Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Brian Ching, John Jackson Miller
‹Star Wars: Rycerze Starej Republiki #3: Dni strachu, noce gniewu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars: Rycerze Starej Republiki #3: Dni strachu, noce gniewu
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2010
RysunkiBrian Ching
Wydawca Egmont
CyklStar Wars
ISBN978-83-237-2575-6
Cena39,00
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Tylko dla fanatyków
[Brian Ching, John Jackson Miller „Star Wars: Rycerze Starej Republiki #3: Dni strachu, noce gniewu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To nie tajemnica, że komiksy z rodzaju „Rycerzy Starej Republiki” znajdują swoich odbiorców wyłącznie pośród zagorzałych miłośników „Gwiezdnych Wojen”. Albumy te charakteryzują się hermetycznością i wymagają od czytelnika znajomości fabuł innych komiksów z tego uniwersum – w innym wypadku opowieść wyda się błaha i durna. „Dni strachu, noce gniewu” nie nadają się dla laików – fani natomiast będą ukontentowani, w końcu to Star Wars pełną gębą.

Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
[Brian Ching, John Jackson Miller „Star Wars: Rycerze Starej Republiki #3: Dni strachu, noce gniewu” - recenzja]

To nie tajemnica, że komiksy z rodzaju „Rycerzy Starej Republiki” znajdują swoich odbiorców wyłącznie pośród zagorzałych miłośników „Gwiezdnych Wojen”. Albumy te charakteryzują się hermetycznością i wymagają od czytelnika znajomości fabuł innych komiksów z tego uniwersum – w innym wypadku opowieść wyda się błaha i durna. „Dni strachu, noce gniewu” nie nadają się dla laików – fani natomiast będą ukontentowani, w końcu to Star Wars pełną gębą.

Brian Ching, John Jackson Miller
‹Star Wars: Rycerze Starej Republiki #3: Dni strachu, noce gniewu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStar Wars: Rycerze Starej Republiki #3: Dni strachu, noce gniewu
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2010
RysunkiBrian Ching
Wydawca Egmont
CyklStar Wars
ISBN978-83-237-2575-6
Cena39,00
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Za sprawą wydawnictwa Egmont na polski rynek trafiła seria „Rycerze Starej Republiki”, która w USA ukazała się nakładem domu wydawniczego Dark Horse. „Dni strachu, noce gniewu” to trzecia część serii i kontynuacja historii padawana Zayne’a Carricka, oskarżonego o wymordowanie towarzyszy ze szkolenia Jedi. W poprzednich tomach opowieści przedstawione zostały dwie grupy bohaterów – wspomniany Zeyne i jego kamrat Marn Hierogryph, znany potocznie jako Gryph (snivviański handlarz, krętacz i niecnota od nielegalnych interesów) oraz Jarael (piersiasta arkaniańska wojowniczka) i jej podopieczny, zniedołężniały i stetryczały wynalazca-geniusz Camper. Już na początku albumu protagoniści rozdzielają się – „Dni strachu” to historią Zeyne’a i Grypha, natomiast „Noce gniewu” ukazują dalsze losy Jarael i Campera.
Scenarzysta John Jackson Miller w „Dniach strachu” zastosował dobry, sprawdzony, acz wyrobiony schemat fabularny, w którym dwóch bohaterów zostaje wciągniętych w przygodę (z wyraźnym rysem komediowym), by po chwili skończyć w oku cyklonu, czyli samym środku strefy wojennej. Historia zrealizowana jest sprawnie – bywa autentycznie zabawna i mocno niepokojąca, wywołuje uśmiech na twarzy i grymas niepokoju. Czytelnicy zaznajomieni z serią gier „Knight of the Old Republic” mogą dodatkowo docenić występy takich figur jak admirał Saul Karath, Carth Onasie czy droid z serii HK. Co więcej, dbałość o spójność uniwersum Star Wars jest jednym z najtrudniejszych zadań, jakie staje przed scenarzystą – nietrudno tutaj o potknięcia, dziwaczne zobrazowanie ważnej postaci (niespójne z wydarzeniami z innego komiksu, książki, filmu i Bóg wie czego jeszcze), więc niekonsekwencji wytykać nie wypada. Grunt, że nie kole w oczy.
„Noce gniewu” tymczasem są zdecydowanie mniej udane. Osią opowieści jest tu tajemnicza choroba Campera, która ustawicznie pożera starca. Jego opiekunka Jarael robi co może, by uchronić podopiecznego, jednak protagonistom nie udaje się uniknąć demonicznej korporacji medycznej Adascorp, na czele której stoi dziedzic fortuny, lord Adasca. Na nieszczęście, główny zły został nieco wadliwie skonstruowany fabularnie, przez co odbiorca wciąż wątpi w jego dobre intencje i zwrot fabularny ujawniający prawdziwe „ja” lorda to żaden szok. Od początku wiadomo o co chodzi, mimo że scenarzysta próbuje nabić czytelnika w butelkę na sto różnych sposobów. Samo wyjaśnienie choroby Campera z kolei to kiepski żart – mało wiarygodny i naciągany.
Strona graficzna albumu broni się, choć jest mnóstwo detali, które można by wytknąć. „Dni strachu” wyszły spod ręki tandemu Dustin Weaver – Brian Ching, aczkolwiek to ten drugi odwalił większość roboty, co niestety widać. To nie tajemnica, że Weaver w uniwersum Star Wars porusza się znacznie sprawniej niż Ching – mimo to efekty są zadowalające, a komiks graficznie jest na wysokim, gwiezdowojennym poziomie.
„Noce gniewu” natomiast to praca Brian Ching – Harvey Tolibao i przyznać trzeba, że panowie nie najlepiej się zgrywają. Połączenie umiejętności Chinga (specjalizacja w rysowaniu cierpiących bohaterów) oraz Tilibao (którego kreska jest sterylna, łagodna, mangowa miejscami) sprawiło, że Jarael, np. w sukni lorda Adaski, wygląda jak z okładki zachodniego hentai. Prawdziwym sprawdzianem dla rysownika komiksów są zawsze twarze bohaterów – niewielu potrafi narysować je z różną emocją przy zachowaniu wszystkich cech danej facjaty, przez co z reguły na sąsiednich kadrach mamy paradę krewnych bohatera, a nie jego samego. Ching i Tolibao polegli przy tym zadaniu bez dwóch zdań, tak więc sporo jeszcze w swoim warsztacie autorskim mogą usprawnić.
Fani Star Wars z pewnością będą zadowoleni, bo komiks ten nie wybija się negatywnie na tle albumów z tego uniwersum. Nie wybija się również pozytywnie, ale nie po to się jest fanem, by zwracać uwagę na takie detale.
koniec
16 października 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

20 IV 2024

Powieść „Podróż do wnętrza Ziemi” Juliusza Verne′a została opublikowana w 1864 roku i choć nawet wówczas zaprezentowane w niej teorie miały w sobie o wiele więcej z fantastyki niż nauki, to do dziś zachwyca kolejne pokolenia czytelników. Dla tych, którzy wolą rysunki od żywego tekstu, Egmont przygotował jej wierną adaptację komiksową.

więcej »

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Conan ukrzyżowany
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
— Paweł Sasko

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Pogoń za zwłokami
— Paweł Sasko

Korepetycje u żółtodziobów
— Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.