcze całkiem niemały majątek – 22 miliony funtów do podziału między kilkoro spadkobierców. Stawia jeden warunek – aby otrzymać swoją część tej kwoty, należy spędzić w zamku cały tydzień. Zważywszy na fakt, że – zgodnie z legendą – grasuje tam morderczy duch Czarnej Damy, będzie to zadanie niełatwe. Petulia prosi więc Dylana o towarzystwo.
Łatwo w sumie się domyślić, co będzie działo się dalej, co w niczym nie umniejsza przyjemności lektury. Album „Zamek grozy / Dama w czerni” jest połączeniem klasycznego kryminału spod znaku Agaty Christie, w którym odcięta od świata grupa ludzi zastanawia się, kto z nich może być mordercą i gotyckiego horroru z jego obowiązkową ornamentyką – mrocznym zamczyskiem, duchami i straszliwą tajemnicą. Twórca scenariusza Tizano Sclavi oczywiście bawi się przede wszystkim schematami obu gatunków, podrzucając oczywiste tropy, by później im zaprzeczać i prowadzić opowieść w bardziej nieoczekiwane rozwiązania i zwroty akcji, ale także tworzy galerię dość ciekawych, wyrazistych postaci, z którymi łączy czytelnika emocjonalna więź. Z pewnym zaskoczeniem stwierdzamy, że pomimo tego, że traktowaliśmy komiks jako prostą postmodernistyczną zabawę, zaczynamy kibicować jego bohaterom i przejmować się ich losem.
Graficznie oczywiście komiks nie odbiega od innych części, tak już musi być w przypadku cykli (nawet gdy rysownicy się zmieniają, co w przypadku comiesięcznych wydań jest nieuniknione). Trudno cokolwiek wyróżnić, trudno też jakiś kadr skrytykować. Ot, solidna rzemieślnicza robota. W połączeniu z dobrym scenariuszem i nieoczywistym, otwartym zakończeniem czyni z albumu rzecz ze wszech miar godną polecenia. Nawet dla osób, które do tej pory Dylana Doga nie znały.
koniec
27 czerwca 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Po tamtej stronie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o komiksach: Czerwiec-lipiec 2002
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz, Paweł Nurzyński, Witold Tkaczyk, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.